Charakterystyka dotyczy Marcysia, jednego z bohaterów występujących w noweli „Dym” autorstwa Marii Konopnickiej. Chłopiec był półsierotą wychowywała, go matka. Oboje mieszkali w bardzo skromnej izdebce tuż przy fabryce, w której Marcyś pracował jako kotłowy.
Marcyś to „wysoki, smukły, gibki chłopak w granatowej płóciennej bluzie, spiętej skórzanym pasem, w lekkiej furażerce na jasnych włosach, z szeroko owiniętym na szyi kołnierzem.”
Każdy dzień chłopca wyglądał tak samo, pracował od rana do wieczora, siedem dni w tygodniu, a do domu wpadał na dwa posiłki w przerwie obiadowej i po pracy na kolację. Zdawał matce relacje z minionego dnia i kładł się zmęczony spać.
Marcyś był dobrym chłopcem i kochającym synem. Nigdy nie narzekał na swój los, wspierał matkę i starał się jej pomóc, jak najlepiej umiał. Ciężko pracował w fabryce, był pracownikiem sumiennym i oddanym. Był obowiązkowy, punktualny i solidnym. „Z podwójnym tedy zapałem dorzucał na palenisko świeżą szuflę węgla i podczas kiedy palacz po głowie się drapał, on stojąc jedną nogą na podmurowaniu, zwinny i giętki, za dwóch nastarczał w robocie.” Bardzo lubił swoją pracę i dobrze ją wykonywał.
Marcyś był bardzo dojrzałym dzieckiem, bardzo kochał swoją matkę i nie chciał jej nastręczać problemów. Pracował całymi dniami, nigdy nie narzekał na głód czy zmęczenie. Nigdy też nie obwiniał jej za los, jaki wiedli. Często myślał o swojej matce w pracy, kiedy to spoglądał na okna izdebki, w której mieszkał. Wiedział bowiem, że tam matka przygotowuje dla niego ciepły i smaczny posiłek.
Pomimo ciężkiego losu, Marcyś był pogodnym i radosnym dzieckiem: „razem z tą młodą, silną postacią wstępowało w progi izdebki wesele, śmiech i swoboda.” Często się śmiał, nucił wesołe piosenki, podskakiwał w rytm nuconych piosenek. Był też skory do żartów i niewinnych psot. Tak naprawdę przerażenie czy smutek chłopca widać było tylko raz, gdy przyśnił mu się koszmarny sen, w którym w chłopca uderzył piorun.
Marcyś i jego matka, pomimo wielkiej biedy wiedli szczęśliwe i spokojne życie, do dnia, w którym wydarzyła się ogromna tragedia. W fabryce doszło do wybuchu, w którym tragicznie zginął Marcyś. Dla matki była to przeogromna i niewyobrażalna strata. Zginął jej ukochany, pierworodny syn, jedyna miłość, wsparcie i towarzysz.
Marcyś to niezwykły bohater. To dziecko o wielkim i dobrym sercu. To dziecko, z którego każda matka byłaby dumna. Był bardzo pomocny, szczery, wrażliwy i dobry. To dla niej był gotów do największych poświeceń. Dla matki był w stanie zrobić wszystko. Nigdy nie narzekał, ciężko pracował dla siebie i matki.