Nowelka opowiada o kobiecie imieniem Ewelina, która była zamożną wdową, mieszkającą w pałacyku wraz ze służbą. Pewnego dnia, gdy szła ulicami miasta, natknęła się na małą, około pięcioletnią dziewczynkę, której urodą się zachwyciła. Zafascynowana urodą dziecka postanowiła zabrać je do domu za zgodą opiekunów i się nim zaopiekować. Dziewczynka miała na imię Helka. Obie bardzo się ze sobą zaprzyjaźniły i pokochały. Pani Ewelina uczyła dziewczynkę wielu rzeczy, jakie przystały na zamożną dziewczynkę. Rosła z niej niezwykle uzdolniona dziewczynka, dama. Po około 3 latach wyjechały do Włoch. Jednak tuż po powrocie Helka zaczęła się zmieniać. Stawała się coraz brzydszą, niezgrabną, kapryśną, nieznośną i złośliwą damą, co bardzo denerwowało panią Ewelinę. Często pokazywała swoje humory, wszelkimi sposobami próbowała zwrócić na siebie uwagę swojej opiekunki. Jednak jej postępowanie było coraz negatywniej odbierane przez panią Ewelinę. Dziewczynka drażniła ją coraz bardziej i zdarzało się, że pani Krzycka miała jej po prostu dość. Zaabsorbowana nowo poznanym mężczyzną Ewelina Krzycka nie chciała już zajmować się swoją podopieczną. Obecność dziewczynki zaczęła jej przeszkadzać. Pewnego dnia kobieta doszła do wniosku, że dziewczyna już jej się znudziła, i nakazała służącej, Czernickiej od tej pory zająć się dzieckiem. A sama ponownie wyjechała do Włoch z przyjacielem. Na ten czas, za pieniądze oddali ponownie dziewczynkę do dawnych opiekunów, Janowej i jej mężowi. Miała ona wychowywać się u nich do uzyskania pełnoletniości. Przyzwyczajonej do luksusów dziewczynce ciężko było zmienić przyzwyczajenia, a Janowej serce się krajało, patrząc jak Helka cierpi. Dziecko bowiem nie rozumiało decyzji swojej dotychczasowej opiekunki; czuła ogromny żal za to, że porzucono ją, odepchnięto i oddano jak niepotrzebną rzecz. Podczas jednej z wieczerzy dzieci Janowej zaczęły dokuczać Helci, co ją bardzo zraniło. Dziewczynka czuła się bardzo dotknięta i nieszczęśliwa. Po kolacji Janowa poprosiła dziewczynkę, by utuliła do snu małego Kazia. Gdy gospodyni siedziała na kanapie i rozmyślała, Helcia po cichu wymknęła się z domu wieczorem i biegała znajomymi ulicami. Dotarła pod pałacyk, w którym się niegdyś wychowywała; znalazła psa Elfika, jej dawnego towarzysza zabaw, który był równie zaniedbany jak ona. Przytulała mocno psa i rozmyślała o tym, co kiedyś przeżyła w tym domu. Rozmyślała, wspominała i ogarniał ją coraz większy żal, że nie może już wrócić tam, gdzie było jej naprawdę dobrze. Po niedługim czasie, przemoczoną i przemarzniętą dziewczynkę odnalazł Jan i zabrał ją do domu, gdzie małą umyto, przebrano i położono spać.
Historia małej Helki ukazuje jak trudne życie miały dzieci pochodzące z biednych rodzin. Pokazuje również, że na świecie żyje mnóstwo ludzi o pozornej dobroduszności. Gdy Helka trafiła do domu pani Krzyckiej była wniebowzięta, bo jej życie zmieniło się na lepsze. Żyła niczym księżniczka u boku swojej dobrodziejki. Sielanka jednak nie trwała długo, bo kobiecie dziecko się znudziło, a nawet zaczęło przeszkadzać w jej dalszych planach. Postanowiła oddać dziecko służącej, z którą przed laty postąpiła podobnie. W rzeczywistości Ewelina Krzycka była bezduszną, egoistyczną zapatrzoną w siebie kobietą, która nie traktowała swojej działalności poważnie. Wszystko robiła na pokaz i tak naprawdę nie obchodził jej los dziewczynki. Kochała ją tak długo jak miała z niej pociechę, gdy natomiast uczucie minęło pozbyła się dziecka.