Podanie ukazuje losy pewnego okrutnego i bezwzględnego władcy, zwanego Popielem. Był on potomkiem Lecha, ale nie był dobrym królem. Władał w grodzie, zwanym Kruszwicą. Był surowy i groźny, chciał rządzić krajem sam, nie dopuszczał do władzy swoich pobratymców, nie organizował wieców, nie radził się poddanych, jak to od dawna było w zwyczaju. Nie liczyło się dla niego dobro jego poddanych. Dla niego liczyła się tylko władza i bogactwo. To nie podobało się innym kniaziom. Buntowali się oni przeciwko takim rządom, przeciwko bezwzględności i niesprawiedliwości Popiela. Kniaziowie sprzeciwiali się takim rządom Popiela i odmawiali mu posłuszeństwa, nie chcieli uczestniczyć w jego wojnach ani wyprawach.
Popiel miał żonę, Niemkę, która przekonywała go, że w jej kraju tak właśnie się włada, i że książęta nie potrzebowali pomocy w podejmowaniu decyzji związanych z ich krajami. To właśnie ona zatruwała jego umysł i przekonywała do nienawiści wobec własnego ludu.
Popiel, w obawie przed buntem i utratą władzy postanowił pozbyć się krewniaków. Nie chciał dopuścić do połączenia sił jego krewnych z buntującymi się kniaziami. Wiedział, że okażą się na tyle silni, że pozbawią go tronu i władzy. Za namową okrutnej żony wydał ucztę, na którą zaprosił wszystkich swoich stryjów. W obawie przed buntem i próbą odebrania mu władzy postanowił zabić wszystkich, a uczynił to dzięki żonie, która podała zebranym zatrute wino i miód. Umierali oni w straszliwych męczarniach. Następnie wymordowanych wrzucono na rozkaz Popiela do Gopła.
Zbrodnia szybko jednak została ukarana, bowiem z zatopionych ciał wylęgły się całe zastępy myszy, które ruszyły na Popiela i jego rodzinę. Ten, nie znając sposobu na pozbycie się tak nietypowego wroga, ratował się ucieczką. Wraz z rodziną udał się do murowanej wieży, znajdującej się na wyspie, zewsząd otoczonej wodą, licząc, że uda mu się uniknąć śmierci. Tak się jednak nie stało, bowiem myszy przedarły się przez wodę, dopadły Popiela i zagryzły go. Zbrodniarz poniósł srogą i bardzo bolesną karę.