Jednym z bohaterów występujących w książce A. Domańskiej pod tytułem „Historia żółtej ciżemki” był Jan Długosz. Bohater jest postacią historyczną. Był polskim historykiem i duchownym. To on stworzył dwunastotomową kronikę o dziejach narodu polskiego. Był również wychowawcą synów Kazimierza Jagiellończyka.
W książce Domańska ukazała go jako starszego już dostojnego mężczyznę w sutannie. Miał on białe i gęste włosy, krzaczaste brwi i długi nos. Jego surowy wygląd nieco przerażał Wawrzusia, ale w głębi serca był to dobry i wrażliwy człowiek.
Długosz był człowiekiem bardzo spokojnymi i opanowanym. Był człowiekiem o dobrym sercu, wrażliwym na cudzą krzywdę. To on przygarnął Wawrzusia, który wędrował w poszukiwaniu marzeń. Ksiądz wspierał chłopca i pomógł w realizacji marzeń, zaprowadzając go do samego mistrza, Wita Stwosza, który wziął chłopca pod swoje skrzydła i nauczył fachu, rozwijając jego talent.
Jan Długosz był wspaniałym i wielkim człowiekiem. Był nie tylko duchownym, ale również wielkim kronikarzem, który całe swoje życie poświęcił swemu wielkiemu dziełu, jakim było spisanie dziejów Polski. Długosz miał pełną świadomość tego, że jego dzieło przetrwa całe wieki, ale nigdy się tym nie chwalił i nie chełpił. Pozostał skromnym człowiekiem. Był osobą bardzo wyrozumiałą i serdeczną., cierpliwą i spokojną. Cieszył się szacunkiem i poważaniem. Przyjaźnił się z Szymonem z Lipnicy, także duchownym, który poświęcił swe życie dla ubogich, pomagał im i wspierał ich w ich trudnych chwilach.
Jan Długosz był wybitnym człowiekiem, bardzo mądrym, sumiennym i oddanym bez reszty swojej pracy. Spisanie dziejów Polski uważał za rzecz wręcz priorytetową. Nie przysłoniła mu ona jednak spojrzenia na otaczającą go rzeczywistość i ludzi pozostających w krzywdzie i biedzie. Przyjął on do siebie Wawrzusia i pomógł polepszyć jego przyszłość. Troszczył się o ludzi i nigdy nie pozostawał obojętny na ich los. Był wzorowym wychowawcą, swoim zachowaniem i postępowaniem stanowił doskonały przykład dla młodych ludzi. Budził zaufanie władcy, który bez wahania oddał mu pod opiekę swoich synów. Cieszył się wielkim szacunkiem i był, jest i za pewne pozostanie wielkim autorytetem.