Iwo Gąsowski był jednym z bohaterów książki K. Makuszyńskiego pod tytułem „Szatan z siódmej klasy”. Iwo Gąsowski był matematykiem i bratem profesora Pawła Gąsowskiego. Był również mężem Ewy Gąsowskiej i ojcem Wandy, koleżanki Adasia Cisowskiego. Iwo Gąsowski zarządzał majątkiem w Bejgole, który był wspólną własnością jego i Pawła Gąsowskiego.
Był to człowiek o niepozornym wyglądzie, dość niski, jednak charakteryzujący się basowym , tubalnym głosem, dzięki czemu budził grozę w swoim słuchaczu. Nosił kruczoczarną, lśniącą brodę, którą farbował w celu ukrycia pojawiającej się na niej siwizny.
Był to człowiek niezwykle inteligentny, matematyk z wykształcenia i zamiłowania. Jego największym marzeniem i życiowym celem było udowodnienie tezy Piotra Fermata i otrzymanie pokaźniej sumy pieniędzy za swoją pracę. Matematyka była jego największą pasją i miłością, liczby pochłaniały go bez reszty, całymi nocami ślęczał nad zadaniami, a dniami odsypiał zarwane noce. Bohater pochłonięty próbami realizacji marzenia zapominał o swojej rodzinie i o prowadzeniu majątku, którego upadek i ruina zbliżały się nieuchronnie. Nie zajmował się bowiem pracą na gospodarstwie, wszystko to spadało na barki jego żony. Nie poświęcał również wiele czasu swojej córce, Wandzie, bo pochłonięty był wyłącznie swoimi sprawami. Był bardzo roztargnionym człowiekiem, który zajmował się wszystkim, tylko nie gospodarstwem. Żył we własnym świecie marzeń, pragnął sławy i pieniędzy. Był typem naukowca, który swojej pasji poświęcał się bez reszty, zapominając przy tym o rodzinie.
Iwo nie potrafił odnaleźć się w otaczającej go rzeczywistości, pochłaniały go marzenia o sławie, całe noce spędzał na wyliczeniach i udowadnianiu tezy, na które miał dość nikłe szanse. Dopiero w rozmowie z bratem Pawłem, bohater zrozumiał, że przez swoją nieroztropność doprowadza rodzinny majątek do ruiny, a żyjąc marzeniami unieszczęśliwiał swoją rodzinę.
Iwo Gąsowski uważał się za geniusza, wierzył bowiem, że dzięki swemu zamiłowaniu do matematyki zdobędzie kiedyś wielką sławę i ogromne pieniądze. I chociaż jego wysiłki trwały już wiele lat, nie udało mu się osiągnąć znaczących wyników. To jednak właśnie jemu udało się rozszyfrować wiadomość Adasia, ukrytą w liście.
Pomimo nieudolnego prowadzenia majątku i zapominaniu o rodzinie, Iwo Gąsowski był pozytywną postacią. Był matematykiem, nieco zdziwaczałym, jednak dało się go lubić. Po rozmowie z bratem zrozumiał, że pogoń za marzeniami to nie wszystko, i że mając na głowie rodzinę i majątek trzeba umieć się nimi zająć i to im właśnie poświęcać swój czas. Był przecież nie tylko wybitnym matematykiem, ale przede wszystkim mężem, ojcem i zarządcą dworku w Bejgole. Bohater zrozumiał swój błąd i dostrzegł, że jego marzenia mają nikłą szansę na realizację. Tak naprawdę, do tej pory, poświęcał się tylko matematyce, bo tylko ją uważał za doskonalą i jedyną dziedzinę wszelkiej wiedzy. Potrafił jednak opamiętać się i zrozumieć co w życiu było najważniejsze. Zdał sobie sprawę z tego, że był jedynym żywicielem rodziny, i że to właśnie jej powinien był się poświęcić.