Henry Baskerville był jednym z bohaterów powieści A. Conan Doyle`a „Pies Baskerville`ów”. Był on krewnym Charlesa Baskerville`a, który został zamordowany w tajemniczych okolicznościach. Był również obecnym właścicielem posiadłości Baskerville Halli ostatnim spadkobiercą majątku Baskerville`ów.
„Henry Baskerville miał około trzydziestu lat. Był niskiego wzrostu, krępej budowy, o żywych ruchach, jego czarne oczy uważnie patrzyły spod krzaczastych brwi, co nadawało twarzy wyraz energii i silnej woli. Opalenizna świadczyła, że spędzał większość czasu na świeżym powietrzu. Spokój w spojrzeniu i powaga w ruchach mówiły o dobrym wychowaniu.”
Henry był dobrym, miłym i ciepłym człowiekiem o nienagannych manierach. Był nieszczęśliwie zakochany w Beryl Stapleton, której brat był zdecydowanie przeciwny temu związkowi. Jak się później okazało była ona żoną ów człowieka, a nie siostrą jak oboje utrzymywali dotychczas. Bohaterowi ciężko było się pogodzić z tym faktem, czuł się niezwykle opuszczony i nieszczęśliwy. Nie mógł mieć kobiety, którą darzył ogromnym uczuciem. To energiczny i porywczy człowiek, który czasem podejmuje pochopne i nie do końca przemyślane decyzje. O jego porywczym charakterze mogą świadczyć jego słowa, które wypowiedział, gdy odkrył, że zginął mu but: „- Zdaje mi się, że tu sobie ze mnie drwią! – Krzyczał. – Ale niech uważają, bo będą żałować! Jeśli chłopak nie znajdzie buta, który mi zginął, narobię takiego piekła, że mnie popamiętają! Znam się na żartach, panie Holmes, ale tym razem trochę przeholowali.”
Sir Henry był bardzo dociekliwym i zdeterminowanym człowiekiem. Bohaterowi bardzo zależało na rozwikłaniu sprawy klątwy ciążącej na jego rodzie. Na pomoc bohaterowi przybył detektyw Sherlock Holmes, który postanowił rozwiązać sprawę morderstwa krewnego Henrego. Bohater chętnie pomagał detektywowi i starał się wypełniać jego polecenia, był chętny do współpracy. Był również człowiekiem, który nie bardzo wierzył w zabobony i dziwną legendę, która owiewała jego rodzinę.
Henry otrzymywał również anonimy z pogróżkami, którymi raczej nie do końca się przejmował, nie brał ich zbyt serio. Nie należał do ludzi dających się łatwo zastraszyć. Wola odkrycia prawdy była silniejsza niż strach przed niebezpieczeństwem, jakie mogło go spotkać. Był zatem człowiekiem odważnym i z determinacją dążącym do prawdy. Nie był tchórzem, nie uciekł przy pierwszej nadarzającej się okazji. Był człowiekiem upartym i nieprzelęknionym: „Cokolwiek powiecie, ja już podjąłem decyzję. Nie istnieje, panie Holmes, taki diabeł w piekle, ani taki człowiek na ziemi, który mógłby mi przeszkodzić pojechać do siedziby moich przodków. To jest moja ostateczna decyzja. Gdy to mówił, zmarszczył brwi, a jego twarz stała się purpurowa. Ostatni potomek Baskerville`ów odziedziczył widocznie gwałtowny temperament swoich przodków.”
Jednak jak się okazało nie do końca miał silną psychikę, bowiem spotkanie z bestią, czyli psem-mordercą Henry omal nie przypłacił życiem, „wstrząs, spowodowany nocnymi wydarzeniami, był tak silny, że o świcie leżał z gorączką i majaczył, a doktor Mortimer siedział przy jego łóżku. Lekarz postanowił, że jedynie podróż naokoło świata przywróci sir Henrykowi spokój i równowagę.”
Sir Henry Baskerville jest najlepszym przykładem na to, że pomimo dobrych chęci, silnej woli, upartości i wytrwałości oraz wielkiej odwagi ludzka psychika nie zawsze jest w stanie znieść wszystko. Spotkanie z bestią, w którą nie do końca wierzył bohater, omal nie przypłacił własnym życiem.
Był jednak dobrym, uczciwym człowiekiem, mężczyzną o nienagannych manierach i postacią wzbudzającą sympatię czytelnika.