Zołzikiewicz był jednym z bohaterów utworu „Szkice węglem” napisanego przez Henryka Sienkiewicza. Pełnił on funkcję pisarza gminnego we wsi Barania Glowa.
Był to człowiek nieatrakcyjny i niechlujny. Pomimo wykształcenia, zachowywał się jak obleśny człowiek bez manier i dobrego wychowania. Nie dbał o czystość swoich ubrań i nienaganny wygląd.
Zołzikiewicz brał dział w powstaniu styczniowym. Jednak walka i bohaterstwo nie zachwycały go. Nie był prawdziwym bohaterem ani patriotą. Wolne chwile spędzał na czytaniu romansów. „Była to epoka w jego życiu, w której spodnie nosił nie na cholewach, ale w cholewach, i w której wyśpiewywał z zapałem. Życie obozowe, śpiewy, obłok tytoniowego dymu, romantyczne przygody na kwaterach, na których młode dziewice (…) niczego nie żałowały dla Ojczyzny i walecznych jej obrońców, życie takie (…) harmonizowało z namiętną i burzliwą duszą młodego Zołzikiewicza.”
Bohater ten uważał się za człowieka inteligentnego, wykształconego i obytego. Liczył na małżeństwo z córką dziedzica Skorabiewkiego, Jadwigą, jednak to nie przeszkadzało mu uganiać się za innymi kobietami. Tymczasem znał jedynie podstawowe przepisy stosowane w urzędzie gminy. Nie przeszkadzało mu to jednak to wykorzystywania władzy dla własnych, prywatnych celów. Zołzikiewicz był człowiekiem okrutnym i bezwzględnym. Prześladował mieszkańców wsi, szpiegował i donosił, bez skrupułów wykorzystywał wiedzę na ich temat żeby ich szantażować. Nie wahał się im zaszkodzić. Nikt go tak naprawdę nie szanował, ludzie śmiali się z niego za jego plecami. Czuł się bezkarny i wszechmocny wśród niewykształconych i nieznających przepisów mieszkańców wsi. Jego działania, bezwzględne wykorzystywanie ludzi doprowadziło do wielkiej tragedii. Z jego powodu i czynu jakiego się dopuścił zginęła młoda kobieta, Maria Rzepowa, która dla ratowania męża oddała się urzędnikowi, licząc na pozytywne załatwienie sprawy. Jednak mąż dowiedziawszy się o zdradzie zabił kobietę siekierą. Sam Zołzikiewicz nawet nie przejął się tą tragedią, nie czuł się winny ani odpowiedzialny.
Zołzikiewicz był człowiekiem, który do celu dążył po trupach, niszczył ludzi, nie zważając na ich dramaty, ludzie go nie obchodzili, liczył się tylko on sam. Ochoczo wykorzystywał kontakty i znajomości, bez wyrzutów sumienia szkodził ludziom. Mając ochotę na młodą Rzepową, postanowił odsunąć od niej męża, kierując go na komisję poborową. Tak naprawdę nie kochał tej kobiety, a jedynie chciał się zabawić i wykorzystać jej naiwność. Miał taki kaprys i chciał go zrealizować. Ten człowiek nie miał żadnych uczuć ani litości. Nienawidził także odmowy, gdy ktoś mu się naraził po prostu go niszczył. Chętni przyjmował łapówki i nigdy nie zrobił nic z dobrej woli, bo takowej nie posiadał. Był okrutnikiem i bezwględnikiem, człowiekiem bez uczuć i pozytywnych emocji. Nie umiał i nie chciał nikomu współczuć. Był złym człowiekiem i negatywną postacią w utworze.