Adam Mickiewicz w swym utworze III cz. Dziadów w sposób prawdziwy ukazał męczeństwo narodu polskiego, nękanego przez zaborców. Byli oni bezwzględni w swych działaniach wynaradawiania. Więzili ludzi często niewinnych. Traktowali ich gorzej od zwierząt. Ich metody postępowania z więźniami były okrutne i nieludzkie. Więźniowie odzierani byli z godności i człowieczeństwa.
W celu wymuszenia zeznań podawali im solone śledzie bez wody do picia, podawali narkotyki, straszyli nocami. Znęcano się nad nimi fizycznie i psychicznie. Grożono nie tylko więźniom, ale i ich rodzinom.
Często aresztowani byli ludzie bez winy, np. pewien szlachcic, który chciał odebrać swój dług u Nowosilcowa, został zastraszony tym, że jeżeli nie da sobie z tym spokoju, to ucierpią na tym jego synowie.
Nie miano nawet litości dla dzieci, które były bite, możone głodem, a nawet katowane na śmierć. Przykładem takiego zdarzenia jest tu chłopiec o nazwisku Rollison, który skatowany niemalże na śmierć, podczas jednego z przesłuchań, próbował popełnić samobójstwo. Jego matka wielokrotnie prosiła Nowosilcowa o rozpatrzenie próśb w sprawie syna, ale sprawa jej syna nigdy nie została rozpatrzona pozytywnie.
Okrutną karą była również wywózka Polaków na Sybir, gdzie ludzie skazani wyłącznie na siebie, bez opieki lekarzy, wsparcia najczęściej umierali z głodu lub na różne choroby. Ludzie umierali w straszliwych męczarniach. Aresztowani więźniowie osadzani byli w odosobnionych celach, skazani na samotność, często tracili rachubę czasu, a nawet odchodzili od zdrowych zmysłów.
Zamykano szkoły i uczelnie, wywożono dzieci i młodzież. Władze carskie nie miały litości dla nikogo. Śmierć czekała wszystkich tych, którzy nie chcieli się dostosować do rozkazów cara.
Losy więźniów utrzymywane były w tajemnicy, zakazane były wszelkie kontakty z rodziną. Często rodziny były okłamywane na temat losów swoich bliskich.
W większości więźniowie nie mieli postawionego aktu oskarżenia ani możliwości obrony. Często dochodziło do wyłudzeń pieniędzy od więźniów w zamian za ich, rzekomą wolność.
Wielu więźniów wykazywało się niezwykłą odwagą, gdy podczas tortur i przesłuchań nie wydawali swoich bliskich czy przyjaciół. Taką postawą odznaczał się Cichowski, który pomimo ogromu cierpień nie wydał swoich towarzyszy. Jednak opłacił to strasznie wysoką ceną. Stał się innym człowiekiem, wyniszczonym fizycznie i psychicznie. Stracił pamięć za pewne na skutek strachu, jakiego doznawał każdego dnia pobytu w więzieniu. Stał się nieufny, zalękniony, stronił od ludzi, bał się ich.
Pomimo tego, iż Naród Polski był nękany i gnębiony przez zaborców, nie pozwolił się zniszczyć do końca. Istniała w nim, bowiem iskierka nadziei o niepodległość i wolność kraju, która pomogła im przetrwać te trudne lata.