„Wybudowałem pomnik” Horacy
Horacy w swoim utworze „Wybudowałem pomnik” mówi, że mimo śmierci pamięć o nim będzie żyła. Słowa „nie wszystek umrę” głoszą, iż dzięki swoim dziełom stanie się nieśmiertelny. Wiersz mówi o tym, że mimo śmierci pamięć żyje. To jakimi czynami odznaczymy się w naszym życiu, zostanie zapamiętane.
Horacy twierdzi, że pozostanie w pamięci ludzi, mimo swego skromnego pochodzenia. Używa w wierszu metafory „wybudowałem pomnik”. Pragnie uznania. Jest dumny i głęboko przekonany o swojej wartości, tym bardziej, że pochodzi z nizin społecznych. Zna swoje osiągnięcia, bo to jemu Rzymianie zawdzięczają poznanie liryki Greków.
Podmiot liryczny ujawnia się i jest mężczyzną. Można go utożsamić z autorem. Zwraca się do Melpomeny. Jest przekonany, że jest kimś wyjątkowym. Oczekuje nagrody, a świadczą o tym słowa skierowane do Melpomeny. Uważa, że jest godzien tego, aby muza tragedii go uhonorowała. Pomnikiem jaki sobie wystawia jest jego twórczość.
Dzięki temu można zostać nieśmiertelnym, a jest to niewątpliwie cecha boska.
Prezentuje (wylicza) argumenty jak trwały jest jego pomnik. Uważa, że twórczość nie jest materialna, ale duchowa. Stosuje liczne hiperbole i przerzutnie.
„Apollo i Marsjasz” Zbigniew Herbert
Jest to wiersz biały, wolny. Dwukrotnie zostaje przywołany opis Apolla: „wstrząsany dreszczem…”. Podmiot liryczny jest obserwatorem, ale nie ujawnia się. W wierszu jest zaprezentowany tylko jeden fragment z całego mitu.
Autor uważa, że prawdziwy pojedynek to dopiero scena cierpienia Marsjasza. Podmiot liryczny ironicznie opisuje Apolla i bogów. Apollo jest okrutny. Jest bogiem sztuki, więc powinien być wrażliwy i delikatny, mimo to jest tylko estetą. Brzydzi się tym jak Marsjasza odzierają ze skóry. Nie może słuchać krzyku cierpiącego. Jest nieczuły. Najważniejsza dla niego jest sztuka, ciągle czyści swój instrument. Ma nerwy „z tworzyw sztucznych”. Ta metafora mówi, że Apollo jest niewzruszony, jego nerwy są nieprawdziwe. Jest nienaturalny.
Autor stosuje ironię w stosunku do boga, który nie może wytrzymać krzyku. Odchodzi mimo, iż jest zwycięzcą. Został pokonany przez krzyk. Czuje się zagrożony. Boi się, że z tego krzyku powstanie nowa gałąź sztuki. Jeśli Marsjasz doprowadzi do powstania czegoś nowego, Apollo przegra. Nie będzie miał kontroli i pieczy nad nowopowstałym dziełem. Ta sztuka wyrażałaby ból, cierpienie, nie ma konkretnej formy. Apollo zawsze skupia się głównie na formie.
Herbert zwraca uwagę na to, że w świecie mogą funkcjonować dwa rodzaje sztuki, ale „pełnia” jest wtedy, gdy zostaje połączona treść i forma. W tym pojedynku nikt nie zwycięża. Natura reaguje na cierpienie i współodczuwa ból Marsjasza.