Piotr Ogorzałka był jednym z bohaterów występujących w powieści „Opium w rosole” autorstwa Małgorzaty Musierowicz. Mieszkał wraz z młodszym bratem w Poznaniu.
„Pan Piotr był człowiekiem nieco po trzydziestce, bardzo wysokim i szerokim w barach. Lubił ubierać się zimą w sportowy skafander z kapturem”. Największą pasją pana Piotra było łowienie ryb.
Piotr „był dobrym człowiekiem, a własne ciężkie przejścia uwrażliwiły go dodatkowo na niedolę innych.” Był jednym z tych sąsiadów, których odwiedzała mała Aurelia. Przyjął samotną dziewczynkę do własnego domu i nakarmił. Tak jak i ona czuł się samotny i nieszczęśliwy. Brakowało mu ciepła bliskiej osoby i zainteresowania. To ona stała się jego bratnią duszą, która przychodziła do niego na „obiadki”. Dziewczynka dotrzymywała Piotrowi towarzystwa i opowiadała wiele ciekawych historii, także tych z życia wziętych.
Pan Piotr to wrażliwy człowiek, niezwykle szlachetny, który skrywał te cechy pod maską obojętności i pesymizmu. Uważał bowiem, że świat jest zły i nie ma w nim dobra. Dopiero za sprawą Gabrysi Borejko zrozumiał, że dobro na świecie istnieje, tylko trzeba umieć je odnaleźć, a potem pielęgnować.
Bohater wiódł z bratem skromne życie, ale zawsze starał się jak najlepiej dla młodszego brata. Często krytykował Maćka i napominał, ale wszystko to robił z troski o niego. Nie chciał bowiem, by Maciek popadł w jakieś tarapaty. Kierował się swoim doświadczeniem i starał się, jak najlepiej umiał, pomóc bratu wejść uczciwie w dorosłe życie.
Pan Piotr to dobry i wrażliwy człowiek, niezwykle szlachetny, który skrywał te cechy pod maską obojętności i pesymizmu. Życie doświadczyło go bardzo ciężko, ale mężczyzna nie poddawał się, nie stał się obojętny na krzywdę innych. I chociaż zachowywał się, na pierwszy rzut oka, nieco oschle wobec sąsiadów i bliskich, to w rzeczywistości bardzo mu na nich zależało. Był człowiekiem uczynnym, pomocnym, troskliwym. Nikogo nie pozostawił samemu sobie, wziął brata pod swoje skrzydła i nie opuścił go. Był człowiekiem ciepłym i serdecznym. Był również ofiarnym człowiekiem, podarował Gabrysi swoje kartki na mięso, gdy jej mama zgubiła swoje.
Mężczyzna bywał nieco porywczy i wybuchał niekiedy złością, ale to wynikało z chwilowej bezradności, na przykład w czasie, gdy miał problemy w pracy.
Piotr Ogorzałka to pozytywna postać, człowiek o szlachetnym i dobrym sercu. Zawsze umiał postąpić właściwie i zgodnie z własnym sumieniem. Był bezinteresownym człowiekiem, troszczył się o bliskich i potrzebujących wsparcia. Z całą pewnością był człowiekiem, którego dało się lubić. To on szybko zaskarbił sobie sympatię sześcioletniej Aureli, która w mig odkryła w nim dobrego i sympatycznego człowieka.