Prawo boskie – czy prawo ludzkie? Z takim pytaniem stykamy się w „Antygonie” Sofoklesa. Główna bohaterka sprzeciwiła się władcy, który uważał, że to jego prawo jest najważniejsze, ale zastanówmy się, kto miał rację.
Antygona chciała pochować swego brata Polinika, gdyż uważała, że zasługuje na godny pochówek. W starożytnej Grecji był zwyczaj chowania zmarłych, a nie uczynienie tego było poważnym grzechem. Nasza bohaterka spotkała się tutaj z dylematem „któremu prawu się podporządkować, prawu ludzi, czy prawu bogów?” Córka Edypa, niewiele myśląc, sprzeciwiła się zarządzeniu Kreona, uczciła brata. Kreon wydał prawo zabraniające uczczenia Polinejkesa. Uważam, że miał rację, bo bohater narodowy – Echejos zginą ł z ręki brata, który napadł na rodzinne miasto owładnięty rządzą władzy. Polinejkes- złoczyńca, nie mógłby być pochowany tak samo jak jego brat. Nie powinno się czcić złego człowieka na równi z dobrym. Kreon chciał się okazać sprawiedliwym władcą i ukarać brata Antygony – Polinika.
Konflikt ten jest trudny dla Antygony jak i Kreona. Każdy z nich ma rację, ale uważam, że Antygona kierowała się sławą. Nawet powiedziała swojej siostrze Ismenie, żeby nie odebrała jej laurów za jej poczynania. Natomiast król Teb myślał tu wyłącznie o ogóle, nie kierował się miłością do rodziny.
W dzisiejszych czasach Antygona zasługiwałaby na pochwałę, bo u większości młodych ludzi zanika patriotyzm. Już nie jest taki ważny jak kiedyś. Skupiają się na swoich dobrach i mało kogo obchodzi prawo obowiązujące w państwie.
W Biblii często spotykamy się z dylematem, „ludzie czy bóg”. Prorocy biblijni zawsze szli za głosem serca i wybierali nakazy boże. Czytamy w Piśmie Świętym słowa Jezusa, który mówi, że mają się stosować do prawa ludzkiego, ale jeśli dojdzie do „konfrontacji” obu praw, wtedy ważniejsze jest prawo boże.
Ludzkie rządy szybko przemijają i są zmienne, a słowa boże i jego prawo są stałe. Antygona na pewno tak to rozumiała. Stanęła przed trudną decyzją. Oboje z Kreonem mieli własne racje. Bohaterka tragedii kochała dwóch braci tak samo i nie myślała tutaj o sprawiedliwości, lecz o ucz czczeniu swojego brata, bo w jej sercu należało mu się godne pochowanie.
To zależy od nas samych, jakimi pobudkami się kierujemy. Decyzje Antygony i Kreona zakończyły się dla nich obojga tragicznie, ale każdy z nich miał po trochę racji. Musimy także pamiętać, że każdy człowiek jest inny i kieruję się różnymi rzeczami. Dla jednych mogą być one błahe, a dla drugich ważne.