Jednym z bohaterów występujących w powieści E. Orzeszkowej pod tytule „Nad Niemnem” był Jan Bohatyrowicz. Był on synem Jerzego Bohatyrowicz, który zginął w powstaniu styczniowym. Janek został sierotą jako mały chłopiec, ale zapadło mu w pamięci pożegnanie ojca, który szedł na wojnę wraz z bratem Anzelmem i Andrzejem Korczyńskim. Pamiętał również, że z wojaczki wrócił tylko jeden z nim, jego wuj Anzelm, który powiadomił rodziny o śmierci pozostałych. Od tej pory to właśnie on zajął się wychowaniem Janka.
„Był to mężczyzna trzydziestoletni, wysoki i tak zgrabny, jakby go matka natura z lubością i wielkim staraniem na łonie swym wyhodowała. Od ogorzałej cery jego twarzy silnie odbijały złociste, bujne wąsy i jasnozłote włosy opadające spod czapki na kołnierz szarej, krótkiej kurty ku ozdobie zapewne zieloną taśmą oszytej”. Był mężczyzną silnym, zdrowym i pełnym wigoru.
Wuj Anzelm, który wychowywał chłopca zaszczepił w nim uczucia patriotyczne i miłość i szacunek do ojczyzny, a także pamięć o poległych w powstaniu. Janek był bardzo wartościowym człowiekiem. Pielęgnował pamięć o poległych, często odwiedzał mogiłę powstańców. Znał również legendę o Janie i Cecylii, założycielach rodu Bohatyrowiczów.
Janek był pracowity, szczery, pomocny. Był bardzo przywiązany do ziemi, spełniał się jako dobry gospodarz i rolnik. Nie wstydzili się pracy, czuł dumą ciężką pracując. Był idealnym gospodarzem, zawsze kończył rozpoczętą pracą, nigdy nie wymigiwał się zmęczeniem czy znużeniem. Praca i gospodarka nadawały sens jego życiu, dzięki nim czuł się spełnionym i szczęśliwym człowiekiem: „Wszelako była – odpowiedział. – Bywa, że ciężko, bywa, że letko. Po pierwsze to od gruntu zależy, a po wtóre od uzwyczajenia i siły. Do tego pługi teraz insze niż dawniej. Dla mnie mórg zaorać to tak, jak prawie na spacer pójść”. Bohater nie bał się ciężkiej pracy, kochał to co robił i był do tego bardzo przywiązany. Dbał o dwój dom i swoją ziemię. Z wielką pieczołowitością i pasją zajmował się całym gospodarstwem. Mało tego, pomagał również innym. Pomagał Jadwisi Domuntównie, z którą od małego się przyjaźnił. Ona jednak darzyła go większymi uczuciami i upatrzyła sobie go na męża. Jednak Janek chciał być tylko jej wiernym przyjacielem, bo jego serce skierowane było do Justyny Orzelskiej, czego panna Domuntówna znieść nie mogła. Złościła się na niego, raz nawet rzuciła w niego i Justynę kamieniem, ale on ze swej szlachetności i dobroci obrócił wszystko w żart i zapewnił dziewczynę o swej przyjaźni. Tym postępkiem zyskał sobie jeszcze większy szacunek dziewczyny i innych mieszkańców. Był chłopakiem o naprawdę dobrym i szczerym sercu. Posiadał ogromny szacunek do kobiet, którego naucza go matka. Zajmował się również przybraną siostrą, Antolką i przygotowywał ją do roli wzorowej gospodyni.
Był człowiekiem o dużym poczuciu własnej wartości i pewność siebie, jednak nie należał do ludzi, którzy chwalili się swoimi osiągnięciami. Pozostawał człowiekiem skromnym i szlachetnym.
Kierując swoje uczucia w stronę Justyny miał pewność, że spełni ona jego oczekiwania i nie pomylił się. Justyna, dzięki niemu, poznała historię swojego rodu, nabrała szacunku do tradycji narodowych i historii, obudziła w sobie głębokie i szczere uczucia patriotyczne. Nabrała pewności siebie, poznała swoją prawdziwą wartość i tak jak Jan, pokochała ciężką, ale pożyteczną pracę. Zrozumiała, że u boku Jana odnalazła prawdziwe szczęście i miłość. Jan Bohatyrowicz miał dobry wpływ na ludzi, co doskonale było widać na przykładzie Justyny orzelskiej. Swoją osobą Jan zarażał ludzi miłością do ziemi i pracy.
Jan Bohatyrowicz był wspaniałym i szlachetnym człowiekiem o wielkich patriotycznych uczuciach. Szanował ludzi, którzy pracowali równie ciężko jak on, ale nie zwykł krytykować innych. Był skromnym człowiekiem i szlachetną osobą, darzył szacunkiem swego wuja Anzelma, a także wszystkie kobiety. Był człowiekiem godnym naśladowania, bo posiadał szereg cnót, które stanowiły o wielkiej wartości tego człowieka.