Calineczka jest tytułową bohaterką baśni napisanej przez H.Ch. Andersena. Dziewczynka przyszła na świat w niezwykły i magiczny sposób. Za sprawą starej czarownicy wyrosła z kwiatu do złudzenia przypominającego tulipan. Dziewczynką opiekowała się pewna kobieta, która od lat pragnęła mieć maleńkie dziecko. Dziewczynkę nazwano Calineczką ze względu na jej maleńkie rozmiary, bowiem mierzyła zaledwie cal wzrostu. Mieszkała ona w domu kobiety, spała w kołysce z łupiny orzecha, najczęściej bawiła się na stole, by kobieta mogła ją widzieć.
Calineczka była niezwykle śliczną i uroczą dziewczynką. Była bardzo miła i życzliwa, szybko pokochała swoją nową opiekunkę, przy której czuła się bardzo szczęśliwa.
Jednak pewnej nocy do domu zakradła się wielka ropucha, która porwała dziewczynkę, by została żoną dla jej syna. Od tej pory w życiu bohaterki działo się wiele niezwykłych, czasem smutnych rzeczy. Rodzina ropuch nie rozumiała marzeń dziewczynki, nie obchodziło ich to czego ona pragnie. Żabia matka postanowiła wydać ja za mąż za swojego syna, nie pytając jej nawet o zdanie. Dziewczynka była przerażona i smutna. Gdy ropuchy przygotowywały się do przyjęcia weselnego Calineczka rozpaczała na rzeką. Zlitowały się nad nią przepływające ryby i przegryzły łodygę lilii, na której dziewczynka siedziała. W ten sposób odpłynęła z mokradeł i uniknęła smutnego losu u boku żabiego męża.
Calineczka długo płynęła z nurtem rzeki, znalazła sobie nawet towarzysza w osobie motyla, który dotrzymywał jej towarzystwa. Dzięki temu Calineczka nie czuła się już tak samotna. Jednak nadejście wielkiego chrabąszcza, ponownie zakłóciło spokój dziewczynki. Zabrał on bowiem Calineczkę na wielkie drzewo, na którym pozostała rodzina chrabąszcza długo przyglądała się małej istotce. Niestety uznały ją za brzydkie stworzenie i chrabąszcz odniósł dziewczynkę na łąkę, gdzie samotnie spędziła całe lato. Gdy nastała jesień i dziewczynka nie miała się gdzie podziać ani ukryć przed brzydką i chłodną pogodą, pewna polna mysz zaproponowała jej schronie we własnej norce w zamian za sprzątanie i opowiadanie bajek. Calineczka zgodziła się, bo uznała mysz za całkiem sympatyczną. Niestety wkrótce okazało się, że mysz postanowiła wydać Calineczkę za mąż, za jej przyjaciela i sąsiada, starego kreta. Bohaterka nie chciała tego robić, bo nie wyobrażała sobie życia w podziemiach, bez dostępu do świeżego powietrza, promieni słonecznych i śpiewu ptaków. Często wymykała się z nory myszy, by spoglądać na błękitne niebo. Calineczka była bardzo oddana myszy i nie umiała się sprzeciwić jej woli. Z tego powodu czuła ogromny żal i rozpacz. Wkrótce jednak podjęła decyzję o ucieczce, a pomogła jej w tym pewna jaskółka, którą Calineczka opiekowała się całą zimę. Dziewczynka była bardzo wrażliwa na cudzą krzywdę i nieszczęście. Gdy znalazła przemarzniętą jaskółkę w korytarzu mysiej nory, postanowiła zrobić jej ciepłe legowisko ze słomy. To i troskliwa opieka pomogły jaskółce szybko wrócić do zdrowia. Jaskółka szybko się odwdzięczyła i zabrała Calineczkę do ciepłych krajów, do cudownej krainy kwiatów i elfów, gdzie bohaterka odnalazła swój nowy dom. Odnalazła również wielkie szczęście, bowiem zakochała się w księciu elfów, który wybrał ją sobie na żonę.
Calineczka była wspaniałą dziewczynką, dobrą, ciepłą i wrażliwą. Nigdy nie pozostawała obojętna na cudzą krzywdę, zawsze pomagała chętnie i bezinteresownie. Nigdy nie oczekiwała niczego w zamian. Jednak przeżyte przygody i napotkane stworzenia nie zmieniły jej tak bardzo, bowiem w każdej sytuacji pozostawała sobą, nie czuła do nikogo żalu ani pretensji. Marzyła o cudownym domu i znalazła go. Dzielnie walczyła z przeciwnościami losu, bo wierzyła, że w końcu spełnią się jej marzenia. Okazywana przez nią dobroć szybko została jej wynagrodzona.
Postać Calineczki uczy nas, że okazane komuś dobro zawsze do nas wraca. Warto być dobrym i życzliwym dla innych, bo wtedy możemy liczyć na wzajemność jeśli potrzebowalibyśmy kiedyś sami pomocy.