Filonek jest głównym bohaterem książki G. Knutsson pt: „Przygody Filonka Bezogonka”. Filonek jest zwykłym szwedzkim, szaro nakrapianym kiciusiem z różowym noskiem. Pod łapkami miał różowe poduszeczki i nie miał ogonka, bo szczur mu go odgryzł. Po spotkaniu ze szczurem został mu do machania jedynie kikutek, co było bardzo zabawnym widokiem dla innych kotów i częstym powodem do żartów z Filonka. Bezogonek, bo tak nazywały go znajome koty, był bardzo zakłopotany z tego powodu.
Pewnego dnia mały bohater wsiadł do samochodu stojącego na podwórku i jako pasażer na gapę udał się do miasta. Tam trafił pod opiekę wspaniałej czteroosobowej rodziny, która troskliwie się nim zaopiekowała. Jego główną opiekunką została dziesięcioletnia dziewczynka o imieniu Birgitta. Mała od razu pokochała kotka i nie rozstawała się z nim ani na chwilę.
Filonek był wspaniałym i radosnym kotkiem, żywym i pełnym energii. Wciąż figlował i psocił. Pewnego dnia zrzucił z wieszaka sztucznego lisa i tarzał się z nim po podłodze, robiąc przy tym niesamowity bałagan. Mama Birgitty była oburzona na kotka za zniszczony wazon i stół, postanowiła go ukarać. Od tej pory Filonek musiał spać w koszyku w kuchni, a nie, jak dotąd w pokoju Birgitty.
Filonek, jak to kotek wszędzie musiał zajrzeć, wszystko obwąchać, był niezwykle ciekawski. Interesowało go wszystko, co się wokół niego działo.
Bezogonek był również niezwykle czujny. Pewnej nocy poczuł dziwny zapach i zauważył rozżarzone do czerwoności żelazko, które zapomniała wyłączyć mama Birgitty. Kotek zaczął miauczeć w niebogłosy, czym zaalarmował śpiącą już rodzinę. Kotek w bohaterski sposób uratował od niebezpieczeństwa swoich opiekunów, za co otrzymał medal od taty Birgitty.
Filonek był dumny i bardzo szczęśliwy z tego faktu, że otrzymał medal „Za wybitne zasługi”. Od tej pory zawsze mógł liczyć na miseczkę tłustej śmietanki czy porcję świeżej ryby. Stał się oczkiem w głowie całej rodziny.
Bohater dumnie nosił medal chwaląc się nim na podwórku. Jednak nie trwało to długo, gdyż znajome koty rzuciły się na niego „i zerwały mu z szyi jedwabna wstążkę z przyczepionym do niej medalem”. Biedny Filonek nie był w stanie obronić się przed chmarą kotów.
Filonek był bardzo rozumnym kotkiem i dobrze wychowanym. Starał się nie sprawiać kłopotów swoim opiekunom, ale nie zawsze mu się to udawało. Jego ciekawość powodowała, że nie zawsze umiał się pohamować przed spsoceniem czegoś. Tak się stało w Wielką Sobotę, kiedy to Filonek z wielkim zainteresowaniem obserwował jak Birgitta rozstawiała żółte kurczaczki, którymi Filonek zapragnął się pobawić. Gdy tylko jeden z nich upadł na podłogę „Filonek jak strzała skoczył za nim i pacnął go tak łapą, że kurczaczek poleciał aż pod przeciwległą ścianę”. Już po chwili zabawy z kurczaczka zostały tylko strzępy.
Filonek wszędzie jeździł ze swymi opiekunami, nawet na wakacje. Swoje pierwsze wakacje z rodziną Filonek spędził na wsi. Odbył nawet swoją pierwszą podróż pociągiem. Na wsi Bezogonek poznał wielu przyjaciół, np., Dużą Stinę, państwa Gryzoniów, czy pannę Przekomarzalską.
W trakcie drogi powrotnej z wakacji, Filonek gubi się na peronie, wsiada nie do swojego pociągu i odjeżdża w nieznane. Szczęśliwym trafem, dostaje się pod opiekę wujka Karlssona, który daje mu schronienie i jedzenie. Kotek bardzo polubił swojego nowego opiekuna, jednak bardzo tęsknił za Birgittą i jej rodziną.
Gdy Filonek się wreszcie odnalazł, Birgitta niezmiernie się ucieszyła. Również Filonek odczuł ulgę, że wreszcie trafił bezpiecznie do domu. W końcu przeżył wiele przygód, nieraz najadł się strachu i przede wszystkim bardzo tęsknił za domem.
Filonek Bezogonek to wspaniały koci bohater, który przeżywa wiele niesamowitych, czasem niebezpiecznych, ale jednak zawsze dobrze się kończących przygód. Jest dobrym, mądrym kotkiem, który stara się być posłuszny i dobrze wychowany. Jest sprytny i bystry, wesoły i pogodny, ruchliwy i energiczny, a przy tym niezwykły z niego przyjaciel. Jest oddany swojej małej opiekunce. Jest również odważny i dzielny, bez chwili wahania ratuje rodzinę opresji. Ma wspaniały dom i troskliwą rodzinę, jednak w kotami podwórkowymi pozostał w nienajlepszych stosunkach, bo zazdrościły mu serdeczności okazywanej przez ludzi.