Jan Kochanowski „Tren V” analiza utworu
Tren jako gatunek literacki był znany już w starożytności, to pośmiertny utwór pisany na cześć bohaterów, który oddawał im należyty hołd i część uwieczniając dokonania na rzecz ludzkości. Treny napisane przez Jana Kochanowskiego powstały po wpływem uczuć wywołanych śmiercią ukochanej córeczki poety Urszuli. Należy zauważyć, że Kochanowski w swych trenach dokonał rzeczy szczególniej, jego utwory nie ukazują bowiem sylwetki sławnej zasłużonej postaci, znanej przez wielu a oddają cześć dziecku. Dla Kochanowskiego bowiem jak dla każdego rodzica dziecko było najwyższą i bezcenną wartością, miłość bezwarunkowa sprawia, że jest ważniejsze niż jakikolwiek bohater.
Treny napisane przez Kochanowskiego stanowią spójny cykl, analizując poszczególne utwory można zauważyć, iż prezentują kolejne emocje targające człowiekiem po utracie najbliższej osoby. Początkowo pogrążony w rozpaczy poeta traci sens życia, oddala dawny światopogląd nie godzi się z bezsensowną śmiercią. Staje przeciw filozofii i Bogu, by w końcu stopniowo pogodzić się ze stratą i ponownie odnaleźć ukojenie w modlitwie.
W Trenie V Kochanowski porównuje Boga do ogrodnika to on bowiem przerwał życie małej Orszulki, gdy pełen gorliwości uprzątał swój sad. Córeczka poety jawi się jako drzewko oliwne, które nie zdążyło dorosnąć i ukazać się w całej okazałości. Jak mówi cytat: „Jak oliwka mała pod wysokim sadem Idzie ku zieme ku górze macierzyńskim śladem, Jeszcze gałazek, ani listków rodząc, Sama tylko dopiero szczupłym prątkiem wschodząc”. Ze słów tych jasno wynika, iż zdruzgotany ojciec nie może pogodzić się z bezsensowna starą, uważa, że śmierć przyszła za szybko. Odebrała rodzica największą radość, sprawiła, że na ich oczach niewinne życie uleciało z ciała ukochanej córki. Wiersz zakańcza zwrot skierowany do mitycznej bogini: „O zła Persefono, Mogłażeś tak wielu łzami dać upłynąć płono?”. To swoisty symbol, Persefona bowiem zawsze stępując pod ziemię przynosiła ze sobą smutek żal, cała ziemia zamierała w bezruchu czekając na jej powrót i ponowne narodziny. Niestety Orszulka już nigdy nie powróci, pozostała po niej jedynie żałoba i nieopisana tęsknota.