Sam był synem ogrodnika, Hamfasta, zwanego Dziaduniem i wiernym towarzyszem Froda. Całe życie mieszkał w Hobbiton.
Był cichym i raczej spokojnym hobbitem, niezwykle nieśmiałym, głównie w stosunku do dziewcząt. Niezwykle podobała mu się Różyczka Cotton, ale nie miał odwagi zbliżyć się do niej i wyznać swoje uczucia.
Wiódł spokojne życie, zajmując się ogrodem. Czasem udawał się z przyjaciółmi na niedalekie wycieczki po lesie i okolicach. Najchętniej spędzał czas w gospodzie na paleniu fajki, popijaniu piwa i słuchaniu opowieści innych hobbitów. Był cichy i nieśmiały.
Był nieco naiwny i raczej tchórzliwy. Najchętniej odbywał bliskie i krótkie podróże, chociaż był niezwykle ciekaw świata i istot w nim mieszkających.
Zupełnie przypadkiem zostaje wplątany w wyprawę do Rivendell, gdzie towarzyszy Frodowi. Do udziału w wyprawie skłania go pragnienie przeżycia niesamowitych przygód, o których słuchał od Bilba Bagginsa, ale również fakt poznania Elfów, którzy go fascynowali. Sam okazuje się wspaniałym towarzyszem podróży, do końca wiernym swojemu przyjacielowi Frodowi.
W wyprawie do Mordoru wykazał się niezwykłą odwagą, ratując Froda z rąk pajęczycy. To on wyniósł na własnych barkach Froda na szczyt Orodruiny i zaprowadził do Szczeliny Zagłady. Był również powiernikiem Pierścienia. Pomimo iż nie umiał władać mieczem, nie znał sztuki wojennej i przede wszystkim nie miał zielonego pojęcia co czeka go podczas, tak długiej i niebezpiecznej wyprawy, podjął się jej i nie raz nastawiał karku za swojego pana i przyjaciela, którym był Frodo Baggins.
Był samodzielny, umiał gotować, wiązać najlepsze węzły i potrafił dochować każdej tajemnicy. Jednak nie był ani zbyt mądry, ani bystry. Był zwykłym, wiejskim chłopcem, nie mającym pojęcia o wojnie, wrogach i niebezpieczeństwie, a mimo to towarzyszył Frodowi i wykazał wiele cech, o które do tej pory nikt go nawet nie podejrzewał.
Był odważny, dzielny, nie zawsze wiedział co robi, ale dla ratowania przyjaciela był gotów do największych poświęceń. Był uparty, stanowczy i niezwykle lojalny. Dla przyjaciela gotów był poświęcić wszystko, nawet własne życie. Nie porzucił towarzysza ani na chwilę. Podążał za nim krok w krok. Nie poddał się zwątpieniu, słabościom, ani omotaniu przez Golluma.
Można by stwierdzić, że to właśnie dzięki wsparciu Sama, Frodowi udało się dotrzeć do Góry Przeznaczenia i zniszczyć Pierścień Jedyny.
Po powrocie do Hobbiton, Sam zebrał się na odwagę i wyznał swoje uczucia Róży Cotton, z którą się ożenił.
Sam był niepozornym ogrodnikiem, spokojnym i nieśmiałym hobbitem. Jednak wyprawa do Gondoru zmieniła go nie do poznania. Sam stał się dzielny, odważny i mężny. Dla przyjaciela gotów był poświęcić życie, a nie ma nic cenniejszego w przyjaźni, niż oddanie za kogoś własnego życia. Swoimi szlachetnymi czynami udowodnił, że jest wart przyjaźni, godny największego zaufania, wspaniałym towarzyszem podróży, jak i niedoli.
Sam jest najlepszym przykładem na to, że nawet najbardziej niepozorna i wydawałoby się słaba osoba, może dokonać wielkich czynów. Takim bohaterem jest właśnie Sam Gamgee z „Władcy pierścieni”.