Pustelnia księdza Siennickiego to niezwykłe i tajemnicze miejsce. Witold Sprężycki walczył z pokusą, która od pewnego czasu nie dawała mu spokoju – bardzo pragnął zobaczyć to miejsce. Pewnego dnia zakradł się do ogrodu i oniemiał z wrażenia.
Z „zewnątrz pustelnia wygląda jak piękny, gęsty gaik, różnorodnymi drzewami zarosły, pełny ptactwa wszelakiego, które na wiosnę tłumnie się zlatuje, nęcone bliskością wody i spokojem i wyprawia od świtu do wieczora niesłychane hałasy.”
„Jest to oczywiście miejsce przed światem ukryte — inaczej nie byłoby pustelnią. Znajduje się na pobrzeżu Narwi, które tu wrzyna się tak głęboko w rzekę, że tworzy rodzaj półwyspu.”
„Marzeniem jest wszystkich miasteczkowych ptaszników zastawiać w tym zakątku sidła na wilgi, kraski, dzwońce, drozdy, jemiołuchy — dostęp wszakże do pustelni równie trudny od strony wody, jak lądu. Otacza pustelnię żywopłot, wzmocniony przy wejściu wysoką, ostrymi hakami najeżoną, palisadą. Brzeg rzeki, wyniosły i stromy, staje się w tym punkcie zupełnie prostopadłym.”
„Nie trzeba jednak palisad i brzegów stromych, żeby pustelni zapewnić niedostępność. Silniej od tego wszystkiego broni ją: strach przed osobą pustelnika.” Ksiądz sprawia wrażenie osoby groźnej i nieprzystępnej, ponurej i nieco strasznej. Boją się go dzieci, a i wśród parafian budzi grozę.” Reguła klasztorna nie pozwala na używanie szczudła — biedny kaleka chodzi z trudnością, stukając głośno złamaną nogą, częstym jękiem przerywając odmawiane pacierze. To go straszniejszym jeszcze czyni dla naiwnych — nie brak zaś tych ostatnich w miasteczku.”
Pustelnia „to śliczny zakątek, choć zupełnie dziki. Ani śladu jakiejkolwiek uprawy; nigdzie grządki jednej, zagonu, klombu. Pod drzewami, których konary splatają się ze sobą — gąszcz krzaków; przy krzakach rozkołysana fala ziół; nad ziołami — roje motylów, pszczół, szerszeni, muszek złocistych, chrząszczyków, biedronek.” Przy najgrubszym drzewie, pod baldachimem z liści stoi ławka, a na niej w nieładzie książki, wielkie, średnie i małe oprawione w skórę. Widać, że ksiądz nie tylko zajmuje się ogrodem, podlewaniem kwiatów i roślin, dokarmianiem dzikich ptaków, ale również czyta książki, medytuje i rozmyśla.
Widok wychudłego księdza karmiącego ptaki zrobił na Sprężyckim wielkie wrażenie i wzruszył go bardzo. Pustelnik odbył rozmowę z chłopcem i uświadomił mu, że nie wolno naruszać niczyjej samotności i nie należy wchodzić do miejsc, do których go nie zaproszono.
Ksiądz bowiem uwielbiał swoją samotnię, a pustelnia była jego schronieniem, w którym czuł się najlepiej. To tam mógł oddawać się rozmyślaniom filozoficznym i teologicznym. Kochał swoją samotność, a pustelnia była miejscem, do którego wracał najchętniej.