„Nad Niemnem” legenda o Janie i Cecylii– wypracowanie
Dzieło Elizy Orzeszkowej „Nad Niemnem” odwołuje się do legendarnych zdarzeń i bohaterów. Zaprezentowana szlachta, która przez wiele lat panowała w Polsce wpływając na kształt historii zostaje ukazana bardzo barwnie i przekrojowo. Czytelnikowi zostaje tym samym przybliżony obraz dawnego życia kraju, należy także podkreślić, że Eliza Orzeszkowa nie omieszkała odwołać się do zdarzeń autentycznych. Zaprezentowane legendy dotyczące założycieli rodu Bohatyrowiczów miały miejsce w rzeczywistości.
Jedną z najważniejszych pozostaje legenda o Janie i Cecylii ukazuje bowiem najdawniejsze dzieje rodu Bohatyrowiczów. W postawie członków rodziny pozostała ona zachowana na znak najważniejszych wartości jako wspomnienie lat chwały. To dlatego dalej przekazywano ją z pokolenia na pokolenie.
Zgłębiając tajemnice należy zaznaczyć, że legenda pochodzi z XVI wieku, to w tym bowiem okresie nad Niemen przybywa owa para. Zarówno Jan jak i Cecylia budzili ciekawość otoczenia, nie zdradzali swych nazwisk ani pochodzenia skrywając najwyraźniej tajemnicę. Ich wygląd w pewnym stopniu pozwalał jednak odkryć prawdę. Jan był przystojnym, silnym mężczyzną o wyraźnie opalonej skórze, takimi cechami odznaczał się natomiast lud prosty, pracujący w polu. Cecylia natomiast łagodna i delikatna o jasnej cerze i włosach. Jej pochodzenie zdradzało obycie towarzyskie, ogłada i sposób wypowiedzi zapewne więc pochodziła z zamożnego rodu.
Mimo trudu ukochali Nadniemeńską puszczę. Jan z pełną podziwu cierpliwością karczował las dorabiając się własnego skromnego domu a w końcu i żyznego pola. Cecylia natomiast zawsze wspierała w pracy ukochanego męża, gotując mu posiłki i umilając odpoczynek śpiewem i grą na harfie. Postawa tych dwojga zaimponowała okolicznym mieszkańcom, podziali dobroć i cierpliwość pary, szanowali ich wiedzę i udzielane rady. Z czasem małżonkowie stali się rodzicami sześciu córek i synów to. Dzieci te jako prawowici następcy wychowani w miłości i poszanowaniu dla pracy rozbudowali osadę wokół starego dębu czyniąc ją bogatą miejscowością.
Gdy minęło osiemdziesiąt lat od ich osiedlenia o sprawie dowiedział się sam król Zygmunt August. Zaciekawiony postanowił poznać parę, osobista wizyta wywołała w nim zachwyt, piękno okolicy bogactwo osady dowodziło prawdziwości opowieści. Przywitać króla wyszli dwaj staruszkowie ten za zacne zasługi nadał im tytuły szlacheckie i nazwisko Bohatyrowiczów. Po śmierci spoczęli pod starym dębem otaczanym opieka przez potomków.
Jak dowiemy się z lektury historia zatoczy koło, Jan Bohatyrowicz poślubi przecież Justynę Orzelską a dwa odmienne stany społeczne znów połączą.