Jednym z bohaterów książki R. Dahla „Charlie i fabryka czekolady” był Mike Teavee. Był to dziewięcioletni chłopiec uzależniony od telewizji. Jego ulubionymi zabawkami były plastikowe pistolety, którymi wciąż wymachiwał. Całymi dniami ślęczył przed ekranem oglądając swoje ulubione filmy gangsterskie. I chociaż niezbyt to się podobało jego rodzicom to jednak mu nie zabraniali.
Chłopiec nie zważał na otaczający go świat i ludzi. Żył obejrzanymi filmami, przeżywał przygody bohaterów ekranowych. Często ignorował rodziców i nie zwracał na nich uwagi. A gdy już udało im się odciągnąć go od telewizora to reagował złością i agresją. Był wybuchowy, często reagował zbyt intensywnie nieadekwatnie do sytuacji. Bywał podenerwowany i roztargniony.
To właśnie miłość do telewizora napędziła mu kłopotów w fabryce pana Wonki. Chłopca zafascynowała maszyna transmitująca prawdziwą czekoladę do telewizora, którą można było z niego wyjąć i zjeść. Rozgorączkowany i podekscytowany chłopak bez niczyjej zgody, nie zważając na ostrzeżenia, użył maszyny i transmitował siebie do telewizora. Zrobił się tak malutki, że liczył zaledwie cal wzrostu. Rodzice Mike`a bardzo się rozgniewali, a ojciec zapowiedział, że zaraz po powrocie do domu wyrzuci telewizor, który okazał się mieć tak zły wpływ na chłopca. Jedynym ratunkiem dla chłopca było wyciagnięcie go za pomocą maszyny do testowania rozciągliwości gumy do żucia. Gdy Mike opuszczał fabrykę razem z rodzicami miał ze trzy metry wzrostu, bo tak go rozciągła maszyna do testowania gum.
Mike Teavee to przykład typowego dziecięcego maniaka telewizyjnego. Po za telewizją nie liczyło się dla niego nic. Nie czuł się związany z rodzicami i rówieśnikami. Wciąż gadał tylko o filmach gangsterskich, broni i strzelaninach. Uważał, że telewizor to najdoskonalsze urządzenie na świecie. Na widok maszyny transmitującej omal nie dostał gorączki z wrażenia. Koniecznie chciał jej na sobie użyć i nie zawahał się tego uczynić. Okazał bezmyślność i głupotę. Nie zważał na ostrzeżenia, był nieposłuszny i niezdyscyplinowany. Bardzo pragnął znaleźć się w telewizorze, jak bohaterowie filmów, które wciąż oglądał. Widać było po chłopcu, że telewizja miała na niego bardzo negatywny wpływ i doprowadziła do tego, że chłopiec stracił niemal poczucie rzeczywistości.
Postać Mike`a jest najlepszym dowodem na to, że co za dużo to nie zdrowo. Telewizja jest dobra, ale z umiarem. Dzieci nie powinny oglądać telewizji całymi dniami, bo zatracają poczucie rzeczywistości, a to może prowadzić do zguby.