„Medaliony” Zofia Nałkowska– „Dno”, wypracowanie

Główna bohaterka opowiadania „Dno” to postać cichej siwej kobiety, która opowiada wstrząsające fakty na temat życia i pracy więźniarek w obozie w Ravensbruck. Kobieta wspomina także o czasach gdy na kilka tygodni została przewieziona z córką do fabryki amunicji. Praca była ciężka całymi dniami, głodne i zmęczone więźniarki musiały skręcać naboje i napełniać je prochem. To dlatego ona sama mimo choroby oka prawie na oślep pracowała bez słowa by walczyć o życie. Bardzo okrutnie były również karane te które nie wykonały dziennej normy. Zamykano je wtedy głodne w piwnicy wraz z trupami a instynkt samozachowawczy popychał je do jedzenia zmarłych. To jedynie nieliczne z faktów, które ujawnia to opowiadanie.

W poniższym tekście dokładnie przeanalizowano treść opowiadania, podkreślono również jego wymowę. Tekst zawiera 589 słów.

„Medaliony” Zofia Nałkowska– „Dno”.

Zofia Nałkowska jest autorka książki pod tytułem „Medaliony”. Utwór można  określić mianem antyfaszystowskiego manifestu, który powstał pod wpływem obserwacji jakie autorka poczyniła podczas prac w Głównej Komisji Badań Zbrodni Hitlerowskich. Należy wiedzieć, że zebrane w utworze opowiadania powstały w oparciu o relacje więźniów obozów zagłady oraz naocznych świadków, poparte licznymi wizjami lokalnymi przeprowadzanymi w miejscach masowego ludobójstwa.

Sam tytuł „Medaliony”, odnosi się do słowa medalion, które oznacza ozdobne niewielkie pudełeczko na fotografię lub nagrobne zdjęcie widniejące na cmentarzach najczęściej w owalnych ramkach. Medaliony Zofii Nałkowskiej mają wymiar symboliczny, to jakby pamiątki, fotografie po tych, którzy odeszli w niepamięć lub przeżyli okrutne zbrodnie a teraz mogą zaświadczyć całemu światu jak okrutny los zgotowali im hitlerowcy. Tytuł można potraktować także jako nagrobną pamiątkę ku czci wszystkim ofiarą ludobójstwa. Opowiadania są bowiem próbą ocalenia prawdy przed zapomnieniem i zatarciem śladów, które muszą stać się przestrogą dla kolejnych pokoleń.

„Dno” to jedno z opowiadań zawarte w „Medalionach” Zofii Nałkowskiej. Utwór opisuje drogę więźniów z Pawiaka do obozu dla kobiety, los więźniarek obozu koncentracyjnego w Ravensbrucku. W pierwszym momencie ukazuje nam się siwa kobieta, siedząca przed narratorką. Czytelnik może odnieść wrażenie, że jest zmieszana, nie wie co i jak mówić. Jest wyraźnie zmęczona życiem, które przesłania niesiony ciężar doświadczenia wojny, które tak trudno jest ogarnąć ludziom którzy tego nie doświadczyli. Jej pragnieniem jest ludzka życzliwość, bo jako matka cierpi, straciła dwoje dzieci i nie wie co się z nimi stało, wie jedynie, że jej mąż zginął w obozie w Pruszkowie.

Wstrząsa jej opowieść o pobycie w obozie w Ravensbruck, to tam bowiem bez znieczuleń, brudnymi przyrządami wykonywano eksperymenty i badania medyczne na więźniarkach. Kobieta wspomina także o czasach gdy na kilka tygodni została przewieziona z córką do fabryki amunicji. Praca była ciężka całymi dniami, głodne i zmęczone więźniarki musiały skręcać naboje i napełniać je prochem. Każdy kto nie dawał rady zostawał uznawany za niezdolnego do pracy i skazywany na śmierć. To dlatego ona sama mimo choroby oka prawie na oślep pracowała bez słowa by walczyć o życie. Bardzo okrutnie były również karane te które nie wykonały dziennej normy. Zamykano je wtedy głodne w piwnicy wraz z trupami a instynkt samozachowawczy popychał je do jedzenia zmarłych.

Dalsze opowieści uwidaczniają kolejne fakty, choć widać, że kobieta nie jest wstanie wspomnieć niektórych zdarzeń. Przemilcza celowo niektóre fragmenty a jej oczy napełniają się łzami. Kobieta mówi o wynoszonych z pakamery zmarłych, których wnętrzności wyjadły szczury o torturach podczas przesłuchań, ona sama bita po głowie podczas jednego z nich milczała.

W pewnym momencie przypomina sobie coś co uznaje za warte wspomnienia. Cofa się w czasie i opowiada o drodze do obozu w Ravensbruck. Wspomina jak wiele godzin jechały upchnięte w zaplombowanych wagonie a nikt nie dawał im wody ani jedzenia. Dopiero na jednej ze stacji Niemiec słysząc nieludzkie wycie kazał otworzyć wagon. Kiedy zobaczył ciała uduszonych oraz żywe kobiety stojące pośród ciał we własnych odchodach kazał je wypuścić na tor napić i oporządzić aby jakkolwiek wyglądały. Jak stwierdza kobieta wiele z kobiet oszalało w drodze, wykrzykiwało zeznania, których nie podały na torturach podczas przesłuchiwania, choć to jej nie dziwi przecież „Nawet Niemiec, i to się przeląkł, jak nas zobaczył. Cóż to dziwnego, że one nie mogły wytrzymać.”.

Słowa te bardzo dobitnie podkreślają okrucieństwo Niemców, których nieludzkie czyny przekraczają wszelkie granice. Przecież taki człowiek zdaniem kobiety, która bezpośrednio doświadczyła ich okrucieństwa nie jest już chyba wstanie wzruszyć się czy przerazić czymkolwiek. To dlatego tak dziwi ją fakt, że dla któregokolwiek z nich, mordercy i sadysty, widok kobiet wiezionych do obozu mógł zdać się nie do wytrzymania.

„Serwus madonna” interpretacja wiersza Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego
„Serwus madonna” interpretacja wiersza Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego „Serwus madonna” to jeden z wierszy autorstwa Konstantego Ildefonsa...
„Rehabilitacja” Wisława Szymborska – analiza wiersza
„Rehabilitacja” Wisława Szymborska – analiza utworu Wisława Szymborska to jedna z najznakomitszych poetek polskich, jej twórczość została odznaczona...
Romantyzm – pojęcia i hasła epoki, ściąga na sprawdzian
Romantyzm – hasła charakterystyczne dla epoki Jak wiadomo epoka romantyzmu nastała po oświeceniu. Jej założenia w żaden sposób nie kontynuowały...
„Proces” Franza Kafki - geneza i okoliczności powstania utworu
„Proces” Franza Kafki – geneza i okoliczności powstania utworu Genezę i okoliczności powstania utworu Franza Kafki pod tytułem proces możemy...
„Nad Niemnem” - praca jako wartość człowieka.
Eliza Orzeszkowa, autorka wielu powieści poruszających problemy o tematyce religijnej, etyczne czy społecznej w jednym z swoich dzieł pt.„ Nad...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *