Maria i Bolesław Kirłowie byli bohaterami powieści „Nad Niemnem” E. Orzeszkowej. Mieszkali wraz z piątką dzieci w majątku Olszynka, której Kirło był właścicielem.
„Średniego wzrostu, szczupła, prosta, z wdzięczną linią szyi i ramion, żona Kirły wyglądała z daleka na kobietę bardzo młodą, a złudzeniu temu dopomagały włosy niezmiernie jasnej barwy, z tyłu głowy w prześliczny warkocz upięte. Z bliska dopiero uderzał i prawie zadziwiał kontrast, który z młodością kibici jej i warkoczy tworzyła twarz tak ogorzała, że od włosów ciemniejsza, z czołem przerżniętym kilku poprzecznymi zmarszczkami, ze zwiędłymi, choć bardzo kształtnymi usty.” Pomimo wieloletniej ciężkiej pracy i natłoku obowiązków kobieta długo potrafiła zachować młody i zdrowy wygląd. Maria była pracowitą, samodzielną i odpowiedzialną kobietą. Prowadziła całe gospodarstwo, zajmowała się domem i wychowaniem dzieci. Była pracowita i oddana temu co robi, całą siebie poświeciła dla rodziny. Kochała męża, lecz nie dostrzegała jego wad. Była kobietą niezwykle zaradną. Przejęła wszystkie obowiązki męża, a on sam uważał ją za doskonałego zarządcę jego majątku i nie chciał jej w niczym przeszkadzać. Uważał bowiem, że to ona nie dopuszcza go do gospodarstwa, co było dla niego bardzo wygodnym wytłumaczeniem.
Kirło był leniwym i niezbyt odpowiedzialnym człowiekiem. Podczas, gdy kobieta ciężko pracowała on spędzał czas na wizytach u sąsiadów i na rozrywkach. Lubił plotkować i dokuczać bezbronnym, bywał złośliwy i uszczypliwy, często naśmiewał się z ludzi, którzy ciężko pracowali. W przeciwieństwie do żony niezbyt interesował się sprawami domowników i gospodarstwa. Nie cieszył się dobrą opinią wśród sąsiadów, którzy uważali go za złośliwca i pleciugę. Był również człowiekiem dwulicowym potrafił schlebiać ludziom, gdy chciał czegoś w zamian. Był ulubieńcem pani Emilii Korczyńskiej, która uwielbiała jego komplementy. Prawienie komplementów było chyba jedynym darem jaki posiadał pan Kirło. Jednak zwykle były one nieszczere i interesowne. Nie potrafił poświecić się dla rodziny. Nie był ani dobrym ojcem i mężem, ani dobrym i solidnym gospodarzem. Nie interesował się majątkiem, bo niewiele wiedział o gospodarce i właśnie dlatego nie umiał znaleźć wspólnego języka z Benedyktem. W swoim domu był raczej gościem niż panem i gospodarzem. Nie był człowiekiem poważnym, lubił flirtować i wyzłośliwiać się na innych. Nie pomagał żony, nie wspierał jej, nie potrafił nawet podarować dobrego i ciepłego słowa towarzyszce życia. Dla niego ważniejsze był wyjazdy, zabawy i rozrywka, tym się delektował i to sprawiało mu radość w życiu. Nie był człowiekiem, dla którego spełnieniem byłaby praca. Był leniem, nie lubił i nie chciał pracować.
Z kolei Kirłowa całe swoje życie poświęciła mężowi, dzieciom i gospodarce. Nie narzekała na swój los i z cierpliwością przyjmowała co podarował los. Nie narzekała również na męża i nie dostrzegała jego wad. Kochała go. Cieszyła się dużym szacunkiem w okolicy, nawet w Benedykcie Korczyńskim budziła uznanie i podziw swoją pracowitością i poświęceniem. Jednak o jej mężu miał niskie mniemanie.
Kirłowie byli ludźmi bardzo się od siebie różniącymi, jednak tworzyli małżeństwo zgodne. Pani Marii należy się szacunek, bo była osobą pracowitą, samodzielną i za wszystko odpowiedzialną. Z pewnością swym postępowaniem udowodniła, że jest kobietą wytrwałą i godną poszanowania. Natomiast Bolesław Kirło to leń i plotkarz, zawadiaka, dla którego priorytet rodzinny nie jest najważniejszy. Jako człowiek nieodpowiedzialny, wykorzystujący swoją żonę zasługuje jedynie na miano postaci negatywnej i godnej pożałowania.