Problematyka społeczno – egzystencjalna w lekturze „Inny świat” G. Herlinga Grudzińskiego
Inny świat Herlinga – Grudzińskiego stanowi rzeczywisty obraz życia w sowieckich obozach pracy – łagrach. Ich prawdziwość potwierdza fakt, że sam autor a zarazem główny bohater był więźniem w jednym z takich obozów. Własnym życiem więc zaświadczył o okrutnej przeszłości. Łagry stanowiły przymusowe obozy pracy znajdujące się praktycznie na całym terenie Związku Radzieckiego. Bohater przebywał w kargopolskim obozie w Jercewie. Z relacji więźniów wynika, że powstał on w 1936 roku nieopodal stacji kolejowej, sytuacja społeczno – egzystencjalna więźniów w nim przebywających podyktowana był ciężkimi warunkami. Więźniowie pracowali w temperaturze poniżej 40 stopni Celsjusza, głodni, wyczerpani w ubraniach nie chroniących od mrozu. Była to nieznośna bariera, jak można bowiem było wytrzymać taki chłód bez odpowiedniego odżywiania i warunków do odpoczynku. Więźniowie zamieszkiwali prowizoryczne baraki, nie ocieplone, pozbawione toalet czy jakich kol wiek innych wygód. Zadania, które przyszło im wykonywać stanowiły podstawę przemysłu drzewnego, karczowanie lasu i obróbka drewna była więc ciężką fizyczną pracą wymagająca wysokiej wydolności organizmu.. Obóz zbudowany był z obszernej powierzchni a na jego terenie mieścił się: szpital, „trupiarnia”, pokuj widzeń przeznaczony na wizyty z rodziną. Społeczność obozową stanowili przypadkowi więźniowie, najróżniejszych narodowości, kultur czy wierzeń. Oprócz więźniów politycznych znajdowali się tu również drobni przestępcy oraz recydywiści zwani urkami, stanowili oni swoista kastę zajmująca miejsce zaraz po wartownikach obozowych. Strach przed nimi pozwalał wyznaczać odpowiednią hierarchię. Jak więc widać nie była to jednolita społeczność ludzi położonych w tak samo ciężkiej sytuacji. Mimo, iż łączył ich wspólny ciężki los sami dokonywali wewnętrznych podziałów mających na celu wyłonienie najsilniejszych i nadanie im wyższych praw. Hierarchię więzienną wyznaczała także zdolność do pracy. To bowiem na jej podstawie wydzielano racje żywnościowe. Więźniowie pracujący ponad normę dostawali najwięcej jedzenia, analogicznie ci najsłabsi lub niezdolni do pracy żywili się resztkami. System ten miał motywować do pracy. Głód stał się głównym orężem w rękach oprawcy – wiedział on bowiem, że człowiek krańcowo wycieńczony podąża jedynie za swym instynktem samozachowawczym stąd głód miał zmusić go do nadludzkiego wysiłku w zamian za zaspokojenie tej podstawowej potrzeby. Najczęściej sprawiał jednak , że wycieńczony więzień nie miał szans odzyskać zdrowia, lądując w trupiarni i tam oczekując na śmierć. Jak bowiem mógł odzyskać siły żywiąc się marnymi ochłapami. Widać więc wyraźnie, że sytuacja społeczno – egzystencjalna obozowiczów była wynikiem nieludzkich warunków życia i pracy. Wszystkie te czynniki wpływały na odczłowieczenie więźniów, odbierając im możliwość normalnego funkcjonowania. Całe życie wyznaczał instynkt samozachowawczy, skupiający się na przeżyciu i zdobyciu choć niewielkiej ilości strawy. Myślenie, rozważanie, wspomnienia stanowiły balast, bolesne wspomnienie, które zamiast wspierać i dodawać otuchy sprawiały ból i ukazywały nieludzką tragedię w której przyszło żyć. Jedynie zatarcie przeszłości pozwalało potraktować rzeczywistość jako znośna normę i wpasować się w tę społeczność.