Grabiec był jedną z postaci występujących w tragedii J. Słowackiego pod tytułem „Balladyna”. Był on synem organisty, golibrody, który lubił wypić. Grabiec nie cieszył się dobrą opinią wśród ludzi. Był obiektem żartów i drwin. Nie miał bowiem żadnych aspiracji ani ambicji na życie. Władza kojarzyła mu się z lenistwem, piciem i pięknymi strojami. Całymi dniami przebywał w karmie i upijał się do nieprzytomności. To on był kochankiem Balladyny i obiektem pożądania królowej Goplany. Goplana darzyła go wielkim uczuciem, uratowała go, gdy się topił, jednak on nie miał wobec niej żadnych uczciwych zamiarów, bawił się nią i drwił z jej uczuć. Dlatego też Goplana chcąc dać mu nauczkę zamieniła go w wierzbę płaczącą. Pragnęła oddać mu wszystko, siebie, władzę, jednak on tego nie chciał. Korona służyła mu jako nakrycie głowy, jako król był błaznem, którego nie interesowały sprawy kraju. Wolał się bawić, pić i szaleć. Grabiec drwił z władzy, bowiem kojarzyła mu się ona jedynie z wygodami, luksusem, piciem i jedzeniem do syta, a nie z odpowiedzialnością, roztropnością czy sprawiedliwością. Był raczej błaznem niż królem, bo nie posiadał żadnej z cech stanowiących o majestacie. Jego rządy nad światem przyrody polegały na rozwiązaniu sejmików, śledzeniu i szykanowaniu obywateli, szpiegowaniu, karaniu i nagradzaniu, wprowadzaniu wysokich podatków. Sam chciał nad wszystkim panować w sposób surowy, znacznie ograniczając prawa obywateli.
Grabiec był prostym, wiejskim mężczyzną, nie posiadającym manier ani należytego wychowania. Był chamem i pijaczyną. Był też kochliwy, miał powodzenie u dziewcząt, jednak nie był stały w uczuciach, często zmieniał obiekty zainteresowań. Kochała się w nim sama Goplana, nimfa wodna, która pragnęła go tylko dla siebie. On jednak zwodził królową fałszywymi przyrzeczeniami, za co został ukarany. Nie potrafił jednak docenić jej miłości, bo wolał Balladynę i spotykał się z nią, nawet wbrew zakazowi Goplany. To za Balladyną podążył na zamek, by być blisko niej. Z pazerności, pychy i wygodnictwa pragnął zostać na zamku na służbie w kuchni, bo cenił sobie głównie dobre jadło i napitek.
Bohater skończył tragicznie, został zamordowany przez Balladynę, bo wiedział za dużo. Został uśmiercony przez osobę, w której się podkochiwał. Jego wybranka okazała się bezwzględną zabójczynią, mordującą wszystkich świadków swoich zbrodni.
Grabiec nie był dobrym człowiekiem, nie miał ambicji, ani planów na życie. Wolał stateczne życie w spokoju i błogim lenistwie. Był hulaką pławiącym się w doczesności, był niemoralny, zepsuty i beztroski. Nie chciał się przyczynić do dobra swoich poddanych, nie potrafił darzyć szczerymi, prawdziwymi uczuciami.