Dziewczynka z zapałkami to tytułowa bohaterka baśni H. Ch. Andersena. Była to kilkuletnia mała osóbka, która wychowywała się w bardzo ubogiej rodzinie. Zajmowała się sprzedażą zapałek, do czego zmuszał ją jej ojciec. Bohaterkę poznajemy w pewną bardzo zimową sylwestrową noc. Była bosa, z gołą głową, ubrana w czerwony fartuszek, a w nim trzymała pudełka zapałek. Dziewczynka „drżała z zimna i głodu, idąc z wolna przez ulice, podobniejsza do cienia, niż do żywego dziecka. Białe płatki śniegu osiadały jej na długich, jasnych włosach, które ciepłym płaszczem osłaniały plecy i szyję dziewczynki. Ładnie jej było w tym złocistym płaszczu ze srebrzystymi gwiazdami nad czołem (…)”.
Była zziębnięta i sina od mrozu. Szła ulicami miasta, ale nic nie mogła sprzedać. Była również bardzo zmęczona, a do tego głodna. Marzyła o ciepłych i rodzinnych świętach, pięknej choince i ciepłej świątecznej kolacji. Gdy zmęczenie nie dawało jej spokoju, dziewczynka usiadła w końcu pod zimnym i szarym murem i postanowiła ogrzać się choć jedną zapałką. Wtedy zaczęła marzyć. Jej oczom ukazywały się kolejno rzeczy, o których marzyła, widziała ciepły piec, kolorową choinkę, świątecznie zastawiony stół z wigilijną gęsią, ale przede wszystkim ujrzała swą ukochaną babcię, z którą zapragnęła być. Nie chcąc stracić babci z oczu dziewczynka postanowiła rozpalić całe pudełko z zapałkami. Wyciągała ręce do babci, która zabrała dziecko ze sobą do krainy, w której nie było już zimna ani głodu.
Dziewczynka zmarła z zimna na ulicach miasteczka z uśmiechem na twarzy. Przechodzący ludzie ze wzruszeniem i politowaniem przyglądali się zmarłemu dziecku. Nikt jednak nie wiedział o czym dziewczynka myślała przed śmiercią.
Główna bohaterka to niezwykła dziewczynka, dobra i miła, grzecznie odnosiła się do przechodniów. Była bardzo wytrwała, bo pomimo ogromnego zimna poszła sprzedawać zapałki. Tylko w ten sposób mogła być pomocna rodzinie. Bohaterka wiodła bardzo ubogie życie, brakowało jej ciepła domowego ogniska, brakowało jej jedzenia i rodziny, z którą mogłaby spędzić szczęśliwe święta. Żyła w bardzo ciężkich warunkach, po śmierci babci nie miała tak naprawdę nikogo, kto by się nią zainteresował i się nią zaopiekował. Jednak dziewczynka umarła szczęśliwa, bo odeszła ze świata w towarzystwie swej ukochaj babci, która zabrała ją do nieba. Bohaterka uznała, że jedynym wybawieniem z dręczącego ją cierpienia będzie śmierć. I jej marzenie się spełniło.