J.W Goethe „Faust”
Faust to tytułowy bohater dramatu J. W. Goethego. Poznajemy go jako starego średniowiecznego alchemika, swe życie spędził na poszukiwaniu prawdy zawartej jego zdaniem w książkach. Jest to postać rozgoryczona i rozczarowana w pewnym momencie swego życia, uświadamia sobie bowiem, że nie ścierając wiedzy książkowej z realiami życia w żaden znaczący sposób nie odkrył praw rządzących światem. W tym wielki dramacie autor dał szanse głównemu bohaterowi, zorganizował swoisty eksperyment pozwalając aby Faust mógł odszukać tak upragnionej prawdy. W „Prologu w niebie” widzimy jak postać Boga daje zezwolenie Szatanowi na użycie swych mocy wobec bohatera. Nadarzająca się w ten sposób okazja zostaje natychmiast wykorzystana przez Fausta, nareszcie będzie mógł od nowa poznawać świat i zrealizować się w pełni. Cały ten moment należy również traktować jako zakład miedzy nadludzkimi istotami: Bogiem i Mefistofelesem, którzy będą obserwować jego losy, założyli się przecież czy uda się doprowadzić duszę tego człowieka do upadłości. Gdy tylko bohater otrzymuje młode oraz zdrowe ciało zaczyna podróżować, zgłębia tajniki świata przemieszczając się w miejscu i czasie. Jest bez przerwy aktywny, interesuje go cała działalność życia człowieka: religia , sztuka, architektura. Każdy element jest godnym poznania, zbliża bowiem do odkrywania kolejnych elementów ludzkiego życia. Włącza się swoją osobom w wielkie sprawy świata, poznawanie okazuje się nie być jednak jedynym największym doznaniem. Mogąc nareszcie w pełni cieszyć się życiem wchodzi on w bliskie relacje ze światem poznając w ten sposób wiele znaczących osób. Jedną z nich jest Gretchen, to ją pod wpływem emocji uwiódł, wynikiem czego okazała się niechciana ciąża. Cała ta sytuacja sprawia, że kobieta w chwili zwątpienia i strachu zabija swe dziecko topiąc je, a następnie musi zostać poddana egzekucji. Jak widać więc poznanie świata w sposób bezpośredni dało Faustowi możliwość nie tylko teoretyzowania, obserwowania i bezpośredniego udziału w zdarzeniach. Nareszcie przeżywał, jego własne życie wzbogaciło się o wiedze na temat odczuwanych uczuć: rozterek, tragedii czy wielkich radości. Wydaje się pod koniec dramaty, że Faust przegra swą duszę, na zawsze musząc zamieszkać w piekle. Obiecał w końcu samemu Szatanowi, że nigdy nic nie sprawi, że wypowie słowa „chwilo trwaj”. Zrobił to jednak, zapragnął by dany moment mógł trwać dłużej, by zatrzymać się na chwilę w swych poszukiwaniach i przeżyć wyjątkowy element rzeczywistości głębiej. Sprawa wydaje się przesądzona, na szczęście przed wiecznymi mękami ratuje go chór aniołów. To nagroda dla wytrwałego bohatera za ciągłą aktywność życiową.