Wraz z rozwojem internetu rozwinęły się wirtualne światy dające możliwość swoim użytkownikom tworzenie wirtualnych postaci w 3D. Przy czym możliwość kreowania przedmiotowych postaci jest praktycznie nieograniczona. Możemy zatem sobie stworzyć w wirtualnym świecie jako własnego awatara leśnego skrzata lub muskularnego gladiatora. Second Life, czyli drugie wirtualne wcielenie dla wielu ludzi staje się powoli sposobem na życie.
Jakie możliwości dają wirtualne światy? Wydaje się, że bardzo duże. Uczestnik wirtualnego świata może sobie bowiem zamówić tutaj postać stworzoną na podstawie własnej fotografii. Jest więc możliwe, że czterdziestoletnia puszysta gospodyni domowa i matka trójki dzieci postanowi w wirtualnym świecie zafundować sobie awatara będącego o kilka lat młodszą i o kilka kilo szczuplejszą blondynką. Możliwe jest również, że za maską mrocznego rycerza kryje się mała nastolatka i na odwrót za atrakcyjną kobietą ukrył się dowcipny nastolatek. Takie właśnie możliwości dają wirtualne światy. Dzięki nim z łatwością możemy ukryć swoje niedoskonałości za maską stworzonej przez siebie postaci. Wirtualne światy są zatem doskonałym poligonem dla naukowców na zbadanie ludzkich marzeń i upodobań. W tej chwili wiele ośrodków naukowych prowadzi już profesjonalne badania nad zachowaniami ludzi w wirtualnych grach. Ponieważ można przypuszczać, ze tam gdzie jesteśmy anonimowi i kryjemy się za wirtualną maską, pozwalamy sobie na odkrycie swoich własnych najskrytszych myśli, których nigdy nie odważylibyśmy się ujawnić w prawdziwym świecie. Możemy zatem powiedzieć, że wirtualne światy to kopalnia złota, dająca bezcenną wiedzę na temat prawdziwych ludzkich zachowań.
Ale wirtualne światy to również wielki biznes. Przede wszystkim aby stać się w swoim wirtualnym życiu kimś wyjątkowym, to najpierw musimy stworzyć swojego niepowtarzalnego awatara. A tutaj jak grzyby po deszczu powstają firmy zajmujące się tworzeniem wirtualnych postaci i wszelkich przedmiotów o których ta postać mogłaby zamarzyć od ubrań zaczynając a na broni palnej kończąc. Widać więc, że wirtualny świat może być nie tylko sposobem na wyrażanie swoich marzeń, ambicji i przekonań, ale może być też całkiem niezłym sposobem na zarabianie pieniędzy, zwłaszcza że coraz więcej osób rozczarowanych rzeczywistością zaczyna zaglądać coraz częściej do świata swojego awatara. Poświęcając mu coraz więcej czasu i jak najbardziej rzeczywistych pieniędzy.
Ale drugie wirtualne życie może również spełniać jeszcze jedną bardzo ważną funkcję w życiu człowieka. A może być ono bardzo dobrą i skuteczną terapią dla osób, które z różnych powodów zostały przykute do własnego łóżka lub inwalidzkiego wózka. Osoby chore bardzo często mają problemy w nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich. Problemy te wynikają zarówno z obaw na tle emocjonalnym jak również z powodu losowych wypadków. W przypadku właśnie takich osób wirtualny świat może być sposobem na poprawienie samopoczucia, a nawet na zwalczenie depresji wywołanej niemożnością zmiany swojej obecnej realnej sytuacji życiowej. A wirtualny świat daje tutaj możliwości kontaktu z innymi rzeczywistymi ludźmi kryjącymi się jedynie za wirtualnymi maskami. Nie jest więc wykluczone, że za kilka lat w krajach wysokorozwiniętych niektórzy pacjenci cierpiący na depresję będą otrzymywać od swoich lekarzy recepty refundujące stworzenie naszej wirtualnej maski, czyli awatara. (Jarosław Nowak)