Tegoroczni maturzyści nerwowo odliczają już pewnie dni dzielące ich od przystąpienia do egzaminu dojrzałości. Co niektórzy szlifują swoją wiedzę i umiejętności pod okiem korepetytorów. Inni samodzielnie przyswajają otyłe tomiszcza tekstu, by jak najlepiej wypaść w majowych zmaganiach. Wszyscy Oni mogą jednak spać spokojnie, ponieważ dobrze wiedzą z czym przyjdzie się im zmierzyć. Nie każdy uczeń może sobie na taki komfort pozwolić.
Wszystko za sprawą dyskusji dotyczącej planowanych zmian w przyszłym egzaminie dojrzałości. Co prawda nic jeszcze nie zostało podpisane, a same zmiany znajdują się dopiero na etapie propozycji. Nie zmienia to faktu, że coś jest na rzeczy i lada moment (2015 rok) może się okazać, iż kolejni maturzyści podchodzić będą już do odświeżonej matury.
Same zmiany, jakie zostały zaproponowane przez Komisję Dydaktyczną Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, dotyczą głównie przedmiotów zdawanych przez maturzystów. Chodzi przede wszystkim o to, by wyeliminować z listy dostępnych przedmiotów te, które cieszą się znikomą popularnością. Mowa tu o wiedzy o tańcu, historii muzyki, historii sztuki, filozofię oraz języku łaciński i kulturze antycznej. Druga propozycja to wprowadzenie obowiązku zdawania dwóch przedmiotów dodatkowych na poziomie rozszerzonym. O ile pierwsza propozycja raczej nikomu specjalnie przeszkadzać nie będzie, o tyle druga może wywołać mieszane odczucia wśród głównych zainteresowanych, czyli uczniów.
Pomysł cieszy się dużym poparciem wśród uczelni wyższych, które stanowią kolejny etap edukacji większości maturzystów. Jeżeli zaś chodzi o szkoły średnie, to zdania są podzielone. Jedni przedstawiciele tych placówek twierdza, że przedmioty typu historia tańca, to dodatkowe i niepotrzebne problemy natury organizacyjnej. Zdarz się bowiem, że trzyosobowa komisja pilnuje jednego maturzysty. Pojawiają się też głosy sprzeciwu. Zauważając, iż uczniowie ubiegający się o miejsce w Akademii Muzycznej zdają przeważnie właśnie historię muzyki.
Bez wątpienia rację mają zarówno władze uczelni wyższych, jak również dyrektorzy szkół średnich. Nie ulega jednak wątpliwości, że ewentualne zmiany w egzaminie maturalnym dotkną bezpośrednio uczniów. Ich o zdanie niestety nikt nie pyta.
Tomasz Mroziński