Klasa maturalna to zdecydowanie najbardziej intensywny ze wszystkich etapów edukacji młodego człowieka. Z każdej strony ktoś czegoś wymaga i każe podejmować wiele trudnych wyborów. Ponad to trzeba pochłonąć niemałą ilość materiału żeby być w pełni przygotowanym do majowych zmagań. Jednym z takich trudnych dylematów jest wybór właściwej szkoły wyższej, która jest ostatnim etapem dzielących młodego człowieka od startu w życie zawodowe. Tak ważnej decyzji nie warto zostawiać na ostatnią chwilę.
Ktoś powie „ale po co mi studia, ja wiem już wszystko co potrzebuje wiedzieć”. Otóż studia to nie tylko przyswajanie nowej wiedzy (choć to bez wątpienia jedno z głównych zadań każdej uczelni) i zdobywanie tytułów naukowych. Studia to także rozwój osobowy, uczący wielu niezmiernie ważnych w przyszłym życiu umiejętności takich jak stawiania i rozwiązywanie problemów, interpretacja a później odpowiednia adaptacja do zmieniających się warunków. Wiele badań dowiodło, iż osoby z wyższym wykształceniem o wiele lepiej przystosowują się do zmian zachodzących nieustannie na rynku pracy.
W wyborze nie warto kierować się tym co wybierają koledzy czy koleżanki, lub tym, że na danym kierunku jest nielubiany przedmiot albo tym czy podczas rekrutacji wymagany jest egzamin wstępny czy też nie. Dlatego też decydując się na konkretny kierunek warto wziąć pod uwagę własne zainteresowania (bo nie ma nic przyjemnego w robieniu tego czego się nie lubi a najlepiej robić coś z pasją) jak również aktualne i przyszłe zapotrzebowanie na absolwentów na rynku pracy. Równie ważne jest by wziąć pod uwagę to, jakie szanse będziemy mieli na ewentualną zmianę zawodu w przyszłości.
Innym dylematem jest to czy wybrać szkołę publiczną czy niepubliczną. W tej sytuacji nie ma najmniejszego sensu kierować się tymi kryteriami. Najważniejsze by szkoła była dobra, a szkoła tym lepsza im oferowany poziom dydaktyczny jest większy. Chodzi tu w szczególności o program nauczania, nauczycieli akademickich oraz możliwość uczestnictwa w badaniach i innych obszarach aktywności studenckiej.
Mimo, iż studia to także wydatki i to czasem spore to myślę, że warto w siebie inwestować. Powodów jest wiele, jednym z nich jest fakt że im lepsze wykształcenie tym okres poszukiwania pracy jest mniejszy a co za tym idzie odsetek ludzi z tytułem licencjata czy też magistra będących na bezrobotnymi jest o wiele mniejszy niż w grupie ludzi z wykształceniem na poziomie średnim lub niższym.
Na sam koniec od siebie dodam, że bycie studentem to jeden z lepszych okresów w całym naszym życiu, który nie raz wspomina się z uśmiechem na twarzy i łezką w oku.
Tomasz Mroziński