Temat: Zbrodnia i jej konsekwencje. Przedstaw wpływ zbrodni na osobowość wybranych bohaterów literackich.
Zbrodnia to jeden z najbardziej powszechnych i uniwersalnych motywów literackich świata. Jest to archetypiczny wręcz, ponadczasowy topos, którym posługiwali się twórcy począwszy od starożytności, a skończywszy na czasach współczesnych. Każde społeczeństwo, odkąd tylko rozwinęła się cywilizacja, miało swoich zbrodniarzy. Od samego początku też, każdy kodeks etyczny, każde prawo, niezależnie od długości i szerokości geograficznej, stanowiło, że czyn zbrodniczy, niegodziwy musi się wiązać z nieuchronną konsekwencją w postaci sprawiedliwej, adekwatnej kary. Nic zatem dziwnego, że ów motyw od zawsze fascynował poetów i pisarzy, pragnących opisać życie społeczeństw, scharakteryzować je i w pełni poznać. Pisarze prezentują w swych dziełach zarówno popełnione z zimną krwią zbrodnie, jak i czyny, których dopuszczano się w afekcie. Prezentują też historie ludzi, którym dane było zrozumieć i odpokutować swoją winę, albo którym przebaczono, kiedy okazali skruchę. Są też dzieła poświęcone tym zbrodniarzom, którzy popełniając swoje czyny z zimną krwią, sądzą, że nigdy nic nie wyjdzie na światło dzienne, że nikt niczego się nie dowie. Literatura stawia sobie za cel nie tylko opisanie jakiegoś tematu, ale także jego zanalizowanie, skomentowanie i ocenę. Przy wykorzystywaniu motywu zbrodni częstokroć najważniejsza okazuje się prezentacja zbrodni, a także wszelkich okoliczności, które towarzysząc zdarzeniu, wpłynęły osobowość przestępcy. Motyw zbrodni został poruszony wiele razy w każdej epoce, dlatego nie sposób w przeciągu piętnastu minut omówić całe to zagadnienie. Chciałabym jednak na podstawie kilku pozycji z literatury, które moim zdaniem zasługują na szczególne wyróżnienie, odsłonić przed państwem choćby wierzch tej góry lodowej jaką jest motyw zbrodni i jej konsekwencji, wpływu na osobowość bohatera literackiego. Przyjrzyjmy się im bliżej.
Pierwszym dziełem, jakie Państwu przybliżę, będzie „Makbet” Williama Szekspira. Inspiracją do napisania tragedii była prawdziwa historia, która wydarzyła się w 1039 roku. Szkocki rycerz Macbeth zabił króla Dunkana, uzurpatora, bo sam miał większe prawo do tronu. Szekspir, przywołując tę historię, nadał jej zupełnie nowy wymiar. Jego „Makbet” jest sztuką o samozniszczeniu, o pragnieniu władzy, o strachu, który mobilizuje do działania, a jednocześnie sprowadza klęskę. Spotkane przez rycerza Makbeta wiedźmy swoją przepowiednią wywołują w nim uśpioną żądzę władzy. Od tej pory jest opętany myślą o zdobyciu tronu. O spotkaniu wiedźm opowiada żonie, w której na wieść o tych proroctwach budzi się mroczna strona osobowości. Kobieta namawia męża do bestialskiego królobójstwa. Początkowo bohater waha się, ale wpływ lady Makbet jest tak wielki, że podejmuje wyzwanie. Morderstwo zmienia Makbeta diametralnie – od tej pory wydaje się jakby nieobecny, nieczuły na wszystko. Zimna, wyrachowana lady Makbet, dla której najwyższym celem okazuje się władza, po zabójstwie Dunkana popada w rozpacz i obłęd. W konsekwencji popełnia samobójstwo. Wiadomość o śmierci żony nie robi na Makbecie wrażenia: „Powinna była umrzeć nieco później”. Makbet był emocjonalnie uzależniony od żony mającej na niego ogromny wpływ, to ona przecież popchnęła go do pierwszego morderstwa i „sekundowała” przy następnych. Łącząca ich wspólnota zbrodni była nawet silniejsza od więzi miłosnej. Kiedy Makbet dowiaduje się o śmierci żony, wie, że został sam. Sam będzie musiał dźwigać brzemię popełnionych czynów, nie mając już „wspólnika”, który wziąłby na siebie choć część odpowiedzialności. W tym kontrowersyjnym zdaniu można doszukiwać się jeszcze jednego znaczenia. Śmierć lady Makbet osłabia króla, odbiera mu ważny powód do walki o zachowanie władzy, pozbawia go części samego siebie. Samotny, pogrążony w myślach, obojętnieje i dokonuje kolejnych zbrodni. Staje się tyranem, a jego królestwo po-grążone jest w strachu. Makbet wygłasza słynny monolog, w którym mówi o kruchości życia i o jego bezsensie. Porównuje egzystencję człowieka do przechodniego półcienia i do aktora, który przez parę godzin będąc na scenie, w nicość przepada. Makbet uważa, że życie ludzkie jest krótkie i że z punktu widzenia wieczności nie ma żadnego znaczenia. Wykorzystując symbolikę „teatrum mundi” (świata jako teatru), zupełnie zmienia ton i poziom emocji, jakby zdał sobie sprawę z tego, że całe jego życie okazało się porażką. W finale monologu Makbet wygłasza słynne słowa o tym, że życie jest „powieścią idioty, / Głośną, wrzaskliwą a nic nie znaczącą”. Uświadamia sobie, że odgrywał tylko jakąś rolę. Gdy żołnierz przychodzi do Makbeta, informując go o lesie Birnam, który jakby ruszył się z miejsca i zaczął posuwać w stronę zamku. Okazuje się, że oblegający zamek zamaskowali się gałęziami. Makbet jest wstrząśnięty. Dociera do niego prawda o spełnianiu się drugiej części przepowiedni. Rozumie sens tej wróżby, która w przeciwieństwie do wypowiedzianej wprost pierwszej ma charakter metaforyczny. Prawdopodobnie w tym samym momencie zdaje sobie sprawę z tego, iż wypełni się także pozostała część przepowiedni, która wróżyła mu śmierć. Makbet zyskuje świadomość nieuchronności drogi do klęski. W tej ostatniej chwili budzi się w nim duch rycerza, którym niegdyś był. Wiedząc już, że umrze, postanawia zginąć z mieczem w dłoni. Makbet stopniowo dojrzewał do świadomości, przed którą uciekał, jak musiał się zmierzyć z sobą samym i ponieść konsekwencje swoich czynów. Zbrodniarz musi zostać ukarany. Szekspir w ten sposób paradoksalnie powraca do harmonii świata, w którym zło nie może pozostać bezkarne. Tragiczny bohater, wypełniający swoje fatum, od samego początku nieuchronnie zmierzał ku klęsce, która teraz musi znaleźć swój dramatyczny finał. Wprawdzie w tragedii występuje wiele innych postaci, lecz autor ukazuje je tylko marginesowo, są one tłem dla głównego bohatera -króla Makbeta. Dzięki takiemu zabiegowi tragedię można nazwać studium psychologicznym głównego bohatera, a także swego rodzaju studium władzy. „Makbet” jest jedną ze słynnych arcytragedii angielskiego dramatopisarza, w której Szekspir buduje studium zbrodni. Historia króla mordercy ilustruje drogę, jaką podąża człowiek, którego zaślepiła żądza władzy i który, popełniając kolejne zbrodnie, uśpił swoje sumienie, stając się człowiekiem pozbawionym skrupułów. „Makbet” Szekspira łączy wiele wątków i tematów, realizuje elżbietańską koncepcję świata, według której człowiek jest odbiciem makrokosmosu, a więc miniaturą świata. Naruszenie przez jednostkę któregoś z praw burzy porządek społeczny. Historia Makbeta jest potwierdzeniem tej teorii. Król morderca nie może być dobrym władcą, a jego poddani nie mogą czuć się bezpieczni i szczęśliwi. Kraj rządzony przez zabójcę prędzej czy później okaże się krajem terroru i strachu. Autor pokazuje, jak negatywne skutki ma zbrodnia na człowieka, jak pokusa, żądza władzy, zaspokojenie własnej ambicji za wszelką cenę, tyrania, doprowadzają do destrukcji człowieka.
Kolejnym będzie „Balladyna” Juliusza Słowackiego. Tytułowa bohaterka jest córką wieśniaczki, piękną ambitną kobietą która bez skrupułów dąży do bogactwa i władzy. Aby zostać żoną księcia Kirkora, zabija swoją siostrę Alinę, mimo że kocha innego. Alina ginie, bo nazbierała więcej malin, a od tego zależało, którą z sióstr wybierze Kirkor. Tuż po dokonaniu zbrodni Balladyna z determinacją odsuwa od siebie wyrzuty sumienia: „Na niebie / Jest. Bóg… zapomną, że jest, będę żyła, / Jakby nie było Boga”. Przygotowując się do ślubu, dostrzega na czole krwawą plamę, której nie może zmyć; naznaczona została piętnem jak zabójca brata – Kain. Odtąd będzie ją przesłaniać czarną przepaską, a mężowi wyjaśni, że to znak żałoby po zaginionej siostrze. Zamiast radości z osiągnięcia celu odczuwa lęk przed odkryciem zbrodni. Wydaje się jej, że wyprawa męża, który postanawia odebrać uzurpatorowi symbol pomyślności państwa – koronę Piastów, ma w rzeczywistości na celu odnalezienie Aliny. Pytanie matki o plamę na czole traktuje jako wyraz budzących się w niej podejrzeń: „Wszystko się urzekło / Na moją zgubę. Ludzie jako szpaki / Uczone mowy, przez okropną władzę / Sprawiedliwości, nie myśląc o mowie, / Tak mówią jakoby tajnymi szlaki / Dążyli ciągle w głąb serca. Surowie / Kładą sędziego pytanie: czyś winna? / Krętymi słowy…”. Stopniowo też zaciera ślady swojego pochodzenia, odprawiając wieśniaków spod bram zamku i umieszczając matkę w wieży, z dala od dworzan. Aby zmyć plamę z czoła, udaje się do Pustelnika, który odkrywa jej tajemnicę i pyta, czy chce, aby Alina ożyła. Morderczyni jednak zdecydowanie odrzuca tę propozycję: „Co to? ha! wyrzekłeś, / Że siostra moja zbudzi się?… ja wolę / Umrzeć”. Jej niepokój jest coraz większy; obawia się, że starzec wyjawi prawdę i zostanie napiętnowana. Wyrzuca sobie lekkomyślność, która ją do niego zaprowadziła: „Tysiącem słów nie mogę zabić tego słowa: / On wie. – Na cóżem poszła do tego człowieka? / Straciłam się; szatańska ręka mnie zawiodła”. Poczucie zagrożenia każe jej szukać w otoczeniu sojusznika (będzie nim bezwzględny Kostryn) i popycha do dalszych zbrodni. Kolejnymi ofiarami stają się Gralon, posłaniec męża, Grabiec, któremu ambitna kobieta odbiera koronę Piastów, Pustelnik oraz wspólnik haniebnych czynów Kostryn. Balladyna stara się w ten sposób usunąć z drogi osoby, które jej zagrażają. Wypędza też z zamku matkę, nie przyznając się do niej przed zgromadzonymi na uczcie gośćmi. Kiedy po śmierci męża osiąga cel i zostaje królową postanawia zerwać z dotychczasowym życiem i sprawować sprawiedliwe rządy. Sądzi, że dzięki temu zdoła odkupić swe zbrodnie i uwolnić się od lęku: „Ja o sławę / Nie dbam, a wyższa teraz nad sąd ludu / Będę, czym dawno byłabym, zrodzona / Pod inną gwiazdą. Życie pełne trudu / Na dwie połowy przecięła korona”. Przysięga to sobie „ w oczach Boga” i przysięgi tej dotrzymuje, trzykrotnie wydając wyrok śmierci na siebie samą. Ginie od pioruna w chwili, gdy trzeci raz wypowiada słowa „Winna śmierci”. Kreacja Balladyny przypomina postacie szekspirowskie, ponieważ źródłem tragizmu bohaterki jest jej charakter, a więc żądza władzy i ambicja (analogicznie skonstruowaną postacią jest Makbet). Podobnie też ujęty zostaje problem winy i kary: zejście na drogę zła powoduje jego zwielokrotnienie, co ostatecznie prowadzi do klęski i narusza ład moralny świata. Dodatkową karą dla zbrodniarza staje się narastające poczucie zagrożenia, które wyklucza radość z osiągnięcia celu.
Posuńmy się nieco dalej i zobaczmy jaki obraz zbrodni i kary nakreślił w „Zbrodni i karze” Fiodor Dostojewski. Rodion Raskolnikow miał dwadzieścia sześć lat, gdy z powodu braku środków do życia musiał skończyć ze studiami na wydziale prawa. Bohater był niezwykle inteligentnym, zbuntowanym racjonalistą, egotystą przekonanym o swojej wyjątkowości, który wierzył, że należy do lepszego gatunku ludzi. W „Zbrodni i karze” poznajemy go w momencie dla niego krytycznym. Biedny głodny, marznący w nieogrzewanym pokoju, nie może pogodzić się z niesprawiedliwym porządkiem świata, w którym jednostki wartościowe musza doznawać ciągłych upokorzeń. W jego myślach powstaje plan zabicia „bezwartościowej” lichwiarki. Plan inicjujący walkę ze złem. Zgodnie z przekonaniami Raskolnikowa człowiek wielki może złamać prawa Dekalogu, by zmienić bieg historii, jak Napoleon, którym był zafascynowany. Rodion zabija lichwiarkę i jej siostrę, która niestety znalazła się w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie. Bohater pozbawia je życia głęboko wierząc w swoja „misję”, której celem jest uwolnienie społeczeństwa od zbędnych jednostek, a za taką uważa wykorzystujących innych Aldonę Iwanownę. Lecz w teoretycznym rozumowaniu nie bierze pod uwagę jednego- wyrzutów sumienia i cierpienia, które od tej pory będą mu towarzyszyć w dzień i w nocy. Tak więc okrutne morderstwo ustanawia granice miedzy Raskolnikowem indywidualistą, który przekonany o swojej wyjątkowości zabija niewinne osoby a Raskolnikowem zwykłym człowiekiem z krwi i kości, który w głębi ducha wie, że dopuścił się haniebnego czynu. Rodion uderzając siekierą, krzyczy pełen przerażenia : „O Boże!”. Od tego momentu powieść staje się analizą duszy bohatera, która nie przypomina duszy dawnego indywidualisty, który miał zostać zwycięzcą. Postawa życiowa Rodiona Raskolnikowa doprowadziła do tego, że targają nim wyrzuty sumienia, niepokój, stany półobłędu. Przez cały czas bohater przeżywa ogromne napięcia psychiczne, jestw stanie ciągłego rozdrażnienia, przechodzącego prawię w chorobę. Nie może znieść rozmów na temat zabójstwa. Rozpaczliwie czyści zakrwawione ubranie, ukrywa zrabowane przedmioty z domu Iwanowy. To wszystko i towarzyszące temu cierpienie czynią z Rodiona człowieka nieobecnego, wewnętrznie roztrzęsionego. Wyraźnie widać, że nie może znieść myśli, że opełnił zbrodnie, choc sam przed sobą się do tego przyznaję. się w nim świadomość wielkiej przegranej. Na nic zdał się indywidualizm, przekonanie o własnej wyjątkowości. Rozum okazał się zawodny. W Raskolnikowie odzywa się głos serca, a to nie pozwala mu przejść obojętnie obok skrzywdzonych ( opieka nad biednym kolegą i jego ojcem, uratowanie dzieci z pożaru). Są to pierwsze zwiastuny metamorfozy bohatera. Ale właściwe „zmartwychwstanie” zawdzięcza Soni, która swoją wytrwałością, a przede wszystkim miłością doprowadza do tego, że Rodion oddaje się w ręce sprawiedliwości i idzie na katorgę. Towarzyszy mu wtedy Sonia, przy której niedawny racjonalista odzyskuję wiarę. Dostojewski podjął w powieści problem moralnej nędzy i zdolności do duchowego odrodzenia, miłosierdzia bożego, którego może doświadczyć każdy człowiek, kary jaka jest cierpienie, które prowadzi do szczęścia.
Spójrzmy jeszcze na „Lorda Jima” Josepha Conrada. Jim, główny bohater powieści Conrada, jest sądzony za opuszczenie zagrożonego statku. Gdy „Patna”, okręt na którym był oficerem, zaczął tonąć, bohater, namówiony przez innych oficerów zdecydował się na ucieczkę i pozostawienie pasażerów. Postępek taki jest niedopuszczalny i grozi wysoką karą w kodeksie morskim. Jim okazał tchórzostwo i nie stanął na wysokości zadania – obawiał się pozostać na statku, gdyż uważał, że nie zdoła pomóc tonącym ludziom, bał się ich paniki i swojej bezradności. Szczęśliwie „Patna”, dryfująca samotnie po morzu, została odholowana przez francuski statek do portu i nikt nie zginął. Załodze wytoczono jednak proces; wszyscy oficerowie uciekli, tylko Jim przyjął odpowiedzialność i stanął przed sądem. Jego wina była niezaprzeczalna, lecz sędziowie, widząc jego rozpacz i skruchę, byli bardzo łaskawi. Jim chciał być ukarany jak najsurowiej, miał bowiem nadzieję, że dzięki karze poczuje ulgę, odkupi swoje winy. Okazało się jednak, że nawet mimo zakończenia procesu i wyroku bohater ciągle żył sprawą „Patny”. Tragiczna historia statku miała wpływ na dalsze losy Jima, który nie mógł się uwolnić od wstydu i poczucia, że jest tchórzem. Popełniał dalsze błędy, które w końcu spowodowały kolejną tragedię i w efekcie jego śmierć. Wyrok nie zmazał win bohatera, który sam karał się do końca życia i nie potrafił pogodzić z występkiem, popełnionym na skutek niedoświadczenia.
Ostatnim dziełem, jakim się posłużę, będzie „Proces” Franza Kafki. Główny bohater powieści, Józef K., znajduje się w dziwnej, pozbawionej sensu sytuacji – zostaje aresztowany, lecz może swobodnie poruszać się po mieście, wykonywać swoje zawodowe obowiązki. Proces toczy się niezależnie od niego, bohater nie ma żadnego wpływu na przebieg swojej sprawy, nie zna nawet aktu oskarżenia, nie jest w stanie uzyskać odpowiedzi na żadne z dręczących go pytań. Sytuacja ta jest dla niego obca, niezrozumiała. Józef K., początkowo przekonany o swojej niewinności, z czasem zaczyna wierzyć w swoją winę, współpracować z sądem, czynić zabiegi w „swojej sprawie”. Zgadza się więc na absurdalny i niezrozumiały proces, akceptuje metody śledztwa, przyjmuje warunki tego dziwnego świata. Sytuacja zarysowana w Procesie ma charakter absurdu – świat powieści jest pozbawiony sensu i logiki, irracjonalny, nie rządzi się zasadami dobra i zła. Podstawowym zadaniem bohatera staje się udowadnianie swojej niewinności. Jest to jednak zupełnie niemożliwe – jak informuje Józefa K. woźny sądowy – wymiar sprawiedliwości nie zajmuje się sprawami, w których nie ma widoków na zasądzenie. K. jest więc osądzony i skazany, zanim sąd wyda wyrok. Prawo staje się więc narzędziem represji, bohater czuje się osamotniony i poddawany ciągłym naciskom. Ma przy tym wrażenie, iż wszyscy pozostali członkowie społeczeństwa występują przeciwko niemu. W świecie Procesu jednostka zostaje pozbawiona swojej autonomii i wszelkich przynależnych jej praw, staje się zabawką w rękach wszechmocnego sądu. Państwo (które symbolizuje sąd) jest utożsamiane z brutalną siłą, wartości takie jak sprawiedliwość czy dobro społeczne nie istnieją. Z absurdalnej sytuacji, w której znalazł się K., nie ma wyjścia. Bohater nie próbuje oporu przeciwko oskarżeniu i działaniom sądu. Zgadza się na proces, zaczyna szukać winy w sobie, w końcu ostatecznie kapituluje – biernie czeka na wykonanie wyroku.
Podsumowując, motyw zbrodni ma w literaturze wymiar uniwersalny i ponadczasowy. Różnie ujmowano ten temat, z rozmaitych punktów widzenia i w odmiennych celach. Jego obecność wskazuje na wagę tego problemu w literaturze różnych epok. Jak widać, w historii literatury natrafimy na bohaterów którzy dopuścili się różnych czynów i rozmaicie na nie reagowali. Niektórzy są bezwzględni, cyniczni i jedyne, czego się obawiają, to kara. Są też ludzie, którzy zła dokonali pod wpływem zaślepienia, słabości, budzą oni na ogół współczucie, a także zrozumienie, gdy postanawiają odkupić swe czyny. Różne są też konsekwencje ich czynów, ważne jest jednak to, ze w większości przypadków zbrodnia zawsze zostaje ukarana. Na ogół też ludzie, którzy nie żałują swego postępku, tracą życie, zaś ci, których sumienie wciąż żyje i działa, otrzymują szansę na rozpoczęcie nowego życia, po odbyciu kary i zmazaniu swych win. Temat zbrodni i kary jest częstym w literaturze, ale sposób ukazania go jest zróżnicowany i uzależniony od zamysłu autora i rzeczywistości w jakiej żył. Myślę, że wybór bohaterów mojej prezentacji był słuszny bowiem ewidentnie wynika z niej, że każdy naganny moralnie czyn prędzej czy później wywoła adekwatne konsekwencje dla jego sprawcy. Ta moralna nauka, jaką zawdzięczamy literaturze, jest niezwykle istotna i każdy z nas powinien sobie ja głęboko przyswoić. Literatura, podejmując motyw zbrodni, z reguły nie czyni tego w celu epatowania krwawymi scenami, samym przebiegiem czynu, ale stawia pytania o przyczyny lezące u podstaw przestępstwa. Zbrodnie popełniano, i popełnia się z chęci zysku, wzbogacenia, z miłości i zazdrości, by zdobyć lub utrzymać władzę, dokonać zemsty, wyeliminować przeciwników, nawet, by udowodnić przed sobą samym zdolność do okrucieństwa, wykazać wewnętrzną siłę. Dla jednych jakiś czyn może być zasługującą na najsurowsze potępienie zbrodnią, inni zaś uznają go za akt i sprawiedliwości, uświęconą drogę do szczytnego celu. W dziejach ludzkości nie brakowało ideologii, które nawet masowe ludobójstwo próbowały na różne sposoby rozgrzeszać, uzasadniać. Zbrodnia, fenomeny zbrodniarzy niezmiennie interesują czytelników od tysiącleci, a zło wciąż pozostaje atrakcyjniejszym tematem sztuki niż dobro. Dziękuję.
Imię i nazwisko: Data:
Klasa:
Pesel:
KONSPEKT
Temat: Zbrodnia i jej konsekwencje. Przedstaw wpływ zbrodni na osobowość wybranych bohaterów literackich.
I .Literatura podmiotu:
1. Conrad, J. Lord Jim. Kraków: Zielona Sowa, 2004.
2. Dostojewski, F. Zbrodnia i kara. Kraków: wydawnictwo GREG, 2002.
3. Kafka, F. Proces. Warszawa: Orkla Press Polska sp. z o.o. , 2006.
4. Słowacki, J. Balladyna. Kraków: wydawnictwo GREG, 2008.
5.Szekspir, W. Makbet. Warszawa: Orkla Press Polska sp. z o.o. , 2006.
II. Literatura przedmiotu:
1.Kaczmarczyk, M. Encyklopedia szkolna. Kraków: Wydawnictwo ”GREG”,2008.
2.Makowiecka, M. Przewodnik po epokach: od antyku do oświecenia. Wyd.2. Warszawa : Świat Książki, 2006.
3.Makowiecka, M. Przewodnik po epokach: od romantyzmu do współczesności. Wyd.2. Warszawa : Świat Książki, 2006.
4.Stopka, D. Słownik motywów literackich. Kraków: Wydawnictwo GREG,2004.Zbrodnia.
5. Zawadzki, A. Epoki literackie. Bielsko-Biała: „ Wydawnictwo PARK Sp. z o.o.”, 2007.
III. Ramowy plan wypowiedzi:
1)Określenie problemu:
*literatura stawia sobie za cel nie tylko opisanie jakiegoś tematu, ale także jego zanalizowanie, skomentowanie i ocenę; przy wykorzystywaniu motywu zbrodni częstokroć najważniejsza okazuje się prezentacja zbrodni, a także wszelkich okoliczności, które towarzysząc zdarzeniu, wpłynęły na osobowość przestępcy;
2)Kolejność prezentowanych argumentów (treści): motyw zbrodni i jej konsekwencji w różnym wymiarze:
* „Makbet”- jako historia dzielnego rycerza, który kierowany ambicją i rządzą władzy zabija, co doprowadza do całkowitej autodestrukcji bohatera;
* „Balladyna”- jako ukazanie, że zejście na drogę zła powoduje jego zwielokrotnienie, co ostatecznie prowadzi do klęski człowieka i narusza ład moralny świata;
* „Zbrodnia i kara”- jako wizja zbrodni, która degraduje i niszczy człowieka, ale i daje możliwość moralnego odrodzenia;
* „Lord Jim- jako historia kapitana, który opuścił tonący okręt, nie udzielając pomocy; wpływ tragicznego zdarzenia na dalsze losy Jima, który nie mógł się uwolnić od wstydu i poczucia, że jest tchórzem;
* „Proces”- zbrodnia jako wyraz absurdu rzeczywistości, któremu bohater biernie się poddaje;
3)Wnioski:
*jak widać, w historii literatury natrafimy na bohaterów którzy dopuścili się różnych czynów i rozmaicie na nie reagowali; niektórzy są bezwzględni, cyniczni i jedyne, czego się obawiają, to kara; są też ludzie, którzy zła dokonali pod wpływem zaślepienia, słabości, budzą oni na ogół współczucie, a także zrozumienie, gdy postanawiają odkupić swe czyny; różne są też konsekwencje ich czynów, ważne jest jednak to, ze w większości przypadków zbrodnia zawsze zostaje ukarana;
IV. Materiały pomocnicze:
*karta z cytatami
………………………………………………….. podpis własnoręczny