Temat: Zanalizuj i porównaj różne oblicza rewolucji w literaturze różnych epok.
Można powiedzieć, że dwa ostatnie stulecia (XIX i XX) upłynęły w cieniu Wielkiej Rewolucji Francuskiej (1789–1799). To ona udowodniła nietrwałość tradycyjnego, feudalnego ładu Europy, uczyniła „lud” podmiotem historii, zdefiniowała prawa człowieka. Jednocześnie jednak dała, powtarzane przez totalitaryzmy XX w., wzory terroru (jego symbolem stała się gilotyna, z pomocą której Robes- pierre eliminował „wrogów ludu”, by w końcu samemu stanąć na szafocie), ludobójstwa (czego przykładem może być stłumienie powstania w Wandei) i państwowej celebry (z kultem Najwyższej Istoty oraz kalendarzem republikańskim z nowymi świętami). „Rewolucja” to jedno z najważniejszych pojęć w słowniku romantyków. Widzieli w niej triumf wolności, a także odrzucenie tradycyjnych norm obyczajowych i artystycznych kanonów. Z drugiej jednak strony rewolucyjne wstrząsy i mordy rodziły u wielu pokusę ucieczki w krainę marzeń. Rewolucja zawsze budziła grozę, ale zarazem fascynowała. Może właśnie dlatego inspirowała tak wielu artystów pisarzy i filozofów . Rewolucja to pojęcie bardzo wieloznaczne. Przede wszystkim oznacza zburzenie ustalonego porządku i wejście na drogę prowadzącą – przynajmniej w intencjach, wyobrażeniach rewolucjonistów- ku lepszej przyszłości. Z rewolucją zwykle wiąże się pojęcie postępu, ale też, jak napisał Carlos Fuentes: „Rewolucja, dążąc do lepszego społeczeństwa, myśli nie tylko o przyszłości, śni również, choćby nieświadomie, o przeszłości, o złotym wieku, czasie pierwotnym”. W ten sposób rewolucja: byłaby zarazem odrodzeniem nieskażonego czasu. Rewolucja może przynieść wyłącznie zniszczenie, zagładę wczorajszego świata i stworzyć w jego miejsce równie koszmarną rzeczywistość (jak w Rosji), ale warto również pamiętać, ze to właśnie Wielka Rewolucja Francuska zbudowała podstawy dzisiejszej Europy. Zwykle bezkrwawy przebieg mają rewolucje obyczajowe, cywilizacyjne, już nie zawsze gospodarcze, a praktycznie nigdy polityczne, społeczne. Motyw rewolucji został poruszony wiele razy w każdej epoce, dlatego nie sposób w przeciągu piętnastu minut omówić całe to zagadnienie. Chciałabym jednak na podstawie kilku pozycji z literatury i sztuki, które moim zdaniem zasługują na szczególne wyróżnienie, odsłonić przed państwem choćby wierzch tej góry lodowej jaką są różne obrazy rewolucji w literaturze i innych tekstach kultury XIX i XX wieku. Przyjrzyjmy się im bliżej.
Posępną, krwawą wizję rewolucji zawarł w powieści poetyckiej zatytułowanej „Zamek kaniowski” (1828) Seweryn Goszczyński. Autor przypomniał wydarzenia koliszczyzny – antyszlacheckiego powstania na Ukrainie w 1768 r. Kozak Nebaba wymienia: w utworze rozliczne winy polskich panów, za które karą są rzezie. Jednak Goszczyński spoglądał na rewolucję nie jako na czas słusznej zemsty i walki o swobodę, lecz moment rozpętania krwiożerczych żywiołów, zniszczenia i okrucieństw W czasie tych krwawych wydarzeń ujawniała się piekielna natura świata. Uśmierzenie rewolucyjnego wrzenia nie mogło już przerwać kołowrotu historii – fatalnej maszynerii zła. Ostatnie słowa Zamku kaniowskiego brzmią: „Piekła za wojną zatrzaśnięto bramę. Znów tenże pokój i zbrodnie te same!”.
„Nie-Boska komedia” (1835) Zygmunta Krasińskiego jest najwybitniejszym romantycznym dramatem o rewolucji. Twórcę tej wizji przyszłego zrywu ludu zainspirowały dzieje Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Przedstawione w dramacie Okopy Św. Trójcy to ostatni punkt oporu obozu arystokracji. Hrabia Henryk, który stanął na czele oblężonych, nie miał złudzeń co do moralnego poziomu niedawnych panów świata, wypominał ich zbrodnie, ucisk i pogardę wobec poddanych i utracjuszostwo itd. Mimo wszystko bronił starego porządku, wiedziony po pierwsze żądzą sławy i poczuciem honoru, po drugie – będąc przekonany o tym, że ginąca cywilizacja stworzyła wartości zasługujące na to, by trwać przy nich do końca. Obóz rewolucji (z dwoma przywódcami: Pankracym – wizjonerem przyszłej, szczęśliwej ludzkości, i Leonardem – fanatycznym kapłanem religii wolności) również przedstawiony został krytycznie. Hrabia Henryk, w przebraniu przemierzający obóz wroga, widział bluźniercze orgie, rozpasanie najgorszych ludzkich instynktów. Mimo że pewne rzeczywiste winy obozu arystokracji przemawiały za zemstą rewolucjonistów i po ich stronie była przewaga sił, rebelianci nie odnieśli w dramacie zwycięstwa. Stało się tak, ponieważ ich bunt skierowany był przeciwko Opatrzności, nie-boski przewrót nie mógł zakończyć się triumfem człowieka. Po zdobyciu Okopów Św. Trójcy ostateczne zwycięstwo rewolucji udaremniła interwencja Boga w dzieje. Barbarzyńska siła, przedstawiona w „Nie-Boskiej komedii”, nie była zdolna stworzyć niczego pozytywnego. Ci, którzy rzekomo mieli zbudować nowy, sprawiedliwszy świat, byli przesiąknięci najgorszymi cechami starego porządku. Mówił o tym Hrabia Henryk: „Widziałem wszystkie zbrodnie świata, ubrane w szaty świeże, nowym kołujące tańcem — ale ich koniec ten sam, co przed tysiącami lat — rozpusta, złoto i krew”. Rewolucja w tym dramacie została ukazana przede wszystkim jako konflikt dwóch racji: rewolucjonistów i arystokratów. Rewolucja może zmieść z powierzchni ziemi dotychczasowy świat, ale w jego miejsce nie będzie umiała zbudować niczego lepszego. Warstwy niższe buntują się nie tylko przeciwko uprzywilejowanym, szlachetnie urodzonym, ale także bankierom, fabrykantom, kupcom, elitom nie urodzenia, lecz pieniądza, systemu już kapitalistycznego. Za broń chwytają chłopi, mieszczanie, robotnicy, czeladnicy, służba oraz Żydzi. Bunt kieruje się przeciwko wszystkiemu, co można skojarzyć z tradycyjnie uznawanymi wartościami. Jest niezmiennie silnie obsadzony w realności, jak w pogróżkach chóru Chłopów: „Panom tyranom śmierć – mam biednym, nam głodnym, nam strudzonym jeść, spać i pić”. Hasła rewolucji mówią o wolności, równości, wystawieniu rachunków za lata upokorzeń, wyzysku. Jednak w gruncie rzeczy chodzi o coś innego. Ludem, który chwycił za broń, kieruje z reguły ślepa żądza zemsty i użycia wykorzystującego chaos. Szeregowi rewolucjoniści tańczą w upiornym kręgu bezrozumnego niszczenia, ale za ich plecami stoją ludzie, którzy w rewolucji widzą szansę realizacji swych, na razie skrywanych, celów. O wielkiej karierze marzy generał Bianchetti, a grupa Przechrztów ma cele już zupełnie niecne. Obraz rewolucji stworzony przez Krasińskiego poniekąd wyrasta z rzeczywistego przebiegu Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Jednak to, co w tamtej rewolucji było wspaniałe, porywające (przypomnę „Marsyliankę” z jej hasłami „wolności, równości, braterstwa”), niosło szczytne ideały i otwierało nowe perspektywy, zostało przez poetę sprowadzone do najprymitywniejszych instynktów tworzących ze świata piekło. Rewolucja w tym dramacie to przede wszystkim gigantyczna orgia, uczta biednych na gruzach świata bogatych. Swego rodzaju ideałem rewolucjonisty jest w dramacie nie Pankracy, lecz Leonard. Ślepo wierzy w raz zaakceptowaną ideę, jest jej fanatycznie, bezkrytycznie wierny, i nic, żadne wypadki i doświadczenia, nie może podważyć owej wiary. Mimo tak surowej oceny rewolucji Krasiński umiał też dostrzec, że nie wybuchła ona bez powodu, jej źródłem nie było przyrodzone człowiekowi zło, pasja niszczenia. U podstaw straszliwej eksplozji niezadowolenia leżał kształt dawnego systemu, degeneracja arystokracji, szlachty – ta klasa musi zginąć, nie obronią jej nawet Okopy Świętej Trójcy, bowiem i wewnątrz nich króluje zdrada, podłość, zwykły strach. Racje w tym dramatycznym sporze leżą po obu stronach konfliktu.
Wiersz pt. „Uspokojenie” (1844) Juliusza Słowackiego to dynamiczna wizja warszawskiej rewolucji, mającej nadejść niebawem, gdy tylko nędza sprężyny dociśnie. W wydarzeniach czynny udział wezmą, wedle tego widzenia, nie tylko mieszkańcy Starówki, ale także kamienie – domy, katedra, kolumna Zygmunta. Przyszły przewrót poeta ujął w szerszej perspektywie doskonalenia ducha narodowego. Dlatego ostro przeciwstawił się licznym współczesnym (np. Zygmuntowi Krasińskiemu] , widzącym w ludowych wystąpieniach niekorzystne dla narodu, szatańskie działanie: „To człowiek, który zawsze o zdradę się boi I wszędzie widzi tylko postrachu upiory, Albo dzieckiem być musi, lub na serce chory”. W „Uspokojeniu” Słowackiego przekonanie o nieodzowności rewolucyjnego czynu zostało wywiedzieni z mistycznej filozofii dziejów, w której wielkim celem miało być „anielstwo globowe” ludzkości. Do tego stanu szczęścia może doprowadzić tylko gwałtowny wstrząs, bez rewolucji naród nie mógł osiągnąć wyższej formy bytu. Rewolucja stanie się wichrem dziejów zmiecie z powierzchni ziemi zło, dawne bezprawie, niesprawiedliwość: „Przyjdzie zorza północna i nad miastem / stanie A za zorzą wiatr dziwne miotający / blaski Porwie te wszystkie zemsty i te / wszystkie wrzaski Wicher jakiś z aniołów / rozigrany Pańskich”. Podobną, pozytywną wykładnię rewolucji jako etapu duchowych (genezyjskich) przemian powtórzył Słowacki w wierszu zatytułowanym „Wyjdzie stu robotników…” (1848). Tu wystąpienie robotników wiązało się przede wszystkim z odrzuceniem starej, zatęchłej formy, symbolizowanej przez księgi praw, próchno kart i stare sztandary. Te przedmioty lud… „(…) Wyprowadzi jak mary Za kościół — na mogiły, Zapali, by świeciły Światu dawnymi dzieły, Błysnęły — i spłonęły”. Wiersz „Wejdzie stu robotników…” przedstawia najbardziej radykalne w całej poezji Słowackiego zapowiedzi rewolucji, jej wizje, obrazy. Zrewoltowany lud „księgi praw rozedrze” i spali na mogiłach. Także ostatnie sceny poematu „Anhelli” Słowackiego, pojawienie się wśród zesłańców na Syberii anioła z ognistą chorągwią, na której wypisano słowo „Lud”, można odczytywać jako zapowiedź rewolucji, ale nie musi to być jej bezkrytyczne poparcie.
„Biesy” – tak Fiodor Dostojewski zatytułował swą powieść (1871-1872) o tajnym kółku rosyjskich rewolucjonistów, będącym rzekomo częścią wielkiej organizacji. Inspiratorem sprzysiężenia i jego złym duchem był Piotr Wierchowieński, sprawny manipulator. Opanował umysły młodych ludzi, a dla scementowania grupy postanowił uwikłać wszystkich we wspólnie popełnioną zbrodnię. Było nią zamordowanie Iwana Szatowa, szlachetnego człowieka, który „zdradził” – wystąpił z grona rewolucyjnych radykałów, nie mogąc ich celów pogodzić z własnym sumieniem. Na motto „Biesów” Dostojewski wybrał ewangeliczną opowieść o tym, jak Chrystus wypędził złe duchy z ciała człowieka i kazał im wstąpić w świnie. Te pędem ruszyły w stronę stromego brzegu jeziora i potonęły. Słuchając tego fragmentu Nowego Testamentu, Stiepan Trofimowicz Wierchowieński, ojciec Piotra, pomyślał o współczesnej Rosji: „To zupełnie tak jak Rosja. Te złe duchy, wychodzące z chorego i wchodzące w świnie — to nasze rany, nasze miazmaty, cały brud, wszystkie diabły i diabliki, które nagromadziły się przez wieki w naszym wielkim, drogim chorym, jakim jest Rosja!”.
Opolskich i rosyjskich dziewiętnastowiecznych rewolucjonistach pisał w powieści zatytułowanej „Płomienie” (1908) Stanisław Brzozowski. Pisarz posłużył się konwencją fikcyjnego pamiętnika jednego z konspiratorów — Michała Kaniowskiego. Czas akcji obejmuje lata 1863-1885, a centralnym wydarzeniem jest zamach na cara Aleksandra II, przeprowadzony przez bojowców Narodnej Woli. Autentyczne zdarzenia (władca Rosji zginął z ręki Hryniewieckiego) połączył Brzozowski z fragmentami dyskusyjnymi, w których podjął problem moralnej odpowiedzialności zamachowców, ich prawa do sięgania w walce politycznej po ostateczne środki. W powieści, wprowadzając m.in. formę monologu wewnętrznego i fragmenty Liryczne, w przekonujący sposób pisarz oddał pobudki i stan ducha bojowników. Finał powieści, będący jakby wyznaniem wiary w nowego człowieka, świadczy o tym, że podłożem rewolucyjnych gestów jest nie tyle krzywda społeczna, co nietzscheańskie przekonanie o ludzkim prawie tworzenia nowych wartości i obowiązku wykuwania własnej woli: „Z wolna, z wolna człowiek uczy się rozumieć, że nie ma nikogo i niczego prócz siebie, że własnymi tylko rozporządza siłami i uczy się je cenić. Z wolna wyrasta ponad wszystkie inne potęgi — ta jedyna rzeczywista: człowiek pracujący. Lubię słuchać dźwięku młotów, kujących w naszej kuźni. Coś wesołego, twardego jak życie, radosnego jak zwycięstwo, marzy mi się wtedy. Sam siebie musi tak wykuwać człowiek. Lubię słuchać pieśni młotów”.
Najważniejszym wydarzeniem z początku XX w., skomentowanym w licznych dziełach literackich, była na ziemiach polskich rewolucja 1905 r., niekiedy uznawana za powstanie narodowe. Do rewolucyjnych wydarzeń z lat 1905-1907 odniósł się, poszukując ich sensu moralnego, Bolesław Prus w Dzieciach (1908). Kazimierz Swirski, bohater powieści, założył tajne kółko Rycerzy Wolności. Członkowie tego niepodległościowego związku, uwikłani w serię tragicznych pomyłek, niebawem stali się zwykłymi bandytami. W finale powieści Kazimierz schronił się na strychu przed rosyjskimi żołnierzami i – nie mogąc wytrzymać napięcia – popełnił samobójstwo. Tymczasem wcale nie groziło mu aresztowanie. Kozacy przyszli tylko po prowiant… Doktor Dębowski – reprezentant starszego pokolenia, wypowiadający w powieści poglądy bliskie Prusowi – krytycznie odnosił się do walki zbrojnej: „Wolność, jak wszystko na tym świecie, nie tyle zdobywa się walką, ile mądrością i pracą… My, powtarzam, nie mamy interesu w ruchawce, tylko w pracy kulturalnej: w szkołach, w fabrykach, folwarkach, warsztatach, sejmikach, kościołach. A jeżeli ruchawka szkodzi naszym interesom, dlaczego ją podtrzymywać? Czy to nie szaleństwo i zbrodnia?”.
„Róża” (1909) to dramat Stefana Żeromskiego, osnuty na kanwie wydarzeń 1905 r., budową swą przypominający dramat romantyczny. Znalazły w nim odbicie autentyczne spory, opinie, poglądy z czasu rewolucji, a jej ogólny obraz wypadł przygnębiająco: Klęska wynikała nie tylko z przewagi wroga, ale też z dzielących bojowców sporów (dotyczących tego, czy celem jest niepodległość czy też wyzwolenie klasowe proletariatu), ze zdrady i prowokacji. Dylematy ideowe „rozwiązał” Żeromski, sięgając w finale po efekt fantastyczny – oto inżynier Dan za pomocą śmiercionośnych promieni pokonał wrogów Polski. Bożyszcze (symboliczna postać uosabiająca dzieje) uświadomiło Danowi negatywny wpływ Rosji na Polskę, porównaną do białopiennej brzozy… „…której naród moskiewski opętany przez ideał tyranii, w szaleństwie swym przywalił wszystkie żywe gałęzie, pręty ssące sok i oddychające liście olbrzymią masą głuchej gliny, górami pracowicie zniesionego (…) kamienia”.
Refleksje o rewolucji 1905 r. zawarł Wacław Berent w „Oziminie” (1911). Akcja tej powieści toczy się w Warszawie w ciągu jednej nocy i ranka. Do gości bawiących w salonie baronostwa Memanów dotarła właśnie wieść o wybuchu wojny japońsko-rosyjskiej. Jednym z następstw wojny będzie w przyszłości fala rewolucyjnych wystąpień w całym państwie rosyjskim. W finale powieści, po obrazach krwawych zamieszek na ulicach Warszawy, pojawiła się taka interpretacja dziejów, według której przyszłe odrodzenie życia narodowego będzie możliwe dzięki dzisiejszej ofierze. Na końcu „Oziminy” Wanda, poległa manifestantka, utożsamiona została przez jednego z bohaterów z Demeter – grecką boginią odradzającego się życia: „Ujrzał ją w wyobraźni nieżywą na tle murów i wieżyc miasta — tam, gdzie Chrystus pod krzyżem występuje z kościoła i gdzie zasiadł w spiżu ten, co ziemię ruszył. Widział ją tam pod kirem pyłu miejskiego, a tym jaśniejszą obliczem cichym, dzierżącą w dłoniach martwych granatu jabłko i kłosów pęk: symbole dwojakiej płodności ziemi”.
Spośród dzieł literackich poświęconych rewolucji najgorętsze spory wywołało „Przedwiośnie” (1924) Stefana Żeromskiego. Powieść tę kończy słynna scena marszu zbiedzonego tłumu robotników na siedzibę głowy państwa polskiego – Belweder. Do tej manifestacji przyłączył się główny bohater Przedwiośnia, Cezary Baryka. Dlaczego w powieści, którą można nazwać wielką dyskusją o przyszłości odrodzonej po zaborach ojczyzny, ostatni głos oddał Żeromski tym, którzy dążyli do społecznego przewrotu? Czy tym samym pisarz deklarował się jako zwolennik rewolucji? Tak, oczywiście, nie było; Żeromski raczej pokazywał realia i ostrzegał,że społeczne niesprawiedliwości mogą doprowadzić do wybuchu. A czym jest rewolucja, przekonał się Cezary Baryka (i czytelnik powieści…) wtedy, gdy do Baku, gdzie mieszkał z matką, dotarta komunistyczna agitacja. Cezary stał się uczestnikiem rewolucyjnych wieców, świadkiem rabunków i samosądów. Rozpętane przez rewolucję okrucieństwo miało swą tragiczną kontynuację w walkach Tatarów z Ormianami. Młodego człowieka początkowo zafascynował rewolucyjny ruch, uważał go za wyraz dziejowej sprawiedliwości, z dziką satysfakcją chłonął obrazy okrucieństw: „Wszystko, co wykrzykiwali mówcy wiecowi, trafiało mu do przekonania, było jakby wyjęte z jego wnętrza, wyrwane z jego głowy. To była właśnie esencja rze¬czy. Gdy wracał do domu, powtarzał matce wszystko od a do z. (…) Próbowała oponować. (…) Cóż to za komunizm, gdy się wedrzeć do cudzych domów, pałaców, kościołów, które dla innych celów zostały stworzone i po równo podzielić się nie dadzą. — Jest to — mówiła — pospolita grabież. (…) Czekał nieraz bardzo długo na samowolne egzekucje i przypatrywał się nieopisanym szaleństwom ludzkim, gdy zabijano powolnie, wśród błagań skazańców o rychlejszą śmierć. Gdy wracał z tych widowisk i opowiadał matce szczegółowo, co tam było i jak się odbywało, gdy miał oczy rozszerzone, nozdrza rozedrgane, gdy był zziajany, wzruszony, uśmiechnięty diabelskim półuśmiechem, ona cofała się przed nim, wlepiała weń przerażone oczy i mamrotała swe modlitwy”. Tragedia rewolucji polega na oczywistej rozbieżności pomiędzy wspaniałymi hasłami, celami a realnymi działaniami rewolucjonistów. Rewolucja ma przynieść wolność, sprawiedliwość społeczną, zbudować bezklasowe społeczeństwo, zlikwidować wyzysk. Młody Cezary Baryka tak widział przyczyny upadku w Rosji carskiej władzy: „Rewolucja – nauczał ducha matki – to jest konieczność, wyższa ponad wszystko. Jest to prawo moralne. Przez dziesiątki setek lat ludzie nieszczęśliwi byli przez uprzywilejowanych deptani, ciemiężeni, wyzuwani z wszelkiego prawa. (…) Nawet w widzeniu i za pomocą lotnej wyobraźni niepodobna zaliczyć ogromu istnień zamordowanych, bogactw ducha zniweczonych, piękna na zawsze unicestwionego”. Tymczasem rewolucja staje się aktem głównie zniszczenia, rabunku, ślepej zemsty, dobrą okazją do załatwienia porachunków pomiędzy różnymi grupami (w tym i narodowościowymi, jak w Baku), przekształca w apokaliptyczną katastrofę, piekło, wszechogarniający chaos, rzezie ludzi winnych i niewinnych, samowolę, bezprawie, koszmar bratobójczych walk i ślepego terroru. „Napór zdarzeń”, jak pisał Lew Trocki, jeden z najbardziej znanych rewolucjonistów w dziejach świata, okazał się tak potężny, że niewiele czasu pozostawało na refleksje. Żeromski wyraziście widział ogrom krzywd społecznych, jaki doprowadził do wybuchu rewolucji, nie uważał jej za jedynie jakiś spisek umotywowany partykularnymi interesami przywódców, wąskich grup. Rozumiał, że społeczne niezadowolenie sprzyja szerzeniu się ideologii komunistycznej. Oczywiście, nie był stronnikiem takiego rozwiązania konfliktów społecznych, jego lewicowe sympatie miały odcień socjalistyczny, nigdy nawet nie zbliżały się do komunizmu. Środowisko warszawskich komunistów zostało ukazane w sposób groteskowy, z wyraźną antypatią ze strony autora. To fanatycy i doktrynerzy, widzący każdy problem jedynie w kategoriach walki klas, komunizm jest dla nich receptą na rozwiązanie każdego światowego problemu. Zafascynowani ideą światowej rewolucji całkowicie lekceważą uczucia narodowe, patriotyczne (w myśl wielokrotnie skompromitowanego hasła, że „proletariusz nie ma ojczyzny”).
Podsumowując, rewolucja, jeden z wielkich tematów literatury światowej, to pojęcie bardzo wieloznaczne. Przede wszystkim kojarzy się ze zburzeniem ustalonego porządku i wejściem na drogę prowadzącą – przynajmniej w intencjach, wyobrażeniach rewolucjonistów – ku przyszłości. Rewolucja (zdaniem Dostojewskiego, wpisanym np. w „Biesy”, zawsze będąca zbrodnią) może przynieść wyłącznie zniszczenie, zagładę wczorajszego świata i stworzyć w jego miejsce równie koszmarną rzeczywistość (jak w Rosji), ale warto również pamiętać, że to właśnie Wielka Rewolucja Francuska zbudowała podstawy dzisiejszej Europy (w tym i kapitalizmu), pozostaje fundamentem społeczeństw wolnych, równych obywateli. Zwykle bezkrwawy przebieg mają rewolucje obyczajowe, cywilizacyjne, już nie zawsze gospodarcze, a praktycznie nigdy polityczne, społeczne. Trudno uznać, że ważkie zagadnienie rewolucji społecznych, ich przyczyn, przebiegu i skutków, doczekało się w literaturze polskiej głębszych analiz, że tej sprawie poświęcono przynajmniej kilka wybitnych utworów literackich – choćby na miarę „Płomieni” Stanisława Brzozowskiego, powieści opowiadającej o środowisku rosyjskich rewolucjonistów, którzy planują zamach na cara Aleksandra II. Problem rewolucji pozostał w polskiej literaturze domeną doraźnej publicystyki (jedynie deprecjonującej lub gloryfikującej ruchy rewolucyjne), nie zajął bardziej eksponowanego miejsca w piśmiennictwie o uniwersalnych, ponadczasowych ambicjach, jak to miało miejsce w prozie (przypomnę tylko „Dolę człowieczą” Malraux, „ Sprawiedliwych” Camusa, „Białą gwardię” Bułhakowa), dramaturgii czy poezji Zachodu Europy, Rosji lub współczesnej twórczości wielkich pisarzy południowoamerykańskich – przede wszystkim Carlosa Fuentesa. Dziękuję.
Imię i nazwisko: Data:
Klasa:
KONSPEKT
Temat: Zanalizuj i porównaj różne oblicza rewolucji w literaturze różnych epok.
I .Literatura podmiotu:
1. Berent, W. Ozimina. Kraków: Wydawnictwo „SPES”, 2000.
2. Brzozowski, S. Płomienie. Wrocław: Wydawnictwo Siedmioróg, 2003.
3.Dostojewski, F. Biesy. Wydawnictwo Zielona Sowa ,2005.
4.Gorczyński, S. Zamek kainowski. Warszawa: Świat książki, 2006.
5.Krasiński, Z. Nie- Boska komedia. Kraków: wydawnictwo GREG, 2007.
6. Prus, B. Dzieci. Warszawa: Orkla Press Polska sp. z o.o. ,2006.
7.Słowacki, J. Uspokojenie, Wejdzie stu robotników…[w:] tegoż, Utwory zebrane. Warszawa: Prószyński i S-ka Wydawnictwo, 2003.
8.Żeromski, S. Przedwiośnie. Kraków: wydawnictwo GREG, 2006.
9.Żeromski, S. Róża. Łomianki: Wydawnictwo LTW, 2007.
II. Literatura przedmiotu:
1.Kaczmarczyk, M. Encyklopedia szkolna. Kraków: Wydawnictwo ”GREG”,2008.
2.Makowiecka, M. Przewodnik po epokach: od romantyzmu do współczesności. Wyd.2. Warszawa : Świat Książki, 2006.
3.Stopka, D. Słownik motywów literackich. Kraków: Wydawnictwo GREG,2004.Autobiografizm.
III. Ramowy plan wypowiedzi:
1)Określenie problemu:
*Rewolucja to pojęcie bardzo wieloznaczne;
2)Kolejność prezentowanych argumentów (treści): motyw rewolucji w różnym wymiarze:
* rewolucja według romantyków- „Zamek kainowski”, „Nie- boska komedia”, „Uspokojenie”, „Wejdzie stu robotników…”;
* rewolucja jako opętanie- „Biesy”, „Płomienie”;
* rewolucja XX wieku- „Dzieci”, „Róża”, „Ozimina”, „Przedwiośnie”
3)Wnioski:
*rewolucja, jeden z wielkich tematów literatury światowej, to pojęcie bardzo wieloznaczne; przede wszystkim kojarzy się ze zburzeniem ustalonego porządku i wejściem na drogę prowadzącą – przynajmniej w intencjach, wyobrażeniach rewolucjonistów – ku przyszłości;
IV. Materiały pomocnicze:
*…
………………………………………………….. podpis własnoręczny