Zagłada Żydów (Holocaust) jako temat literacki

" Zagłada Żydów (Holocaust) jako temat literacki. Dokonaj analizy porównawczej wybranych utworów. ”
Jak wiadomo w stworzeniu dobrej prezentacji maturalnej najistotniejsze jest postawienie właściwej tezy oraz poparcie jej właściwie omówionymi przykładami. W ten sposób realizuje się  główny temat pracy. Zamieszczona tu prezentacja posiada tak skonstruowaną tezę, że może realizować wszystkie tematy zawierające słowa klucze:  „Zbrodnia na Żydach”, „Holokaust”, „Obozy śmierci” np.:
Czas degradacji wartości i podstawowych zasad humanizmu oraz zbrodni żydowskiej znalazły świadectwo w powojennej prozie.
Po zakończeniu II wojny światowej organizatorzy i wykonawcy machiny ludobójstwa ścigani byli przez aliancki wymiar sprawiedliwości.
Temat niespotykanego dotąd w cywilizacji europejskiej pogromu jednego narodu powraca na kartach literatury, wypełnia osobiste pamiętniki, staje się kanwą narracji . Już Zofia Nałkowska w „Medalionach” zwróciła uwagę na fakt, że obozy koncentracyjne i ich mordercze wynalazki, jak komory gazowe i krematoria, były wymierzone głównie przeciwko Żydom
Prezentacja powyższego tematu oparta jest o następujące przykłady dzieł literackich:  Frank, A. Dziennik, Krall, H. Zdążyć przed Panem Bogiem, Miłosz, Cz. Campo di fiori, Moczarski, K. Rozmowy z katem, Nałkowska, Z. Dzieci i dorośli w Oświęcimiu, Kobieta cmentarna, Przy torze kolejowym w tejże Medaliony. Omówienie każdego dzieła wspiera i realizuje założoną tezę. Odwołania w formie cytatów są zaznaczone w tekście, a źródło wymienione w karcie cytatów. Prezentacja zawiera: temat, tezę, literaturę podmiotu, literaturę przedmiotu, kartę cytatów.
Prezentacja zawiera 2205 wyrazów, nie licząc oczywiście wykazu literatury podmiotu, literatury przedmiotu i karty cytatów, ramowy plan wypowiedzi.

Temat: Zagłada Żydów (Holocaust) jako temat literacki. Dokonaj analizy porównawczej wybranych utworów.

Słowo holokaust z greckiego oznacza całopalenie. Była to ofiara składana przez Żydów w epoce antyku na cześć Boga. Umownie nazwa ta jednak określa eksterminację narodu żydowskiego w czasie II wojny światowej prowadzoną przez III Rzeszę. Ową politykę realizowały nazistowskie Niemcy po zajęciu Polski  w roku 1939. Na jej terytorium zorganizowano wówczas tak zwane obozy śmierci w celu „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej- Endlosung”. Na czele machiny ludobójstwa stał Heinrich Himmler i RSHA (Reichssicherheitshauptamt) – Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy. Wiadome jest, że w wyniku tych działań śmierć poniosło aż pięć milionów Żydów z jedenastu, jakie zamieszkiwały Europę. Po zakończeniu II wojny światowej organizatorzy i wykonawcy machiny ludobójstwa ścigani byli przez aliancki wymiar sprawiedliwości. Wkrótce postawiono ich przed sądem w tak zwanym procesie norymberskim. Była RFN wypłaciła Izraelowi z tytułu odszkodowań trzydzieści siedem miliardów dolarów. Jednak żadne pieniądze nie wrócą życia ludziom, którzy zginęli z rąk niemieckich oprawców. Temat holocaustu został poruszony wiele razy przez różnych pisarzy, dlatego nie sposób w przeciągu piętnastu minut omówić całe to zagadnienie. Chciałabym jednak na podstawie kilku pozycji z literatury, które moim zdaniem zasługują na szczególne wyróżnienie, odsłonić przed państwem choćby wierzch tej góry lodowej jaką jest problem moralny holocaustu. Przyjrzyjmy się im bliżej.
Czas degradacji wartości i podstawowych zasad humanizmu oraz zbrodni żydowskiej znalazły także świadectwo w powojennej prozie. Jednym z tym utworów są „Medaliony” Zofii Nałkowskiej. Jest to niezwykła książka, która powstała „dzięki”  temu, że autorka była członkiem Komisji do Badania Zbrodni Hitlerowskich. O wyjątkowości dzieła stanowi to, że jest zupełnie pozbawiony emocji. Nałkowska relacjonuje wstrząsające fakty bez komentarza, tworząc prozę dokumentalną. Motto książki: „Ludzie ludziom zgotowali ten los”, wydaje się wystarczającym komentarzem do czasów pogardy, kiedy ludzkie życie nie miało żadnego znaczenia. Pisarkę zdumiewa , że to ludzie są wstanie innym ludziom zgotować taki los, ze leży w możliwościach ludzkości zachowanie zaprzeczające człowieczeństwu. Nałkowska opowiada o sprawach wstrząsających, nie szczędząc drastycznych scen. Tytuł tych opowiadań jest znaczący- medaliony to zdjęcia nagrobne, a jednocześnie Minturowie fotografie z wizerunkami  bliskich osób, które nosi się na szyi, najczęściej tych, którzy już odeszli, ale pozostaną na zawsze w naszej pamięci. „Przy torze kolejowym” to historia Żydówki, która wyskoczyła z pociągu wiozącego transport ludzi do Oświęcimia. Ranna leży przy torach kolejowych. Być może istnieje dla niej nadzieja na ocalenie. Kobietę znajdują mieszkańcy pobliskiej wioski, którzy zastanawiają się , co zrobić. Wiedzą, że pomagając uciekinierce i Żydówce, narażają własne życie. Jeden z mężczyzn daje kobiecie wódkę i jedzenie. Wydaje się, że tym gestem daje jej tez szanse na ocalenie. Ale decyzja grupy jest prosta- trzeba zabić żydówkę, żeby uniknąć niebezpieczeństwa. Zabicia podejmuje się mężczyzna, który dał jej jedzenie. Wyjmuje pistolet i strzela jej w głowę. „Medaliony” są oskarżeniem ludzi, którzy „porażeni złem” nie potrafią odróżnić dobra od zła. Zostali tak wprzęgnięci w machinę terroru i okrucieństwa, że zniknęły ich uczucia wyższe, pozwalające bronić ludzkiego życia i podstawowych zasad świadczących o byciu człowiekiem. Opowiadania pokazują również tragedie narodu żydowskiego, nie mogącego liczyć na pomoc od innych okupantów. Czytelnika przeraża myśl, że te ofiary nazizmu będą już na stałe zakodowane myśleniem ukształtowanym przez ich katów. Efekty wypaczania myślenia ofiar przez niemiecką propagandę widoczne są w jednym z opowiadań pod tytułem „Kobieta cmentarna”. Polka, którą także dotknęła wojna, uważa, iż skoro Żydzi byli mordowani masowo w obozach, to widocznie zasłużyli sobie na taki los. Są to przykłady skażenia umysłów Polaków wszczepionym im przez propagandę faszystowską antysemityzmem. Podsumowaniem problemu moralnego holocaustu w prozie wojennej Nałkowskiej może być  wstrząsająca  scena końcowa utworu Nałkowskiej zatytułowanego „Dorośli i dzieci w Oświęcimiu”. Dzieci będące niedawno więźniami  Oświęcimia, bawią się miedzy obozowymi blokami. Zapytane, w co się bawią, odpowiadają: „W palenie Żydów”. Obserwacja codziennych aktów nieludzkiej przemocy na Żydach wpłynęła tragicznie na  psychikę najmłodszych, dzieci straciły zdolność rozróżniania dobra i zła.
Utwór Hanny Krall „Zdążyć przed Panem Bogiem” otwiera w jej pisarstwie rozdział tematyki żydowskiej. Dzieło jest świadectwem holocaustu. Stanowi zapis rozmowy z Markiem Edelmanem, jedynym żyjącym przywódcą powstania w getcie warszawskim w 1943 roku. Edelman opowiada o przeżyciach wstrząsających, prawie ich nie komentując. Być może nie ma już siły, widział bowiem tyle okrucieństwa, cierpienia i śmierci. Wtedy, patrząc na codzienne umieranie i cierpienia warszawskich Żydów, postanowił tylko jedno, a mianowicie, że zostanie lekarzem, ponieważ życie ludzkie ma dla niego wartość najwyższą, i poświęci wszystko, żeby je ratować. Codzienność getta w utworze jest naznaczona pozorami normalności. Poza jednym- trzeba żyć szybko, bo śmierć może przyjść w każdej chwili. Edelman opowiada o tym, jak Niemcy zbierali mieszkańców getta na Umschlagplatzu, przygotowując transporty do obozów koncentracyjnych. O tym, że ktoś stał i ich liczył. O tym , że przy rozdawaniu numerków ratujących życie córka odpychała swoją matkę, o tym, jak pielęgniarka w szpitalu stała się cicha bohaterka, oddając swoją porcję cyjanku chorym dzieciom, które zostałyby prawdopodobnie bestialsko zamordowane, a tak miały szanse umrzeć godnie.  W rozmowie z Hanna Krall Edelman wyprzedza pytania o to, jak to się stało, że tak wielu Żydów godziło się na „prowadzenie na śmierć”, nie podejmując walki. Mówi o potwornej samotności odciętych od świata mieszkańców getta. Wielu z nich mimo możliwości nie podjęło ryzyka przejścia na aryjska stronę, wiedząc, że tam nikt na nich nie czeka. Naród wybrany czuł się tak, jakby Bóg o nim zapomniał. Powstanie w getcie było rozpaczliwy wołaniem o pomoc o ostatnia próba pokazania światu, że za murami są ludzie. Mottem życia Edelmana mogłoby być powiedzenie: „Zdążyć przed Panem Bogiem”. Inny wymiar mają te słowa, kiedy dotyczą getta. Zdążyć przed Panem Bogiem wtedy oznaczało umrzeć godnie, czyli odebrać sobie życie. Można odnieść wrażenie, że Edelman, przeżywszy getto, zaciągnął dług wobec Żydów i całe jego życie jest formą spłacania go. Jako lekarz zdąża przed Panem bogiem, ratując ludzkie życie…
„Rozmowy z katem” Kazimierza Moczarskiego to zapis 225 dni spędzonych w jednej celi mokotowskiego więzienia (był rok 1949) z Jurgenem Stroopem, hitlerowskim generałem, likwidatorem warszawskiego getta. Stroop, oskarżony o ludobójstwo, czekał na proces, a potem wykonanie wyroku (został stracony w 1952), zaś Moczarski poddawany był – jako wyższy oficer AK – brutalnemu śledztwu. Z rozmów z katem getta wyłania się przerażająca osobowość Stroopa – zwykłego, przeciętnego człowieka z miernym wykształceniem i inteligencją, którego hitlerowska ideologia zamieniła w bezwzględnego oprawcę. Opowieści generała o żonie i dzieciach jawnie kontrastują z jego zachowaniem podczas likwidacji getta – strzelaniem do kobiet i dzieci, zabijaniem bezbronnych. Stroop niezwykle dokładnie relacjonuje „Grossaktion Warschau” – wydaje mu się przy tym, że liczba powstańców była przeszło dziesięciokrotnie większa, ocenia ich na 3 lub 4 tysiące. Mimo niewielkiej liczby słabo uzbrojonych bojowników żydowskich, Niemcy musieli zaangażować w getcie znaczne siły, akcja zaplanowana na 3 dni „przeciągnęła się” do prawie 3 miesięcy. Stroop, pogardzając Żydami jako „podludźmi”, jednocześnie musi uznać ich bohaterstwo – mówi do Moczarskiego: „Żydzi zaskoczyli mnie i moich podwładnych wolą walki. Wydaje się, że generał celowo zawyża liczbę bojowników ŻOB – wstyd mu, że 2 tysiące jego żołnierzy nie potrafiło poradzić sobie z garstką powstańców. Dla Stroopa byłoby zapewne lepiej, gdyby siły, a przez to i walka, były wyrównane. Powstanie w getcie zaprzeczyło też niemieckiej tezie, że „Żydzi, Cyganie i rozmaite Mongoły są w rozumieniu prawdziwej nauki prawie zwierzętami” – towarzysze Marka Edelmana okazali się ludźmi odważnymi, zdeterminowanymi, pełnymi godności i potrafiącymi poświęcić swe życie w imię wolności.
Czesław Miłosz napisał „Campo di Fiori” w 1943 roku, w czasie, gdy Niemcy przeprowadzili likwidację getta warszawskiego. Tragedię narodu żydowskiego skojarzył poeta z wyrokiem wykonanym na Giordanie Brunie, którego egzekucja odbyła się na rzymskim Campo di Fiori. Tematem wiersza jest samotność ginących. Jego treść to paralelizm tragedii Giordana Bruna i narodu żydowskiego. Zestawiając ze sobą dwa odległe w czasie wydarzenia, Miłosz ukazuje powtarzalność historii i niezmienność ludzkich reakcji wobec nieszczęścia i cierpienia. Wspomniany w wierszu Giordano Bruno był włoskim filozofem, który oficjalnej nauce Kościoła, traktującej Ziemię jako centralny punkt wszechświata, przeciwstawiał teorię Kopernika. Za swoje poglądy został w 1600 roku spalony na stosie. Miejsce egzekucji Giordana wspomina podmiot liryczny, przechodząc w Warszawie koło murów likwidowanego getta: ”Wspomniałem Campo di Fiori w Warszawie przy karuzeli”. Współczesna Miłoszowi tragedia rozegrała się między 19 kwietnia a 16 maja 1943roku. Zorganizowane głównie przez Żydowską Organizację Bojową powstanie w getcie było reakcją na przeprowadzoną przez Niemców likwidacje getta. Powstanie było heroicznym aktem odwagi,  z góry skazanym na niepowodzenie protestem wobec hitlerowskiego terroru, próbą obrony godności ludzkiej. Zestawiając ze sobą dwa odległe w czasie wydarzenia, podmiot liryczny wskazuje na ludzka obojętność wobec rozgrywającej się tragedii. Egzekucja Giordana Bruna była chwilową atrakcją dla zgromadzonych, po której życie wróciło do normy. Podobnie wyglądała sytuacja w okupowanej Warszawie. W ogrodzonym murem getcie rozgrywa się tragedia, podczas gdy życie mieszkańców na ulicach miasta toczy się normalnie. Dobiegające zza muru odgłosy walki nie burzą spokoju i radości. Dominującym motywem wiersza Miłosza jest nie tyle obojętność ludzka wobec cudzego nieszczęścia i łatwość zapominania, co problem samotności cierpiących i umierających: „Ja jednak wtedy myślałem o samotności ginących”. Samotność umierania odgradza ich od żyjących i nie pozwala znaleźć właściwych środków porozumienia. Wszystko dzieję się zbyt szybko. Żyjący, dopiero po latach, kiedy „(…)wszystko będzie legendą”, potrafią docenić ludzką tragedię.
Spójrzmy teraz na „Dziennik” Anny Frank. „Dziennik” stanowi poruszające świadectwo czasów wojny i Holokaustu, tym cenniejsze, iż jego autorką była nastoletnia dziewczynka. Anna pisała swój pamiętnik z myślą o publikacji – usłyszała bowiem w radiu holenderskim „Oranje” apel o gromadzenie podobnych relacji celem wydania ich po wojnie, jako „świadectwa cierpień narodu holenderskiego”. Anna i jej rodzina byli niemieckimi Żydami, którzy pod koniec lat 30. wyemigrowali do Holandii; ojciec dziewczynki otrzymał tam stanowisko dyrektora w firmie spożywczej. Po wybuchu wojny, w początkowym okresie okupacji Holandii, sytuacja Żydów była dobra, ale stopniowo ograniczano ich swobody. Rodzice Anny podjęli wówczas decyzję o ukryciu się w oficynie budynku, w którym mieściła się firma pana Franka. Po dwóch latach ukrywający się zostali zadenuncjowani i wysłani do obozów koncentracyjnych. Ocalał tylko ojciec autorki, Otto Frank. Anna w sposób bardzo osobisty przeżywa tragedię wojenną. Jednym z najbardziej poruszających momentów Dziennika jest opis snu autorki, w którym pojawia się jej przyjaciółka z liceum, Hanneli. Dziewczynka jest chuda, w łachmanach, i z przerażeniem w oczach błaga: „Och, Anno, dlaczego mnie opuściłaś? Pomóż, pomóż mi, uratuj mnie z tego piekła”. Scena ta ma niespodziewanie ewangeliczny wydźwięk i – biorąc pod uwagę dalsze losy Anny – wydaje się być prorocza (obie dziewczynki spotkały się w obozie w Bergen-Belsen). Świat Anny Frank jest zdominowany i „porażony” przez wojnę. „Dziennik” daje nam możliwość wniknięcia w intymne uczucia i marzenia bohaterki, a jednocześnie bardzo żywo opisuje codzienność okupacji. Jest jednym z najbardziej przekonywujących i najgłębiej zapadających w pamięć świadectw „epoki pieców”, skłania do refleksji nad okrucieństwem i niesprawiedliwością wojny oraz stanowi wyraźne ostrzeżenie na przyszłość.
Podsumowując mianem holocaustu(całopalenie, ofiara całopalna)określa się zagładę narodu żydowskiego, zaplanowaną i systematycznie realizowaną przez hitlerowców. Jednak większość środowisk żydowskich nie uznaje tej nazwy,  ponieważ jednak ofiara jest składana zazwyczaj Bogu i ma czemuś służyć, nie jest to określenie do końca adekwatne, chociaż podkreśla przerażającą skalę dokonywanych wówczas mordów.  Wolą oni używać  innego określenia – szoah, co znaczy zagłada. Temat niespotykanego dotąd w cywilizacji europejskiej pogromu jednego narodu powraca na kartach literatury, wypełnia osobiste pamiętniki, staje się kanwą narracji . Już Zofia Nałkowska w „Medalionach” zwróciła uwagę na fakt, że obozy koncentracyjne i ich mordercze wynalazki, jak komory gazowe i krematoria, były wymierzone głównie przeciwko Żydom. To właśnie więźniowie żydowscy byli najokrutniej traktowani, stanowili najniższą klasę w lagrze. Utwory które Państwu przytoczyłam są apoteozą cierpienia i męczeństwa Żydów, a także oskarżeniem świata o obojętność wobec gehenny narodu izraelskiego. Daje się zauważyć, że w literaturze tematyka żydowska opiera się głównie na nurcie Holocaustu i moralnego rozliczenia się z czasem pogardy. Autorzy ukazują represje wobec Żydów. Pisza o tym, jak wyznawcy judaizmu mieli obowiązek noszenia białych opasek z niebieską Gwiazdą Dawida, nie mogli się modlić w synagogach, które zresztą były zamykane, o tym  jak Żydom zabroniono korzystania z chodników, środków transportu oraz wstępu na rynek, o tym jak ich majątki były konfiskowane, a konta bankowe zamykane, o tym jak Niemcy przeprowadzali łapanki na ulicach, podczas których obcinano Żydom brody i pejsy, bito ich i poniżano. Holocaust stał się doświadczeniem , które wręcz odmieniło obraz świata. Niewyobrażalne stało się faktem. Przed mistrzami słowa pojawiały się jednocześnie wątpliwości i obowiązek upamiętnienia zagłady . Samuel Becket sformułował problem mówienia o holocauście tak: „nie ma co powiedzieć, nie ma jak , nie ma skąd, by o tym mówić (…), a wszystko to wraz z nakazem , by mówić” dla wielu decyzja by znaleźć właściwe słowa i pisać okazała się silniejsza niż milczenie. Tragedia Żydów rozgrywała się przede wszystkim na ziemiach polskich . Literatura polska jest wiec bezkonkurencyjna w tematyce holocaustu jako naoczny świadek , który znajdował się w epicentrum największej zbrodni w dziejach. Wielu pisarzy zadawało sobie pytanie: Czy jakakolwiek literatura jest w stanie opisać jak miliony ludzi zmierzały do niewyobrażalnego końca? Najbardziej trafnym sformułowaniem wydają mi się słowa znanego autorytetu w dziedzinie holocaustu Eliea Wiesela: „Jak grecy stworzyli tragedie, Rzymianie list, a renesans sonet, tak nasze pokolenie stworzyło nowy rodzaj literatury- literaturę świadectwa.” Powiedzenie zupełnej prawdy o holocauście jest jednak niemożliwe . Każdy ocalały ma swoja historię, nie ma, więc sposobu na wykreowanie jednaj opowieści o wszystkich i wszystkim co się wydarzyło, ale każda próba jest krokiem naprzód w zrozumieniu tragedii narodu żydowskiego. Dziękuję.

Imię i nazwisko:                                    Data:
Klasa:                                
KONSPEKT
Temat: Zagłada Żydów (Holocaust) jako temat literacki. Dokonaj analizy porównawczej wybranych utworów.
I .Literatura podmiotu:
1. Frank, A. Dziennik. Warszawa: Świat książki, 2006. ISBN 84-9787-542-8
2.Krall, H. Zdążyć przed Panem Bogiem. Warszawa: Orkla Press Polska sp. z o.o. ,2006. ISBN 83-86581-92-1
3.Miłosz, Cz. Campo di fiori [w:] tegoż, Wiersze. Kraków-Wrocław: Wydawnictwo literackie,1984. ISBN 83-01-11069-4
4.Moczarski, K. Rozmowy z katem. Kraków: Zielona Sowa, 2008. ISBN 83-60322-33-3
5.Nałkowska, Z. Dzieci i dorośli w Oświęcimiu, Kobieta cmentarna, Przy torze kolejowym [w:] tejże, Medaliony. Kraków: Zielona Sowa, 2006. ISBN 83-60322-31-4

II. Literatura przedmiotu:
1.Kaczmarczyk, M. Encyklopedia szkolna. Kraków: Wydawnictwo GREG,2008. Hasło: Holocaust. ISBN 978-83-7327-666-6  
2.Makowiecka, M. Przewodnik po epokach: od romantyzmu do współczesności. Wyd.2. Warszawa : Świat Książki, 2006. ISBN 83-247-0338-1
3.Stopka, D. Słownik motywów literackich. Kraków: Wydawnictwo GREG,2004.Motyw: Holocaust. ISBN 83-7327-394-8
4. Zawadzki, A. Epoki literackie. Bielsko-Biała: „ Wydawnictwo PARK Sp. z o.o.”, 2007. ISBN 83-7266-539-7

III. Ramowy plan wypowiedzi:
1)Określenie problemu:
*definicja holocaustu;
* tendencja do przedstawiania zagłady narodu żydowskiego – cecha charakterystyczna literatury;
* wymiar tragedii żydowskiej;
2)Kolejność prezentowanych argumentów (treści): zagłada Żydów w różnym wymiarze:
*  „Medaliony”- jako niewyobrażalne cierpienia narodu żydowskiego;
* „Dziennik”- jako ukazanie dorastania w cieniu zagłady(opowieść dziecka);
* „Rozmowy z katem”- jako relacja o przebiegu powstania zaprezentowana ze strony niemieckiego kara;
* „Zdążyć przed Panem Bogiem”- jako relacja o przebiegu powstania zaprezentowana ze strony Żyda;
* „Campo di Fiori”- jako ukazanie obojętności Polaków wobec tragedii i cierpienia Żydów;
3)Wnioski:
*przytoczone utwory są apoteozą cierpienia i męczeństwa Żydów, a także oskarżeniem świata o obojętność wobec gehenny narodu izraelskiego; holocaust stał się doświadczeniem , które wręcz odmieniło obraz świata; niewyobrażalne stało się faktem; przed mistrzami słowa pojawiały się jednocześnie wątpliwości i obowiązek upamiętnienia zagłady; literatura polska jest wiec bezkonkurencyjna w tematyce holocaustu jako naoczny świadek , który znajdował się w epicentrum największej zbrodni w dziejach;

…………………………………………………..                                                                                            podpis własnoręczny