Temat: Topos przemiany w literaturze różnych epok. Omów na wybranych dziełach.
Banałem będzie stwierdzenie, że chyba żaden człowiek nie jest przez całe swoje życie dokładnie taki sam. Pod wpływem otoczenia, rozmaitych przeżyć, nabywanych doświadczeń wszyscy się zmieniamy – inny staje się nasz wygląd, nasze poglądy, nasze zachowanie. Fascynacja tą naturalną zmiennością towarzyszy ludziom od wieków i swe odbicie znajduje w motywie przemiany, spotykanym na przykład w mitologiach wielu narodów. W najdawniejszej literaturze metamorfoza bywa często rozumiana jako dosłowne przeobrażenie się ludzkiej postaci w zwierzę, roślinę lub element przyrody nieożywionej: rozpaczająca po stracie dzieci Niobe zostaje przemieniona w kamień, z którego płyną łzy; żona Lota za swe nieposłuszeństwo wobec Boga staje się słupem soli. Ważniejszy wydaje się jednak wewnętrzny aspekt przemiany – a więc zmiany postawy i poglądów człowieka. Może być to przemiana gwałtowna, pod wpływem jednego zdarzenia – stanowiącego punkt zwrotny w życiu; może być to też stopniowa ewolucja ludzkich postaw i poglądów. Przemiana jest wydarzeniem, które zawsze fascynowało ludzi. Motyw ten pojawiał się w kulturze w wielu wariantach. Chrześcijaństwo wskazało drogę wewnętrznego od-rodzenia człowieka. W baśniach często ludzie zamieniani są w rośliny, zwierzęta czy przedmioty. Alchemicy przez wiele stuleci poszukiwali kamienia filozoficznego – dzięki tej substancji pospolite metale stawałyby się złotem. Wierzono wreszcie w odnowienie ziemi, która – czy za sprawą Mesjasza, czy rewolucji społecznej – oczyści się ze zła. W obrazach przemiany znalazło swoje odbicie ludzkie marzenie o odrzuceniu fizycznych ograniczeń, o swobodnym przekraczaniu granic między bytami. Ale czy nie towarzyszył temu motywowi także strach przed jakimś wydarzeniem, które zabierze człowiekowi jego indywidualność?
Święty Jan pisał w „Apokalipsie” (ok. 95 r.) o całkowitej przemianie wszechświata na końcu czasów: „I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły i morza już nie ma. I Miasto Święte — Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga”. Apokalipsa św. Jana, jest jedynym kanonicznym utworem biblijnym będącym, w sensie gatunkowym, apokalipsą w pełnym tego słowa znaczeniu. Powstała ona prawdopodobnie na wyspie Patmos. Tam właśnie święty doznał objawień, spisał je i dzięki temu obecnie znamy jego wizję, jako ostatnią księgę Biblii. W Apokalipsie występuje sporo niejasnych i tajemniczych symboli: Baranek (ofiara Chrystusa), bestia i siedmiogłowy smok (szatan), cztery zwierzęta ( ewangeliści), kobieta w słonecznej szacie ( zwycięska Matka Boska ). W Księdze spotykamy wiele obrazów zagłady pod postacią między innymi ognia i szarańczy. Istotna jest również symbolika liczb: siódemka jako cyfra boska (siedem trąb, pieczęci, aniołów), a liczba 666 oznacza bestię (szatana). Apokalipsa zapowiada ludzkości totalną zagładę świata i jego późniejsze odrodzenie. Tradycja Kościoła mówi, iż podstawową zasadą interpretacyjną omawianego dzieła jest przyjęcie jego uniwersalnego charakteru. Należy założyć, że Apokalipsa nie dotyczy jakiegoś konkretnego wycinka czasowego, ale jej treści są aktualne dla chrześcijan wszystkich epok. Jak pisze natchniony autor: „Napisz więc to, co widziałeś, i to, co jest, i to, co potem musi się stać.” A zatem na opisane wizje można patrzeć z perspektywy historycznej – dotyczą wydarzeń teraźniejszych dla świętego Jana, ale także z perspektywy przyszłościowej – dotyczą tego, co dopiero ma się stać, końca czasu, Sądu Ostatecznego. Stan kultury po ostatniej, finalnej przemianie opisuje Thomas Eliot, poeta angielski, w poemacie zatytułowanym „Wydrążeni ludzie” (1925). W świecie zapanowała pustka, umarły wartości, nastąpił krach motywacji, ludzkie słowa i wysiłki nie mają żadnego sensu: „Głowy napełnia nam słoma Nie znaczy nic nasza mowa (…) Kształty bez formy, cienie bez barwy Siła odjęta, gesty bez ruchu”.
Po antyczną opowieść i nife dafne, która przemieniła się w drzewo laurowe, sięgnął barokowy poeta Samuel Twardowski, autor sielanki dramatycznej zatytułowanej „Dafnis w drzewo bobkowe przemieniła się” (1638). Miłość ukazał Twardowski z dużą subtelnością jako uczucie o wielu odcieniach i nieposkromionej sile. Ogarnięty namiętnością Apollo obserwował nimfę we śnie. A gdy spłoszona szelestem uciekła, cierpiał: „Ach, jako ginę i, która tak piecze,/ Upadam marnie z rozsrożałej rany! /Cóż? Tedy ujdzie, tedy mi uciecze,/A ja zostanę tu, nieratowany? /O, pójdę za nią przez ognie, przez miecze,/ Sam, gdzie Kaukazus dziki nie mieszkany./ Niech ją pod ziemię skryje Prozerpina, /Nie zniknie Dafnis nigdy Apollina!”. Przemianą w drzewo, szczęśliwie na krótki czas jeno, ukarała Grabca Goplana w „Balladynie” (1834) Juliusza Słowackiego. Zakochana w prymitywnym pijaku królowa jeziora prosiła swego wybrańca, by przynajmniej na jeden wieczór zrezygnował z wizyty u kochanki. Gdy zaś Grabiec nie usłuchał, zamieniła go w wierzbę płaczącą. Nieszczęśnik był świadkiem zamordowania przez Balladynę siostry – Aliny. Skierka, sługa Goplany, tak mówił o zdrewniałym Grabcu: „O! jakże pięknie listki rozpostarła! Jak się kłania kwiatom, niebu. Wierzba wyrosła z człowieka I piękniejsza niż był człowiek”.
Tytułowy bohater tragedii Williama Szekspira „Hamlet” (1600) musiał zmierzyć się z okrutną prawdą o śmierci ojca, zamordowanego przez własnego brata – Klaudiusza. Hamletowi – księciu duńskiemu – ukazuje się duch ojca i wyjawia bolesną prawdę o swojej śmierci. Okazuje się, że stary król Hamlet został zamordowany przez swojego brata Klaudiusza, który właśnie poślubia jego żonę Gertrudę. Duch ojca żąda od syna zemsty. Pozostawiony samemu sobie z koszmarną tajemnicą, Hamlet zupełnie nie wie, co robić. Nie potrafi z nikim podzielić się mrocznym sekretem, a nawet odsuwa się od najbliższych. Kochająca go Ofelia zostaje brutalnie od-trącona (słynne: „Ofelio, idź do klasztoru!”). Konflikt wewnętrzny oddala go od świata realnego, czyni samotnym i nieuchronnie prowadzi do samozniszczenia. Hamlet zaczyna z pogardą patrzeć na rzeczywistość, gdzie zbrodnia jest czymś naturalnym, co można ukryć przed wszystkimi. Młodemu, niezwykle wrażliwemu i inteligentnemu księciu świat jawi się jako pozbawiony ideałów, bezduszny i okrutny. To, co się w nim liczy, jest amoralne. Wygrywa siła, kłamstwo, żądza władzy. Ludzkie namiętności biorą górę nad rozumem. Hamlet staje przed poważnym dylematem moralnym: „Być albo nie być – oto jest pytanie”. Rozdarty między miłością do zmarłego ojca a uczuciem do matki, przybiera maskę obłędu i drwiny. Przypomina do złudzenia bohatera tragedii antycznej, który także musiał wybierać tzw. mniejsze zło, a każda decyzja czyniła z niego osobę nieszczęśliwą. Hamlet to postać tragiczna, trudna do ocenienia, kontrowersyjna -bohater wewnętrznie skłócony, pełen sprzeczności, czasami słaby psychicznie, chwiejny, a niekiedy pełen odwagi i zdecydowania, wrażliwy i inteligentny, żyje w świecie bezsensu, pomieszania wartości i uważa, że nie warto podejmować jakichkolwiek działań. Stan psychiczny Hamleta można też scharakteryzować za pomocą pierwszego wersu słynnego Szekspirowskiego „Sonetu 66”: „W śmierć jak w sen odejść pragnę, znużony tym wszystkim”. Na określenie kogoś, kto przypomina młodego księcia, używa się pojęcia „hamletyzm”, które dokładnie definiuje postawę reprezentowaną przez bohatera tragedii. Wydaje się, że konstrukcja psychiczna Hamleta i cała jego historia są wyrazem rozczarowania samego Szekspira, który dochodzi do wniosku, że na świecie nie ma miejsca na prawdę i szlachetne zasady. Gdy Hamlet otrzymał z zaświatów nakaz pomszczenia zbrodni, podjął ryzykowną grę na granicy szaleństwa. Ten młody, wrażliwy, zakochany młodzieniec przemienił się w kogoś, kto dysponował gorzką wiedzą o świecie, nie wahał się zabić („omyłkowo” zasztyletował Poloniusza), stracił zaufanie do najbliższych. Świat wydał mu wstrętnym miejscem, w którym triumfuje zło: „O! Wielki Boże — jakże bez-kwitnącą, Startą i marną mi się być wydaje Rzeczą świat z normą obowiązującą. Dalej stąd — dalej — to ogród zapadły, Gdzie co sędziwsze chwasty szerzej siadły…”.
Kolejna tragedia Williama Szekspira zatytułowana „Makbet” (1606) to studium człowieka uwikłanego w walkę o władzę. Inspiracją do napisania tragedii była prawdziwa historia, która wy-darzyła się w 1039 roku. Szkocki rycerz Macbeth zabił króla Dunkana, uzurpatora, bo sam miał większe prawo do tronu. Szekspir, przywołując tę historię, nadał jej zupełnie nowy wymiar. Jego „Makbet” jest sztuką o samozniszczeniu, o pragnieniu władzy, o strachu, który mobilizuje do działania, a jednocześnie sprowadza klęskę. Spotkane przez rycerza Makbeta wiedźmy swoją przepowiednią wywołują w nim uśpioną żądzę władzy. Od tej pory jest opętany myślą o zdobyciu tronu. O spotkaniu wiedźm opowiada żonie, w której na wieść o tych proroctwach budzi się mroczna strona osobowości. Kobieta namawia męża do bestialskiego królobójstwa. Początkowo bohater waha się, ale wpływ lady Makbet jest tak wielki, że podejmuje wyzwanie. Morderstwo zmienia Makbeta diametralnie – od tej pory wydaje się jakby nieobecny, nieczuły na wszystko. Zimna, wyrachowana lady Makbet, dla której najwyższym celem okazuje się władza, po zabójstwie Dunkana popada w rozpacz i obłęd. W konsekwencji popełnia samobójstwo. Wiadomość o śmierci żony nie robi na Makbecie wrażenia. Samotny, pogrążony w myślach, obojętnieje i dokonuje kolejnych zbrodni. Staje się tyranem, a jego królestwo po-grążone jest w strachu. Wierny i prawy rycerz uwierzył w proroctwo wiedźm, przepowiadających mu tron, i odmienił się wewnętrznie. Popchnięty przez demoniczne siły Makbet odtąd bezwzględnie mordował przeciwników i świadków, by wreszcie zginąć od miecza Macduffa. Trudno odpowiedzieć na pytanie, czy krwawe czyny Szekspirowskiego bohatera wynikały z nieposkromionej ambicji, czy też uwierzył w swe przeznaczenie zbrodniarza i poddał mu się, grając narzuconą rolę w ponurym spektaklu życia: „Życie jest tylko przechodnim półcieniem, Nędznym aktorem, który swoją rolę Przez parę godzin wygrawszy na scenie W nicość przepada — powieścią idioty, Głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą”.
Tytułowy bohater dramatu Juliusza Słowackiego „Kordian” (1834), dandys, utracjusz i niedoszły samobójca, po podróży, podczas której stracił złudzenia młodości i wiarę dziecinną, postanowił poświęcić życie sprawie niepodległości ojczyzny. Można się domyślać, że ewolucja Kordiana miała znaleźć kontynuację w kolejnych częściach trylogii dramatycznej Spisek koronacyjny. W finale Kordiana bohater za próbę zamachu na życie cara stanął przed plutonem egzekucyjnym. Istnieje jednak szansa ocalenia, władca podpisał ułaskawienie. Świadectwem przemiany uczuciowego młodzieńca w rycerza wolności jest słynny monolog na szczycie Mount Blanc. Podjęcie się nowej roli nie oznaczało rezygnacji z romantycznego indywidualizmu, Kordian mówił o sobie: Jam jest posąg człowieka na posągu świata. Mickiewiczowski Konrad od Boga chciał rządu dusz. natomiast bohater Słowackiego sam pragnął ludy zwołać i obudzić. „Pójdę na zimny świat i mogę przysiąc,/Ze te na czole tysiąc gwiazd i w oczach tysiąc,/Ze posągowy wdzięk — narodów uczucia rozszerzy/I natchnie lud; I w serca jak myśl uderzy,/Jak Boga cud…”.
Jacek Soplica, jeden z bohaterów „Pana Tadeusza” (1834) Adama Mickiewicza, ojciec tytułowego bohatera, był odważnym szlacheckim zawadiaką. Po zabójstwie Stolnika i posądzeniu o zdradę odbył długoletnią, przemieniającą wewnętrznie pokutę. Aby odkupić grzech pychy, stał się pokornym mnichem, kwestarzem Robakiem. . Na początkuutworu przedstawiony jest jako ubogi szlachcic zawadiaka, „paliwoda, kłótnik”, który dzięki tupetowi, pieniactwu i odwadze zdobył sławę wśród okolicznej szlachty. Miał na nią tak wielki wpływ, dlatego zwano go „Wojewoda”, na sejmikach umiał skłonić szlachtę do poparcia określonych racji, dlatego był ceniony przez magnatów, między innymi Stolnika, którzy chcieli przeforsować swoje prywatne zamierzenia. Był to bardzo przystojny szlachcic z „wąsami od ucha do ucha”, wesoły odważny i pełen fantazji. Posiadał on jednak wielki temperament. Łatwo się zapalał i wtedy działał w sposób nieprzemyślany. Zakochał się on w córce Stolnika, ale ten zaserwował mu „czarna polewkę”. Nie mógł znieść odrzucenia jego kandydatury do ręki Ewy i postanowił się zemścić. Nie dbał on ponadto o dobro Rzeczpospolitej, nie był też patriotą, troszczył się jedynie o własne, prywatne interesy. Był bezwzględny wobec matki Tadeusza, którą doprowadził do śmierci. Po zamążpójściu Ewy smutki topił w alkoholu, w konsekwencji stał się pośmiewiskiem dla szlachty. Był mściwy, nie mógł darować Stolnikowi tego, że unieszczęśliwił jego i Ewę. W końcu zabił Horeszkę. Bardzo jednak cierpiał z powodu piętna zdrajcy, które do niego przylgnęło. W końcu opuszcza kraj i przeżywa głęboką przemianę. Powraca do kraju jako ksiądz Robak. Zmienia się nie do poznania. Jako ksiądz robak jest cichy, spokojny i rozważny. Powściąga swój bujny temperament. Imponuje wszystkim przebiegłością i opanowaniem. Jest uparty i konsekwentny, a jego działania odnoszą skutek. Zmienił się w dojrzałego patriotę. Poza tym stał się opiekuńczym i odpowiedzialnym człowiekiem. Czuwał nad losem Tadeusza i Zosi. Całe swoje życie poświęca ojczyźnie, służy dobrym przykładem, wykorzystuje swe talenty przywódcze dla zjednoczenia szlachty w imię wspólnej sprawy, a mianowicie odzyskania niepodległości. Jako Robak cieszy się szacunkiem i poważaniem. Wszyscy z uwagą słuchają jego słów, bowiem każde zdanie wypowiedziane przez mnicha świadczy o mądrości i rozwadze politycznej. Mimo że zajazd szlachty dobrzyńskiej nieco pokrzyżował mu planu, wojsko napoleońskie zostało godnie przyjęte przez zjednoczoną, świadomą swej siły szlachtę litewską. Jacek osiągnął więc swój cel. Ponadto uzyskał przebaczenie od Gerwazego i pozbył się piętna zdrajcy. Jego działalność polityczna została w pełni doceniona. Pogrzebano go jako bohatera narodowego. Jak widać droga pokuty bohatera była długa i niebezpieczna. Sam mówił o niej niechętnie, bo nie dla sławy kroczył tą drogą. O jego chwalebnych czynach mówi dopiero Podkomorzy już po śmierci bohatera. Dowiadujemy się wtedy, że Jacek bił się u boku Napoleona w Bawarii przeciwko armii austriackiej, potem walczył w Hiszpanii biorąc udział w zdobyciu Samosierry. Następnie buntując się przeciwko odebraniu wolności jego ukochanej ojczyźnie, został tajnym emisariuszem przygotowującym wybuch powstania na ziemiach polskich i pomagającym ochotnikom z Litwy w przedostaniu się do armii Księstwa Warszawskiego. Marzył, aby powstanie rozpoczęło się w Soplicowie, lecz niestety Gerwazy udaremnił ten czyn przekształcając wybuch powstania na Litwie w pospolity zajazd szlachecki. Soplica zmarł zasłaniając ostatniego z Horeszków i ratując życie Gerwazemu w czasie tego zajazdu. Napoleon odznaczył go orderem kawalerskim Legii Honorowej i order ten Podkomorzy zawiesił na krzyżu grobowca Jacka Soplicy – księdza Robaka. Dawniej podejrzewany o nielojalność wobec ojczyzny, teraz bez reszty poświęcił się dla niej, stał się emisariuszem – wysłannikiem politycznym emigracji. Swą działalnością zasłużył na kary więzienia we wszystkich trzech zaborach. Śmierć jakby dopełniała przemianę bohatera: „Promyki słoneczne,/Wpadły przez szyby jako strzały brylantowe,/Odbiły się na łożu o chorego głowę/I ubrały mu złotem oblicze i skronie,/Że błyszczał jako święty w ognistej koronie”.
Ebenezer Scrooge, bohater „Kolędy prozą, czyli opowieści wigilijnej o duchu” (1843) Charlesa Dickensa, był człowiekiem pozbawionym uczuć, nieczułym na potrzeby innych, samotnym sknerą. Kiedy jednak ujrzał we śnie swój przyszły : grzeb (przez bliźnich przyjęty z ulgą i radością) i grób, w jednym momencie postanowił zmienić swoje życie. Odtąd istniał także dla innych, czerpiąc radość z dzielenia się swoim bogactwem: „Niektórzy wyśmiewali zmiany, jakie w nim zaszły, ale on nic sobie z tego nie robił. Był na tyle mądry, iż wiedział, że wszystko, co kiedykolwiek zdarzyło się ku dobremu na tej naszej ziemi, było początkowo przedmiotem drwin pewnego gatunku ludzi. (…) W jego własnym sercu gościła pogoda i to mu wystarczało”.
W „Potopie” (1884-1886) Henryk Sienkiewicz przedstawił losy Andrzeja Kmicica – dzielnego żołnierza Rzeczypospolitej, jednocześnie jednak niepoprawnego awanturnika. Oskarżony o ciężkie przewinienia, w tym także o zdradę ojczyzny, pokornie i nie oszczędzając siebie, starał się odpokutować grzechy, ukrywszy swą tożsamość pod nazwiskiem Babinicz. Zasługi dla kraju, dokonane podczas potopu szwedzkiego, zmazały winy Kmicica, a on sam nagrodzony został łaską króla i ręką ukochanej Oleńki Bilewiczówny. W liście królewskim wskazany został jako wzór do naśladowania: „Jako złych ludzi szpetne przeciw majestatowi i ojczyźnie występki, zanim przed sądem niebieskim staną, już w tym życiu doczesnym mają otrzymać karę, tak równie słusznym jest, ażeby cnota nie zostawała bez nagrody, która cnocie samej blasku chwały, a potomnym zachęty do naśladowania cnych przykładów dodawać winna”.
Kazimierz Moczarski, autor „Rozmów z katem” (1974), usiłował dociec, co sprawiło, że przeciętny człowiek, który mógł wieść zwyczajne, uczciwe i spokojne życie, stał się zbrodniarzem wojennym, mającym na sumieniu życie tysięcy ludzi. Jakie były przyczyny takiej przemiany? Autor, po wojnie aresztowany przez komunistów za przynależność do Armii Krajowej, wiele godzin spędził na rozmowach ze współwięźniem -Jurgenem Stroopem, generałem SS. Zastanawiając się nad losem tego człowieka, wskazywał na dwa źródła jego zbrodni. Pierwszym była tradycja, w jakiej został wychowywany, oparta na dyscyplinie, kulcie siły i wmawianym nieustannie poczuciu krzywdy, rzekomo wyrządzonej Niemcom w traktacie wersalskim. Za drugą przyczynę przeobrażenia Stroopa uznał Moczarski mechanizmy awansu obowiązujące w partii faszystowskiej. Wodzowie NSDAP dbali o to, by ich podwładni mieli poczucie, że wszystko zawdzięczają partii, bez niej niczego by nie osiągnęli: „Ulgę i „busolę” znajduje w posłuszeństwie. Po co myśleć, rozważać, przewidywać, borykać się z wątpliwościami?… Gdy się już raz wstąpiło do partii, należy tylko być zdyscyplinowanym, wiernym wodzowi i stosować w razie potrzeby terapię pracy organizacyjnej”.
„Psalm o trzcinie” (1988) Romana Brandstaettera to modlitwa człowieka proszącego o dar bycia dobrym, tęskniącego za Bogiem, idącego doń trudnymi drogami. Psalmista przywołał słowa Pascala o człowieku jako trzcinie tylko, najwątlejszej w przyrodzie, ale trzcinie myślącej. Świadom ludzkiej kondycji poeta tak prosi; Boga o przemianę życia: „Połóż dłoń na człowieczej trzcinie I dotknięciem palców obudź w niej Muzykę nowego życia, Boże”.
Tartuffe, tytułowy Świętoszek (1664) z komedii Moliera, długo i przekonująco grał człowieka skromnego, pobożnego i uczciwego. Orgonowi – szanowanemu, bogatemu i naiwnemu mieszczaninowi — wydał się człowiekiem idealnym, godnym zaufania. Dlatego, gdy nagle na jaw wyszła prawdziwa natura Tartuffe’a, intryganta i bezwzględnego chciwca, było to dla Orgona nie lada wstrząsem. Cała historia nauczyła go ostrożniej oceniać ludzi: „Człowiek, trzeba to przyznać, jest nikczemne zwierzę”.
Literatura nieustannie zadaje pytania o naturę człowieka, która jak wiadomo jest zmienna, dlatego motyw przemiany jest jednym z ważniejszych tematów poruszanych w wielu utworach. Motyw ów jest ponadczasowy. Pojawia się w każdej epoce począwszy od Biblii po utwory współczesne, niezależnie od poglądów i idei danej epoki. Przemiana wewnętrzna to gruntowna zmiana sposobu zachowania bądź myślenia. Jest to proces wynikający ze zmienności natury ludzkiej. Ewolucja duchowa jest zawsze procesem długotrwałym i złożonym. Warto docenić tutaj dydaktyczną rolę dzieł traktujących o motywie przemiany; nie warto popełniać tych samych błędów, co bohaterowie literaccy. Już starożytni doceniali moralizatorską rolę literatury w życiu człowieka. Ponadto, jak się sam przekonałem podczas pracy nad swoja prezentacją, stało się to udziałem pisarzy i twórców następnych epok, dzięki czemu my także możemy czerpać i korzystać z doświadczeń naszych literackich bohaterów, którzy pod wpływem własnych błędów przechodzą pozytywną przemianę. Dziękuję.
Imię i nazwisko: Data:
Klasa:
KONSPEKT
Temat: Topos przemiany w literaturze różnych epok. Omów na wybranych dziełach.
I .Literatura podmiotu:
1. Apokalipsa św. Jana.[w:]Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Warszawa: PAX, 1973.
2. Brandstaetter, R. Psalm o trzcinie[w:] tegoż, Poezje. Warszawa: Wydawca „KWE” Sp. z o.o. , 2006.
3.Dickens, Ch. Opowieść wigilijna. Kraków: wydawnictwo GREG, 2009.
4. Eliot, T. Wydrążeni ludzie[w:] tegoż, Dzieła zebrane. Warszawa: MUZA, 2004.
4.Mickiewicz, A. Pan Tadeusz. Kraków: wydawnictwo GREG, 2007.
5.Moczarski, K. Rozmowy z katem. Kraków: wydawnictwo GREG, 2003.
6.Molier. Świętoszek. Warszawa: Świat książki, 2006.
7.Sienkiewicz, H. Potop. Kraków: wydawnictwo GREG, 2001.
8.Słowacki, J. Balladyna. Warszawa: Orkla Press Polska sp. z o.o. ,2006.
9.Słowacki, J. Kordian. Kraków: wydawnictwo GREG, 2000.
10. . Szekspir, W. Hamlet, Makbet. Warszawa: Orkla Press Polska sp. z o.o. ,2006.
11. Twardowski, S. Dafnis…[w:] tegoż, Dzieła wybrane. Warszawa: Orkla Press Polska sp. z o.o. ,2006.
II. Literatura przedmiotu:
1.Kaczmarczyk, M. Encyklopedia szkolna. Kraków: Wydawnictwo ”GREG”,2008.
2.Makowiecka, M. Przewodnik po epokach: od antyku do oświecenia. Wyd.2. Warszawa : Świat Książki, 2006.
3.Makowiecka, M. Przewodnik po epokach: od romantyzmu do współczesności. Wyd.2. Warszawa : Świat Książki, 2006.
4.Stopka, D. Słownik motywów literackich. Kraków: Wydawnictwo GREG,2004.Przemiana.
III. Ramowy plan wypowiedzi:
1)Określenie problemu:
* fascynacja tą naturalną zmiennością towarzyszy ludziom od wieków i swe odbicie znajduje w motywie przemiany, spotykanym na przykład w mitologiach wielu narodów;
2)Kolejność prezentowanych argumentów (treści): motyw przemiany w różnym wymiarze:
* przemiana świata- „Apokalipsa św. Jana”, „Wydrążeni ludzie”;
* przemiany ludzi w rośliny i zwierzęta- „Dafnis…”, „Balladyna”;
* przemiana wewnętrzna człowieka- „Hamlet”, „Makbet”, „Kordian”, „Pan Tadeusz”, „opowieść wigilijna”, „Potop”, „rozmowy z katem”, „Psalm o trzcinie”;
* przemiana jako odrzucenie maski- „Świętoszek”;
3)Wnioski:
* literatura nieustannie zadaje pytania o naturę człowieka, która jak wiadomo jest zmienna, dlatego motyw przemiany jest jednym z ważniejszych tematów poruszanych w wielu utworach;
IV. Materiały pomocnicze:
*…
………………………………………………….. podpis własnoręczny