Świat jest teatrem, aktorami ludzie, a kto wyznacza im role: Bóg, fatum, człowiek, przypadek…?

"Świat jest teatrem, aktorami ludzie, a kto wyznacza im role: Bóg, fatum, człowiek, przypadek...? Przedstaw swoje poglądy na ten temat, odwołując się do wybranych utworów literackich.  ”
Jak wiadomo w stworzeniu dobrej prezentacji maturalnej najistotniejsze jest postawienie właściwej tezy oraz poparcie jej właściwie omówionymi przykładami. W ten sposób realizuje się  główny temat pracy. Zamieszczona tu prezentacja posiada tak skonstruowaną tezę, że może realizować wszystkie tematy zawierające słowa klucze: „Teatr świata”, „Człowiek jako aktor”,  „Motyw teatru”, „Role w życiu” np.:
Czy teatr jest zakorzeniony w naszej podświadomości, czy każdy z nas nosi w sobie aktora, gotowego zawsze na odegranie roli?
To, jacy jesteśmy, jak się zachowujemy zależy od innych ludzi, okoliczności, naszych celów.
Teatr to motyw, po który twórcy literatury sięgają bardzo często. Pozwala on bliżej przyjrzeć się człowiekowi, jego psychice, pokazać ludzką naturę.
Prezentacja powyższego tematu oparta jest o następujące przykłady dzieł literackich:  Słowacki, J. Balladyna, Stachura, E. Życie to nie teatr, Szaniawski, J. Dwa teatry, Szekspir, W. Jak wam się podoba?, Makbet, Burza, Sen nocy letniej, Hamlet, Szymborska, W. Wrażenia z teatru, Wyspiański, S. I ciągle widzę ich twarze…, Wyspiański, S. Wyzwolenie.  Omówienie każdego dzieła wspiera i realizuje założoną tezę. Odwołania w formie cytatów są zaznaczone w tekście, a źródło wymienione w karcie cytatów. Prezentacja zawiera: temat, tezę, literaturę podmiotu, literaturę przedmiotu, kartę cytatów.
Prezentacja zawiera 2009 wyrazów, nie licząc oczywiście wykazu literatury podmiotu, literatury przedmiotu i karty cytatów, ramowy plan wypowiedzi.

Temat: Świat jest teatrem, aktorami ludzie, a kto wyznacza im role: Bóg, fatum, człowiek, przypadek…? Przedstaw swoje poglądy na ten temat, odwołując się do wybranych utworów literackich.

Kiedy w dziele literackim człowiek przedstawiany jest jako aktor na scenie teatru świata, to pojawia się pytanie o Autora sztuki, Wielkiego Inscenizatora, a także o zakres ludzkiej wolności, ograniczanej rolą do odegrania. Co było powodem narodzin teatru? Skąd wziął się pomysł, by ludzie oglądali grę – udawanie – innych ludzi i w dodatku reagowali na tę grę głębokimi przeżyciami wewnętrznymi? Skąd skłonność człowieka do gry w życiu prywatnym, przywdziewania masek, odgrywania różnych ról, udawania? Czy teatr jest zakorzeniony w naszej podświadomości, czy każdy z nas nosi w sobie aktora, gotowego zawsze na odegranie roli? Podobne pytania można mnożyć, trudno na nie odpowiedzieć, ale zawarta w nich treść jest zrozumiała dla każdego z nas, bo chyba nie ma człowieka, który nigdy nie byłby w teatrze i chyba nie ma człowieka, który nigdy nie grałby przed innymi. To, jacy jesteśmy, jak się zachowujemy zależy od innych ludzi, okoliczności, naszych celów. Dla jednych udawanie nigdy się nie kończy, życie traktują jak grę, dla innych potrzeba autentyczności jest tak ważna, że aż przesadzają w trosce, by nie zachowywać się sztucznie. Nie ma jednak wątpliwości, że teatr to coś, z czym stykamy się na co dzień. Stąd w literaturze pojawił się motyw życia jako teatru. Teatr zresztą także często gości w dziełach literackich, a aktorzy, środowisko teatralne to bardzo ciekawi i atrakcyjni bohaterowie literaccy. Motyw teatru został poruszony wiele razy w każdej epoce, dlatego nie sposób w przeciągu piętnastu minut omówić całe to zagadnienie. Chciałabym jednak na podstawie kilku pozycji z literatury, które moim zdaniem zasługują na szczególne wyróżnienie, odsłonić przed państwem choćby wierzch tej góry lodowej jaką są różne ujęcia motywu teatru w literaturze. Przyjrzyjmy się im bliżej.
W emblemacie londyńskiego teatru The Globe (założony w 1599 r.), z którym związany był William Szekspir, widniały słowa: „Cały świat gra komedię”. Do tego zdania nawiązał angielski dramaturg w komedii zatytułowanej „Jak wam się podoba?” (1599). Monolog Jakuba, jednego z bohaterów sztuki, poświęcony jest życiu człowieka, rozpisanemu na siedem aktów: „Cały świat to scena,/A ludzie na nim to tylko aktorzy./Każdy z nich wchodzi na scenę i znika,/A kiedy na niej jest, gra różne role. (…)/Najpierw niemowlę, śliniące się z wrzaskiem (…)/I wreszcie akt ostatni, który kończy/Dziwną i pełną zdarzeń akcję sztuki:/Nowe dzieciństwo, gdy traci się pamięć,/Zęby, smak, włosy, wzrok — i w końcu wszystko”. Zbrodniarz z tragedii pt. „Makbet” (1606) Williama Szekspira na wieść o śmierć: żony mówił w finale sztuki o marnym spektaklu życia: „Życie jest jedynie/Przelotnym cieniem; żałosnym aktorem, /Co przez godzinę puszy się i miota/ Na scenie, po czym znika; opowieścią /Idioty, pełną wrzasku i wściekłości,/ A nie znaczącą nic”. Ambicja, którą kieruje się tytułowy bohater, sprawia, że bohater staje się niezwykle podatny na wpływy z zewnątrz. Jego postępowaniem kierują, a właściwie je reżyserują, przepowiednie czarownic. Makbet jest krewnym króla Duncana i teoretycznie, po jego śmierci, mógłby w legalny sposób objąć władzę. Przepowiednia jednak, w której czarownice obiecują mu koronę, jako następne dostojeństwo po tytule tana Glamis, przyspiesza decyzję bohatera. Wiedźmy pełnią tu funkcję starożytnego Fatum – nie namawiają bohatera do popełnienia zbrodni, ale jedynie rysują przed nim wspaniałą przyszłość. To Makbet musi zadecydować, w jaki sposób przepowiednia ta ma się wypełnić. Początkowo bohater odsuwa od siebie myśl o zbrodni – królobójstwo jest najstraszliwszym przestępstwem. Później z powodu podszeptów ambitnej żony, która jego szlachetność uznaje za słabość, zaczyna się wahać i wreszcie podejmuje ostateczną decyzję – postanawia uśmiercić Duncana. Czytelnik ma wrażenie, że Makbet odgrywa jedynie narzuconą przez kogoś (czarownice, lady Makbet) rolę. Niepohamowana ambicja sprawia, że bohater przestaje myśleć logicznie, jego postępowaniem zaczyna rządzić nadrzędny cel – pragnienie, by przepowiednia się wypełniła. Proroctwo czarownic i energiczne działania żony sprawiają, że bohater – dotąd uczciwy i prawy – zmienia się i wkracza na drogę zbrodni, z której nie ma odwrotu. Stojący u progu śmierci Makbet snuje refleksje na temat bezsensu życia ludzkiego. Życie nazywa teatrem, w którym rozgrywa się przedstawienie. Po jego zakończeniu, człowiek, odgrywający swą rolę, odchodzi w zapomnienie. Wydaje mu się, że jego życie było ważne, znaczące, a tymczasem w obliczu wszechświata i wieczności trwało chwilę i miało znikomą wartość. W finale „Burzy” (ok. 1611 r.), ostatniej sztuki Szekspira, zabiera głos Prosper: Był on w przeszłości władcą, losy rzuciły go jednak na odległą wyspę. Po latach z: jego nowego królestwa trafili rozbitkowie, a wśród nich dawny prześladowca. Dobry i mądry mag Prospero wyreżyserował oryginalne widowisko, włączając c: gry przybyszy. Przed powrotem do ojczyzny główny bohater Burzy wyrzekł się magii. Słowa Prospera, odrzucającego czarodziejski strój i rekwizyty, można uznać za komentarz Szekspira do własnej twórczości: „Opadły czarodziejskie stroje,/O własnych tylko siłach stoję,/A te są nikłe. (…)/Klaśnijcie w dłonie — moc zaklęta/Pryśnie i spadną ze mnie pęta; (…)/Bez armii duchów, płaszcza, księgi/Czarodziej ze mnie niezbyt tęgi (…)”.
Liryczny komentarz do teatralnej twórczości Stanisława Wyspiańskiego znaleźć można w jego wierszu zatytułowanym „I ciągle widzę ich twarze…” (1904). Poeta dążył do zrealizowania wizji teatru ogromnego, zdolnego wywołać wielkie emocje, każącego na nowo odczytać polską historię i nadać kształt duchowemu życiu narodu. Teatr mój z wiersza Wyspiańskiego to zarazem teatr realny i wewnętrzna scena duszy: „Ja słucham, słucham i patrzę — poznaję — znane mi twarze, ich nie ma — myślę i marzę, Widzę ich w duszy teatrze!”.  W dziele tym Wyspiański przedstawia swoją koncepcję artystyczną „teatru ogromnego”, który syntetyzowałby wszystkie dziedziny sztuki i działał na widza podobnie jak dramat antyczny – odbiorca przeżywałby wstrząs i późniejsze oczyszczenie {katharsis). Teatr taki miałby zajmować się jedynie fundamentalnymi wartościami (Wyspiański gardził błahymi tematami) we wspaniałej oprawie scenicznej. „Grają – tragedię mąk duszy/ w tragicznym teatru skłonie”. Koncepcja „teatru ogromnego” zakładała, iż widowisko sceniczne będzie miało cechy misterium i obrzędu religijnego, artysta stanie się tam nie tylko odtwórcą roli, ale kapłanem sztuki.
Edward Stachura w tytule znanej piosenki przestrzegał: „Życie to nie teatr”. Poeta zestawił dwie postawy. Jedna to udawanie, nakładanie masek, ciągła gra, druga- łapczywe i szczere przeżywanie, przynoszące ból, ale i pozwalające doświadczyć piękna świata: „Życie to nie teatr, ja ci na to odpowiadam;/Życie to nie tylko kolorowa maskarada;/Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest;/Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć!”.
Tytułowy bohater dramatu „Hamlet” (1600) Williama Szekspira, by potwierdzić wersję zbrodni, usłyszaną od ducha ojca, kazał wędrownej grupie aktorskiej odegrać spektakl o otruciu króla. Hamlet, widać posiadający teatralne doświadczenie, sam instruował aktorów, dawał im fachowe rady na temat wiarygodności gry. Podczas spektaklu pilnie obserwował reakcje widzów podejrzanych o zbrodnię. Istotnie – truciciel nie wytrzymał napięcia i wzburzony opuścił widownię: „W rozsnutą na scenie/Sieć sztuki złowię królewskie sumienie”. Sytuację teatru w teatrze wprowadził Szekspir także do swej komedii zatytułowanej „Sen nocy letniej” (1595). Grupa ateńskich rzemieślników przygotowywała spektakl, mający uświetnić zaślubiny Tezeusza i Hipolity. Ich proste maniery, jowialność i niezbyt lotne intelekty bynajmniej nie ułatwiały przygotowań do odegrania poważnego dramatu o Pyramie i Tyzbe, nieszczęśliwych kochankach. Kloc, zachęcając widzów, tak wprowadzał ich w miłosną historię: „To chłopisko To Piram, a to — Tyzbe, taka więcej dama. Ten gość, wapnem i gliną trochę utytłany, To Ściana podła, przez którą kochankowie tkliwi Rozdzieleni, przez szparkę wzmiankowanej Ściany Będą szeptać po cichu, co niech nas nie dziwi”/
Nieoczekiwanego rozbicia teatralnej iluzji dokonał Juliusz Słowacki w finale „Balladyny” (1834). Oto po serii tragicznych wydarzeń, spuentowanej ukaraniem zbrodniarki przez siły nadprzyrodzone, głos zabiera… publiczność! Od dziejopisa Wawela domaga się ona wyjaśnienia sensu spektaklu. Być może zabawny epilog ma poważną wymowę, bo dotyka problemu bezsilności historii wobec legendarnych początków. W takim razie wizja poety, autora dramatu, okazałaby się bardziej wiarygodna od niekompletnej i stronniczej źródłowej wiedzy. Komiczne tłumaczenia kronikarza nie zadowalają publiczności: „Wawel: Ten, co w laurach chodzi, Autor niniejszej sztuki, słusznie wam opowie, Ze odkąd nosi wieniec laurowy na głowie, Piorun weń nie uderzył. Publiczność: Pochlebiasz, mój łysy, I królom, i poetom… Idź precz za kulisy!”.
Na początku dramatu pt. „Wyzwolenie” (1903) Stanisława Wyspiańskiego na pustą scenę wszedł Konrad – postać z Mickiewiczowskich „Dziadów”, ale też współczesny artysta teatru, aktor i inscenizator. Według jego wskazówek zespół wystawi widowisko „Polska współczesna”, ukazujące patologie polskiego patriotyzmu. W dalszej części dramatu Konrad przygotowywał się (w czasie aktu z Maskami do decydującego starcia z Geniuszem – uosobieniem obezwładniającej, romantycznej poezji. Zmaganie zakończyło się triumfem Konrada, jednak zwycięstwo miało znaczenie tylko dla niego samego, pozostali aktorzy po spektaklu po prosta „wyszli z ról”: „Konrad: Sam jestem w wielkiej scenie pustej. Głucho odbija podłóg echo. O lęku — tyżeś mi pociechą… Noc rozwiesiła czarne chusty —Jak straszno — tam w tych ścian oddali zda się, że nocy przestrzeń ciemna. — Sam jestem — wstyd me czoło pali: jedyna siła, moc tajemna”.
W dramacie zatytułowanym „Dwa teatry” (1946) Jerzy Szaniawski, posługując się chwytem teatru w teatrze, przedstawił dwie koncepcje sztuki -realistyczną (teatr  Małe Zwierciadło) i poetycko-wizyjną (Teatr Snów), pozornie sprzeczne, w rzeczywistości dopełniające się w wyrażeniu prawdy o człowieku. Dyrektor Małego Zwierciadła przygotowywał dwie realistyczne jednoaktówki, które wystawione zostały w drugim akcie „Dwóch teatrów”. W trzecim i zarazem ostatnim akcie dramatu, rozgrywającym się po wojnie, zniknęła granica między realnością a snem. Teatr Snów poszerzył realizm Zwierciadła o nowy, głębszy wymiar. Śmierć Dyrektora w ostatniej scenie dramatu była wejściem w wymiar niedopowiedzenia, tajemnicy. Zmarłego Dyrektora witał po stronie snu Dyrektor Drugi: „Gość nasz, dyrektor „Małego Zwierciadła”, wielki artysta, nie żyje. Przyszedł do nas, ciągnięty tęsknotą (…). Należał do tych, co kapturem nakrywają twarz swoją, aby nie zobaczono łez, wzruszenia, tęsknoty. Ale my — demaskujemy. Zakreślił on wkoło swej sztuki wyraźne granice. Wiedział jednak, że tej granicy nie ustrzeże żaden drut kolczasty, żaden strażnik świata”.
We „Wrażeniach z teatru” (1972) Wisława Szymborska opisuje „zmartwychwstanie z pobojowiska sceny”. Dla podmiotu wiersza najważniejszym aktem tragedii jest moment, kiedy aktorzy „wychodzą z ról” : We wspólnym ukłonie znikają nienawiść i namiętności, z desek wstają ofiary, zamordowani wyciągają z ran drewniane noże, dygają samobójczynie, a na scenie pojawiają się nawet ci, co zginęli w poprzednich aktach. Właśnie w tej chwili ujawnia się moc teatru: przekroczone zostają ograniczenia prawdziwego życia, w którym – jak pisała Szymborska w innym wierszu – „nic dwa razy się nie zdarza”: „Deptanie wieczności noskiem złotego trzewiczka./ Rozpędzanie morałów rondem kapelusza. /Niepoprawna gotowość rozpoczęcia od jutra na nowo”. W wierszu podmiot liryczny zwierza się ze swoich wrażeń teatralnych. Tematem wiersza jest refleksja nad kontrastem, jaki pojawia się między rzeczywistością sztuczną, teatralną a rzeczywistością prawdziwą, realną. Podstawą dla tych rozważań stały się wrażenia podmiotu lirycznego po obejrzeniu sztuki teatralnej. Osoba mówiąca zaznacza: „Najważniejszy w tragedii jest dla mnie akt szósty”. Jest to chwila kiedy sztuka teatralna dobiegła końca i aktorzy stają w rzędzie przed publicznością, aby się ukłonić. W wierszu podmiot liryczny celowo nie używa słowa „aktor”. Wymienia jednak role, jakie były odgrywane na scenie. Byli to m. in. kat, ofiara, buntownik, tyran. Teraz stoją oni razem w jednym rzędzie. Szczególnie fascynujące dla podmiotu lirycznego jest to, że w teatrze mogą współistnieć pojęcia, które w świecie rzeczywistym wzajemnie się wykluczają, nigdy nie występują w związku Osoba mówiąca odczuwa gorycz, żal, o czym świadczą trzy ostatnie wersy utworu. Podmiot liryczny mówi: „Dopiero wtedy trzecia (ręka), niewidzialna,/ spełnia swoją powinność: I ściska mnie za gardło”. Wersy te są podsumowaniem, kwintesencją refleksji, jakie pojawiły się w utworze. Są dowodem na to, że idee które mogły być realizowane w świecie rzeczywistym nie są wcielane w życie Po zostają jedynie na scenie, w sferze ludzkich marzeń, pragnień, da, zeń. A to dla podmiotu lirycznego jest najbardziej bolesne.
Podsumowując, motyw teatru ma w literaturze wymiar uniwersalny i ponadczasowy. Różnie ujmowano  ten temat, z rozmaitych punktów widzenia i w odmiennych celach. Jego obecność wskazuje na atrakcyjność tego tematu w  literaturze wszystkich epok. Z moich rozważań wynika, że teatr to motyw, po który twórcy literatury sięgają bardzo często. Pozwala on bliżej przyjrzeć się człowiekowi, jego psychice, pokazać ludzką naturę. Jesteśmy skłonni do udawania, codziennie odgrywamy własne prywatne przedstawienia jak w filmie  Fossa pt. „Cały ten zgiełk”, którego bohater rozpoczyna każdy dzień zdaniem skierowanym do własnego odbicia w lustrze: „Przedstawienie czas zacząć”. Dziękuję.

Imię i nazwisko:                                    Data:
Klasa:                                    

KONSPEKT
Temat: Świat jest teatrem, aktorami ludzie, a kto wyznacza im role: Bóg, fatum, człowiek, przypadek…? Przedstaw swoje poglądy na ten temat, odwołując się do wybranych utworów literackich.
I .Literatura podmiotu:
1. Słowacki, J. Balladyna. Lublin: Wydawnictwo BIBLIOS, 2005.
2.Stachura, E. Życie to nie teatr[w:] tegoż, Wiersze. Warszawa: WYDAWNICTWA ALFA,1998.  
3.Szaniawski, J. Dwa teatry. Wrocław: Wydawnictwo Siedmioróg, 2003.
4.Szekspir, W. Jak wam się podoba?, Makbet, Burza, Sen nocy letniej, Hamlet[w:] tegoż wybór dramatów. Warszawa: Orkla Press Polska sp. z o.o. ,2006.
5.Szymborska, W. Wrażenia z teatru [w:] tejże, wiersze. Warszawa: Prószyński i S-ka Wydawnictwo, 2003.
6.Wyspiański, S. I ciągle widzę ich twarze…[w:] tegoż, Poezje. Warszawa: Świat książki, 2006.
7. Wyspiański, S. Wyzwolenie. Warszawa: Orkla Press Polska sp. z o.o. ,2006.

II. Literatura przedmiotu:
1.Kaczmarczyk, M. Encyklopedia szkolna. Kraków: Wydawnictwo ”GREG”,2008.
2.Makowiecka, M. Przewodnik po epokach: od antyku do oświecenia. Wyd.2.  Warszawa : Świat Książki, 2006.
3.Makowiecka, M. Przewodnik po epokach: od romantyzmu do współczesności. Wyd.2. Warszawa : Świat Książki, 2006.
4.Stopka, D. Słownik motywów literackich. Kraków: Wydawnictwo GREG,2004.teatr.

III. Ramowy plan wypowiedzi:
1)Określenie problemu:
*Kiedy w dziele literackim człowiek przedstawiany jest jako aktor na scenie teatru świata, to pojawia się pytanie o Autora sztuki, Wielkiego Inscenizatora, a także o zakres ludzkiej wolności, ograniczanej rolą do odegrania;
2)Kolejność prezentowanych argumentów (treści): motyw teatru w różnym wymiarze:
* teatr świata- „Jak wam się podoba?”, „Makbet”, „Burza”, „Życie to nie teatr”;
* teatr w teatrze- „Hamlet”, „Sen nocy letniej”, „Balladyna”, „Wyzwolenie”, „Dwa teatry”, „Wrażenia z teatru”;
3)Wnioski:
*teatr to motyw, po który twórcy literatury sięgają bardzo często; pozwala on bliżej przyjrzeć się człowiekowi, jego psychice, pokazać ludzką naturę;

IV. Materiały pomocnicze:
*…

…………………………………………………..                                                                                            podpis własnoręczny