Temat: Różne ujęcia motywu nauczyciela w literaturze. Omów na podstawie wybranych przykładów.
Człowiek, którego zadanie polega na przekazywaniu innym wiedzy i umiejętności, a także pomaganiu im w lepszym zrozumieniu samych siebie, jest postacią ogromnie ważną w kulturze wszystkich epok. Szczególnym miejscem, gdzie uczeni zgłębiają wiedzę i przekazują swym uczniom, jest w kulturze europejskiej uniwersytet. Najstarsze uniwersytety pochwalić się mogą wielowiekową tradycją (pierwszy powstał w Bolonii w 1088), a antycznym wzorem była dla nich Akademia – szkoła założona przez Platona w gaju platanowym pod Atenami. Istniała ona od IV w. p.n.e. do 529 r. n.e. Motyw mistrza został poruszony wiele razy w każdej epoce, dlatego nie sposób w przeciągu piętnastu minut omówić całe to zagadnienie. Chciałabym jednak na podstawie kilku pozycji z literatury, które moim zdaniem zasługują na szczególne wyróżnienie, odsłonić przed państwem choćby wierzch tej góry lodowej jaką jest postać mistrza- mentora w literaturze oraz sposoby realizacji tego motywu i jego funkcje. Przyjrzyjmy się im bliżej.
Prometeusz często ukazywany jest w mitologii i literaturze greckiej jako pierwszy nauczyciel ludzkości. W „Prometeuszu skowanym” (ok. 470 r. p.n.e.) Ajschylosa umęczony tytan mówił do okeanid o nauce, jaką przekazał ludziom. Przekazał im m.in. wiedzę o kosmicznym rytmie pór roku, dzięki niemu nauczyli się liczb i pisma, zaczęli korzystać z siły zwierząt pociągowych, poznali sztukę żeglowania, przygotowywania leków oraz wieszczenia: „W umysłach, przedtem tak dziecinnych, Myśl rozbudziłem, zapaliłem światło. (…) Wiedz o tym, Co można zawrzeć w bardzo krótkich słowach: Z Prometeusza wszystkie ludzkie kunszty”.
W Odysei (VIII w. p.n.e.) Homera wymieniony został Mentor, stary przyjaciel tytułowego bohatera eposu, opiekun i nauczyciel Telemacha, syna Odysa. Pod postacią Mentora bogini Atena towarzyszyła i udzielała rad Telemachowi, który wyruszył na poszukiwanie ojca. We współczesnym języku słowo „mentor” ma odcień pejoratywny; stosuje się do człowieka lubiącego pouczać innych i prawić morały. Homerowy Mentor nie mógł ścierpieć tego, że lud Itaki biernie znosi bezczelność zalotników, pustoszących dom Odysa. Me wahał się nawet na zgromadzeni-wygłosić nieprzyjemną naukę: „Oburza mnie ten lud, ci wszyscy, którzy siedzą jak niemi — nawet słowami nie uderzycie na tę garść zalotników, wy, taka liczba!”.
Najsławniejszym ze starożytnych nauczycieli jest bez wątpienia Ateńczyk Sokrates (469-322). Nauczał na ulicach miasta, zadając swym rozmówcom wnikliwe pytania i zmuszając ich do przemyślenia podstawowych, dotąd uznawanych za pewne, założeń. Nie narzucał swym słuchaczom jakiegoś sytemu wiedzy, lecz z nich samych starał się wydobyć prawdę, stąd jego metodę nazwano majeutyką („sztuką akuszerską”). Punktem wyjścia ateńskiego nauczyciela było słynne zdanie: „Wiem, że nic nie wiem”, z którego uczniowie mogli wyciągnąć przestrogę, że zdobywanie wiedzy nigdy się nie kończy. Skoro tak wiele zależy od osobistej refleksji, samodzielnego poszukiwania mądrości, to nie może dziwić, że Sokrates – jak przekazuje tradycja – o jedno tylko modlił się w swoim życiu: o dar czystości wewnętrznej. Przed ateńskim sądem, który niebawem miał go skazać na śmierć za demoralizowanie młodzieży i bezbożność, tak wyjaśniał istotę posłannictwa nauczyciela: „Jeżeli powiem, że to jest nieposłuszeństwo względem boga i ja nie mogę siedzieć cicho, to mi nie uwierzycie; powiecie, że to drwiny. A jeżeli powiem, że to właśnie jest też i największe dobro dla człowieka: każdego dnia tak rozprawiać o dzielności i innych rzeczach, o których słyszycie, że ja rozmawiam, i własne, i cudze zdania roztrząsam, a bezmyślnym życiem żyć człowiekowi nie warto, jeśli to powiem, to tym mniej mi będziecie wierzyli”. Witalnego, rubasznego mędrca, który odkrył, że ponad wszelką wiedzę ważniejsza jest radość życia, przedstawił Julian Tuwim w wierszu „Sokrates tańczący” (1919): „Niech się cieszy wielki Bóg, Że Sokrates prawdę zna, Ze już wie! że wszystko ma! Że już poszedł hen, na kraniec, On — najmędrszy, on — wybraniec, Gałgan z brzydką mordą psa Poznał taniec, poznał taniec, Hopsa, Hopsa, hopsasa!!”/
Wergiliusza (70-19 r. p.n.e.) jako swego mistrza i przewodnika ukazał w „Piekle” (1312) i „Czyśćcu” (1313) Dante. Autor „Boskiej Komedii” wyraził w ten sposób właściwy epoce średniowiecza kult najgenialniejszego z łacińskich poetów. Swemu hołdowi nadał poeta kształt bardzo osobisty. Wergiliusza i Dantego połączyła w dziele więź mistrza i ucznia, oparta na zaufaniu i autorytecie. Wergiliusz tłumaczył swemu podopiecznemu podziemny świat, chronił go także przed niebezpieczeństwami. Pod koniec wspólnej wędrówki Wergiliusz wyjaśnił uczniowi, że rola mistrza wypełniła się. Misja prawdziwego nauczyciela polega bowiem na darowaniu uczniowi wolności: „Nie oczekuj więcej mych słów i mych wskazówek, twój umysł stał się wolny, prosty i zdrowy, byłoby więc błędem nie postępować zgodnie z nim, dlatego też koronuję cię i nakładam mitrę władcy samego siebie. W 30. pieśni Czyśćca Dante pożegnał przewodnika: „Ale Wergili zniknął: moja cała Radość, Wergili, co mi stał na straży, Wergili, piastun duszy mej i ciała!”.
Prorocy i mędrcy „Starego Testamentu” nauczali naród wybrany, nierzadko spotykając się z agresją swych słuchaczy. W „Księdze Nehemiasza” (V w. p.n.e.) znaleźć można scenę publicznego wyznania win narodu przez kapłanów. Wśród grzechów wymienione zostało także mordowanie proroków. Zabili proroków Twoich, którzy ich przestrzegali, aby ich nawrócić do Ciebie; i popełnili wielkie bluźnierstwa. W biblijnej „Księdze Przysłów” można znaleźć wyraz żalu człowieka, który zmarnował swoje życie, ponieważ nie słuchał nauczycieli: „Powiesz: „Nie cierpiałem upomnień —/nauką wzgardziło me serce,/nie dbałem na głos wychowawców,/nie dawałem posłuchu nauczającym mnie”. Najwyższym nauczycielem jest oczywiście Bóg, a prorocy i mędrcy pozostali jedynie pośrednikami w przekazywaniu wiedzy. Jezus, jak notował ewangelista Mateusz, przestrzegał przed nadużywaniem tytułu Rabbi (Nauczycielu, Mistrzu ).Należy przyjmować nauki głoszone przez uczonych w piśmie, ale nie naśladować ich zwyczajów: „Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą. by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście”. Sam jednak Jezus, pozwalał nazywać się nauczycielem: „Wy Mnie nazywacie „Nauczycielem” i „Panem” i dobrze mówicie, bo nim jestem”. Zgodnie z nakazem Jezusa „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” apostołowie pełnili misję nauczycielską. Święty Paweł dawał „pedagogiczne” wskazówki młodemu biskupowi – Tymoteuszowi. Sługa Pana… „…powinien z łagodnością pouczać wrogo usposobionych, bo może Bóg da im kiedyś nawrócenie do poznania prawdy i może oprzytomnieją i wyrwą się z sideł diabła, żywcem schwytani przez niego, zdani na wolę tamtego”.
I Przewrotnie, łącząc żartobliwą formę z poważną problematyką, relację mistrz-uczeń ujął Johann Wolfgang Goethe w balladzie zatytułowanej „Uczeń czarnoksięski” (1797). Tytułowy bohater podpatrywał mistrza i po pewnym czasie doszedł do wniosku, że posiadł już wiedzę swojego nauczyciela. Pod nieobecność czarnoksiężnika wyzwolił siły, na którymi nie potrafił zapanować. Przerażony wołał do powracającego mistrza: „Przywołałem ducha,/co nie chce iść precz! (…)/Jako duchy/wtedy tylko czyńcie czary, gdy was wołam ja, mistrz stary!”.
W „Konradzie Wallenrodzie” (1828), powieści poetyckiej Adama Mickiewicza, mistrzem, wspierającym głównego bohatera na trudnej drodze i przypominającym mu o motywach czynu, był śpiewak Halban. On podczas uczty śpiewał „Powieść…” i „Pieśń wajdeloty”, będące swoistymi lekcjami miłości ojczyzny i nienawiści do wroga. Po śmierci Konrada to Halban czuwać będzie nad tym, by zachować pamięć o czynie, z pieśni o Wallenrodzie bowiem w przyszłości wstanie mściciel naszych kości. Konrad dostrzegał destrukcyjną moc nauk wajdeloty: „Znam ja was, każda piosnka wajdeloty Nieszczęście wróży jak nocnych psów wycie; Mordy, pożogi wy śpiewać lubicie, Nam zostawiacie chwałę i zgryzoty”.
W „Portrecie Doriana Graya” (1891), powieści Oskara Wilde’a, mistrzem tytułowego bohatera był lord Henryk Wotton, londyński dandys, którego paradoksalne powiedzonka robiły w kręgach dobrego towarzystwa wielką karierę (twierdził na przykład, że punktualność jest złodziejem czasu). Piękny młodzieniec stał się przedmiotem „pedagogicznego” eksperymentu cynicznego arystokraty. Lord Henryk uczył go, że należy, nie zwracając uwagi na uczucia innych, korzystać z krótkiej młodości i oddawać się nowemu hedonizmowi. Sztuka życia, wedle wskazań nauczyciela- immoralisty, polega na dostarczaniu sobie przyjemności. Powiedzieć można, że uczeń przerósł oczekiwania mistrza, pogrążając się w nikczemności. Perwersyjną przyjemność złego nauczyciela tak charakteryzował w powieści Wilde’a Henryk Wotton: „Mówić do niego, to jakby grać na cudownych skrzypcach. Odpowiadał na każde dotknięcie, na każde pociągnięcie smyczka. Było coś niezwykłe fascynującego w wywieraniu takiego wpływu. (…) Wszystko można z niego zrobić: tytana lub zabawkę”.
W „Sklepach cynamonowych” (1933) Brunona Schulza bohater i narrator wspomina najważniejszego mistrza z czasu dzieciństwa, swego ojca – Jakuba. Głosi! on z zapałem wielką herezję o zmiennej materii, o tworzeniu, które jest pracą wszystkich duchów. Materia – jak mówił – nęci do tworzenia, do wlewania życia w jej uległe, porowate wnętrze: „Mój ojciec był niewyczerpany w gloryfikacji tego przedziwnego elementu, jakim była materia. — Nie ma materii martwej — nauczał — martwota jest jedynie pozorem, za którym ukrywają się nieznane formy życia. Skala tych form jest nieskończona, a odcienie i niuanse niewyczerpane”.
W wierszu zatytułowanym „Ocalony” (1947) Tadeusza Różewicza mistrz to ktoś, kto mógłby pomóc odzyskać zdolność rozumienia świata, odróżniania dobra od zła. Takiego mistrza szuka ocalony, który nosi w sobie grozę wojennych przeżyć. Widział, że człowieka tak się zabija jak zwierzę, teraz miłość i nienawiść, cnota i występek są dla mego tylko pustymi wyrazami: „Szukam nauczyciela i mistrza niech przywróci mi wzrok słuch i mowę niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia niech oddzieli światło od ciemności”.
„Nie należy zaniedbywać nauki o pięknie” – przypominał w słynnym wierszu zatytułowanym „Potęga smaku” (1983) Zbigniew Herbert. Utwór ten zadedykował prof. Izydorze Dąmbskiej (1904-1983), filozofowi i logikowi. Profesor Dąmbska w 1964 r. została usunięta z Uniwersytetu Jagiellońskiego i objęta zakazem uczenia studentów. Dzięki czemu niektórzy ludzie nie poszli na kompromis z władzą komunistyczną i ocalili niezależność myślenia? Herbert z ironią zauważa, że nie wymagało to wiel¬kiej odwagi (choć czytelnik wie, jak wysoką cenę przychodziło płacić za bunt…), wystarczyła odrobina dobrego smaku, by nie dać się skusić dialektyce oprawców. Sprzeciw etyczny okazał się w tym przypadku także sprzeciwem estetycznym: „Tak więc estetyka może być pomocna w życiu /nie należy zaniedbywać nauki o pięknie /Zanim zgłosimy akces trzeba pilnie badać/ kształt architektury rytm bębnów i piszczałek/ kolory oficjalne nikczemny rytuał pogrzebów”. Grzesia, podziwianego i budzącego respekt licealnego nauczyciela, wspominał Zbigniew Herbert w eseju „Lekcja łaciny” (powst. 1973, wyd. 2000). Przywołując asie chwile spędzone nad klasycznymi tekstami, poeta jednocześnie podkreśla jak ważne okazało się zgłębianie architektury starożytnej mowy. Pożytkiem było zarówno poczucie zadomowienia w starożytnym Rzymie, jak i ów stan wewnętrznej dyscypliny, niezbędny, by opanować arkana łacińskiej gramatyki: „Więc uczyliśmy się łaciny u Grzesia. Jak? W męce. Panował w klasie dryl niemal wojskowy, a dwóje sypały się gęsto. Kiedy atmosfera stawała się nie do zniesienia, nasz profesor-centurión podrywał nas z ławek i pozwalał na całe gardło ryczeć (byle po łacinie), najczęściej „ave caesar, morituri te salutant”, więc krzyczeliśmy i jednocząc się w tym krzyku, pokonywaliśmy strach i słabość ducha”.
W powiastce filozoficznej Woltera pt. „Kandyd” (1759) nauczycielem tytułowego bohatera był poczciwy Pangloss. Twierdził, że wszystko jest dobre na tym najlepszym ze światów. W jego naukach można łatwo dostrzec karykaturalnie zniekształconą wersję optymistycznej filozofii Leibniza. Pangloss doświadczył nienawiści religijnej, wojny, wszelkich ludzkich szaleństw i okrucieństw natury, ale wbrew tym faktom powtarzał swoje pogodne sentencje: „Zważcie dobrze, iż nosy są stworzone do okularów; dlatego mamy okulary. Nogi są wyraźnie stworzone po to, aby były obute, dlatego mamy obuwie. (…) Świnie są po to, aby je zjadać; dlatego mamy wieprzowinę przez cały rok. Z tego wynika, iż ci, którzy twierdzili, że wszystko jest dobre, powiedzieli głupstwo; trzeba było rzec, że wszystko jest najlepsze””.
Podsumowując, nauczyciel to osoba posiadająca wiedzę i umiejętności, które przekazuje innym. Jego zadaniem jest nie tylko nauczanie, ale także wychowywanie młodych pokoleń – wpojenie im wartości moralnych, pomoc w pokierowaniu na właściwą ścieżkę życiową oraz bycie dla nich punktem oparcia. Dobrego nauczyciela charakteryzować poza wiedzą powinno także odpowiednie, indywidualne podejście do każdego ucznia, sprawiedliwość w jego ocenie i umiejętność dialogu z nim. W dawnych czasach pojęcie nauczyciel odpowiadało ściśle pojęciu mistrz. Dzisiaj mistrz to postać, która jest niekwestionowanym autorytetem w danej dziedzinie, odznaczającym się przy tym nieskazitelną postawą i dobrym charakterem. W życiu każdego człowieka jest okres terminowania, nauki u boku jakichś mistrzów, na przykład rodziców, nauczycieli, starszych kolegów. Wraz z upływem lat rosną wymagania wobec tych, których uznajemy za autorytety. Nie wystarczy już sama wiedza, by stać się mistrzem, ktoś taki winien okazać się przewodnikiem duchowym, godnym naśladowania wzorem, kimś, kto pomoże zrozumieć samego siebie. Naturalną koleją rzeczy, zwykle przychodzi też pora buntu przeciw mistrzom młodości, co jest jednym z warunków postępu. Zarazem wybór własnej drogi zwykle nie oznacza negacji wpływu mistrza, przekreślenia pamięci o nim. W informatycznej cywilizacji naszego wieku coraz trudniej o bezpośrednie relacje mistrz-uczeń, ale utrzymuje się tęsknota za modelem platońskiej Akademii, gdzie w ogrodach przechadzali się wielcy filozofowie otoczeni grupką uczniów. Dziękuję.
Imię i nazwisko: Data:
Klasa:
KONSPEKT
Temat: Różne ujęcia motywu nauczyciela w literaturze. Omów na podstawie wybranych przykładów.
I .Literatura podmiotu:
1.Alighieri, D. Boska komedia. Warszawa: wydawnictwo Kram, 2001.
2.Babiński, W. i in. Sokrates, Uczeń czarnoksięski [w:] tychże. Barwy epok, Kultura i literatura. Warszawa: Wydawca „KWE” Sp. z o.o. , 2006.
3. Herbert, Z. potęga smaku[w:] tegoż, Wiersze. Wrocław: Wydawnictwo Siedmioróg, 2003.
4.Homer. Odyseja. Kraków: wydawnictwo GREG, 2007.
5. Księga Nehemiasza, Księga Przysłów Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Warszawa: PAX, 1973.
6.Mickiewicz, A. Konrad Wallenrod. Warszawa: Orkla Press Polska sp. z o.o. ,2006.
7.Parandowski, J. Prometeusz. Mitologia. Warszawa: PWN,1995.
8.Różewicz, T. Ocalony[w:] tegoż, Poezje. Wrocław : Wydawnictwo Ossolineum, 1998.
9.Schulz, B. sklepy cynamonowe. Warszawa: wydawnictwo Kram, 2002.
10.Wilde, O. Portret Doriana Graya. Warszawa: Świat książki, 2006.
11. Wolter. Kandyd. Warszawa: Orkla Press Polska sp. z o.o. ,2006.
II. Literatura przedmiotu:
1.Kaczmarczyk, M. Encyklopedia szkolna. Kraków: Wydawnictwo ”GREG”,2008.
2.Makowiecka, M. Przewodnik po epokach: od antyku do oświecenia. Wyd.2. Warszawa : Świat Książki, 2006.
3.Makowiecka, M. Przewodnik po epokach: od romantyzmu do współczesności. Wyd.2. Warszawa : Świat Książki, 2006.
4.Stopka, D. Słownik motywów literackich. Kraków: Wydawnictwo GREG,2004.nauczyciel.
5. Zawadzki, A. Epoki literackie. Bielsko-Biała: „ Wydawnictwo PARK Sp. Z o.o.”, 2007.
III. Ramowy plan wypowiedzi:
1)Określenie problemu:
*Człowiek, którego zadanie polega na przekazywaniu innym wiedzy i umiejętności, a także pomaganiu im w lepszym zrozumieniu samych siebie, jest postacią ogromnie ważną w kulturze wszystkich epok;
2)Kolejność prezentowanych argumentów (treści): motyw nauczyciela w różnym wymiarze:
* „Prometeusz”- jako pierwszy nauczyciel ludzkości;
*„Odyseja”- nauczyciel jako dobry doradca i przyjaciel;
* Sokrates- jako najsławniejszy ze starożytnych nauczycieli;
* „Boska komedia”- Wergiliusz jako mistrz i przewodnik w wędrówce życia
* „Biblia”- apostołowie jako nauczyciele o życiu i przesłaniach Jezusa;
* „Uczeń czarnoksięski”- jako przewrotne ujęcie relacji uczeń- nauczyciel;
* „Konrad Wallenrod”- Halban jako nauczyciel wspierający swego ucznia;
* „Portret Doriana Graya”- uczeń jako przedmiot „pedagogicznego” eksperymentu swego mentora;
* „Sklepy cynamonowe”- ojciec jako nauczyciel;
* „Ocalony”- jako poszukiwanie nauczyciela , który mógłby pomóc odzyskać zdolność rozumienia świata, odróżniania dobra od zła po wojennych przeżyciach;
* „Potęga smaku”- jako nauczyciel buntownik;
* „Lekcja łaciny”- jako wspomnienie podziwianego i budzącego respekt licealnego nauczyciela;
* „Kandyd”- jako nauczyciel wyśmiany;
3)Wnioski:
*w życiu każdego człowieka jest okres terminowania, nauki u boku jakichś mistrzów, na przykład rodziców, nauczycieli, starszych kolegów;
IV. Materiały pomocnicze:
*…
………………………………………………….. podpis własnoręczny