Przedstaw różne wyobrażenia ludzi dotyczące śmierci w oparciu o wybrane dzieła literackie.

Przedstaw różne wyobrażenia ludzi dotyczące śmierci w oparciu o wybrane dzieła literackie.

Jak wiadomo w stworzeniu dobrej prezentacji maturalnej najistotniejsze jest postawienie właściwej tezy oraz poparcie jej właściwie omówionymi przykładami. W ten sposób realizuje się  główny temat pracy. Zamieszczona tu prezentacja posiada tak skonstruowaną tezę, że może realizować wszystkie tematy zawierające słowa klucze:   „Śmierć w kulturze”, „Śmierć – realność”, „Tanatos – Bóg śmierci”, „Popęd śmierci” np.:

Motyw śmierci i umierania w dziełach literackich.

Stosunek do śmierci na przestrzeni kolejnych epok i wieków.

Bezsilność człowieka wobec śmierci pomimo wysiłków lekarzy i najnowszej medycyny.

Prezentacja powyższego tematu oparta jest o następujące przykłady dzieł literackich:  Andrzejewski, J. Popiół i diament, Babiński, W. i in. Pieśń o Rolandzie, Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią, Prus, B. Kamizelka, Szymborska, W. Kot w pustym mieszkaniu, Wyspiański, S. Noc listopadowa. Omówienie każdego dzieła wspiera i realizuje założoną tezę. Odwołania w formie cytatów są zaznaczone w tekście, a źródło wymienione w karcie cytatów. Prezentacja zawiera: temat, tezę, literaturę podmiotu, literaturę przedmiotu, kartę cytatów.

Prezentacja zawiera 1980 wyrazów, nie licząc oczywiście wykazu literatury podmiotu, literatury przedmiotu i karty cytatów, ramowy plan wypowiedzi.

Temat: Przedstaw różne wyobrażenia ludzi dotyczące śmierci w oparciu o wybrane dzieła literackie.

„Śmierć, owa najtwardsza, jasna jak Słońce realność, dla każdego widoczna i dostępna, każdego dnia dostrzegana z największą pewnością i jasnością, pod mikroskopem analizy i „nauki” zdaje się przeobrażać w wielość przechodzących w siebie nawzajem drobnostek”. Trudno nie zgodzić się z tą opinią Maxa Schellera, zwłaszcza patrząc na współczesny postęp nauki, która zdaje się przezwyciężać wszelkie naturalne granice. Wydaje się, że już niedługo medykamenty i aparatura pozwolą dowolnie przedłużać życie chorego. Człowiek współczesny, choć bogatszy o techniczne sposoby odsuwania zgonu, tak samo onieśmielony, jak jego poprzednicy, staje wobec pytań o sens śmierci i najwłaściwszą postawę wobec niej. Wedle mitologii greckiej Śmierć była jednym z dzieci potężnej i budzącej grozę Nocy, a tej bał się nawet sam Zeus. Czarnoskrzydły Tanatos (Thanatos), bóg śmierci, często wyobrażany ze zgaszoną pochodnią w ręką, bezszelestnie wchodził do domu mającego umrzeć człowieka i odcinał pukiel jego włosów na ofiarę dla władcy podziemi. Duch zmarłego rozpoczynał wędrówkę do królestwa zmarłych, której pomyślny przebieg uzależniony był od dopełnienia rytuałów pogrzebowych. Imienia greckiego boga użył Zygmunt Freud dla nazwania popędu śmierci, destrukcji, agresji. Walką tak pojętego Tanatosa z Erosem jest każde życie ludzkie. Poglądy Freuda streszczał Bruno Bettelheim, wybitny lekarz i humanista: „Dzięki rozpoznaniu natury naszej nieświadomości i roli, jaką odgrywa ona w naszej duszy, możemy dokonać tego, że w egzystencji naszej Eros, popęd życia, będzie miał przewagę nad tym wszystkim, co w nas chaotyczne, irracjonalne i niszczycielskie, a co Freud nazywa popędem śmierci. (…) Na koniec Thanatos zwycięży, ale póki żyjemy, możemy utrzymywać przewagę Erosa nad Thanatosem. (…) Wymaga to nade wszystko tego, abyśmy kochali w dobry sposób i żyli tak, aby kochali nas w dobry sposób ci, którzy są dla nas najważniejsi”.

„Gott ist tot”, „Bóg umarł”. To najbardziej znane zdanie Fryderyka Nietzschego jest kluczem do zrozumienia zjawiska nihilizmu. Niemiecki filozof przekonywał, że europejskie myślenie doszło do momentu, gdy nie ma miejsca na ideę Boga. Zniknie On z ludzkiej świadomości, nie można już – twierdził Nietzsche – budować na Nim jakiegokolwiek systemu wartości. Wieść o śmierci Boga ogłosił szaleniec na rynku miasta w utworze „Wiedza radosna” (1882): „Po śmierci Buddy pokazywano jeszcze przez stulecie cień jego w jaskini – olbrzymi, straszliwy cień. Bóg umarł: lecz taki już jest rodzaj ludzki, iż będą może przez stulecia istniały jaskinie, w których będą pokazywali cień jego. A my – my musimy cień jego zwyciężać”.

W mitologii greckiej można znaleźć opowieść o śmierci będącej warunkiem nowego życia. Persefona (Kora) co roku udawała się do krainy zmarłych, by po kilku miesiącach wrócić na ziemię z przechowanymi nasionami roślin. W „Nocy listopadowej” (1904), dramacie Stanisława Wyspiańskiego, właśnie bogini Kora interpretowała sens ofiary życia powstańców: „Oto wieki ożywię idące. Wieki i lata, co przyjdą, Żyć będą ziaren tych treścią. (…) Krwi przelanej nie zmamię. Krwią pola a role użyźnię i synów z krwi tej dam — kiedyś — Ojczyźnie”.

„Kostucha” zjawiła się człowiekowi w „Rozmowie Mistrza Polikarpa ze Śmiercią” (XV w.), średniowiecznym wierszowanym dialogu anonimowego autora o znikomości życia. Mędrzec Polikarpus modlił się o to, by móc ujrzeć śmierć. Życzenie zostało spełnione – zjawiła się ohydna, groźna kobieca postać z kosą w ręku i udzieliła kilku odpowiedzi ciekawemu człowiekowi. Pytana o pochodzenie mówiła, iż urodziła się w raju, gdy popełniony został grzech pierworodny. Przedstawiła siebie jako nieprzekupną, za nic mającą ludzkie tytuły i urzędy, a nienawidzącą zwłaszcza skorumpowanych sędziów i rozpustnych mnichów. Twierdziła, że dopadnie każdego, próżne są więc wysiłki lekarzy (uznała ich wręcz za szarlatanów). Jedyną właściwą postawą człowieka jest rozmyślanie o śmierci i dobre życie. Prawy bowiem człowiek choć umrze, nic nie straci – pójdzie w niebieskie radości. Na pytanie, czy można się przed nią ukryć, odpowiedziała: „Nikt się przede mną nie skryje,/ Wszystkim żywym utnę szyje./ Wszystko, co się rodzi, /Bądź po ziemi chodzi,/ Lub w morskiej wnętrzności /I wietrznej próżności, /Jako kosarz ziele /Ostrą kosą ścielę”.

Niepotrzebną, przypadkową śmierć bohatera swej powieści zatytułowanej „Popiół i diament” (1948) przedstawił Jerzy Andrzejewski. W finale utworu Maciek Chełmicki – żołnierz podziemia, który po wojnie walczył z nową, komunistyczną władzą – chciał zerwać z konspiracją i rozpocząć nowe życie z ukochaną dziewczyną. Targany wątpliwościami i wyrzutami sumienia Maciek natknął się przypadkowo na patrol żołnierzy. Choć nie miał broni i kompromitujących papierów, odruchowo rzucił się do ucieczki i zginął od kuli: „Nachylił się nad leżącym. Żył jeszcze. Oczy miał otwarte, lecz już umykające w głąb, mgłą zasnute.— Człowieku! — zawołał z żalem. — Człowieku, po coś uciekał?”. Sławomir Mrożek, w głośnym szkicu o powieści Jerzego Andrzejewskiego, opublikowanym w paryskiej „Kulturze” w 1983 r., pisał o tym, że autor „Popiołu i diamentu” przedstawił zupełnie fałszywy, kłamliwy obraz sytuacji Polski po zakończeniu okupacji niemieckiej. Ludzie pokroju Maćka Chełmickiego nie byli garstką oszukanych, otumanionych przez wrogów ludowej ojczyzny nadwrażliwców. Ginęli nie na skutek głupiego przypadku, splotu okoliczności. Oni bez nadziei bronili się przed nową, sowiecką okupacją, a jako żołnierze Armii Krajowej byli bezwzględni tępieni: „Ilu zaszczuto, uwięziono, zamordowano za to, co było i mogło być Polską niezależną? Ilu było takich, którzy musieli uciekać, bo już z góry byli za to i dlatego właśnie skazani? Którzy, gdyby ich wtedy zapytano — w rzeczywistości, a nie w książce — „Człowieku, po coś uciekał?” — odczuliby to pytanie jako cynizm, obelgę i szyderstwo”.

W wierszu pt. „Kot w pustym mieszkaniu” (1991) Wisława Szymborska starała się oddać uczucie pustki po odejściu bliskiego człowieka. Jego brak daje się boleśnie odczuć w banalnych, codziennych sytuacjach. Kot z wiersza Szymborskiej zauważa drobne zmiany – nikt nie zapala wieczorem światła, nie słychać znajomych kroków na schodach, inna ręka podaje jedzenie, ktoś był i był, a teraz go nie ma i dłuży się daremne oczekiwanie. Tego nie robi się kotu. A człowiekowi… „Umrzeć — tego nie robi się kotu. Bo co ma począć kot W pustym mieszkaniu”. W „Kocie w pustym mieszkaniu” wykorzystała Szymborska, jak w wielu innych wierszach, zwykłą życiową sytuację, by powiedzieć o prawdach ogólnych. Śmierć ukochanego pana zmieniła życie kota, który został sam w pustym mieszkaniu – pustka jest podstawowym motywem tego wiersza. Kluczowe wydaje się zdanie: „Nic niby tu nie zmienione, / a jednak pozamieniane”. Tą prostą refleksją wprowadza nas Szymborska w świat codziennych prawd. Ta śmierć nie ma wymiaru uniwersalnego, ale w świecie kota jest jedyna, ostateczna i absolutna – tak jak każda śmierć nie dotyka całej ludzkości, ale jest dramatem dla tych, dla których osoba, która odeszła, jest bliska. Kot, który stracił bliskiego człowieka, jest zupełnie zdezorientowany nową sytuacją. Był przyzwyczajony do pewnych rytuałów, jakie niezmiennie towarzyszyły jego życiu. Teraz tych rytuałów już nie będzie. Czuje się osamotniony, nie rozumie, co się stało. Niech no tylko właściciel wróci, a on już mu pokaże, jak bardzo jest na niego obrażony za tę „głupią” nieobecność. Bo przecież on wrócić musi, bo to niemożliwe, żeby tak po prostu odszedł. W tym niezwykłym wierszu Szymborskiej zdumiewające jest to, że pisząc z perspektywy kociego świata i odczuć, wyraziła w niesłychanie prosty sposób ludzką refleksję na temat śmierci, z którą zawsze trudno jest się pogodzić i w którą nikt nigdy nie chce i nie może do końca uwierzyć.

Często w dawnych tekstach przedstawiany był moment, kiedy ktoś, „czując zbliżającą się śmierć”, przyjmował postawę najwłaściwszą wobec niej: starał się przekazać bliskim ostatnie wskazówki, zwracał oczy ku Bogu, zbierał siły, by godnie przejść na drugą stronę. Sporo miejsca w „Pieśni o Rolandzie” (XI w.) zajmują opisy gestów i słów bohatera, który czuje, że śmierć jest blisko. Roland udał się na szczyt wzgórza, w modlitwie powierzył duszę Bogu, zniszczył swój miecz Durendal, by nie służył wrogom, a na końcu… „Ofiarował Bogu swą prawą rękawicę, święty Gabriel wziął ją z jego dłoni. Opuścił głowę na ramię; doszedł ze złożonymi rękami swego końca. Bóg zsyła mu swego anioła Cherubina i świętego Michała Opiekuna; z nimi przyszedł i święty Gabriel. Niosą duszę hrabiego do raju”. Śmierć głównego bohatera dzieła jest niejako prawzorem śmierci heroicznej, pięknego, zaszczytnego umierania. Tytułowy bohater jest rycerzem Karola wielkiego, dowódcą tylnej straży Franków, powracających ze zwycięskiej wyprawy z Hiszpanii, podczas której wojska Karola pokonały Saracenów. W trakcie powrotu do ojczystej Francji oddział Rolanda został wciągnięty w zasadzkę i uwięziony w wąwozie przez Saracenów. Dumny hrabia poległ razem ze swoimi rycerzami w walce ze znacznie przeważającymi siłami wroga. Mógł zadąć w róg, żeby uzyskać pomoc, ale Roland był człowiekiem honoru, a wezwanie pomocy oznaczałoby jego utratę. Śmierć Rolanda to przykład śmierci bohaterskiej, heroicznej. Bohater ginie w walce z Saracenami, w wąwozie Ronceval, osłaniając przemarsz wojsk cesarza Karola Wielkiego. Scena śmierci Rolanda ukazana jest z niezwykłą dokładnością, jako śmierć rycerza, chrześcijanina i obrońcy ojczyzny. Roland umiera twarzą do wrogów, Żegna się ze swym mieczem, jego ostatnie myśli biegną ku ojczyźnie „słodkiej Francji”, umierając, ma czas pojednać się z Bogiem, żałować za grzechy i modlić się do Łazarza i Daniela (symbolizujących pokutę). Śmierci bohatera towarzyszą cudowne wydarzenia: po jego duszę przybywają aniołowie (Gabriel, Archanioł Michał i Cherubin) i „niosą dusze hrabiego do raju”. Śmierć Rolanda ma wszelkie znamiona heroizmu – hrabia umiera sam, na wzgórzu (nawiązanie do Golgoty), pod sosną, symbolizującą jedność nieba i ziemi. Zostaje wywyższony i policzony w poczet zbawionych (aniołowie zabierają go do raju) – nagrodą za cnotliwe życie i bohaterską śmierć jest szczęście w zaświatach. Roland nie jest bogiem lub herosem – jest chrześcijańskim rycerzem, który godnie wypełnił swą powinność. Bóg dla rycerza Rolanda jest sensem życia i najwyższa wartością. To w imię Boże walczy, w imię Boże oddaje życie. Dlatego życie i śmierć hrabiego zostaje uświęcone. Aleksander Wit Labuda interpretuje scenę śmierci Ronalda na wzgórzu jako nawiązanie do śmierci Jezusa Chrystusa na Golgocie. Tak jak Jezus umiera on w samotności oraz, jak godny rycerz, na polu walki. Niewątpliwie można stwierdzić, że śmierć Rolanda jest przejawem niebywałego heroizmu bohatera, ma wymiar nadludzki, nieziemski. Stworzył jakby etos godnej śmierci bohatera.

W noweli zatytułowanej „Kamizelka” (1882) opowiedział Bolesław Prus historię pewnego ubogiego, połączonego silnym uczuciem małżeństwa. Mąż zapadł na zdrowiu i zdawał sobie sprawę, że choroba konsekwentnie i nieubłaganie wyniszcza jego organizm. By jednak uspokoić żonę i przekonać ją, że zaczął nabierać ciała, przesuwał pasek swej kamizelki, dzięki czemu wydawała się ciasna. A żona, starając się dodać mężowi otuchy, skracała codziennie tenże pasek. Oboje rozumieli bliskość śmierci, ale o niej nie rozmawiali i trzymali tę prawdę w tajemnicy przed najbliższą osobą. Czy sztuka umierania nie staje się czasami sztuką oszukiwania? W finale narrator tak myślał, uważnie oglądając zakupioną przez siebie „chorą kamizelczynę”: „Dziś patrząc na starą kamizelkę widzę, że nad jej ściągaczami pracowały dwie osoby. Pan — co dzień posuwał sprzączkę, ażeby uspokoić żonę, a pani co dzień — skracała pasek, aby mężowi dodać otuchy. „Czy znowu zejdą się kiedy oboje, ażeby powiedzieć sobie sekret o kamizel-ce?…” — myślałem patrząc na niebo”.

Podsumowując, można charakteryzować każdą epokę w dziejach kultury poprzez jej stosunek do śmierci. Jacek Kolbuszewski, znany historyk literatury, pisał, iż w odniesieniu do współczesności mówić możemy o kryzysie, pornografii i renesansie śmierci. Objawami kryzysu są między innymi: unikanie myślenia i mówienia o śmierci, samotne umieranie w szpitalach, zarzucenie tradycyjnych rytuałów, które pomagały człowiekowi przeżyć odejście bliskiej osoby, rozwój przemysłu pogrzebowego i – ujawniony niedawno- proceder handlu zwłokami. Spornografizowanie śmierci ma miejsce w kulturze masowej, dostarczającej niezliczonych, atrakcyjnych obrazów zabijania. Można jednak mówić też o renesansie śmierci. W ostatnich dziesięcioleciach znacznie zwiększyło się zainteresowanie humanistów tą kwestią (powstała tanatologia lub antropologia śmierci), rozwija się medycyna paliatywna (czyli opieka nad chorym w terminalnym stadium choroby). Ważna, a może wręcz najważniejsza, dyskusja tocząca się we współczesnej kulturze dotyczy eutanazji i prawa do odmowy uporczywego leczenia. Dawniej dużą wagę przywiązywano do ostatnich słów konającego. Przekazywano e sobie i zapisywano ze świadomością, że ktoś stający na granicy między życiem a śmiercią może odkryć część prawdy o „tamtej stronie”. W ostatnich słowach można też znaleźć symboliczne podsumowanie gasnącego życia. Tradycja przechowała m.in. słynne ostatnie słowa Jezusa (Wykonało się), Beethovena (W niebie znów będę słyszał) i Goethego (Więcej światła). Dziękuję.

Imię i nazwisko: Data:

Klasa:

 

KONSPEKT

Temat: Przedstaw różne wyobrażenia ludzi dotyczące śmierci w oparciu o wybrane dzieła literackie.

I .Literatura podmiotu:

1.Andrzejewski, J. Popiół i diament. Warszawa: wydawnictwo Kram, 2002.

2.Babiński, W. i in. Pieśń o Rolandzie, Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią [w:] tychże. Barwy epok, Kultura i literatura. Warszawa: Wydawca „KWE” Sp. z o.o. , 2006.

3.Prus, B. Kamizelka[:] tegoż, Nowele. Warszawa: Orkla Press Polska sp. z o.o. ,2006.

4.Szymborska, W. Kot w pustym mieszkaniu[w:] tejże, Poezje. Warszawa: MUZA, 2004.

5.Wyspiański, S. Noc listopadowa. Warszawa: wydawnictwo Kram, 2002.

 

II. Literatura przedmiotu:

1.Makowiecka, M. Przewodnik po epokach: od antyku do oświecenia. Wyd.2. Warszawa : Świat Książki, 2006.

2.Makowiecka, M. Przewodnik po epokach: od romantyzmu do współczesności. Wyd.2. Warszawa : Świat Książki, 2006.

3.Stopka, D. Słownik motywów literackich. Kraków: Wydawnictwo GREG,2004.Śmierć.

 

III. Ramowy plan wypowiedzi:

1)Określenie problemu:

*„Śmierć, owa najtwardsza, jasna jak Słońce realność, dla każdego widoczna i dostępna, każdego dnia dostrzegana z największą pewnością i jasnością, pod mikroskopem analizy i „nauki” zdaje się przeobrażać w wielość przechodzących w siebie nawzajem drobnostek”;

2)Kolejność prezentowanych argumentów (treści): różne wyobrażenia ludzi dotyczące śmierci w różnym wymiarze:

* śmierć Boga- poglądy Nietzschego;

* śmierć dająca życie- „Noc listopadowa”;
* śmierć personifikowana „Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią”;

* śmierć banalna- „Popiół i diament”, „Kot w pustym mieszkaniu”;
* śmierć i sztuka umierania- „Pieśń o Rolandzie”, „Kamizelka”;

3)Wnioski:

(można charakteryzować każdą epokę w dziejach kultury poprzez jej stosunek do śmierci;

 

IV. Materiały pomocnicze:

*…

 

 

………………………………………………….. podpis własnoręczny