Temat: Problem granicy między katem a ofiarą w literaturze powstałej po 1939roku. Omów na podstawie analizy wybranych utworów.
Człowiek jest istotą złożoną, pełną tajemnic i zaskakującą. Człowiek jest także istotą niedoskonałą, ułomną i pełną słabości. Poza dobrem, potrafi wyrządzić zło, a mianowicie ranić, powodować cierpienie, mordować. Wojna jest jednym z największych nieszczęść, którego od tysiącleci doświadczają ludzie i wciąż wywołują nowe konflikty, jakby niepomni na to, że wojna w pierwszej kolejności oznacza śmierć, zagładę, zniszczenie. Nie tylko giną najbliżsi ludzie, płoną miasta, walą się w gruzy domy, a przez wojny totalne, jak ostatnia światowa, wręcz zostają unicestwione wielkie połacie krajów, ich cywilizacyjny dorobek. Zarazem zgubne oddziaływanie wojen ma też inny ważny aspekt. Wielu ginie, ale pozostają również żywi, już na zawsze naznaczeni piętnem wojny. Żołnierze zmuszeni do zabijania, narażający życie, patrzący na śmierć kolegów. Ludność cywilna, której udało się przetrwać W bombardowanych miastach. Wreszcie więźniowie obozów koncentracyjnych, cudem ocaleni z apokalipsy ludobójstwa. Po roku 1945 słowo poetyckie miało szczególną wagę. Ludzie byli bezradni wobec ogromu cierpienia , wszechobecnej śmierci, jakich byli świadkami. Niezwykle trudne stało się przedstawienie w formie literackiej tego, co się działo i dzieje. „ Codzienne” słowa straciły wartość, człowiek za pomocą znanych dotychczas pojęć nie był w stanie opisać rzeczywistości. W literaturze i sztuce dwudziestego wieku wojna przybrała więc obraz zatrważającej katastrofy, pochłaniającej miliony ofiar. Teksty literackie pokazywały ogrom spustoszeń, jakie w psychice człowieka spowodowały przeżycia wojenne. Były też świadectwem całkowitej degradacji moralnej człowieka i jego dehumanizacji. Literatura stara się pomóc nam zrozumieć, czym jest wojna, jakie może przynieść skutki. Pokazuje nam również jak cienka jest granica między katem a ofiarą, dlatego nie sposób w przeciągu piętnastu minut omówić całe to zagadnienie. Chciałabym jednak na podstawie kilku pozycji z literatury, które moim zdaniem zasługują na szczególne wyróżnienie, odsłonić przed państwem choćby wierzch tej góry lodowej jaką jest problem owej granicy między katem a ofiarą w literaturze powstałej po 1939roku. Przyjrzyjmy się im bliżej.
Czas degradacji wartości i podstawowych zasad humanizmu znalazły świadectwo w prozie powojennej. Najważniejsze utwory które stanowią opis polskiej rzeczywistości okupacyjnej, to „Medaliony” Zofii Nałkowskiej i opowiadana Tadeusza Borowskiego.
„Medaliony” Zofii Nałkowskiej są książką niezwykłą, która powstała „dzięki” temu, że autorka była członkiem Komisji do Badania Zbrodni Hitlerowskich. O wyjątkowości dzieła stanowi to, że jest zupełnie pozbawiony emocji. Nałkowska relacjonuje wstrząsające fakty bez komentarza, tworząc prozę dokumentalną. Motto książki: „Ludzie ludziom zgotowali ten los”, wydaje się wystarczającym komentarzem do czasów pogardy, kiedy ludzkie życie nie miało żadnego znaczenia. Pisarkę zdumiewa , że to ludzie są wstanie innym ludziom zgotować taki los, ze leży w możliwościach ludzkości zachowanie zaprzeczające człowieczeństwu. Nałkowska opowiada o sprawach wstrząsających, nie szczędząc drastycznych scen. Tytuł tych opowiadań jest znaczący- medaliony to zdjęcia nagrobne, a jednocześnie miniaturowe fotografie z wizerunkami bliskich osób, które nosi się na szyi, najczęściej tych, którzy już odeszli, ale pozostaną na zawsze w naszej pamięci. „Przy torze kolejowym” to historia Żydówki, która wyskoczyła z pociągu wiozącego transport ludzi do Oświęcimia. Ranna leży przy torach kolejowych. Być może istnieje dla niej nadzieja na ocalenie. Kobietę znajdują mieszkańcy pobliskiej wioski, którzy zastanawiają się , co zrobić. Wiedzą, że pomagając uciekinierce i Żydówce, narażają własne życie. Jeden z mężczyzn daje kobiecie wódkę i jedzenie. Wydaje się, że tym gestem daje jej tez szanse na ocalenie. Ale decyzja grupy jest prosta- trzeba zabić żydówkę, żeby uniknąć niebezpieczeństwa. Zabicia podejmuje się mężczyzna, który dał jej jedzenie. Wyjmuje pistolet i strzela jej w głowę. „Medaliony” są oskarżeniem ludzi, którzy „porażeni złem” nie potrafią odróżnić dobra od zła. Zostali tak wprzęgnięci w machinę terroru i okrucieństwa, że zniknęły ich uczucia wyższe, pozwalające bronić ludzkiego życia i podstawowych zasad świadczących o byciu człowiekiem. Opowiadania pokazują również tragedie narodu żydowskiego, nie mogącego liczyć na pomoc od innych okupantów. Czytelnika przeraża myśl, że te ofiary nazizmu będą już na stałe zakodowane myśleniem ukształtowanym przez ich katów. Efekty wypaczania myślenia ofiar przez niemiecką propagandę widoczne są w jednym z opowiadań pod tytułem „Kobieta cmentarna”. Polka, którą także dotknęła wojna, uważa, iż skoro Żydzi byli mordowani masowo w obozach, to widocznie zasłużyli sobie na taki los. Są to przykłady skażenia umysłów Polaków wszczepionym im przez propagandę faszystowską antysemityzmem.
Opowiadania Borowskiego, który był więźniem obozu koncentracyjnego, są niezwykłym świadectwem lagrowej rzeczywistości. Autor nie zamierza jej heroizować, opisuje ją taką, jaka była (krytycy mieli do niego pretensje, niesłusznie posądzając autora o nihilizm). W „Proszę państwa do gazu” problem moralny holocaustu sprowadza się tu do najbardziej charakterystycznego przejawu zagłady, a mianowicie do mordowania Żydów w obozach koncentracyjnych. Transport Żydów z getta w Będzinie i Sosnowcu, o którym mowa w opowiadaniu, jest jednym z wielu, bez przerwy przybywających do obozu, o czym świadczą słowa: „Transporty rosną w tygodnie, miesiące, lata. Gdy skończy się wojna, będą liczyć spalonych”. Do sytuacji narodu żydowskiego wszyscy się przyzwyczaili. Bierność i pogodzenie się z żydowskim losem, a przede wszystkim bogacenie się przez innych na tym, co Żydzi ze sobą przywieźli – oto obraz ukazany w opowiadaniu. Borowski pokazuje jak l różnie zachowują się ludzie w obliczu śmierci. Jedni, pogodzeni z losem, świadomi co ich czeka, sami wchodzą do samochodów. U innych chęć życia i przetrwania jest tak duża, że zatracają wszelkie wartości. Wstrząsający jest obraz kobiety, która porzuca swoje własne dziecko, aby tylko uratować życie. Nieustanne obcowanie ze śmiercią i cierpieniem destrukcyjnie wpływa na psychikę zarówno Żydów jak i Polaków. Pijani więźniowie, traktują nowoprzybyłych Żydów gorzej, niż zrobiliby to SS-mani. Są znieczuleni na ludzkie cierpienie, brutalnie biją i kopia bezbronnych Żydów. Nikt nie współczuje tym, którzy za moment zginą. Ważne jest tylko zdobycie pożywienia, cieplejszej koszuli, czy butów. W obliczu ciągłej walki o przetrwanie następnego dnia zamierają ludzkie odruchy. Głód i nieustanny widok śmierci degraduje psychikę, niweluje jakąkolwiek moralność. Człowiek dla którego liczy się tylko przeżycie, który jest nieczuły na tragedie innych to „człowiek zlagrowany”. Oczami Borowskiego oglądamy całą ta brutalną rzeczywistość, w której nie ma miejsca na jakiekolwiek wyrzuty sumienia, czy skrupuły. Ludzie w obozie, są wyzuci z moralności. Padli ofiarą zbrodniczej ideologii, która skazała miliony na obozową katorgę. Zdumiewa w tej prozie zasada odwrócenia hierarchii wartości- to, co w normalnym świecie jest niemoralne, w świecie obozu staje się uświęcone- oszukiwanie ludzi idących do komory gazowej nie jest kłamstwem, ale miłosierdziem. Bulwersuje również przedstawienie przez Borowskiego relacji kat- ofiara. Pisarz pokazuje, że skażenie okrucieństwem wojny dotyczy wszystkich- ten, kto był ofiarą, kiedy znajdzie słabszego od siebie, staje się katem. Ludzie w obozie nie wierzą, że ich sytuacja ulegnie zmianie. W związku z tym, aby przeżyć, muszą oswoić tę rzeczywistość, w której się znaleźli. Świat w obozie staje się normalnością- trzeba się przystosować do zasad w nim panujących. Świat poza drutami tak naprawdę nie istnieje. Bohaterowie prozy Borowskiego nie są wcale bohaterami, to przeciętni ludzie, rzadko w którym z nich odzywa się ta ponadludzka siła, która pozwala na heroiczną postawę. Tak więc nieobce są im wszelakiego rodzaju oszustwa, nieuczciwości, np. kradzieże. Najwyższą wartością jest życie, nieistotne, jakim kosztem uda się je uratować. Nie ma tu miejsca na sentymenty- walczy się o najwyższą stawkę. Zachowania obowiązujące w normalnym świecie w obozie przestają mieć jakiekolwiek znaczenie, nieważne, czy ktoś jest uczciwy, ważne jest, by udało mu się przeżyć. Borowski takie zachowania usprawiedliwia, podczas gdy u Nałkowskiej są one, mimo braku komentarza, wyraźnie potępiane. W absurdalnej rzeczywistości liczy się jedynie ciągła walka o przetrwanie. Borowskiego nie interesuje to, co dzieje się w psychice bohatera, ocenia go tylko na podstawie jego zachowań (behawioryzm). W opowiadaniach Borowskiego można zaobserwować stopniową zmianę psychiki więźniów-zaciera się granica między katem, a ofiarą. W obozach, ofiarą jest się tylko na początku, gdy strach, obawa o swoje życie i wartości moralne nie pozwalają walczyć o swoje życie kosztem innych. Prawo odwróconego dekalogu panujące w obozie z czasem niszczy kodeks etyczny człowieka, czyniąc go podobnym do swoich oprawców. Chęć przetrwania i posiadania przywilejów sprawiła, że ludzie, którzy byli na początku bezbronni stali się bezlitośni wobec słabszych. Ofiarami więc można nazwać tylko te osoby, które zachowały choćby resztki moralności, a oprawcami są ludzie nieczuli na krzywdę innych i pozbawieni wartości moralnych.
Podsumowaniem prozy wojennej Nałkowskiej i Borowskiego może być wstrząsająca scena końcowa utworu Nałkowskiej zatytułowanego „Dorośli i dzieci w Oświęcimiu”. Dzieci będące niedawno więźniami Oświęcimia, bawią się miedzy obozowymi blokami. Zapytane, w co się bawią, odpowiadają: „W palenie Żydów”. Obserwacja codziennych aktów nieludzkiej przemocy na Żydach wpłynęła tragicznie na psychikę najmłodszych, dzieci straciły zdolność rozróżniania dobra i zła.
Spójrzmy teraz na „Inny świat” Gustawa Herlinga- Grudzińskiego. Polskie powieści, które opisywały rzeczywistość lagrową koncentrowały się na przedstawianiu martyrologii narodu polskiego. Herling-Grudziński rezygnuje z takiego zabiegu. W jego utworze odnajdziemy przedstawicieli wszystkich narodów, które były ciemiężone przez Sowietów. Dzieło Grudzińskiego jest próbą ukazania zarówno sowieckiego obozu pracy, jak też wpływu łagrów na psychikę i kodeks etyczno moralny osadzonych w nim więźniów. Więźniowie, aby przeżyć, muszą zapomnieć o wartościach, jakie dotychczas wyznaczały granice ich postępowania. Jeżeli chcą myśleć o przetrwaniu, muszą dostosować się do reguł rządzących w gułagach. Herling Grudziński w „Innym świecie” opisuje proces degradacji człowieczeństwa, do którego doprowadza stworzony przez Rosjan cały system wymyślnych represji i ograniczeń. Rzeczywistość łagrowa to przede wszystkim ciężka, katorżnicza praca w niezwykle trudnych warunkach. Więźniowie stanowią tanią siłę roboczą, są wiec bezwzględnie i maksymalnie wykorzystywani. Życie ludzkie nie przedstawia tu żadnej wartości, każdego więźnia można zastąpić innym. Donosy, gwałty i mordowanie chorych oraz nie sprawnych do pracy są na porządku dziennym. Więźniowie są zmuszani do składania odciążających zeznań, zanikają uczucia miłości i przyjaźni. Trudno jednoznacznie zinterpretować „Inny świat”. Książka te może być dowiem odbierana jako świadectwo tryumfu totalitarnego systemu dehumanizacji i zniewalania ludzkich umysłów. Dowodem na to może być wizerunek człowieka złagrowanego, dostosowanego do rzeczywistości obozowej, akceptującego zaistniały stan rzeczy. Z drugiej jednak strony nie wolno zapominać, że sam Gustaw pisarz wyraźnie wskazuje na konieczność niepoddawania się terrorowi. Nie akceptuje jednoznacznie negatywnej oceny moralności ludzi osadzonych w łagrach. Pisarza interesuje nie tylko behawioryzm, ale także psychologia postaci i „dramaty duszy”. W warstwie stylistycznej bliski jest wręcz naturalizmowi Zoli. Wszystkie te zabiegi czynią z narratora-autora człowieka nie złagrowanego, lecz wbrew wszystkiemu wierzącego, że istnieje prawdziwa miłość, a nie tylko zwierzęce zaspokajanie potrzeb fizycznych, prawdziwa przyjaźń, a nie sprzedawanie przyjaciół za kromkę chleba, prawdziwa praca, a nie niewolnicza katorga, która nie ma sensu. Herling-Grudziński ma nadzieję, że to wszystko jest obecne w innym świecie. Inny świat to nie taki, w jakim obecnie znalazł się narrator, ale taki, jaki jest na zewnątrz, poza obozem, do jakiego musi za wszelką cenę powrócić. U Herlinga-Grudzińskiego, inaczej niż u Borowskiego, funkcjonują zasady nienaruszalne nawet w sytuacjach ekstremalnych. Herling-Grudziński nie zgadza się na relatywizm moralny – zasady zawsze pozostają zasadami. Dowodem na to jest jedna ze scen powieści. Po wojnie pisarz spotyka współwięźnia, który w obozie skazał na śmierć cztery osoby w zamian za swoje życie. Prosi teraz Herlinga-Grudzińskiego o wypowiedzenie słowa „rozumiem”, ale on tego powiedzieć nie może. Niezwykle budujące w tej powieści jest to, że mimo potwornych warunków i prób upodlenia człowieka niektórym z bohaterów udaje się zachować godność. Powieść Herlinga-Grudzińskiego napawa optymizmem – człowiek nie dostosowuje się do absurdalnej rzeczywistości, ale na przekór wszystkiemu wierzy, że jest to sytuacja przejściowa, czyściec na drodze do innego świata.
Ostatnim utworem, jaki Państwu przytoczę jest dzieło zatytułowane „Rozmowy z katem” autorstwa Kazimierza Moczarskiego. Książka jest zapisem autentycznych rozmów, jakie przebywający w celi śmierci autor przeprowadził ze zbrodniarzem hitlerowskim, dowódcą akcji likwidacyjnej warszawskiego getta, Jürgenem Stroopem. Autor przypomina dzieciństwo bohatera i jego drogę do kariery. Powieść zawiera portret tytułowego kata. Główne założenie jego książki brzmi: „(…) odpowiedzieć(…) na pytanie, jaki mechanizm historyczny, psychologiczny, socjologiczny doprowadził część Niemców do uformowania się w zespół ludobójców, którzy kierowali Rzeszą i usiłowali zaprowadzi swój Ordnung w Europie”. W jednostkowym sole Sroopa przedstawia pisarz konstrukcje osobowości typowego hitlerowca. Bohater już z domu wyniósł idee nacjonalizmu i nietolerancji. Jego postawa doskonale odpowiada kodeksowi oficera SS. Swoiste pojęcie „rycerstwo”, przejawiające się w hołdzie dla przemocy i pogardzie słabości. Za przełomowy punkt w życiu Jürgena Moczarski uznaje jego pobyt w Münster, kiedy to znacząca poprawa warunków materialnych oraz wzrost przywilejów przy „(…) słabym intelekcie, wahliwym rozsądku i nie najtwardszym charakterze bohatera doprowadziły do degradacji bohatera. Stał się świetnym „narzędziem”, bo o nic nie pytał i niczemu się nie dziwił, lecz ślepo wykonywał wszelkie rozkazy przywódcy. Stroop wyzbył się wszelkich ludzkich odruchów w stosunku do ludzi, których zabijał. Niemiec do końca nie żałował swoich win i wcale nie czekał na przebaczenie. Zgodnie z jego relacją Niemcy przystępując do likwidacji getta nie spodziewali się oporu ze strony Żydów. Opór wzbudził w okupantach najpierw zdziwienie, a potem wściekłość. Na rozkaz generała wojsko niemieckie systematycznie zaczęło wzniecać pożary, w wyniku których getto wydzielona część Warszawy, wyglądało jak piekło. Większość żydowskich powstańców wybierało śmierć w płomieniach. Do wyskakujących z balkonów strychów i dachów ludzi SS-mani strzelali, jak do ruchomych tarcz, traktując zabijanie jak dobrą zabawę. Stroop, oskarżony o ludobójstwo, czekał na proces, a potem wykonanie wyroku (został stracony w 1952), zaś Moczarski poddawany był – jako wyższy oficer AK – brutalnemu śledztwu. Z rozmów z katem getta wyłania się przerażająca osobowość Stroopa – zwykłego, przeciętnego człowieka z miernym wykształceniem i inteligencją, którego hitlerowska ideologia zamieniła w bezwzględnego oprawcę. Opowieści generała o żonie i dzieciach jawnie kontrastują z jego zachowaniem podczas likwidacji getta – strzelaniem do kobiet i dzieci, zabijaniem bezbronnych. Stroop niezwykle dokładnie relacjonuje „Grossaktion Yarschau” – wydaje mu się przy tym, że liczba powstańców była przeszło dziesięciokrotnie większa, ocenia ich na 3 lub 4 tysiące. Mimo niewielkiej liczby słabo uzbrojonych wojowników żydowskich, Niemcy musieli zaangażować w getcie znaczne siły, akcja zaplanowana na 3 dni „przeciągnęła się” do prawie 3 miesięcy. Stroop, pogardzając Żydami jako „podludźmi”, jednocześnie musi uznać ich bohaterstwo – mówi do Moczarskiego: „Żydzi zaskoczyli mnie i moich podwładnych wolą walki”. Wydaje się, że generał celowo zawyża liczbę bojowników ŻOB – wstyd mu, że 2 tysiące jego żołnierzy nie potrafiło poradzić sobie z garstką powstańców. Dla Stroopa byłoby zapewne lepiej, gdyby siły, a przez to i walka, były wyrównane. Powstanie w getcie zaprzeczyło też niemieckiej tezie, że „Żydzi, Cyganie i rozmaite Mongoły są w rozumieniu prawdziwej nauki prawie zwierzętami” – towarzysze Marka Edelmana okazali się ludźmi odważnymi, zdeterminowanymi, pełnymi godności i potrafiącymi poświęcić swe życie w imię wolności.
Podsumowując, na kartach literatury często brzmiały głosy sprzeciwu i skargi na okrucieństwo czasów degradacji wartości i podstawowych zasad humanizmu. Wojna, będąca kataklizmem, doprowadziła do klęski całego świata wartości, uznawanych przez wieki za niepodważalne i ponadczasowe. Wobec okrutnej historii człowiek był słaby i bezbronny. Wojna wycisnęła niezatarte piętno w psychice ludzkiej. Właściwie niemożliwe było pisać o czymś innym, niż o zachowaniu człowieka w wojennej i powojennej rzeczywistości. O tym, jaki wpływ miało na niego uczestnictwo w absurdalnym teatrze wydarzeń, którego aktorem stał się bez swojej wiedzy i zgody. Wojna zabrała ludziom wszystko, co wiązało się z normalnym życiem, a życie i śmierć znalazły się obok siebie. Protest przeciwko niepotrzebnej śmierci w literaturze powojennej zamieniał się w pytanie, jak żyć w „czasie nieludzkim”, jak zachować świat wartości. Każde z przytoczonych przeze mnie dzieł posiada głęboką moralną wymowę i uświadamia nam, że wszyscy ludzie, nawet ci o wysokiej kulturze, zdolni są do największych nikczemności. Każda wypowiedź bohaterów potwierdza prawdę o tym, jak nieludzkie są wszelkie systemy totalitarne, które mają na celu upokorzyć człowieka, wyzuć go z uczuć, obedrzeć z godności, a w konsekwencji – zniszczyć. Niemców demaskują czyny. Autorzy przeciwstawiają ofiary – ludzi prostych i dobrych, ale jednocześnie słabych i bezbronnych – ludziom podłym, silnym, posługującym się wymyślnymi torturami. Dzieła prowokują do refleksji nad tym, ile w człowieku może mieścić się zła i podłości, do czego jest on zdolny, jak niskie instynkty drzemią gdzieś w głębi natury ludzkiej, które wydobyte na zewnątrz mają tak ogromną niszczycielską siłę. Utwory czasu pogardy podkreślają nieludzkość praktyk stosowanych przez hitlerowców na więźniach obozów koncentracyjnych. Niemcy podporządkowali się temu nieludzkiemu systemowi, odwrócili dekalog norm i wartości moralnych, które uznali za nieprzystające do ich faszystowskiej „religii”, w której było tylko miejsce na nienawiść i zbrodnię. Widzimy jak bardzo różnica między pojęciami kat i ofiara zatarła się w czasie wojny. Nie ma więc wątpliwości, że właściwie każdy w obliczu takich tragicznych wydarzeń, jakie miały miejsce podczas okupacji, mógł być oprawcą. Wystarczyło stworzyć tylko dogodne warunki, a ludzie bez zastanowienia zabijali swoich braci. Wspomniane książki pokazują, że na pierwszy rzut oka kat niczym szczególnym się nie wyróżniał. On także często nie miał świadomości, ze to co robi jest naganne. Wszak wykonywał tylko polecenia i w niewielkim stopniu decydował o sytuacji. W obozach, ofiarą jest się tylko na początku, gdy strach, obawa o swoje życie i wartości moralne nie pozwalają walczyć o swoje życie kosztem innych. Prawo odwróconego dekalogu panujące w obozie z czasem niszczy kodeks etyczny człowieka, czyniąc go podobnym do swoich oprawców. Chęć przetrwania i posiadania przywilejów sprawiła, że ludzie, którzy byli na początku bezbronni stali się bezlitośni wobec słabszych. Ofiarami więc można nazwać tylko te osoby, które zachowały choćby resztki moralności, a oprawcami są ludzie nieczuli na krzywdę innych i pozbawieni wartości moralnych. W okupowanej rzeczywistości łatwo było o utratę człowieczeństwa, łatwo o podłość, zbrodnie, byleby ratować swoje życie. Ludzie zastanawiali się więc czy też przyszłe pokolenia dostrzegą w nich bohaterów lub czy będą w ich oczach tylko zwykłymi zabójcami ludzi takich jak oni… Dziękuję.
mię i nazwisko: Data:
Klasa:
Pesel:
KONSPEKT
Temat: Problem granicy między katem a ofiarą w literaturze powstałej po 1939roku. Omów na podstawie analizy wybranych utworów.
I .Literatura podmiotu:
1.Borowski, Tadeusz. Proszę państwa do gazu[w:] tegoż, Opowiadania. Lublin: Wydawnictwo BIBLIOS, 2001.
2.Herling- Grudziński, G. Inny świat. Warszawa: Orkla Press Polska sp. z o.o. ,2006.
3. Moczarski, K. Rozmowy z katem. Kraków: Zielona Sowa, 2004.
4.Nałkowska, Zofia. Przy torze kolejowym , Kobieta cmentarna , Dorośli i dzieci w Oświęcimiu [w:] tejże, Medaliony. Kraków: wydawnictwo GREG, 2007.
II. Literatura przedmiotu:
1.Kaczmarczyk, M. Encyklopedia szkolna. Kraków: Wydawnictwo ”GREG”,2008.
2.Makowiecka, M. Przewodnik po epokach: od romantyzmu do współczesności. Wyd.2. Warszawa : Świat Książki, 2006.
3.Stopka, D. Słownik motywów literackich. Kraków: Wydawnictwo GREG,2004.Kat, ofiara, wojna.
4. Zawadzki, A. Epoki literackie. Bielsko-Biała: „ Wydawnictwo PARK Sp. z o.o.”, 2007.
III. Ramowy plan wypowiedzi:
1)Określenie problemu:
*literatura po 1939 roku pokazuje ogrom spustoszeń, jakie w psychice człowieka spowodowały przeżycia wojenne, jest świadectwem całkowitej degradacji moralnej człowieka i jego dehumanizacji;
2)Kolejność prezentowanych argumentów (treści): cienka granica między katem a ofiarą:
* „Medaliony”- jako ukazanie ludzi, którzy „porażeni złem” nie potrafią odróżnić dobra od zła;
* „Opowiadania”- jako postawa człowieka zlagrowanego;
* „Inny świat”- jako postawa człowieka złagrowanego;
* „Rozmowy z katem”- jako ukazanie mechanizmu historycznego, psychologicznego, socjologicznego, który doprowadził część Niemców do uformowania się w zespół ludobójców;
3)Wnioski:
* w okupowanej rzeczywistości łatwo było o utratę człowieczeństwa, łatwo o podłość, zbrodnie, byleby ratować swoje życie; ludzie zastanawiali się więc czy też przyszłe pokolenia dostrzegą w nich bohaterów lub czy będą w ich oczach tylko zwykłymi zabójcami ludzi takich jak oni…
IV. Materiały pomocnicze:
*karta z cytatami
………………………………………………….. podpis własnoręczny