Obrzędy i obyczaje ludowe w literaturze – omów sposoby ich przedstawiania

" Obrzędy i obyczaje ludowe w literaturze – omów sposoby ich przedstawiania i funkcje w wybranych utworach. ”
Jak wiadomo w stworzeniu dobrej prezentacji maturalnej najistotniejsze jest postawienie właściwej tezy oraz poparcie jej właściwie omówionymi przykładami. W ten sposób realizuje się  główny temat pracy. Zamieszczona tu prezentacja posiada tak skonstruowaną tezę, że może realizować wszystkie tematy zawierające słowa klucze:  „Obyczaj”, „Obrzęd”, „Obyczaje ludowe”, „Obrzędy religijne”, „Obrzędy świeckie” np.:
Mianem obyczaju określamy powszechnie przyjęty, umowny, najczęściej utwierdzony tradycją sposób postępowania w danych okolicznościach, właściwy dla danej grupy ludzi, terenu, czasu.
Obrzęd to zespół zakorzenionych w tradycji, najczęściej określonych przepisami, czynności i praktyk o znaczeniu symbolicznym, towarzyszących jakiejś uroczystości o charakterze związanym z charakterem społeczności.
Niejednokrotnie opisy obyczajów i obrzędów zawarte w utworach literackich stanowią niezastąpione źródło poznania życia w minionych epokach historycznych, pozwalają prześledzić zmiany w obyczajowości na przestrzeni wieków i - co też niebagatelne -licznym utworom nadają specyficzny koloryt.
Prezentacja powyższego tematu oparta jest o następujące przykłady dzieł literackich:  Kochanowski Jan,Pieśń świetojańska o Sobótce, Mickiewicz Adam,Dziady, Mickiewicz Adam,Pan Tadeusz, Orzeszkowa Eliza,Nad Niemnem, Reymont Władysław Stanisław,Chłopi. Omówienie każdego dzieła wspiera i realizuje założoną tezę. Odwołania w formie cytatów są zaznaczone w tekście, a źródło wymienione w karcie cytatów. Prezentacja zawiera: temat, tezę, literaturę podmiotu, literaturę przedmiotu, kartę cytatów.
Prezentacja zawiera 3097 wyrazów, nie licząc oczywiście wykazu literatury podmiotu, literatury przedmiotu i karty cytatów, ramowy plan wypowiedzi.

Obrzędy i obyczaje ludowe w literaturze – omów sposoby ich przedstawiania i funkcje w wybranych utworach.

Cechą charakterystyczną literatury jest to, że istnieje szereg motywów,  które powracają niezależnie od epoki. Wszelakiego rodzaju toposy, symbole zachowania  człowieka i jego kondycji, które w każdej epoce zyskują nowy wymiar, jednym z takich motywów jest właśnie temat obrzędów i obyczajów ludowych w literaturze. Zanim przejdę do omawiania pracy, wyjaśnię krótko znaczenie słów „obrzęd” i „obyczaj”. Mianem obyczaju określamy powszechnie przyjęty, umowny, najczęściej utwierdzony tradycją sposób postępowania w danych okolicznościach, właściwy dla danej grupy ludzi, terenu, czasu. Na przykład: obyczaje ludowe, słowiańskie, wiejskie, wschodnie. Z kolei obrzęd to zespół zakorzenionych w tradycji, najczęściej określonych przepisami, czynności i praktyk o znaczeniu symbolicznym, towarzyszących jakiejś uroczystości o charakterze związanym z charakterem społeczności. Obrzędy dzielimy na religijne i świeckie. Istnieje kilka rodzajów obrzędów: inicjacyjne – np. obrzezanie, chrzciny, afirmacyjne – np. jubileusz pracy, pożycia małżeńskiego, współżycia – np. świąt rodzinnych, izolacji – np. pożegnanie, pogrzeb, przejścia – np. ślub. Obyczaje i obrzędy  zespalają ludzi silną więzią, to elementy definiujące naród. To wielki temat i ozdoba literatury. Motyw obrzędów i obyczajów ludowych został poruszony wiele razy w każdej epoce, dlatego nie sposób w przeciągu piętnastu minut omówić całe to zagadnienie. Chciałabym jednak na podstawie kilku pozycji z literatury, które moim zdaniem zasługują na szczególne wyróżnienie, odsłonić przed państwem choćby wierzch tej góry lodowej jaką jest utrwalenie obrzędów i obyczajów ludowych na kartach literatury oraz ich funkcje. Przyjrzyjmy się im bliżej.
Pierwszym dziełem, jakie Państwu zaprezentuje, będzie „Pieśń świętojańska o sobótce” Jana Kochanowskiego. Pieśń stanowi pierwszy w literaturze polskiej opis ludowego obrzędu. Sobótka świętojańska stała się dla Kochanowskiego punktem wyjścia do napisania cyklu dwunastu bukolicznych, sielankowych pieśni. Całość tworzą opowieści dwunastu panien biorących udział w uroczystości: paleniu ognisk, rzucaniu na wodę wianków, tańcach oraz zabawach, w których stale łączą się elementy dawnych, słowiańskich wierzeń pogańskich z chrześcijaństwem. Panny sławią skromne wiejskie życie, ale w ich pieśniach wieś to nie tylko miejsce pracy, nie brak na niej czasu i na rozliczne rozrywki: „Tam już pieśni rozmaite,/ Tam będą gadki pokryte, /Tam trefne plęsy z uktony, / Tam cenar, tam i goniony”. Praca rolnika zostaje uznana za najgodniejsze zajęcie: uczciwe, zapewniające dostatnie życie na wsi. Wsi spokojnej i wesołej. Szlachetna praca rol-nika zapewnia utrzymanie innym, całemu narodowi. Przyroda szczodrze obdarza go swymi darami: dziką zwierzyną, rybami, owocami lasów. Po pracy wspólnie śpiewa się pieśni, tańczy, właściwie wychowuje dzieci: Dzień tu, ale jasne zorze / Zapadłyby znów w morze/ Niżby mój glos wyrzekł wszytki / Wieśniane wczasy i pożytki”. Utwór Kochanowskiego w bezpośredni sposób nawiązuje do omówionej epody Horacego, „Beatus Ule”. U podstaw filozoficznych tego wiersza leży przekonanie poety, że ład na świecie człowiek zawdzięcza Bogu i jego nieskończonemu miłosierdziu. Przyroda, a właściwie cała natura, została stworzona przez Najwyższego dla pożytku człowieka, który musi ją zrozumieć i właściwie wykorzystać. Humanistyczne przekonanie renesansu głosiło, że Stwórca kieruje sprawami świata i obdarza człowieka dobrodziejstwami, które są trwałe i wieczne, jak ład natury. Życie na wsi to źródło wysokich wartości – tu człowiek „bez wszelakiej lichwy żywię”. Wieś jest „spokojna i wesoła”, gdyż jej mieszkańcy żyją tu zgodnie z rytmem i prawami natury. Kochanowski głosi wyższość pracy na roli nad np. losem dworzanina lub żeglarza – te zajęcia wydają mu się niebezpieczne i niesatysfakcjonujące. Wieś to prawdziwy „raj na ziemi”, Arkadia. Czas płynie tu wolno i spokojnie. Jedną z najważniejszych wartości jest rodzina. Wszyscy jej członkowie okazują sobie miłość i szanują się nawzajem. Najistotniejszą nauką, jaką starzy mogą przekazać młodym, jest „przestawać na małe,/wstyd i cnotę chować w cale”. A więc to właśnie ludzie żyjący na wsi hołdują stoickim hasłom, które przyjęli humaniści- „złotego środka” i „stateczności”, czyli zachowywania jednakowego spokoju w przypadku radości, jak i mniej fortunnych wydarzeń.
Kolejnym dziełem, będzie druga część „Dziadów” Adama Mickiewicza.  Dziady – zwyczaj przedstawiony w dramacie Mickiewicza – był charakterystyczny dla Litwy i wschodniej części Polski. Odbywał się zazwyczaj w wigilię dnia zadusznego i kojarzony był z chrześcijańskim Świętem Zmarłych. Ceremonii odprawianej blisko terenu cmentarza przewodził Guślarz, którego zadaniem było przywołanie pokutujących duchów. Historia opowiedziana przez duchy miała stanowić moralną naukę i przestrogę dla żyjących, by zmienili swe postępowanie. Zgromadzone w kaplicy osoby oferowały pokutującym duszom rozmaite pokarmy, mając nadzieję, że dzięki nim zjawy będą mogły uzyskać przebaczenie. Według badaczy tego zagadnienia, dziady odbywały się nawet kilka razy do roku, ale najbardziej znana uroczystość związana była właśnie z dniem zmarłych. Dwa święta – pogańskie i chrześcijańskie- złożyły się na ciekawy obyczaj służący „zażegnaniu” złych duchów i napomnieniu grzeszników. Jego charakter objaśnia poeta we wstępie do dramatu: „Uroczystość ta sięga czasów pogańskich i zwała się niegdyś ucztą kozła, na której przewodniczył Koźlar, Huslar, Guślarz, razem kapłan i poeta (gęślarz). W teraźniejszych czasach […] pospólstwo […] święci Dziady tajemnie, w kaplicach lub pustych domach niedaleko cmentarza. Zastawia się tam pospolicie uczta z rozmaitego jadła, trunków, owoców i wywołują się dusze nieboszczyków. […] Dziady nasze mają to szczególnie, iż obrzędy pogańskie pomieszane są z wyobrażeniami religii chrześcijańskiej, zwłaszcza iż dzień zaduszny przypada około czasu tej uroczystości”. Akcja utworu toczy się wieczorem w kaplicy. Guślarz w obecności chóru (wieśniaków) przyzywa dusze zmarłych: „Czyscowe duszeczki! / W jakiejkolwiek świata stronie: / Czyli która w smole płonie, / Czyli marznie na dnie rzeczki, / Czyli dla dotkliwszej kary / W surowym wszczepiona drewnie / Gdy ją w piecu gryzą żary, /I piszczy, i płacze rzewnie; / Każda spieszcie do gromady!”. Taki sposób przedstawienia czyśćca odzwierciedla ludową wiarę we wzajemne przenikanie się świata żywych i zmarłych, dusze odbywają swoją pokutę w realiach świata rzeczywistego. Duchy pogrupowane są według trzech kategorii: lekkie, ciężkie i pośrednie. Pojawiając się, objaśniają rodzaj popełnionej winy oraz sens wyznaczonej pokuty; tłumaczą w jaki sposób można im pomóc, a następnie przekazują naukę moralną. Jako pierwsze przychodzą dzieci: Józio i Rózia. Umarły wprawdzie bez grzechu i zażywają rajskiej rozkoszy, ale jest ona niepełna: „W raju wszystkiego dostatek, / Co dzień to inna zabawka: / Gdzie stąpim, wypływa trawka, / Gdzie dotkniem, rozkwita kwiatek. / Lecz choć wszystkiego dostatek, / Dręczy nas nuda i trwoga”. Dzieci nie mogą trafić do nieba, ponieważ żyjąc, nie zaznały cierpienia. Ich nauka przekazana żywym brzmi: „Bo słuchajcie i zważcie u siebie, / Że według Bożego rozkazu: / Kto nie doznał goryczy ni razu, / Ten nie dozna słodyczy w niebie”. Jako duch ciężki przybywa widmo złego pana. Był okrutny i bezlitosny dla swoich poddanych, więc teraz dręczą go nieustannie głód oraz pragnienie. Cokolwiek chce podnieść do ust, wyrywają mu to ptaki – skrzywdzeni przez niego chłopi. Jego cierpienie nigdy się nie kończy: „Błąkać się wiecznie po ziemi, / Widzieć dawnych uciech ślady, / Pamiątki dawnej szkarady; / Od wschodu aż do zachodu, / Od zachodu aż do wschodu / Umierać z pragnienia, z głodu /I karmić drapieżne ptaki”. Ponieważ od męki wybawić go może tylko przebaczenie poddanych, nie ma dla niego ratunku. Żywych poucza, tłumacząc ten wyrok: „Tak, muszę dręczyć się wiek wiekiem, / Sprawiedliwe zrządzenia Boże! / Bo kto nie był ni razu człowiekiem, / Temu człowiek nic nie pomoże”. Duchem pośrednim jest Zosia – piękna pasterka, która nikogo nie obdarzyła uczuciem: „Żyłam na świecie; lecz, ach! nie dla świata!”. Za karę po śmierci cierpi z powodu samotności, przenoszona z miejsca na miejsce przez wiatr: „Wyglądam kogoś za każdym szelestem, / Ach, i zawsze sama jestem! / Przykro mi, że bez ustanku / Wiatr mnąjak piórkiem pomiata. / Nie wiem, czy jestem z tego, czy z tamtego świata. / Gdzie się przybliżam, zaraz wiatr oddali, / Pędzi w górę, w dół, z ukosa: […]/ Ani wzbić się pod niebiosa, / Ani ziemi dotknąć nie mogę”. Zosia prosi, by ją ktoś mocno przyciągnął do ziemi, bo „według Bożego rozkazu: / Kto nie dotknął ziemi ni razu, / Ten nigdy nie może być w niebie”. Ostanie przychodzi tajemnicze widmo, które o nic nie prosi, patrzy tylko na dziewczynę w żałobie. Stanie się ono głównym bohaterem IV części „Dziadów” jako nieszczęśliwy kochanek – Gustaw. Dzieło to realizuje założenia literatury romantycznej, stanowi niejako artystyczne przetworzenie pogańskiego, ludowego obrzędu ku czci zmarłych. Poeta w tym utworze nawiązuje do ludowych wierzeń i podań, a tym samym wprowadza czytelnika w świat, w którym przekraczana jest granica tego, co ziemskie, racjonalne, w strefę zjawisk nadprzyrodzonych i nadnaturalnych. Nauki moralne przekazane przez duchy zmarłych podczas obrzędu dziadów są wykładnią pełnego człowieczeństwa. Osiągnie je tylko ten, kto zaznał w życiu cierpienia, umiał kogoś pokochać oraz był dobry dla innych ludzi. Obraz życia po śmierci przedstawiony w dramacie ukształtowany został pod wpływem ludowych wierzeń: śmierć nie oznacza całkowitego zerwania z życiem na ziemi, istnieje bowiem tajemna łączność między żywymi i zmarłymi. Duchy zmarłych powracają na ziemię, by odpokutować swe winy oraz przekazać żyjącym naukę moralną. Według niej problem winy i kary nie jest tylko sprawą grzechu, ale przede wszystkim kwestią pełnego człowieczeństwa. Dziady ukazane w dramacie są literacką stylizacją, wizją poety a nie wiernym zapisem ludowego obrzędu. Mickiewicz przemilczał szereg aspektów religijnych, uwypuklił natomiast naj­starsze, pogańskie tradycje (np. przywoływa­nie duchów).
Spójrzmy teraz na „Pana Tadeusza” również  Adama Mickiewicza. Epopeja szlachecka Mickiewicza podkreśla ogromną rolę tradycji w historii narodu. Porządek tego świata opiera się na etykiecie, czyli zbiorze zasad regulujących ludzkie zachowania. Strażnikami tego odwiecznego ceremoniału są Sędzia (swoją opinię wyraża w „Ważnej nauce o grzeczności”) i Podkomorzy („Uwagi nad modami”). Goście zaproszeni na ucztę w zamku siadają wokół stołu według pewnej hierarchii, a powinnością młodych jest usługiwanie paniom i pannom. Zwyczaj ten podkreśla Podkomorzy, zauważając, iż obecni na uczcie młodzieńcy zapominają o swoich obowiązkach. Przy stole wypada prowadzić ożywioną rozmowę, nie należy jednak się kłócić. Zaręczyny Tadeusza i Zosi także zorganizowane są według ścisłych prawideł etykiety – w pierwszej parze poloneza tańczy Podkomorzy I Zosia, czyli najważniejsze osoby na przyjęciu (Zosia, gdyż to jej zaręczyny ogłoszono, i Podkomorzy – osoba ciesząca się najwyższym szacunkiem). Mieszkańcy Soplicowa kultywują obyczaje szlacheckie, noszą się „po polsku”, chodzą ubrani w kontusze i słuckie pasy. Mickiewicz dowodzi, że przywiązanie do tradycji, obyczaju, nawet narodowego stroju jest wyznacznikiem patriotyzmu – nieprzypadkowo Podkomorzy zauważa, że fascynacja Polaków zagranicznymi modami poprzedziła całkowity upadek kraju. Kultywując tradycje, podsyca się nadzieje na niepodległość – taki wydaje się być sens działań Sopliców i ich sąsiadów. Poeta przedstawił opisy posiłków (łącznie z przepisem gotowania bigosu), które zajmowały niezwykle istotne miejsce w porządku życia ówczesnej szlachty, zasady staropolskiej gościnności, sadzania gości i domowników za stołem, zwyczaje towarzyskie, zabawy, zaloty, zaręczyny tańce (polonez), towarzyskie spotkania, narady, wspólne przechadzki, polowania (Wojski wie wszystko o myśliwskich obyczajach), grzybobrania, sejmiki, procesy sądowe i wiele, wiele innych aspektów obyczajowości. W dziele wielokrotnie podkreślono przywiązanie szlacheckiej społeczności do tradycji, starych obyczajów, wzorców zachowań, strojów. Zarazem w poemacie powtarza się przeświadczenie, że świat Soplicowa i jego obyczaje już nieuchronnie schodzą ze sceny dziejów, bezpowrotnie przemijając – to przecież ostatni zajazd na Litwie, ostatni woźny trybunału, ostatni, co tak poloneza wodził itd. Przemija sarmacka Polska, Litwa i jej obyczajowość, zaczyna dominować już nowe pokolenie, które zachowa nie wszystkie dawne obyczaje (Sędzia wygłosił mowę o zanikaniu wśród młodzieży tradycyjnej grzeczności). Już Hrabia jest zwolennikiem zachodniej (głównie angielskiej) kultury i obyczajowości, stroju, romantykiem jeszcze uważanym za dziwaka. Soplicowo to „centrum polszczyzny”, gdzie przestrzega się  wszystkich staropolskich i szlacheckich tradycji. Jest ich mnóstwo, począwszy od staropolskiej gościnności, grzeczności, która nie jest „nauką łatwą, ani małą”,  poprzez zajmowanie miejsc w czasie uczty według „wieku i urzędu”, usługiwanie damom przy uczcie , aż po tradycje myśliwskie, wreszcie zajazd czy staropolski polonez. Na ścianach dworku wiszą portrety wielkich patriotów, a zegar kurantowy wygrywa „Mazurek Dąbrowskiego”. Atmosferę domu  Sopliców trafnie oddają słowa Bartka Prusaka: „ Wpadam do Sopiicowa jak w centrum polszczyzny: Tam się człowiek napije, nadysze Ojczyzny!”.
Przemierzając dalej szlaki historii literatury warto przyjrzeć się również powieści Elizy orzeszkowej pt. „Nad Niemnem”. Powieść została przyjęta z aplauzem. Mocno osadzona w tradycji narodowej i historycznej, propagowała jednocześnie idee pozytywistyczne. „Nad Niemnem” różni się zasadniczo od najlepszej polskiej powieści realistycznej. „Nad Niemnem” odtwarza bowiem rzeczywistość prowincji anachronicznej, zagubionej gdzieś nad Niemnem. Orzeszkowa powróciła do świata, który właściwie nie istnieje w polskiej powieści realistycznej, do świata natury. Dzieło Orzeszkowej w wielu miejscach przypomina typowy roman-fleuve (powieść-rzeka), ale autorka nieco zawęża panoramiczność świata. Natomiast panorama społeczna powieści, dzięki wprowadzeniu dużej liczby postaci, jest okazała. Z bliska zapoznaje nas autorka z dworem i zaściankiem. Dwór to nie tylko posiadłość Korczyńskich, ale wyznacznik kategorii społecznej, miejsca i statusu życia szlachty. Zaścianek reprezentują w powieści Bohatyrowicze, schłopiała szlachta przesiąknięta obyczajami i mentalnością chłopską, ale przechowująca w dokumentach rodzinnych świadectwa swej szlacheckości. Konfrontując dwór Korczyńskich i zaścianek Bohatyrowiczów, dotyka autorka centralnego konfliktu powieści – antagonizmu i skłócenia obu rodów, które połączyła wspólna sprawa narodowa w czasie powstania styczniowego, a rozdzieliła sytuacja popowstaniowa całego społeczeństwa polskiego. Spór i wzajemna niechęć zostają jeszcze bardziej pogłębione poprzez mezalians – szlachcianka Justyna Orzelska ma wyjść za schłopiałego Jana Bohatyrowicza. Przedstawiając aktualne konflikty, Orzeszkowa odwołała się do przeszłości i tradycji, wskazując drogę przezwyciężenia wrogości i uprzedzeń. Tę „naukę przeszłości” wyraziła w sugestywnych, symbolicznych obrazach dwu mogił. Pierwsza z nich to mogiła z 1549 roku, w której pochowani są Jan i Cecylia. Opowieść o tej mogile wprowadza do powieści historyczny motyw nierówności społecznej dwojga kochających się ludzi, stającej na przeszkodzie ich miłości (kochankowie tę przeszkodę pokonują, bo dla nich najważniejsze było uczucie). Związek Jana i Cecylii jest zwycięskim wyzwaniem rzuconym światu przesądów i podziałów społecznych. Mogiła „przemawia” do Marty Korczyńskiej, która poddała się naciskowi opinii publicznej i zrezygnowała z miłości do jednego z Bohatyrowiczów, i do Justyny Orzelskiej, utwierdzając ją w decyzji poślubienia Jana. Druga mogiła pochodzi z 1863 roku, to pomnik żywej pamięci bohaterów powstania styczniowego. Leżą w niej, połączeni wspólną walką o niepodległość, Andrzej Korczyński i Jerzy Bohatyrowicz. Przypomina ona o możliwości zgodnego i solidarnego działania różnych warstw społecznych w obliczu wyższych celów odkładających na bok wszelkie antagonizmy i różnice interesów. A więc współpraca Korczyńskich i Bohatyrowiczów jest możliwa i teraz. Ogromną rolę w epopei Orzeszkowej odgrywa natura, która nie tylko jest tłem dla rozgrywających się wydarzeń. Ma także pozytywny wpływ na człowieka, przypomina mu o harmonii, celowości i ładzie świata. Eliza Orzeszkowa w „Nad Niemnem” krytykuje   też wybrane zjawiska romantyczne. Pozę artysty u Zygmunta, sentymentalną damę – Emilię, sztywne podziały, konserwatywne poglądy. Tak, ale za to święta przestrzeń i czas w jej powieści dotyczą powstania styczniowego. Bohaterowie otoczeni są hołdem, sacrum gasi swą powagą wszystkie inne tematy, a przecież to najczystszy wyraz idei romantycznej. Pisarka mówi wprawdzie: to przeszłość, ale za to jaką rangę przyznaje tej przeszłości. Opisy przestrzeni i postaci są niezwykle szczegółowe. Przykładem mogą być obrazy nadniemeńskich pól, gdzie autorka wymienia wszystkie rodzaje ziół, kwiatów, zwraca uwagę na ich kształty, barwy, zapachy. Uczestnictwo w żniwach również jest szczegółowo opisane. Żniwa w zaścianku miały ogromne znaczenie dla mieszkańców. Scena opisująca je została podniesiona do rangi rytuału. Towarzyszą jej elementy symboliki religijnej – deszcz potu, uściski słońca, łono ziemi. Jan uczy Justynę alfabetu natury i rozumienia jej głębszego sensu. Skaleczenie w rękę podczas pracy jest symbolicznym aktem przymierza z ziemią. Praca zostaje podniesiona do rangi czynności sakralnej, która nobilituje bohaterkę. Bohatyrowicze traktują pracę jako przyjemność, są bardzo sumienni w tym, co robią. Dlatego pracę na roli traktują jako naturalny porządek świata, w którym żyją i są mu posłuszni. „Nad Niemnem” stało się powieścią mającą na celu wychowanie nowego pokolenia według pozytywistycznych wartości. Wychowanie to wymagało ustosunkowania się do tradycji i obyczajów. Młode pokolenie powinno zweryfikować historię i wybrać z niej to, co najcenniejsze- korzenie, tożsamość narodową i ciągłość tradycji.
Ostatnim dziełem, jakim się posłużę, będą „Chłopi” Władysława Stanisława Reymonta. Obrzędy i zwyczaje ludowe łączą się w świadomości mieszkańców Lipiec ze świętami kalendarza katolickiego. Podczas święta zmarłych parobek Kuba odwiedza kościół i zamawia wypominki za dusze bliskich, a później na cmentarzu – zgodnie z ludowym zwyczajem – zostawia pokarm dla błąkających się dusz. Wesele Boryny i Jagny zorganizowane jest z przestrzeganiem ceremoniału – po uroczystości w kościele młoda para wraca do domu, gdzie wśród wielu innych weselnych obrządków, mają miejsce oczepiny panny. Gospodynie zbierają datki „na czepiec” dla młodej żony, obcina się też jej warkocz, który był symbolem stanu panieńskiego. Inne święta kościelne również urozmaicone są obrządkami ludowymi – po Bożym Narodzeniu po wsi krążą kolędnicy, zaś przed Wielkanocą młodzież zakopuje śledzia i żur – „największych gnębicieli” podczas postu. Przed wielkanocnym śniadaniem odbywa się święcenie pokarmów – ksiądz w każdym domu modli się o powodzenie i pomyślność dla domowników na cały rok. Reymont ukazał tradycje ludowe, które łączą mieszkańców Lipiec. Są one połączeniem wierzeń pogańskich i chrześcijańskich. Wyrażają się one w podporządkowaniu życia chłopów rytmowi natury – czterem porom roku i związanymi z nimi świętami kościelnymi. W Dzień Zaduszny chłopi kładli chleb na grobach swoich bliskich. Bardzo dokładnie ukazał Reymont zwyczaje związane ze świętami Bożego Narodzenia, np. wyczekiwanie pierwszej gwiazdy, siano pod obrusem na wigilijnym stole, snopek zboża w kącie izby, karmienie zwierząt opłatkiem. Niezwykle szczegółowo ukazał pisarz chłopskie wesele, z całym towarzyszącym mu ceremoniałem: oczepinami, przyśpiewkami, tańcami. Widzimy zatem, że obrzędy i obyczaje pełnią tu funkcje czynnika dającego mieszkańcom Lipiec poczucie zakorzenienie w społeczności wiejskiej.
Podsumowując, obserwacje obyczajowe są obecne w niemal każdym nieco obszerniejszym dziele literackim, nie tylko w tak zwanych powieściach obyczajowych. Naturalnie, w niektórych utworach obyczajowość, np. dworska, ziemiańska, mieszczańska, inteligencka, zajmuje szczególnie ważne miejsce. Niejednokrotnie opisy obyczajów i obrzędów zawarte w utworach literackich stanowią niezastąpione źródło poznania życia w minionych epokach historycznych, pozwalają prześledzić zmiany w obyczajowości na przestrzeni wieków i – co też niebagatelne -licznym utworom nadają specyficzny koloryt. Literatura staje na straży starych obyczajów, ich zachowanie uważa za niezbędny warunek ciągłości tradycji, nawet patriotyczny obowiązek, ale równie często krytycznie i ocenia niektóre zjawiska ze sfery obyczajowości, życia zbiorowego oraz moralności, co stanowi odbicie przekonań, systemów wartości akceptowanych przez samych autorów lub stworzone przez nich postaci. „Nieraz Obyczaj stary zawadziłem” – przyznaje się Norwid i choć trochę szydzi z „zaklętych formuł” – obdarza obyczaj wielką literą, jako coś wielkiego, coś niezwykłego w dziejach ludzi. Bo i jest to rzecz ważna.  Obyczaje utrwalone na kartach literatury stanowią trwałą wartość i tak są postrzegane -z szacunkiem, może wręcz z zachwytem. To właśnie za sprawą takich dzieł możemy choć na chwilę „przenieść” się w minione czasy i poznać dawne obyczaje i obrzędy. Podczas czytania tych utworów dowiadujemy się, jak niegdyś wyglądało życie na wsi, czy na dworach, i jakie tradycje były wtedy podtrzymywane.  Literatura wiec staje się środkiem przekazu, który utrwala, możemy dzięki niej poznać obyczaje sprzed setek lat, a poprzez ich piękne ukazanie, ubranie w słowa nawet ludzie którzy utracili zdolność zachwycania się, dostrzegają piękno tradycji, odzyskują to dzięki takim lekturom. Obyczaje i obrzędy utrwalone w literaturze niczym parabola ukazują inny sens, nie tylko wiedze o dawnych tradycjach lecz także uniwersalne prawdy o człowieku i jego miejscu na ziemi. Dziękuję.
Bibliografia załącznikowa
Temat: Obrzędy i obyczaje ludowe w literaturze-omów sposoby ich przedstawiania i funkcje w wybranych utworach.
Literatura podmiotu:
1.Kochanowski Jan,Pieśń świetojańska o Sobótce,Wrocław 2003
2.Mickiewicz Adam,Dziady,Wrocław 2001
3.Mickiewicz Adam,Pan Tadeusz,Wrocław 2001
4.Orzeszkowa Eliza,Nad Niemnem,Warszawa 2002
5.Reymont Władysław Stanisław,Chłopi,Wrocław 2004                

Literatura przedmiotu:
1.Chrzanowski Maciej, Szkolny słownik motywów literackich, Warszawa 2003, str.15-20
2.Ogrodowska Barbara, Polskie obrzędy i zwyczaje, Kraków 2005, str. 43- 45
3.Ustrzycki Mirosław, Ziemianie polscy na Kresach w latach 1864 -1914, Wrocław 2006, str. 4 -22,
Ramowy plan wypowiedzi

1)Określenie problemu:
*wyjaśnienie pojęć „obrzęd” i „obyczaj”;
* obyczaje i obrzędy  zespalają ludzi silną więzią, to elementy definiujące naród; to wielki temat i ozdoba literatury;

2)Kolejność prezentowanych argumentów (treści): obyczaje i obrzędy udowe w różnym wymiarze:
*„Pieśń świętojańska o sobótce”- jako pierwszy w literaturze polskiej opis ludowego obrzędu ludowego; sobótka świętojańska jako inspiracja do napisania cyklu dwunastu bukolicznych, sielankowych pieśni;
* „Dziady cz. II”- jako literacką stylizacja, wizja poety ludowego obrzędu- Dziadów;
* „Pan Tadeusz”- jako podkreślenie ogromnej roli tradycji w historii narodu; porządek świata opierzy na etykiecie, zbiorze zasad regulujących ludzkie zachowania;
* „Nad Niemnem”- obrzędy i obyczaje jak sposób na zachowanie odrębności rodowej;
* „Chłopi”- jako ukazanie, że obrzędy i zwyczaje ludowe łączą się w świadomości mieszkańców Lipiec ze świętami kalendarza katolickiego;  obrzędy i obyczaje jako czynnik dający poczucie zakorzenienia w społeczności wiejskiej;

3)Wnioski:
*obserwacje obyczajowe są obecne w niemal każdym nieco obszerniejszym dziele literackim, nie tylko w tak zwanych powieściach obyczajowych; niejednokrotnie opisy obyczajów i obrzędów zawarte w utworach literackich stanowią niezastąpione źródło poznania życia w minionych epokach historycznych, pozwalają prześledzić zmiany w obyczajowości na przestrzeni wieków i – co też niebagatelne -licznym utworom nadają specyficzny koloryt; literatura staje na straży starych obyczajów, ich zachowanie uważa za niezbędny warunek ciągłości tradycji, nawet patriotyczny obowiązek, ale równie często krytycznie i ocenia niektóre zjawiska ze sfery obyczajowości, życia zbiorowego oraz moralności, co stanowi odbicie przekonań, systemów wartości akceptowanych przez samych autorów lub stworzone przez nich postaci; „Nieraz Obyczaj stary zawadziłem” – przyznaje się Norwid i choć trochę szydzi z „zaklętych formuł” – obdarza obyczaj wielką literą, jako coś wielkiego, coś niezwykłego w dziejach ludzi; bo i jest to rzecz ważna; obyczaje i obrzędy utrwalone na kartach literatury stanowią trwałą wartość i tak są postrzegane -z szacunkiem, może wręcz z zachwytem;

4) Materiały pomocnicze:
*karta z cytatami