Na celowo dobranych przykładach przedstaw mechanizmy kariery i awansu społecznego ukazane w utworach pisarzy XIX i XX wieku.
Kariera to droga osobistego lub zawodowego rozwoju zaplanowana przez człowieka. Kariera często wiąże się z zagadnieniem młodości, wyborów moralnych, słynnym Hamletowskim „być albo nie być” przerobionym w pytanie „być czy mieć”. Wiek XIX wraz z rozwojem techniki i powszechną urbanizacją, zapoczątkował nowe zjawisko, jakim była kultura masowa. Ludność wiejska w poszukiwaniu pracy migrowała do miast, w których zaczęto budować osiedla dla robotników oraz liczne fabryki i zakłady pracy. Zmianie uległ dotychczasowy porządek stanowy. Po tym, jak chłopi zostali uwłaszczeni, większość szlachty, która do tej pory żyła z podatku pańszczyźnianego, straciła majątki, nie potrafiąc poradzić sobie w nowej rzeczywistości. Dzieci z ubogich rodzin szlacheckich podejmowały studia, zostawały prawnikami, nauczycielami i lekarzami. Ogólny dostęp do oświaty sprawił, że mieszczanie, a później i chłopi mogli kształcić się i wykonywać zawody dotychczas dla nich niedostępne. Zanikły także restrykcje dotyczące uprawnień poszczególnych grup społecznych. Arystokracja polska niechętnie patrzyła na bogatych kupców lub przedsiębiorców, wkraczających na salony. Jednakże na Zachodzie Europy interesy z niższą warstwą społeczną lub nawet zawieranie związków małżeńskich nie były mezaliansem. Szlachta, która w wyniku zmian politycznych i społecznych znacznie zubożała, chciała poprawić swój status majątkowy. W Polsce tego typu relacje należały do rzadkości. Arystokracja z pobłażliwością spoglądała na „nowobogackich”, a ci czasem za wszelką cenę próbowali dostać się na salony. Mechanizmy kariery i awansu społecznego to tematy, które zostały poruszony wiele razy w każdej epoce, dlatego nie sposób w przeciągu piętnastu minut omówić całe to zagadnienie. Chciałabym jednak na podstawie kilku pozycji z literatury XIX i XX wieku, które moim zdaniem zasługują na szczególne wyróżnienie, odsłonić przed państwem choćby wierzch tej góry lodowej jaką są mechanizmy kariery i awansu społecznego utrwalone na kartach literatury tego okresu. Przyjrzyjmy się im bliżej.
Pierwszym dziełem, jakie Państwu zaprezentuje, będzie powieść pt. „Czerwone i czarne” Stendhala (Henri’ego Beyle’a). Julian Sorel, główny bohater powieści Stendhala, marzy o zrobieniu kariery-za wszelką cenę chce się wyrwać ze swego ubogiego domu (ojciec był cieślą). Świat, który otacza bohatera, pogrążony jest w marazmie i konformizmie – lata 30. XIX wieku to okres restytucji monarchii Bourbonów po klęsce i śmierci Napoleona. Piękne hasła minionej epoki uległy wykrzywieniu: ciągle istnieją nieprzekraczalne bariery klasowe, liczą się spryt i koneksje, a nie prawdziwe zdolności i inteligencja. Stąd najwyższe stanowiska dzierżą dorobkiewicze, ludzie wątpliwej moralności i wykształcenia, powierzchowni i trywialni. Społeczeństwo w pełni akceptuje ten stan rzeczy. Julian był wybitnie inteligentny, niezwykle ambitny, obdarzony wyjątkowo delikatną urodą, dzięki znajomości łaciny i Biblii trafił do domu pani de Renal jako guwerner jej synów. Bohater był przewrażliwiony na punkcie swojego pochodzenia, więc wszystkie ciepłe gesty ze strony pracodawców odbierał jako objawy litości. Pani domu zauważyła, że jej dzieci bardzo polubiły nauczyciela, który ma z nimi lepszy kontakt niż ich ojciec. Uroda, pewna tajemniczość i dystans, który Julian utrzymywał, spowodowały, że znudzona prowincjonalnym życiem pani de Renal zakochała się w guwernerze. W miasteczku pojawiły się plotki o romansie tych dwojga. Sorel, w trosce o reputację swoją i pani de Renal, opuścił jej dom i wstąpił do seminarium. Koledzy nie lubili go – był inny i odcinał się od nowego środowiska. Jeden z opiekujących się seminarzystami księży docenił inteligencję, pracowitość i wiedzę Sorela i polecił go jako sekretarza w paryskim domu margrabiego de la Mole. Tam Julian szybko zdobył przyjaźń chlebodawcy: de la Mole wkrótce zaczął traktować go jak syna. Ojcowskie uczucia hrabiego zastąpiła złość, kiedy odkrył, że jego córkę Matyldę i Juliana łączy płomienny romans, którego efektem stała się ciąża dziewczyny. W takiej sytuacji zaplanowano ślub młodych kochanków. Ale de la Mole otrzymał list od pani de Renal, oskarżający Sorela o to, że jest łowcą posagów i że ślub z Matyldą ma być kolejnym etapem jego kariery. Do hrabiego dotarło, że działania Juliana są podejmowane z premedytacją i wyrachowaniem. Sorel, broniąc tego, co udało mu się z takim trudem osiągnąć, zdecydował się na desperacki krok. Do tej pory kontrolował swoje emocje, ale w takim momencie nie wytrzymał zakłamania oraz fałszu, któremu się poddał, i postanowił zabić panią de Renal. Strzelił do niej z pistoletu, niegroźnie ją raniąc. Doszło do procesu, Julian został skazany na śmierć. Przyznał się do czynu, ale jednocześnie winnym za to, co się stało, uczynił stosunki społeczne panujące we Francji doby restauracji. Matylda próbowała ratować kochanka, ale ten odrzucił jej pomoc i został stracony. Bohater poniósł klęskę, bowiem jego działania nie przynosiły żadnego pozytywnego efektu. Pęd do zaszczytów i kariery zaprowadził Juliana na szafot. Tragiczne wydarzenie – próba zabicia dawnej kochanki, pani de Rénal- była dla Sorela momentem przełomowym. Odrzucając pomoc adwokata, bohater przestaje odgrywać z dawna narzuconą rolę, jego odrodzone uczucie do pani de Rénal wydaje się szczere i autentyczne. Sorel jest zatem osobowością niespójną, rozdartą pomiędzy intelektem a działaniem. Jego wolę paraliżuje narzucona sobie konieczność ciągłego analizowania własnych poczynań. Śmierć bohatera – pozbawiona sensu i absurdalna-ma w tym odczytaniu charakter samobójstwa, aktu kapitulacji przed pełnym obłudy i zmuszającym do hipokryzji społeczeństwem. Powieść Stendhala jest niejako oskarżeniem systemu, w którym nie ma szans dla ludzi wybitnych pochodzących z nizin społecznych. Jedyną drogą dla parweniuszy staje się „kariera” czerwona lub czarna, czyli wojskowa lub kościelna. Ale bez względu na to, co uda się człowiekowi osiągnąć, na każdym kroku przypomina mu się, skąd pochodzi. Stendhal przedstawił francuskie społeczeństwo jako organizację kastową, która składa się z hermetycznie zamkniętych warstw – mowa tu oczywiście o tych najwyższych. Pokazał jednocześnie, że warstwy te chylą się ku upadkowi, nie dbając o swój potencjał intelektualno-moralny.
Kolejnym dziełem, będzie „Ojciec Goriot” Honoriusza Balzaka. Eugeniusz de Rastignac, jeden z głównych bohaterów powieści, przybywa do Paryża, aby zrobić karierę. Jest człowiekiem młodym, niezamożnym, ale ma jeden wielki atut, który może mu bardzo pomóc – jest potomkiem arystokratycznego rodu. Narrator tak charakteryzuje bohatera: „był jednym z owych młodych ludzi pracowitych z musu, którzy już w młodym wieku pojmują, że są nadzieją rodziny; którzy starają się zdobyć podwaliny świetnej przyszłości, układając celowo plan studiów i dostrajając je z góry do przyszłej ewolucji społeczeństwa, iżby pierwsi mogli wycisnąć z niej korzyści”. Rastignac jest więc człowiekiem ambitnym „z musu” – gdyby jego rodzina była bogata, nie czułby tak wielkiej potrzeby zrobienia kariery, zaistnienia w towarzystwie. Studia, które podejmuje w Paryżu, dzięki ogromnemu wysiłkowi całej rodziny mają mu zapewnić sukces. Wysoka pozycja osiągnięta poprzez pracowitość i osobiste przymioty to droga długa i niepewna, Rastignac chciałby zabłysnąć szybko, jest bardzo niecierpliwy. Paryż początku XIX wieku to miasto błyskawicznych karier i niebotycznych fortun. Najłatwiejsza droga do zaszczytów wiedzie przez salon – Rastignac myśli o romansie z bogatą kobietą (wkrótce zostaje kochankiem i utrzymankiem Delfiny córki Goriota). Jego daleką krewną jest pani de Beauséant, należąca do najwyższych sfer, przedstawicielka „arystokracji rodowej”. Pani de Beauséant z ogromnym cynizmem wskazuje Rastignacowi znakomitą możliwość łatwej kariery – romans z zamożną mężatką. W dalszych częściach „Komedii ludzkiej” obserwujemy rozwój kariery Rastignaca – dzięki mężowi swej kochanki udaje mu się zbić ogromny majątek. Im dłużej bohater mieszka w Paryżu, tym bardziej przesiąka sposobem myślenia charakterystycznym dla tego miasta, zaczyna funkcjonować według jego okrutnych zasad. Śmierć Goriota jest dla Eugeniusza pożegnaniem z nadziejami i mrzonkami-młodości, ze szlachetnymi ideałami i porywami. Rastignac staje się „nowym człowiekiem” przygotowanym na bezwzględną walkę o swój sukces. W ostatniej scenie powieści rzuca miastu wyzwanie.
Zupełnie inaczej na zagadnienie kariery spojrzeli polscy pozytywiści, dla których ludzie sukcesu w gospodarce, przemyśle, nawet nauce stali się pozytywnymi bohaterami utworów, nosicielami idei rozwoju ekonomicznego kraju. W utworach drugorzędnych były to z reguły postaci schematyczne, jednowymiarowe, w arcydziele – jakim jest „Lalka” – problem jest o wiele bardziej skomplikowany. Wspaniałą karierę Wokulskiego-kupca przekreśliła miłość do Izabeli Łęckiej. Droga bohatera do wielkiego majątku prowadzi od subiekta, a potem kupca w małym sklepie, poprzez sukcesy handlowe w Bułgarii do zamożnego, a nawet bogatego właściciela wielkiego magazynu galanteryjnego w Warszawie. Celem Wokulskiego nie był jednak tylko majątek – do czynu popychała go miłość do panny Izabeli. Bohater miał nadzieję, że znacznie się wzbogaciwszy, stanie się jej godny, zasłuży na jej zainteresowanie, szacunek i miłość. Nie wziął jednak pod uwagę przesądów klasowych arystokracji. Dla ukochanej był ciągle kupcem galanteryjnym i co najwyżej „plenipotentem papy”. Tragizm Wokulskiego wyrasta nie tylko z nieszczęśliwej, niespełnionej miłości. Ma źródło również w wewnętrznym rozdarciu spowodowanym stałą niemożnością podjęcia kluczowych życiowych decyzji oraz w odejściu (a nawet zdradzie) od ideałów młodości. Małżeństwo z Minclową było ceną za wygodne, dostatnie życie. Marząc o sławie uczonego, porzucił tę ideę na rzecz kariery kupca, zdobywania fortuny. Ideały walki o wolność zastąpił dwuznaczną rolą dostawcy zaopatrzenia dla wojska. Koleje życia, doświadczenia ściśle związane z wielkimi wydarzeniami historycznymi epoki skłoniły Wokulskiego do porzucenia romantycznej wizji świata i zadecydowały o bolesnym rozczarowaniu hasłami pozytywistycznymi. W końcowych fragmentach powieści Wokulski jest już życiowym bankrutem, wręcz wycofuje się z aktywnego życia, nawet sprzedaje sklep. Nie potwierdziło się jego przekonanie, że wszystko można kupić, że problem sprowadza się jedynie do kwestii ceny. Nie mogąc spełnić uczucia do Łęckiej i nie umiejąc znaleźć nowego celu w życiu (utraciwszy przy tym zainteresowanie dawnymi), pogrąża się w zniechęceniu, rozgoryczeniu, poczuciu pustki, niespełnienia.
Posuńmy się nieco dalej i zobaczmy jakie mechanizmy kariery i awansu społecznego nakreśliła w „Granicy” Zofia Nałkowska. Jest to powieść o „karierze i upadku Zenona Ziembiewicza”. Bohater pochodzi ze zubożałej rodziny szlacheckiej, jego ojciec jest zarządcą majątku w Boleborzy. Chęć wyrwania się z rodzinnego zaścianka popycha Zenona na drogę kompromisów moralnych. Pierwszym z nich jest zgoda na protekcję Czechlińskiego, który pomaga bohaterowi wyjechać za granicę. Po powrocie Ziembiewicz zostaje wciągnięty w grę politycznych interesów, zależy od swoich możnych protektorów, którym nieustannie musi schlebiać. By osiągnąć swój cel – zdobyć stanowisko i wpływy -Zenon ciągle ustępuje, rezygnuje ze swoich ideałów i pragnień na rzecz doraźnego interesu politycznego. Pracując w prorządowej „Niwie” i wspinając się po kolejnych szczeblach kariery, Ziembiewicz postępuje w sposób niezgodny ze swymi przekonaniami moralnymi. To napięcie między konformizmem a idealizmem stanowi największą tragedię bohatera. Samousprawiedliwianie się, obarczanie winą innych oraz szczególny relatywizm moralny to główne cechy Zenona jako człowieka i polityka. Nałkowska dowodzi, że kiedy wejdzie się na drogę ustępstw, rezygnacji ze swych ideałów, praktycznie nie można z niej zejść. Ziembiewicz to człowiek słaby, choć niepozbawiony zdolności. Jego chwiejność i strach przed podejmowaniem niepopularnych decyzji oraz działaniem wbrew opcji politycznej, z którą był związany, zadecydowały o jego klęsce jako urzędnika państwowego (krwawe stłumienie strajku). Zenon Ziembiewicz w młodości lewicujący idealista, stał się człowiekiem źle rozumianego kompromisu w działalności publicznej, został wygodnym narzędziem ludzi pokroju Tczewskich, z radykalizującego studenta systematycznie przeistaczał się w sanacyjnego dygnitarza. Stawiał karierę ponad dochowaniem wierności młodzieńczym ideałom, był już dzięki temu wygodny dla wielu ustosunkowanych ludzi, którzy uczynili go prezydentem miasta. Zenon wznosi się na szczyt kariery i małżeńskiego, rodzinnego szczęścia, bardzo odpowiada mu pozycja lokalnego dygnitarza, próbuje robić coś pożytecznego dla miasta. Bez reszty uwikłany w układy, mechanizmy władzy nie tylko definitywnie (i bez większych skrupułów) zaprzecza temu, o czym niegdyś marzył, ale również staje się człowiekiem cynicznym. Hasłami o nadrzędnym interesie państwa bez trudu rozgrzesza się – także wtedy, gdy padają zabici robotnicy. Nie chce pojąć słów żony, że istnieje „granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą”. Porażka Ziembiewicza w działalności politycznej splata się z osobistą klęską. Wybiera samobójstwo: może nie chce żyć jako niewidomy, może odczuwa do siebie obrzydzenie, pragnie uciec od siebie lub – co bardziej prozaiczne – od odpowiedzialności. Zofia Nałkowska zaakcentowała ważny problem – kwestię dysonansu pomiędzy obrazem, jaki człowiek buduje sobie na własny użytek, a jego oceną dokonywaną przez ogół, innych ludzi. Często są to dwa zupełnie różne wizerunki. Prawda psychologiczna i prawda społeczna (obiektywna) bywa niewspółmierna. Owe mniemania jednostki są czymś ulotnym, żyją zaledwie tak długo, jak tworzący je człowiek. Prawda społeczna jest znacznie trwalsza, istotniejsza, to ona pozostaje po każdej jednostce. Zbiorowa pamięć zachowuje pozbawiony usprawiedliwień, uwypuklający najważniejsze cechy schemat. Ziembiewicz myślał, że jest wyjątkiem od tej reguły, brał pod uwagę wyłącznie subiektywne racje, intencje, a nie liczył się z tym, jaka jest obiektywna wymowa jego czynów, pod wpływem społecznej opinii nie weryfikował zachowań. Wielokrotnie przekroczył tę cienką granicę, jaka rozdziela prawdę psychologiczną i prawdę społeczną, a tego bezkarnie robić nie można. Stopniowe ustępstwa moralne na drodze do kariery musiały doprowadzić do katastrofy.
Ciekawą wizję kariery prezentuje w swym dziele zatytułowanym „Kariera Nikodema Dyzmy” Tadeusz Dołega- Mostowicz. Swą powieść Mostowicz pomyślał jako satyrę na błyskawiczne kariery polityczne i majątkowe awanse ludzi płytkich, wyrachowanych, a nawet głupich, jakich pełno zdarzało się w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Nikodem Dyzma jest prostakiem, gburem bez wychowania, który straciwszy posadę na prowincji, w Łyskowie, ma nadzieję na zdobycie w Warszawie zajęcia… fordansera. Niestety, właściciel lokalu nie jest zeń zadowolony – mówi nawet: „Warszawa, panie drogi, nie żaden Łysków. Tu trzeba elegancko, z szykiem, z fasonem”. Jak się później okazuje – słowa te są całkowicie pozbawione racji. Dyzma, na skutek szczęśliwego zbiegu okoliczności – znalazł na ulicy zaproszenie – dostaje się na raut u premiera. Tak rozpoczyna się jego błyskotliwa kariera – zostaje najpierw plenipotentem wiejskiego majątku pana Kunickiego, potem prezesem Państwowego Banku Zbożowego, wreszcie – kandydatem na premiera. Mimo tej zawrotnej kariery bohater pozostaje taki sam jak na początku powieści – głupi, nieokrzesany, wyrachowany i okrutny. Żadna z osób, które go otaczają, nie jest w stanie „poznać się” na prezesie, powszechnie uważanym za człowieka mądrego, wszechstronnie wykształconego, obdarzonego ekonomiczną intuicją. Czytelnik wręcz nabiera pewności, że osoby „wielbiące” Dyzmę, tak naprawdę niewiele się od niego różnią. Pułkownik Wareda jest głupim ignorantem, wiceminister Ulanicki to alkoholik, arystokratka Lala Koniecpolska to znudzona i ograniczona „dama z wyższych sfer”. Jedyną osobą, która zna prawdę o Dyzmie i ocenia go właściwie, jest uważany za obłąkanego szwagier Kunickiego, hrabia Żorż Ponimirski. Mostowicz tak charakteryzuje aspiracje tej śmiesznej, a jednocześnie strasznej figury: „Psychika Nikodema Dyzmy pozbawiona była, na szczęście, elementu wyobraźni. Zasięg jego przewidywań i planów nie przekraczał granic najbliższych dni… (…) Bieg zdarzeń niósł go ze sobą, niósł go nurt, którego działanie widział i odczuwał, lecz nie umiał sobie wytłumaczyć przyczyn tych działań i tajemnicy, dlaczego spotykało to właśnie jego, Nikodema Dyzmę”. Postać Dyzmy stała się niezmiennie aktualnym, sugestywnym symbolem kariery w negatywnym tego słowa znaczeniu, symbolem niczym nieuzasadnionego, gwałtownego awansu społecznego, zwykłego oszustwa i hochsztaplerstwa, którego powodzenie kompromituje też całe otoczenie: polityków, działaczy gospodarczych, tzw. wyższe towarzystwo.
Przemierzając dalej szlaki historii literatury warto przyjrzeć się również mechanizmom kariery i awansu społecznego nakreślonym w „Procesie” Franza Kafki. W dniu swoich 30. urodzin Józef K. dowiaduje się, że wytoczono mu proces. Zaskoczony, nie rozumiejąc sytuacji, próbuje zorientować się nie tyle, o co jest oskarżony, ile kto i dlaczego wniósł przeciw niemu oskarżenie. Od tego momentu Józef K. pozornie wiedzie życie podobne do dotychczasowego, wykonuje sumiennie swoją pracę, ale stopniowo coraz bardziej zajmuje się procesem – chodzi na przesłuchania, szuka sojuszników, osób, które mogą mu coś wyjaśnić. Te działania nie dają jednak rezultatu i po roku Józef K. musi pogodzić się z wyrokiem, wydanym nie wiadomo kiedy, nie wiadomo przez kogo. Zostaje zabity. Dwudziestowieczne przemiany cywilizacyjne, polityczne i ekonomiczne skłoniły pisarzy do nowego spojrzenia na zagadnienie kariery, interpretowania jej mechanizmów w kategoriach zagrożeń i ogólnych wartości humanistycznych. Tak dzieje się właśnie w „Procesie” Kafki. Wina sądzonego i straconego K. opierała się przede wszystkim na tym, że zbyt ulegle, bez oporu stal się bezwolnym produktem konsumpcyjnego modelu życia typowego dla jego środowiska społecznego. Marząc jedynie o dalszej bankowej karierze, zapomniał o wszystkich wartościach porządkujących życie człowieka, nadających mu głębszy sens. Wzorcem osobowym pozostawał dla niego dyrektor banku, celem życia wybudowanie willi, kupienie samochodu, jakim właśnie jeździł dyrektor. W drodze ku tym życiowym celom, spełnieniu płaskich aspiracji zagubił zdolność do ludzkich uczuć, czynienia dobra, pozbył się wszelkiej wrażliwości i wyższych potrzeb, wartości. „Proces” w takim odczytaniu to powieść o biurokratycznej machinie, w jakiej człowiek jest nic nieznaczącym trybikiem i musi poddać się tajemniczemu, bezosobowemu mechanizmowi władzy, na który nie ma żadnego wpływu. Bohater powieści przegrywa już na samym początku, akceptując swoją podległość wobec procesu, tajemniczego sądu. Traktując „Proces” jako wielką metaforę i parabolę życia, można zaryzykować twierdzenie, że przegrywamy, godząc się na narzucone nam reguły.
Podsumowując, zgromadzone przeze mnie przykłady prezentują różne rodzaje, modele karier przedstawione w utworach literackich. Autorzy odmiennie wartościowali powoływanych do życia bohaterów, wskazywali różnorakie motywacje i okoliczności ich karier. Wynika to z faktu, że droga do kariery każdego z przedstawionych bohaterów była inna. Wszyscy niemalże posuwali się do czynów niegodnych, stosowali różnego rodzaju podstępy lub oszustwa, aby osiągnąć swój cel. Nie liczyli się z otoczeniem, ani z osobami, które w jakiś sposób pomogły im na drodze do kariery. Natomiast niezmienne pozostawało przynajmniej jedno przekonanie: kariera nie jest równoznaczna ze szczęściem. Dziękuję.
Imię i nazwisko: Data:
Klasa:
Pesel:
KONSPEKT
Temat: Na celowo dobranych przykładach przedstaw mechanizmy kariery i awansu społecznego ukazane w utworach pisarzy XIX i XX wieku.
I .Literatura podmiotu:
1.Balzak, H. Ojciec Goriot. Warszawa: Orkla Press Polska sp. z o.o. ,2006.
2.Dołęga- Mostowicz, T . Kariera Nikodema Dyzmy. Wrocław: Wydawnictwo Siedmioróg, 2003.
3.Kafka, F. Proces. Kraków: Wydawnictwo Zielona Sowa ,2005.
4.Nałkowska, Z. Granica. Warszawa: Orkla Press Polska sp. z o.o. ,2006.
5.Prus, B. Lalka. Kraków: wydawnictwo GREG, 2007.
6.Stendhal. Czerwone i czarne. Warszawa: Świat książki, 2006.
II. Literatura przedmiotu:
1.Kaczmarczyk, M. Encyklopedia szkolna. Kraków: Wydawnictwo ”GREG”,2008.
2.Makowiecka, M. Przewodnik po epokach: od romantyzmu do współczesności. Wyd.2. Warszawa : Świat Książki, 2006.
3.Stopka, D. Słownik motywów literackich. Kraków: Wydawnictwo GREG,2004.Kariera.
4. Zawadzki, A. Epoki literackie. Bielsko-Biała: „ Wydawnictwo PARK Sp. z o.o.”, 2007.
III. Ramowy plan wypowiedzi:
1)Określenie problemu:
* wyjaśnienie pojęcia „kariera”;
*kariera często wiąże się z zagadnieniem młodości, wyborów moralnych, słynnym Hamletowskim „być albo nie być” przerobionym w pytanie „być czy mieć”;
2)Kolejność prezentowanych argumentów (treści): mechanizmy kariery i awansu społecznego w różnym wymiarze:
* „Czerwone i czarne”, „Ojciec Goriot”, „Granica- jako kariera za wszelką cenę;
* „Lalka”- jako rozczarowanie odniesionym sukcesem;
* „Kariera Nikodema Dyzmy”- jako zawrotna kariera człowieka pozbawionego zdolności;
* „Proces”- jako kariera zagrożenie, upadek ogólnych wartości humanistycznych;
3)Wnioski:
*zgromadzone przeze mnie przykłady prezentują różne rodzaje, modele karier przedstawione w utworach literackich; autorzy odmiennie wartościowali powoływanych do życia bohaterów, wskazywali różnorakie motywacje i okoliczności ich karier; wynika to z faktu, że droga do kariery każdego z przedstawionych bohaterów była inna; wszyscy niemalże posuwali się do czynów niegodnych, stosowali różnego rodzaju podstępy lub oszustwa, aby osiągnąć swój cel; nie liczyli się z otoczeniem, ani z osobami, które w jakiś sposób pomogły im na drodze do kariery; natomiast niezmienne pozostawało przynajmniej jedno przekonanie: kariera nie jest równoznaczna ze szczęściem;
IV. Materiały pomocnicze:
*karta z cytatami
………………………………………………….. podpis własnoręczny