Motyw wsi zawarty w literaturze.
Teza: Motyw wsi zostaje zaprezentowany w literaturze w sposób różnorodny.
Wieś to jeden z najsilniejszych motywów literackich, ukazywanie pracy chłopów, kontaktu człowieka z naturą zawsze frapowało i zachwycało. Poeci i pisarze starali się oddać charakter wsi jako miejsca wszechobecnej przyrody oraz życia ludzi, potrafiących dostosować się do rytmu pór roku i korzystać z ich darów. Okazuje się jednak, że bajeczne, malownicze pejzaże niejednokrotnie stanowiły jedynie tło pośród, którego uciemiężeni i biedni ludzie walczyli o możliwość egzystencji. Poszczególne utwory bezpośrednio udowadniają, że obraz wsi w literaturze zostaje zaprezentowany w sposób różnorodny.
Realizując tematykę niniejszej pracy, należy najpierw wspomnieć, iż prawdopodobnie tak silny mit dotyczący wsi zrodził się w renesansie. Pierwszy obraz wsi, który należy omówić to wieś sielska. Możliwość obcowania z naturą korzystania z jej darów jawi się jako prawdziwa harmonia. Człowiek dzięki podporządkowaniu się porą roku i związanych z nimi zmian uczy się mądrze gospodarować czasem. Jego życie zostaje podzielone na okres ciężkiej pracy, którą sowicie wynagradzają późniejsze owocne zbiory. Praca, znój i trud są niczym wobec radości jaką zyskuje zadowolony gospodarz widząc swą ziemię.
Taki obraz odnajdujemy w „Pieśń o sobótce świętojańskiej” autorstwa Jana Kochanowskiego. To jeden z utworów należących do całego cyklu pieśni napisanych przy okazji „sobótki” czyli obchodów uroczystości w wigilię św. Jana – 23 czerwca. Poeta napisał Pieśń już jako mieszkaniec Czarnolasu, inspirowany ludowymi zwyczajami uformował swe pieśni na znak dwunastu panien. Każda z nich tańcząc wokół ogniska opowiada własną, niepowtarzalną pieśń. Wizja wiejskiego życia to prawdziwa sielanka, kraina szczęśliwości, wesołości i spokojnego, harmonijnego życia. Można stwierdzić, że autor zaprezentował wyidealizowaną wizję, która podkreśla zalety i uznane wartości pomijając codzienność i rzeczywistość żyjących nań ludzi. Panna VI zachwala pracę na roli, możliwość obcowania człowieka z naturą, siania, sadzenia , oczekiwania i zbierania plonów niesie ze sobą prawdziwą radość i wdzięczność. Ludzie połączeni znojem i trudem pracy jednoczą się, zbliżają zapominając o troskach, dzielą ich wspólne emocje połączone ze śpiewem podczas prac w polu. Panna XII wyśpiewuje natomiast słynne słowa, które wielokrotnie stały się mottem dla obrazu wsi jako krainy szczęśliwości: „Wsi spokojna, wsi wesoła jakiż głos twej chwale zdoła!”
Podobny obraz odnajdujemy w dziele Mikołaja Reja „Żywot człowieka poczciwego”. Autor prezentuje obraz tytułowego „człowieka poczciwego”, ziemianina, szlachcica, który wiedzie spokojne życie w prawy sposób gospodarując posiadanymi dobrami. Pierwszy element na który warto zwrócić uwagę w utworze jest liczba 4, określająca ludzi oraz naturę. Według poety w człowieku są cztery płyny i związane z nimi typy osobowości: krew to sangwinik, flegma flegmatyk, żółć choleryk, żółć czarna melancholik. Również naturą kieruje magia tej liczby, autor wskazuje na cztery strony świata, cztery żywioły a także cztery etapy życia: dzieciństwo, młodość, wiek dojrzały, starość. Dokonując analizy można jednoznacznie stwierdzić że, utwór jest pochwałą życia i wsi. Mimo, iż poeta nie stroni od analizowania ważnych kwestii jak małżeństwo, obywatelski obowiązek , praca i rozrywka, udowadnia, że ziemianin może i powinien wieść szczęśliwe życie. Dobra, które rozsądnie wykorzysta, pozwalają uzyskać harmonię i pogodę ducha, pozbyć się lęku przed starością i śmiercią.
Choć wydawać by się mogło, że autorzy zgodnie traktowali wieś jako krainę szczęśliwości, zachwalając bezkrytycznie jej zalety. Należy zauważyć, że prezentowali również całkiem odmienny obraz. Drugi z obrazów wsi to wizja bardziej realistyczna. Ludzie zamieszkujący ziemie pozostają w niezgodzie. Panowie wykorzystują chłopów, to prawdziwi egoiści nastawieni na zysk, nie interesują ich sprawy kraju, obowiązki obywatelskie i los ludu a jedynie hulaszcze życie w dostatku wyzbytym przyziemnych trosk.
Taki właśnie obraz odnajdujemy w „Żeńcach” Szymona Szymonowica. Utwór prezentuje scenkę z wiejskiego życia, czytelnik ma okazję obserwować pracujących w polu żeńców. Poznajemy trzy osoby, Oluchnę oraz Pietruchę a także okrutnego starostę, który „zachęca” do cięższej pracy karząc cieleśnie. Każda z kobiet posiada odmienny temperament Oluchna jest łagodna i lękliwa przez co częściej obrywa razy, Pietrucha natomiast jest zadziorna i sprytna, gdy tylko starosta się oddali przeklina go, narzeka, wyśpiewuje pieśni będące jednocześnie oskarżeniem i zapowiedzią odwetu. Jak mówi cytat „Babę, boś tego godzien, babę narajemy, Babę o czterech zębach..”. Jej słowa pozostają niezauważone gdyż zapobiegliwie wypowiada je tylko gdy starosta się oddali gdy zaś pojawia się blisko unika kar cielesnych starając się go udobruchać, Wyśpiewuje więc pieśni zachwalające pana. Mamy okazje dowiedzieć się w jaki sposób odbywały się prace w polu, jaki był charakter dozoru oraz jak „motywowano” ludzi do pracy. Można również stwierdzić, że utwór to uwidocznienie niesprawiedliwości pomiędzy warstwami społecznymi oraz okrucieństwa dozorujących pracę. To dlatego „Żeńcy” nazywani są antysielanką. Utwór Szymonowica to nie sielankowa wizja harmonii i dobrobytu a prawdziwe oblicze życia na wsi, pracy, która często nie przynosi satysfakcji, a znój, cierpienie i wymuszany przez oprawców wysiłek.
W kolejnych epokach i dziełach odnajdujemy równie kontrastowe obrazy wsi, autorzy obok piękna przyrody stawiają bowiem za cel ukazywanie oblicza prawdy.
Utworem na który pragnę w tym miejscu się powołać jest wybitne dzieło nagrodzone nagrodą Nobla „Chłopi” autorstwa Władysława Reymonta. Dzieło to porusza w swej tematyce problemy społeczności chłopskiej, stworzony tu obraz „chłopa” to wzór człowieka prostego, nie ma tu generalizacji, przekrojowość, dramat ukazuje wszystkie jej elementy poczynając od osób najbiedniejszych po bogatych paniczów, posiadaczy ogromnych zasobów ziemskich. Czytelnik prawie natychmiast zauważa istniejące nierówności, bogactwo i pieniądz to szansa na lepszy i godny byt bieda to cierpienie, poniżanie i znój. Boryna czy Młynarz jako możni panowie cieszą się przecież życiem, zbiory i praca dają im radość lecz gdy naprzeciw nich postawimy komorników, cisnących się po obcych domach i odpracowujący każdy kęs chleba, parobków śpiących w stodołach i chodzących boso czy choćby Agatę staruszkę , która wyrusza na żebry by nie stać się ciężarem dla najbliższych nie możemy zrozumieć, jak w jednym miejscy możliwy jest tak wyraźny podział? Jak bardzo walka o byt i zapewnienie podstawowych potrzeb może jedno, to samo miejsce zmienić ze spokojnego i ciepłego domu w krainę nieustających cierpień i znojnej pracy, która nie daje prawdziwej satysfakcji? Oprócz opisów cech ludzkich należy szczególnie podkreślić motyw przywiązania do ziemi, jest on obserwowalny wszędzie tam gdzie człowiek posiada swą ziemię, dba o nią, żyje z niej, na niej i jak się okazuje dla niej. Jest z nią na tyle silnie związany, że nie wyobraża sobie istnienia nigdzie indziej. Ziemia jest wartością najwyższą, bez względu na to jakie zasoby naturalne posiada jest bezcenna – bo własna, na niej człowiek wyrastał, kształtował się i przeżywa swe radości i rozterki, jest jak mała ojczyzna, którą kocha się najmocniej.
Rzeczywisty obraz wsi odnajdujemy również w „Weselu” Stanisława Wyspiańskiego. Ukazana problematyka zostaje zrealizowana poprzez ukazanie dwóch kontrastujących ze sobą warstw społeczne: inteligencję i chłopów. Do zestawienia tego dochodzi podczas zabawy weselnej, w atmosferze wesołości i rozluźnienia szybko wychodzą na jaw prawdziwe zachowania prezentowane przez ich przedstawicieli. Para młoda swym związkiem dokonała mezaliansu, biedna i niewykształcona chłopka wiąże się bowiem z młodym inteligentem. Prawda okazuje się jednak zgoła inna od oczekiwań. W zetknięciu z rzeczywistością wychodzi na jaw, że wszelkie mądrości wyuczone przez inteligencje są niezdatne, nie potrafią oni bowiem zastosować ich w rzeczywistości. Żyjąc na co dzień w bogatym na pozór bezpiecznym świecie nie podejmują realnych decyzji a jedynie dywagują na bazie posiadanych poglądów. Mimo całej wymowy akcji najbardziej widoczny jest zachwyt a zarazem krytyka wsi i żyjącej na niej ludności. W ten sposób autor również chciał ukazać wszystkie jej „odcienie”.
Poetą, który pokochał uroki wsi nie mogąc również przejść obojętnie wobec żyjących nań ludzi jest Jan Kasprowicz. Zbiór sonetów zatytułowanych „Cykl sonetów z chałupy”, przedstawia obraz nędzy panującej na kujawskiej wsi. Autor celowo stworzył opisy pozbawione narracji i zabarwienia emocjonalnego. Sonet I, rozpoczyna całość cyklu, prezentując wieś oraz losy jej mieszkańców. Wiersz ten można również określić jako wstęp wprowadzający czytelnika w tematykę poruszaną w pozostałych utworach. Autor prezentuje ogólny obraz wsi polskiej, chat, które można napotkać w całym kraju. Charakterystycznym jest tu wygląd obejścia zaprezentowany na przykładzie jednej z chałup. Odbiorca widzi połamany płot, podwórko pełne chwastów na którym ciężko pracują młode dziewczyny, trzoda należąca do właścicieli również jest w złym stanie świadczą o tym zabiedzone zwierzęta. Po tej części autor przechodzi do refleksji zwracając się bezpośrednio do chat. Stanowią one bowiem niezaprzeczalny symbol wsi. Poeta czuje przynależność do wsi polskiej, jak wiadomo sam bowiem wychowywał się w podobnych warunkach, stąd sonety odwołujące się do wsi kujawskiej są odbiciem wspomnień i przeżyć autora. Zastanawia go myśl jaki los czeka tę warstwę społeczną, jak mówi cytat: „Hej! Czy przyjdzie czas, co łzy te spłoszy?. To pytanie o dalsze losy polskiej wsi, autor bowiem żywi nadzieję, że ulegną ona polepszeniu. Sonet XV, zawiera jedną z tragicznych historii ukazujących losy wiejskiej biedoty. Autor opisuje życie kobiety, która po śmierci swojego męża straciła cały dobytek. Ponieważ nie była w stanie utrzymać ani siebie ani dzieci wydała swe nieletnie córki na służbę. Jedynie bowiem w ten sposób mogły zarabiać na swe życie. Kobieta pozostając sama wyruszyła na tułaczkę: „Tak na wiatr się puściła na dolę”, nie posiadała własnego miejsca na świecie wyruszyła więc w drogę by móc znaleźć pracę. Bywała w wielu miejscach i podejmowała się różnych zadań, pomagała przy żniwach, praniu. Własną ciężką pracą zarabiała na strawę. Niestety nie mogła wiecznie wieść takiego żywota, jej siły fizyczne w końcu zostały wyczerpane, nie mogąc pracować pozbawiona została jakich kol wiek szans na życie. Jak mówi cytat: „I dziś zmarzłą znaleźli na gruncie”. Opuszczona i wynędzniała kobieta zamarzła pewnego dnia na drodze, kończąc w ten sposób swe tragiczne życie. Sonet XIX: przedstawia kolejne oblicze życia społeczności wiejskiej. Ukazuje nam się chłop, który od miesięcy nie może wstać z łóżka. Zmorzyła go ciężka choroba, bóle, gorączka nie pozwalają normalnie funkcjonować. Wcześniej jak pisze autor, był to silny mężczyzna, niewielu mogło dorównać mu siłą. Teraz jednak przykuty do łóżka czeka na śmierć. Ksiądz wezwany do chorego radzi by wezwać lekarza, w odpowiedzi słyszy jednak: „Księże za co? Doktór dla bogaczy”. W tym zdaniu widać tragizm sytuacji, ludzie żyją na wsi w skrajnej nędzy, ich życie trwa tak długo dopóki własną siłą są w stanie na nie zarobić, gdy jednak kończą się ich siły kończy się i życie. Pozbawieni wsparcia i pieniędzy skazani zostają na śmierć. Sonet: XXIX: ten utwór jest wyjątkowy ponieważ zawiera elementy autobiograficzne. Autor przedstawia opowieść o biednym wiejskim chłopcu, który za wszelką cenę pragnie odmienić swój los. Chodzi więc do oddalonej o wiele mil szkoły i pilnie się uczy. Nie zważa na warunki, chłód i ciemność izby, obowiązki na roli, łączy je z nauką w każdej wolnej chwili pragnąc się kształcić. Gdy tym ogromnym wysiłkiem udaje mu się ukończyć szkołę i przejść do następnej , wyjeżdża do miasta. To stamtąd pisze do rodziców mówiąc o biedzie, która nadal go dotyka, jednak nie podaje się i nadal dąży do wyznaczonego celu. Pewnego dnia okazuje się, że chłopiec już nigdy nie powróci na wieś, umarł bowiem na suchoty. Faktem jest, iż takie zdarzenia miały miejsce bardzo często, dzieci pozbawione wsparcia nie były w stanie przetrwać w tak skrajnych warunkach. Umierały więc nie ukończywszy nauki, grzebiąc nadzieje własne i rodziców. Rodziny ze względu na brak środków w żaden sposób nie mogły wspierać swych dzieci. Dla autora ten sonet był bardzo bliskim, sam bowiem jako dziecko zmierzył się z podobna sytuacją, miał jednak szczęście i zdrów powrócił na łono rodzinne. Utwory Kasprowicza ukazują czytelnikowi straszny obraz ludzi, których życie determinuje biologizm, dopóki bowiem są silni mogą żyć w innym wypadku zostają skazani na niechybną śmierć. Panujące powszechnie nierówności społeczne, nie są już wstanie pozostać przesłonięte przez bajkowe, sielskie opisy.
Jak widać wyraźnie na podstawie powyższych przykładów, obraz wsi zaprezentowany jest w literaturze w sposób różnorodny. Pisarze i poeci jak większość ludzi zachwycona bajecznymi krajobrazami, wolnością, możliwością obcowania z przyrodą i dostosowaniem życia człowieka do rytmu przyrody wielokrotnie starli się ukazać sielską krainę. Wymarzony ziemski odpowiednik raju w którym nareszcie można odnaleźć sens istnienia, harmonię i spokój ducha. Niestety prawdziwe oblicze żyjących na wsi ludzi nie mogło zostać przesłonione przez wyidealizowane obrazy. Stąd stopniowo piękno przyrody staje obok realizmu , cierpienia, biedy, głodu, braku dostąp do nauki i opieki medycznej. W jednym momencie za sprawą tych dzieł wieś z niedoścignionego pragnienia staje się przerażającym miejscem pełnym nierówności, światem zdominowanym przez walkę o byt.
Literatura podmiotu:
Jan Kochanowski „Pieśń o sobótce świętojańskiej” {w} M. Chrzanowski, Interpretacje wierszy, Skrypt, Warszawa2003.W.
Mikołaj Rej „Żywot człowieka poczciwego” {w} M. Chrzanowski, Interpretacje wierszy, Skrypt, Warszawa2003.W.
Szymon Szymonowic, „Żeńcy”.
Władysław Reymont „Chłopi”, Zielona sowa, 2008.
Jan Kasprowicz ”Cykl sonetów z chałupy”{w} M. Chrzanowski, Interpretacje wierszy, Skrypt, Warszawa2003.W.
S. Wyspiański, Wesele, Zielona Sowa,Kraków,2008.
Literatura przedmiotu:
M. Chrzanowski, Opracowania lektur dla wszystkich klas liceów, Zielona Sowa, 2004.
T. Bojczewska, Od starożytności do współczesności, Agencja Wydawnicza Moreks, Warszawa, 1994.
Karta cytatów:
Jana Kochanowski „Pieśń o sobótce świętojańskiej” {w} M. Chrzanowski, Interpretacje wierszy, Skrypt, Warszawa2003.W.:
„Wsi spokojna, wsi wesoła jakiż głos twej chwale zdoła!”
Szymon Szymonowic, „Żeńcy”:
„Babę, boś tego godzien, babę narajemy, Babę o czterech zębach..”.
Jan Kasprowicz ”Cykl sonetów z chałupy”{w} M. Chrzanowski, Interpretacje wierszy, Skrypt, Warszawa2003.W.
sonet I: „Hej! Czy przyjdzie czas, co łzy te spłoszy?.
sonet XV: „Tak na wiatr się puściła na dolę”, „I dziś zmarzłą znaleźli na gruncie”.
sonet XIX: „Księże za co? Doktór dla bogaczy”.