Dzisiejsze kobiety przypominające Barbie. Czy zgadzasz się z tym osądem?

Dzisiejsze kobiety przypominające Barbie. Czy zgadzasz się z tym osądem?

Jak wiadomo w stworzeniu dobrej prezentacji maturalnej najistotniejsze jest postawienie właściwej tezy oraz poparcie jej właściwie omówionymi przykładami. W ten sposób realizuje się  główny temat pracy. Zamieszczona tu prezentacja posiada tak skonstruowaną tezę, że może realizować wszystkie tematy zawierające słowa klucze:   „Model płci pięknej”, „Barbie to obraz współczesnej kobiety”, „Źródło fantazji erotycznych”, np.:

Postrzeganie kobiecego ideału na przestrzeni wieków.

Współczesne kobiety starają się upodobnić do ideału – Barbie.

„Lolita jest symbolem cywilizacji amerykańskiej – młodej , prężnej , niedojrzałej.”

Barbie jest uosobieniem kobiecego ideału wymarzonego przez współczesny patriarchat..

Prezentacja powyższego tematu oparta jest o następujące przykłady dzieł literackich:  Weisberger, L. Diabeł ubiera się u Prady, Frankel, D. Diabeł ubiera się u Prady. Film, Luketic, R. Legalna blondynka. Film, Rogers, M, F. Barbie jak ikona kultury, Różewicz, T. Non -stop -shows, Tryzna, T. Panna Nikt. Omówienie każdego dzieła wspiera i realizuje założoną tezę. Odwołania w formie cytatów są zaznaczone w tekście, a źródło wymienione w karcie cytatów. Prezentacja zawiera: temat, tezę, literaturę podmiotu, literaturę przedmiotu, kartę cytatów.

Prezentacja zawiera 3228 wyrazów, nie licząc oczywiście wykazu literatury podmiotu, literatury przedmiotu i karty cytatów, ramowy plan wypowiedzi.

Temat: Dzisiejsze kobiety przypominające Barbie. Czy zgadzasz się z tym osądem? W argumentacji wykorzystaj przykłady z literatury i filmu.

Kobieta w literaturze i sztuce była już wszystkim: personifikacją bóstw płodności, pór roku, wegetacji (Flora), miłości (Wenus), ale też mądrości (Atena). Motyw kobiety jest jednym z najczęściej występujących w tekstach kultury. Związane jest to przede wszystkim z rolami, jakie pełni kobieta w życiu i w społeczeństwie: matki, żony, pracownicy, kochanki, kobiety świętej, itp. Oczywiste jest, że każda epoka inaczej postrzegała kobietę, przypisując jej inną rolę i zwracając uwagę na inne cechy charakteru czy osobowości. Żyjemy w czasach światłych i cywilizowanych, w czasach ogromnego rozwoju techniki i nauki. Większość naszego społeczeństwa stanowią ludzie światowi i wykształceni. Jednak mimo tego trudno nam się wyzbyć pewnych stereotypów. Najważniejszy i największy dotyczy kobiet. Niewiasty od zarania dziejów miały pełnić rolę służebnicy męskiej. Korzenie mitu sięgają aż aktu stworzenia świata, kiedy to Bóg w ramach „urozmaicenia” życia Adama, uformował z jego żebra kobietę. Wymowa zatem jest tu dosyć wyraźna. Płeć piękna od samego początku skazana była na rolę drugoplanową. Jednak to właśnie niewiasty, choć początkowo pozostając w cieniu mężczyzn, stały się źródłem natchnienia wielu artystów. Większość z nich chcąc uniknąć nowatorstwa, podtrzymywała stereotyp umieszczając kobietę na drugim planie. Pisząc swoje wielkie dzieła literackie mieli na celu kreację doskonałej jednostki indywiduum, oraz miernej istoty żeńskiej. Nie zawsze cel został osiągnięty. W literaturze istnieje wiele kobiecych kreacji. Fascynujące są nie tylko bohaterki pozytywne, ale również negatywne. Kobiecie udało się wyjść z formy cienia i przeistoczyć się w siłę napędzającą cały świat. Model płci pięknej ewoluował przez wieki coraz śmielej ukazując naturę niewiast. Motyw kobiety został poruszony wiele razy w literaturze współczesnej i filmie, dlatego nie sposób w przeciągu piętnastu minut omówić całe to zagadnienie. Chciałabym jednak na podstawie kilku pozycji z literatury i filmu, które moim zdaniem zasługują na szczególne wyróżnienie, odsłonić przed państwem choćby wierzch tej góry lodowej jaką jest postać dzisiejszej kobiety przypominającej Barbie. Przyjrzyjmy się temu nieco bliżej.

Dziełem przewodnim całej mojej pracy, będzie książka zatytułowana „Barbie jak ikona kultury” Mary Rogers. Jest to bardzo rzetelny esej publicystyczno-naukowy o świecie Ameryki i jej przyległościach. Autorka krytycznym okiem opisuje amerykańskie wzorce kulturowe, wygenerowane przez Barbie, którą uważa się za prawdziwy artefakt – czyli obiekt oznaczający co innego dla prawie każdej grupy społecznej, od małych dziewczynek do transwestytów. Według Rogers rola słynnej lalki znacznie wykracza poza wąsko rozumiany kult wyglądu i jest bardziej wieloznaczna niż przypisywany jej, szkodliwy seksistowsko-rasistowski stereotyp. na przykład seksualność czy przynależność klasowa Barbie wcale nie są takie oczywiste. Liczne rozmowy z użytkownikami i użytkowniczkami dowodzą wszakże jednego – Barbie narodziła się, by konsumować. Jej ciało pozostaje doskonałą metaforą współczesności – jest plastikowe, zestandaryzowane i ocieka nieszczerością, niczym meksykańska telenowela.

Potwierdzeniem tego, że Barbie to obraz współczesnej kobiety, będą chociażby wiersze Tadeusza Różewicza „Płytko prędzej”, „Lolita” i „Non -stop -shows”. Źródeł wierszy miłosnych upatrywać należy w sentymentalizmie (rozumianym jako postawa wobec uczuć). Różnią się one tylko formą, jaką przybierają. Jest to subtelny kostium, sublimujące to i owo, bądź brutalny erotyzm ekscytujący cielesnością, fizjologizmem, sprowadzający miłość głównie do kontaktu ciał, zalotna, maskowana frazesem pieśń, albo też ekshibicjonistyczny „tekst” wnikliwie opisujący techniki miłosne, i może z czasem coraz odważniejsze przedstawianie tematu. Pomijając jakość walorów estetycznych- efekt jest ten sam -pobudzenie wyobraźni, pożądania. Natomiast u Różewicza istota erotyku („(…) tego dawnego (…)”) zostaje sprowadzona do opisu kobiecego ciała, dodajmy piękna kobiecego ciała, ogólnie pojętej kobiecości, utożsamianej z subtelnością, cnotą, moralnością, ideałem. Ale takie wyobrażenie w dzisiejszych czasach stało się nieaktualne, utraciło swą semantyczną wartość. Obecnie miłość jest przede wszystkim ciałem, przedmiotem postrzeganym zmysłowo, seksualnie. Miłość sprowadza się więc do opisu pożądania i głodu, a tym samym do sfery związanej z szeroko pojętą konsumpcją. Ów brak, jego dotkliwość (podkreślona dużą literą), to nie tylko brak kobiety samej w sobie (tj. kalokagatii urealnionych cech żeńskich), lub rzeczywistej (współczesnej), ale także technika pisarska poety, swoisty punkt patrzenia na kobiecość. Ciało ludzkie ma u Różewicza swój określony status, jego poszczególne części służą wartościowaniu, znaczą. Da się jednak zauważyć ewolucję, zmianę w podejściu do tego „przedmiotu”, utożsamianego mniej lub bardziej z człowiekiem Ciało ludzkie ma u Różewicza swój określony status, jego poszczególne części służą wartościowaniu, znaczą. Da się jednak zauważyć ewolucję, zmianę w podejściu do tego „przedmiotu”, utożsamianego mniej lub bardziej z człowiekiem w ogóle, jako jednostką genetycznie ukształtowaną. Miejsce dojrzałej, moralnej kobiety, pełniącej przypisane jej „odwieczne” role zajmuje Barbie: „(…) Smak Lolity nie leży w opisach / Miłość mężczyzny w średnim wieku z dwunasto- / letnią dziewczynką… Lolita jest symbolem / cywilizacji amerykańskiej: młodej prężnej / niedojrzałej(…) Lolita to taki sopelek / lodu dziewczynka bez zarostu pod pachami /Jak laleczka On docent czy coś w tym rodzaju / Lolita okrutna naga laleczka bez włosów”. Współczesna kobieta jest produktem cywilizacyjnym, stworzonym i dostosowanym czy samodostosowującym się dla potrzeb masy. Sensowne jest tu odniesienie płci do problematyki genderowej, czyli widzenia roli seksualnej przez pryzmat kultury historycznie zdeterminowanej. „Nowe” czasy, wzmożone tempo, dynamika, narzucają pewien sposób życia, jego jakość… lub raczej bylejakość:

Pragnę
powiedział
niestety duszy nie ma
dusza wyszła
roześmiała się
młoda kelnerka
była tak zbudowana
że można z nią było
stworzyć bez duszy
nowego człowieka

ależ ona ma
zadek sklepiony piękniej
niż
kopuła tej słynnej
katedry – pomyślał –
cudowne naczynie
chwilowo zamknięte

dusze zostały widocznie rozebrane
przez poprzednie pokolenia
i teraz trzeba żyć
jak kto może
płytko
prędzej

(„Płytko prędzej”)

Wprawdzie jest to projekcja męskiego, seksualnego spojrzenia – już sam widok kobiety oddziałuje estetycznie, jest ona źródłem fantazji erotycznych, poddana zostaje oglądowi, ocenie- według tradycji pornografii wprawdzie- której towarzyszy pewna gorzka refleksja… w ziej szych czas wygląd do podstawa sukcesu nie tylko na szczeblu prywatny ale i zawodowym. Można by stwierdzić, że dobre kobiety i to, co w nich dobre odnosi się tylko do tych starych, teściowych, matek, do pokolenia, które odeszło, albo którego czas się już kończy. O ile jednak Różewicz występuje „przeciwko” – posługuje się wówczas ironią, którą wymierza nie w samego człowieka, czy interesującą nas kobietę, lecz w ich – utrwalone w kulturze – wyobrażenie. Ironiczna jest przede wszystkim jego ocena współczesnej kultury masowej, stereotypu kobiety, jaki funkcjonuje w obecnym świecie, kobieta- Barbie. Taka postawa wyrasta z niepokoju, dlatego też poeta stara się pokazać świat nie poprzez sprzeczności w nim występujące, lecz ambiwalencje. Jednocześnie godzi się z rzeczywistością taką, jaką ona jest i… z taką kobietą, która jest.

Wróćmy jeszcze do książki Mary Rogers…Gdyby rozpisać konkurs na najpopularniejszą zabawkę na świecie, wygrałaby go bezkonkurencyjnie lalka Barbie. Fascynują się nią dziewczynki i dorosłe kobiety, a liczni kolekcjonerzy są w stanie zapłacić za jej niektóre modele niebotyczne sumy. Co takiego ma w sobie słynna zabawka firmy Mattel, że stała się królową serc i wyobraźni? Uczona z Florydy, profesor Mary Rogers postanowiła spróbować odpowiedzieć na to pytanie. Owocem jej badań jest książka „Barbie jako ikona kultury”. Wygląd stanowi zarazem główne źródło sukcesów lalki, jak i przysparza jej najwięcej krytyków. Dostrzegają oni pokrewieństwo pomiędzy jej parametrami a rozpowszechnionymi zjawiskami bulimii i anoreksji. Paradoksalnie bowiem Barbie – jeden z najbardziej wpływowych wzorów kobiecości – różni się od rzeczywistych przedstawicielek swojej płci dość radykalnie. Czy którakolwiek kobieta ma talię około 45 centymetrów, waży trzydzieści parę kilo przy wzroście 178 cm i unosi przy tym biust, stanowiący niemal połowę tej wagi? A takie byłyby mniej więcej proporcje Barbie jako żywej osoby.

Wybaczą mi Państwo, ale tak właśnie jest, media proponują wizerunek szczupłej modeleczki, o pięknej buzi. Większa polowa dziej szych nastolatek, ale tez dorosłe kobiety, próbują walczyć ze swoją nadwagą, głodząc się, stosując rozmaite diety, popadając w choroby takie jak anoreksja, bulimia. Wszystko po to by wyglądać jak ideał, jakim jest właśnie lalka Barbie.

Obrońcy lalki odpierają te zarzuty powołując się na prawa wyobraźni. Idealizacja i przesada od zawsze wszak cechowały bohaterów baśni, malarstwa i pop kultury. W tym sensie Barbie ma pełne prawo do swoich przesadzonych cech cielesnych. Tyle, że w porównaniu z analogicznymi męskimi bohaterami, zbyt wiele z jej atutów opiera się na ograniczeniach. Rzecz nie tylko w jej szczupłości. Innym znaczącym elementem jej ciała są stopy trwale wygięte by pasować do bardzo wysokich obcasów, skutkiem czego lalka nie może sama stać ani boso, ani będąc obuta. Cecha ta przywodzi na myśl pozycję kobiety w dawnej kulturze patriarchalnej, gdzie za pomocą gorsetów czy krępowania stóp dokonywało się jednocześnie jej ubezwłasnowolnienia i estetyzacji.

Mary Rogers pisze, że Barbie różni się jednak zasadniczo od tradycyjnego ideału kobiecości. Ken, jej chłopak, nie stanowi dla niej centrum świata; mimo częstego przywdziewania sukni ślubnej, jest ona postrzegana jako panna, która w dodatku wcale się nie martwi brakiem męża. Jej płaski brzuch wyklucza wszelką myśl o ciąży, uznawanej za cel życia młodych dziewcząt. Trudno ją spotkać w kuchni, gdzie patriarchat upatruje głównego pola żeńskiej aktywności. Jednym słowem, lalka odbiega od wzorców, jakie mają do zaoferowania różnorakie kościoły i religie. Z ich punktu widzenia produkt Mattela to wizerunek kobiety grzesznej. Czy zatem Barbie pomaga w emancypacji? Tradycyjne lalki-niemowlęta służyły do tego, by przygotować kobietę do pełnienia roli matki. Poza macierzyństwem nie było dla niej innych dróg realizacji. Prestiż, władza i działanie pozostawały domenami wyłącznie mężczyzn. Pod tym względem amerykańska lalka reprezentuje bez wątpienia model bardziej wyzwolony. Wśród jej ról znajduje się przecież nie tylko policjantka i kosmonautka, ale nawet Barbie-prezydentka. Jakże jednak odgrywać te role nie mogąc się utrzymać na nogach i wciąż się zastanawiając, czy dobrze się wygląda? Stroje lekarki lub strażaczki pozostają na Barbie tylko strojami, a zatem czymś, co podkreślać ma jej urodę. Dziewczynki nie bawią się nią w pożar, szpital czy wyprawę kosmiczną, lecz czeszą ją i przebierają. Można przypuszczać, że jako prezydentka nie byłaby zbyt postępowa, gdyż jej niepisany kodeks zabrania jej być niemiłą dla mężczyzn. Sprzeczność ta wiele mówi o połowicznej emancypacji kobiety w późnym kapitalizmie: z jednej strony kusi się ją wizją takiego samego sukcesu, jaki osiągnąć może mężczyzna, z drugiej jednak traktuje jako trofeum w rywalizacji, gdzie rola zdobywcy jest jej kategorycznie odmówiona. Istnieje wszakże dziedzina, gdzie Barbie rzeczywiście posiada nieograniczone możliwości. Tę dziedzinę stanowi kupowanie. Wśród należących do niej rzeczy znajdują się niezliczone wakacyjne rezydencje, najlepszy sprzęt do uprawiania wszystkich sportów, jachty, samochody oraz przede wszystkim stroje. Mimo ich posiadania, lalka nieustannie robi nowe zakupy. Ich przepych i luksus wskazują na jej przynależność do wyższej klasy średniej, a dokładniej do sfery aspiracji owej klasy. Rogers twierdzi, że lalka „jest doskonałym obrazem uprzywilejowania” i że to właśnie w przywilejach leży istota jej atrakcyjności. Barbie uczy swoje wielbicielki z klas niższych, że sukces jest możliwy, a solidarność z towarzyszkami niedoli niepotrzebna. W ten sposób przyczynia się ona do zdławienia w zarodku świadomości politycznej wielu kobiet, którym do emancypacji przydałyby się właśnie działania zbiorowe.
Różnice klasowe pomiędzy Barbie a większością jej wytwórców dodatkowo podkreśla kolor skóry. Amerykańska lalka jest bowiem zwykle postrzegana jako biała, pomimo że Mattel wypuścił na rynek wiele jej czarnych, latynoskich i azjatyckich wersji. Najczęściej są to jednak wariacje na temat podstawowego wzorca jasnowłosej blondynki, których wygląd nie odzwierciedla rasowego prawdopodobieństwa. Na przykład, lalki z założenia czarne (Christiny) w rzeczywistości „wypadają bardzo blado”, bowiem kolor ich skóry przypomina śniadą karnację osoby białej, a włosy są wprawdzie ciemne, ale z reguły proste. Z kolei latynoskie Teresy mają zwykle niebieskie oczy i jasnobrązowe włosy. Wynika to nie tylko ze schlebiania rasistowskim stereotypom piękna, ale także z tego, że, jak pisze Rogers, „Barbie jest mało wiarygodna jako kobieta czarna, Azjatka, Indianka czy Latynoska”. Kobiety takie bowiem nieporównywalnie rzadziej niż białe posiadają własną stadninę czy kort tenisowy.

Spójrzmy teraz na film z roku w 2002 w reżyserii Roberta Luketica zatytułowany „Legalna blondynka”. Marylin Monroe, Grace Kelly, Pamela Anderson, Gwyneth Paltrow, Donatella Versace – nasz świat kocha blondynki typu Barbie. Farbowane czy naturalne, uśmiechnięte, zawsze piękne i nienaganne, budzą pożądanie i są obiektem zazdrości milionów mężczyzn i…brunetek. Nawet badania psychologów dowiodły że dzieci mające złote włosy są częściej głaskane i chwalone. Ich świat jest zawsze ciepły, pogodny i kolorowy. Wydaje się że nie mają problemów z niczym i z nikim. Taką właśnie blondynką jest bohaterka filmu, Elle Woods. Piękna, popularna i bogata, ma uroczego pieska i spotyka się z przystojnym Warnerem. Jej życie jest wprost doskonałe. Jednak pewnego dnia pojawia się rysa na tym idealnym obrazku. Warner zrywa z Elle, mówiąc jej, że nie takiej narzeczonej oczekują od niego rodzice. Dziewczyna jest zrozpaczona i nie wie co ma dalej począć. Topiąc swą rozpacz w pudełku czekoladek, napotyka w gazecie zdjęcie brata Warnera z narzeczoną, studentką prawa i… postanawia studiować ten właśnie kierunek. Nie jest zainteresowana podrzędną szkołą ale Harvardem – jednym z najbardziej prestiżowych amerykańskich uniwersytetów. Elle sądzi, że dzięki nowemu statusowi odzyska ukochanego. Ponieważ jest piękną blondynką i ma dużo szczęścia w życiu, wkrótce zostaje przyjęta w poczet studentów prawa. Film kończy się happy endem, przeciez inaczej być nie mogło. Blond piękność i ukazanie jej upadku lub niepowodzeń? To nie idzie w parze z powszechnym obrazem współczesnej kobiety.

Przemierzając dalej szlaki historii literatury i filmu warto przyjrzeć się powieści Laury Weisberger „Diabeł ubiera się u Prady” i jej adaptacji filmowej w reżyserii David Frankel. Andrea Sachs (Anne Hathaway), 21-letnia stażystka rozpoczyna pracę w prestiżowym magazynie o modzie “Runway”. W przyszłości Andy chciałaby zostać profesjonalną dziennikarką i pisać w „New Yorkerze”, a praca asystentki szefowej “Runwaya” Mirandy Priestly ma jej pomóc w pokonywaniu kolejnych szczebli kariery. Świata, do którego wkracza Andy właściwie z niczym nie da się porównać. Tu rozmiar 38 przeznaczony jest dla grubasek, bo niewolnicy mody jadają rzadko i niskokalorycznie. Kiedy czują, że zasłabną z głodu, sięgają po kostkę sera. Noszą ciuchy od sławnych projektantów, pieczołowicie dobrane dodatki i obowiązkowo szpilki. Dziewczyny z Runwaya, „klikaczki” – jak nazywa je Andy – stukają obcasami, przemierzając wypolerowane posadzki i dziękują losowi, że zetknął je z Mirandą. A diabeł w ciuchach od Prady, nazywany „pieszczotliwie” smoczycą sadystycznie znęca się nad podwładnymi, budząc przerażenie i niekłamany podziw. Wystarczy jeden gest dezaprobaty z jej strony, a najsławniejsi projektanci zmieniają całe kolekcje. Być pożartym przez Mirandę to niemal zaszczyt. Miliony dziewczyn dałoby się pokroić za taką pracę – powtarzają wszyscy dokoła. Zakochana w swym narzeczonym Andy będzie musiała zweryfikować poglądy na życie. I tu zaczyna się opowieść o biednej dziewczynie, która zdobywa wymarzoną pracę i zaczyna wspinać się na szczyty. Film opowiada historię dziewczyny zagubionej w światku nowojorskiej mody. Andrea jest świeżo po studiach dziennikarskich i pragnie rozpocząć pracę, najlepiej w magazynie The New Yorker. Gdy trafia na próbne kwalifikacje do słynnego Elias-Clark, czuje się małą, nic nieznaczącą osobą pośród miliona pięknych i eleganckich kobiet. W mgnieniu oka dostaje pracę, za którą „miliony dziewczyn dałoby się zabić”. Staje oko w oko z redaktor naczelną ekskluzywnego pisma o modzie Runway – Mirandą Priestly, która, zniechęcona przykrymi doświadczeniami z poprzednimi, ładnymi, lecz niezbyt rozumnymi asystentkami, postanawia przyjąć Andreę – dziewczynę bez gustu, smaku, wyczucia elegancji. Na początku Sachs ma problemy z zaklimatyzowaniem się, ponieważ jest zwykłą dziewczyną na posyłki, i to jeszcze wyśmiewaną z powodu braku modnych ciuchów, jednak wraz z upływem czasu zdaje sobie sprawę, że potrafi wszystkim udowodnić swoją determinację. Z pomocą kolegi z pracy, Nigela, zmienia fryzurę, styl, staje się równa tym wszystkim dziewczynom, które podziwiała, po raz pierwszy przekraczając próg redakcji Runwaya. Stała się piękna, pożądana, jak Barbie. Wygląd umożliwił jej.. osiągnięcie sukcesu, jak nudna Andy nie osiągnęłaby tego wszystkiego. Dylematy głównej bohaterki, jak bajce, są cudownie przewidywalne, z góry wiadomo, jak skończy się ta historia. Brak elementu zaskoczenia zostaje jednak zniwelowany, bo humorystyczne przerysowania i dowcipne dialogi bawią na każdym kroku. Nie ma w tym filmie dłużyzn, niepotrzebnego mnożenia epizodów i nadmiernego rozbudowywania postaci. Debiutancka powieść Laury Weisberger „Diabeł ubiera się u Prady” wydana w 2003 roku przez 24 tygodnie nie schodziła z amerykańskich list bestsellerów. Pisarka z humorem i dbałością o szczegóły sportretowała światek mody, czerpiąc z osobistych doświadczeń. Weisberger przez rok pracowała bowiem jako osobista sekreterka Anny Wintour, szefowej brytyjskiej edycji słynnego magazynu mody „Vogue”. Wielbiciele talentu Laury Weisberger stwierdzą pewnie, że film Davida Frankela nie dorównuje powieści, a scenarzystka niepotrzebnie zminimalizowała pewne wątki, jednocześnie rozwijając niektóre role. Będą też tacy, dla których film okaże się zabawniejszy i sprawniej opowiedziany niż książkowa historia. Co by nie mówić, nie ma wątpliwości, że sukces powieści z pewnością przełoży się na popularność filmu. Nawet jeśli komuś przyjdzie ochota ponarzekać na uproszczenia scenariuszowe, czy banalność całej historyki, to niewątpliwie Meryl Streep w roli Mirandy jest w stanie przyćmić wszelkie niedociągnięcia. Smoczyca w jej wykonaniu jest charyzmatyczna, wyjątkowa, wyrafinowana, cudownie sadystyczna, a przy tym wygląda wspaniale, jak laleczka. Nie musi nawet za wiele mówić, wystarczy, że wystudiowanym ruchem zdejmie okulary. Jednym słowem jest na co popatrzeć.

Ostatnim dziełem, jakie Państwu zaprezentuje, jako smutna refleksje naszych czasów, będzie „Panna Nikt” . Jest to powieść o dorastaniu, o poszukiwaniu swej osobowości. Marysia to „everyman” – tak jak każdy poszukuje swej drogi w świecie zawieszonym między dobrem a złem. Koleżanki bohaterki – Kasia i Ewa – symbolizują demony wolności ducha i materialnej przyjemności. Są piękne jak Barbie, popularne i zadowolone z życia. Marysia próbuje te sprzeczności pogodzić, co w konsekwencji się nie udaje, i owocuje tragicznym finałem. Kasia, którą uboga i naiwna koleżanka fascynuje jako obiekt swoistego eksperymentu intelektualnego, zaraża Marysię swoim sceptycyzmem i cynicznym podejściem do życia. Marysia zaczyna tracić wiarę we wszystkie wyznawane dotąd wartości, np. religię. Kasia spełnia się w muzyce, Marysia nie posiada takiego bezpiecznego „azylu”. Zostaje więc duchowo obnażona i wydana na pastwę manipulacji koleżanki. Ewa Bogdaj kusi Marysię luksusem. Uczy ją sztuki podobania się, uwodzenia, odkrywa jej kobiecość. Z pięknej i mądrej dziewczyny tworzy sztuczną lalkę Barbie, wyidealizowaną, wystylizowaną, sztuczną. Marysia zatraca się w etycznym chaosie wywołanym przez obie koleżanki. Początkowo jest naiwną istotą, uzbrojoną w silną wiarę i miłość. Machinacje koleżanek sprawiają, że traci swą wiarę, zdradza („wyrzeka się” Kasi na rzecz Ewy), oddala się od rodziny, staje się zła i okrutna. Obie mentorki jednak zawodzą. Marysia okazuje się jedynie zabawką w ich rękach – koleżanki nadają jej przezwisko „panna Nikt”. Wstrząśnięta i rozczarowana dziewczynka wybiera drogę ostateczną – śmierć. Osobowość Marysi, rodząca się pod wpływem Kasi i Ewy jest skrzywiona, a wiedza o świecie, którą dziewczynka uzyskuje, może przerażać: stosunki międzyludzkie podszyte są nienawiścią, brak im szczerości i prawdy. Marysia doświadczona okrucieństwem życia, wychodzi z konfrontacji ze światem połamana, niezdolna do samodzielnego istnienia. Historia „panny Nikt” zawiera uniwersalną prawdę o życiu: dokonując wyboru, trzeba być podejrzliwym wobec pokus świata – zło potrafi podszywać się pod dobro i piękno. Bycie Barbie- piękną i popularną, pożądaną nie zawsze daje szczęście. Tryzna uznał, iż jego książka jest powieścią o zagubieniu. Symbolizuje sytuację, w jakiej młody człowiek znalazł się w XX wieku. Jest rozdarty pomiędzy nieograniczonymi możliwościami: sukcesu, wiedzy, pieniędzy. Za wybór którejkolwiek z nich zawsze płaci się wysoką i nieznaną jeszcze cenę.

Wniosek z tego wszystkiego taki, że Barbie uosabia kobiecość wymarzoną przez nowoczesny patriarchat: zawsze atrakcyjną, koniecznie młodą i najlepiej białą, otoczoną przez dobra konsumpcyjne i stanowiącą jedno z nich, a przy tym nie czującą żadnej solidarności z innymi przedstawicielkami swojej płci oraz resztą społeczeństwa. To, że wzorzec ten jest bardziej pociągający od wizji zawartej w religiach i tradycjach nie oznacza, że należy go akceptować i za nim podążać. Do realnej emancypacji wiedzie trudna droga, której lalka na swych niebotycznych obcasach z pewnością nie przebędzie. Nie mniej jednak na tą chwilę wygląd Barbie, jest najbardziej pożądanym marzeniem tysięcy kobiet i młodych dziewczyn. Literatura , film, media pokazują, że komuś kto wygląda jak Barbie wiedzie się lepiej, ma większe szanse na sukces zawodowy i prywatny. Stąd manie na odchudzanie, zabiegi kosmetyczne, operacje plastyczne, a wszystko, po to by upodobnić się do lalki.. Smutne, ale prawdziwe… niestety… Dziękuję.

 

Imię i nazwisko: Data:

Klasa:

Pesel:

 

KONSPEKT

Temat: Dzisiejsze kobiety przypominające Barbie. Czy zgadzasz się z tym osądem W argumentacji wykorzystaj przykłady z literatury i filmu

I .Literatura podmiotu:

1.Frankel, D. Diabeł ubiera się u Prady. Film. [DVD]. Stany zjednoczone: Wendy Finerman, 2006.

2.Luketic, R. Legalna blondynka. Film. [DVD]. Stany Zjednoczone, MGM, 2001.

3.Rogers, M, F. Barbie jak ikona kultury. Warszawa: Prószyński i S-ka Wydawnictwo, 2003.

4.Różewicz, T. Non -stop -shows, Płytko prędzej[w:] tegoż, Wiersze. Wrocław: Wydawnictwo Siedmioróg, 2003.

5.Tryzna, T. Panna Nikt. Warszawa: Wydawca „KWE” Sp. z o.o. , 2006.

6.Weisberger, L. Diabeł ubiera się u Prady. Warszawa: Świat książki, 2006.

 

II. Literatura przedmiotu:

1.Kaczmarczyk, M. Encyklopedia szkolna. Kraków: Wydawnictwo ”GREG”,2008.

2.Makowiecka, M. Przewodnik po epokach: od romantyzmu do współczesności. Wyd.2. Warszawa : Świat Książki, 2006.

3.Stopka, D. Słownik motywów literackich. Kraków: Wydawnictwo GREG,2004.Kobieta, lalka.

4. Zawadzki, A. Epoki literackie. Bielsko-Biała: „ Wydawnictwo PARK Sp. z o.o.”, 2007.

 

III. Ramowy plan wypowiedzi:

1)Określenie problemu:

* Barbie – ikona kultury;

* ciało legendarnej lalki Jej doskonałą metaforą współczesności – plastikowe, zestandaryzowane i ocieka nieszczerością, niczym meksykańska telenowela;

2)Kolejność prezentowanych argumentów (treści): obraz współczesnej kobiety:

* „Barbie jak ikona kultury”- jako dzieło przewodnie pracy;

*, „Non -stop -shows”, „Płytko prędzej”- jako projekcja męskiego, seksualnego spojrzenia – już sam widok kobiety oddziałuje estetycznie, jest ona źródłem fantazji erotycznych, poddana zostaje oglądowi, ocenie; ocena współczesnej kultury masowej, stereotypu kobiety, jaki funkcjonuje w obecnym świecie, kobieta- Barbie;

* „Legalna blondynka”- pokazanie, że współczesny świat kocha blondynki typu Barbie; farbowane czy naturalne, uśmiechnięte, zawsze piękne i nienaganne, budzą pożądanie i są obiektem zazdrości milionów mężczyzn i…brunetek;

* „Diabeł ubiera się u Prady” ( porównanie powieści i adaptacji filmowej)- ukazanie zmienny bohaterki z „brzydkiego kaczątka” w piękną, modnie ubraną kobietę( uroda szansą na sukces zawodowy);

* „Panna Nikt”- czy bycie Barbie- piękną i popularną, pożądaną nie zawsze daje szczęście?;

3)Wnioski:

*Barbie uosabia kobiecość wymarzoną przez nowoczesny patriarchat: zawsze atrakcyjną, koniecznie młodą i najlepiej białą, otoczoną przez dobra konsumpcyjne i stanowiącą jedno z nich, a przy tym nie czującą żadnej solidarności z innymi przedstawicielkami swojej płci oraz resztą społeczeństwa; to, że wzorzec ten jest bardziej pociągający od wizji zawartej w religiach i tradycjach nie oznacza, że należy go akceptować i za nim podążać;

 

IV. Materiały pomocnicze:

*karta z cytatami

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

………………………………………………….. podpis własnoręczny