Temat: Miłość matki i dzieci. Omów zagadnienie na wybranych przykładach.

Odpowiadając napytanie: „Czym jest miłość?”, próbujemy rozstrzygnąć także inne: „Kim jest człowiek?” Niewolnikiem zmysłów? Odbiciem Bożej miłości? Częścią świata zwierzęcego? Istotą zdolną do przekraczania własnego egoizmu, dążącą do piękna i dobra? W Teogonii (VIII w. p.n.e.), eposie o rodowodzie bogów, grecki poeta Hezjod wspomniał, że Eros (bóg miłości, w Rzymie nazywany Amorem lub Kupidem) był od samego początku obecny w dziejach. Wprowadzał ład we wszechświecie, a jego władzy podlegali bogowie i ludzie: „Zaiste najpierw Chaos powstał, potem Gaja Rozłożysta, bezpieczna podstawa dla wszystkich, (…) I Eros, najpiękniejszy z nieśmiertelnych bogów, Wątlący członki, który i bogom, i ludziom Ujarzmia w sercach rozum i mądre zamysły”.

Miłość matczyna jest ciepła, pełna życzliwości, akceptacji. Miłość matki jest miłością totalną. Matka kocha totalnie, całkowicie i bezgranicznie. Jej miłość jest stała, nie ustępuje i nie stawia warunków- ma charakter bezwarunkowy. Matka kocha dziecko za to, że dziecko jest niezależne od tego, co ono robi, jak się zachowuje, jakim jest człowiekiem. Życie pokazuje przykłady takiej miłości macierzyńskiej, która nigdy nie odrzuca dziecka. Matka kocha każde dziecko nawet to, które stało się wykolejeńcem życiowym, nieudacznikiem, przestępcą. Matka zawsze jest w stanie zrobić dla swojego dziecka wszystko, jest ufna, można powiedzieć – łatwowierna. Jest to miłość jakby „instynktowna”. Jeżeli żona – matka nie posiada dobrego oparcia w mężu – ojcu i nie reflektuje nad swoją miłością, jej więzi z dzieckiem mogą być naznaczone zaborczością. Tadeusz Różewicz napisał w jednym ze swoich wierszy: „Kiedy matka odwróci oczy od swojego dziecka dziecko zaczyna błądzić i ginie w świecie pozbawionym miłości i ciepła”.

Mitologiczna Niobe na zawsze stała się upostaciowaniem matczynego bólu. Szczyciła się licznym potomstwem i drwiła z tytanki Leto (Latony), mającej tylko dwoje dzieci. Sądziła wręcz, że to jej, a nie Leto ludzie winni składać ofiary. Bogowie srogo ukarali to bluźnierstwo – Apollo strzałami z łuku uśmiercił synów Niobe, a jej córki zabiła Artemida. Matka wtedy skamieniała z bólu. Historię tę umieścił rzymski poeta Owidiusz w swych „Przemianach” (8 r. n.e.): „Wśród trupów synów, córek, męża – wdowa skamieniała od żalu. Żaden już powiew włosów jej nie ruszy, twarz bez krwi pobladła, źrenice w słup stanęły w kamiennej powiece, cała jest bez życia. Nawet język sztywnieje w twardym podniebieniu, w żyłach krew zastyga. Nie może ugiąć szyi, ni ręką poruszyć, ani stąpnąć krokiem. Cała jest kamieniem”. Konstanty Ildefons Gałczyński napisał poemat zatytułowany „Niobe” (1951). Poetę zainspirowała antyczna rzeźba głowy Niobe, przechowywana w muzeum w Nieborowie. Mitologiczną opowieść uzupełnił Gałczyński opisem trwającej wieki wędrówki rzeźby przez Azję i Europę. Niobe stała się w tym poemacie symbolem nieśmiertelnej sztuki, niosącej człowiekowi ukojenie: „Tyś jest wiatr i symetria, zioty deszcz i harmonia./Europę jak skrzypce trzymasz w swych niezmordowanych dłoniach,/Niobe, córo Tantala, Niobe, żono Amfiona”.

Sprzeczna ze stereotypem nieuchronnej niechęci teściowych i synowych jest historia zawarta w biblijnej „Księdze Rut”. Noemi przed laty uszła przed głodem ze swej ojczyzny. Jej synowie pojęli za żony kobiety z plemienia Moabitów. Gdy zmarli mąż i synowie Noemi, ona sama postanowiła wrócić w rodzinne strony. Rut, jej synowa, zdecydowała pójść wraz z nią: „Dokądkolwiek pójdziesz, tam i ja pójdę, gdzie ty zamieszkasz, ja zamieszkam, twój lud, mój lud, twój Bóg, mój Bóg”. Stefan Witwicki w wierszu zatytułowanym „Rut” (1836) chciał przedstawić motywy biblijnej bohaterki, każące jej pójść z teściową na obczyznę, znosić nędzę i poniewierkę. Boozowi, na którego polu zbierała kłosy, tłumaczyła: „Opuściłam dom rodzinny, by zachować matki lata,/Dla niej przyszłam w ten kraj inny i na koniec szłabym świata;/Dla niej znoszę pracę, znoje, bo jej szczęście — szczęście moje”.

O zbrodniach miłości matczynej można przeczytać w historii Rzymu. Julia Agrypina (15-59), matka Nerona, by przyspieszyć objęcie tronu przez syna, otruła ponoć cesarza Klaudiusza. Neron kazał zamordować matkę, gdy ta sprzeciwiła się jego planom małżeńskim. Tradycja przekazała jej ostatnie słowa: „Uderzajcie w brzuch!” (w łono, w którym nosiła wyrodnego syna). O zbrodniarce wspominał m.in. rzymski historyk Swetoniusz (ok. 70-140) w słynnych „Żywotach cezarów”. Nikt nie wątpił, że Neron pragnął zostać kochankiem matki, lecz że przeciwnicy Agrypiny odwiedli go od tego w obawie, aby ta namiętna i gwałtowna kobieta nie zdobyła ostatecznej przewagi jeszcze przez ten rodzaj wpływów. Niektórzy twierdzą stanowczo, że dawniej, ilekroć jeździł z matką w lektyce, ulegał swej plugawej żądzy i że zdradzały go nawet ślady na szatach.

Miłość cierpiącej matki piękny wyraz znalazła w średniowiecznych „Żalach Matki Boskiej pod krzyżem” (XV w., znane także pt. „Lament świętokrzyski” lub „Posłuchajcie bracia miła”). W tym wierszu, odległym w czasie, ale przecież niezmiennie wzruszającym, brzmi ludzki żal bezsilnej matki, która patrzy na cierpienia zadawane jej synowi: „Synku miły i wybrany,/Rozdziel z matką swoją rany! (…)/Twoja główka krzywo wisa, tęć bych ja podparła,/Krew po tobie płynie, tęć bych ja utarła,/Picia wołasz, piciać bych ci dała,/Ale nie Iza dosiąc twego świętego ciała”. W trzeciej części „Dziadów” (1832) Adama Mickiewicza jedną z postaci jest ociemniała pani Rollisonowa – cierpiąca matka. Jej syn od roku był więziony i bity, ciężko zapadł na zdrowiu. Nie zważając na okrutne drwiny, matka błagała Nowosilcowa o łaskę. W nocy siedziała pod murami więzienia: „Słucham — w północ, tam z muru — nie, nie zwodzę siebie; Słyszałam go, słyszałam, jak Pan Bóg na niebie; (…) Niema owca pozna głos swojego jagnięcia Śród najliczniejszej trzody — ach, to był głos taki!”.

Na okrutną próbę wystawiona została matka tytułowej bohaterki dramatu Balladyna (1834) Juliusza Słowackiego. Ślepa wdowa zaniosła przed sprawującą królewski sąd Balladynę skargę na swe córki. Zapewne nie wiedziała, że na tronie zasiada jej dziecko… Mówiła o tym, jak jedna z jej córek (czyli zamordowana Alina) uciekła z domu, a druga – wyszedłszy za mąż za możnego pana, wyrzekła się matki i skazała ją na poniewierkę. Kiedy okazało się, że za czyn podobny wedle tradycji karać trzeba śmiercią, matka za nic nie chciała zdradzić imienia okrutnej córki. Umarła na torturach, milcząc uparcie. Żołnierz zakomunikował królowej: „Umarła cicho… A na suchej twarzy /Dwa wykopała dołki śmierć kościana/ I w obu dołkach stoją łzy”.

Pięknym wyrazem miłości syna do matki jest korespondencja Juliusza Słowackiego z Salomeą Bécu. To – powiedzieć można – dziennik intymny, próba nawiązania bliskiej, mimo fizycznego oddalenia, relacji z drogą osobą, zdania jej sprawy z własnego duchowego i psychicznego życia, a także z prac literackich. W lirycznych listach zdawał też Słowacki matce relacje z banalnych, codziennych spraw. „Mało teraz czytam — i często wieczorem przed zaśnięciem czytam głośno rozdział Biblii. Mam ją po polsku… Przedwczoraj tak mocno wraziła mi się w imaginację męka Chrystusa, że we śnie umęczenie widziałem. Obudziłem się okropnie przerażony. — Czy Ty, Mamo, widzisz mnie kiedy przez sen?”. W liryku zatytułowanym „Do Matki” (1846) Juliusz Słowacki opisywał sytuację wygnańca, który nie chce skorzystać z amnestii i zdecydować się na powrót do ojczyzny, rozumiejąc jednak, że swym uporem sprawia ból najbliższej osobie: „Wiem, żebym Ci wróceniem moim lat przysporzył; —/ Mów, kiedy cię spytają, czy twój syn powraca,/ Ze syn twój na sztandarach jak pies się położył,/ I choć wołasz, nie idzie — oczy tylko zwraca”.

 

„Słowa Najświętszej Panny” (1842) to jeden z najpiękniejszych (i najmniej znanych. ..) utworów Adama Mickiewicza, łączący teologiczną głębię z ludzkimi, prostymi uczuciami. Maryja tak mówi o swojej miłości do mającego się narodzić dziecka: „I poczułam w łonie bijące dziecię, jako drugie serce, a dawne moje serce utuliło się i ucichło./I wypowiedziałam światu całą miłość moję jednym słowem Pańskim, które stało się ciałem. Odtąd żyłam w Synie moim i Synem moim”.

Tytułowa bohaterka powieści Elizy Orzeszkowej „Marta” (1873) po śmierci męża podjęła rozpaczliwą walkę o to, by zapewnić utrzymanie córeczce. Okazało się, że z winy braku wykształcenia i z powodu panujących w społeczeństwie przesądów jej walka skazana była na porażkę. Zdesperowana matka dopuściła się kradzieży, a uciekając zginęła pod kołami tramwaju konnego. „Wdowa upadła na kolana przed niskim posłaniem, przylgnęła piersią do piersi dziecięcej.— O moje dziecko! jedyne dziecko moje! — szeptała — przebacz twej matce, przebacz! Me potrafiłam ogrzać cię i wyżywić, dałam cię na pastwę zimnu i głodowi! Jesteś słaba, wyniszczona… jesteś chora… o dziecko moje… Zsunęła się bezwładnie z pościeli, czołem uderzyła o ziemię, ręce zatopiła we włosach”.

W noweli zatytułowanej „Dym” (1890) Maria Konopnicka starała się przedstawić ból matki po stracie syna. W subtelny sposób autorka opisała relacje dwojga bliskich sobie ludzi. Treścią ich życia była praca i wzajemna troska. Ten stabilny, spokojny i szczęśliwy ład w jednej chwili zburzyła tragiczna śmierć syna. Zginął w fabryce, gdy wybuchł kocioł przez niego obsługiwany. Matka za życia syna często patrzyła z okna swego mieszkania na dym, który wydobywał się z fabrycznego komina. Wiedziała, że „tam jej Marcyś w kotłowni przy palenisku stoi, ognie zanieca”. Po wypadku także często spoglądała w tamtą stronę: „Dym ten wszakże nie przybierał już teraz dawnych rozlicznych kształtów, tylko zawsze zamieniał się w mglistą postać jej drogiego chłopca. Zrywała się wtedy ze stołka i wyciągała drżące, wyschłe ręce. Ale mglistą postać wiatr unosił i rozwiewał ją gdzieś w błękitach…”.

W drugiej odsłonie pierwszego aktu „Niemców” (1949) Leon Kruczkowski przedstawił scenę z okupowanej Norwegii. Do Willego Sonnenbrucha, wysokiej rangi oficera SS, przyszła matka jednego z aresztowanych członków ruchu oporu. Chciała dowiedzieć się o los syna i możliwość jego uwolnienia. W pewnym momencie uwagę oficera zwrócił jej piękny, cenny naszyjnik. Matka chwyciła się tej szansy i zaproponowała sprzedaż za bezcen wartościowego przedmiotu. Sonnenbruch poinformował ją wówczas, że syn wymknął się z rąk prześladowców. Zataił jednak prawdę: chłopak zmarł podczas przesłuchań: Mam wątpliwości, czy dobrze zrobiłam przychodząc tutaj do pana… (po chwili rozpaczliwie) Ależ przecież, mój Boże, on na pewno nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji! Od dziecka był chłopcem egzaltowanym, zawsze bałam się o niego…”.

W powieści zatytułowanej „Matka Królów” (1957) Kazimierz Brandys przedstawił losy kobiety, która w czasach stalinowskich zbrodni i moralnych kompromisów, reprezentowała dobroć, szlachetność i odwagę. Do końca walczyła o swych represjonowanych przez system synów: „I zawsze obecna twarz, która przychodzi w snach. Przeważnie w snach. Twarz Klemensa. W prokuraturze odmawiano wyjaśnień, lecz także nie ma wiadomości o skazującym wyroku. Żadnej wieści — dobrej ani złej (…). Była jednak pewna, że wróci. Powoli stawał się jej modlitwą i nadzieją, klękała przed jego bólem”.

W każdej, nawet najdawniejszej religii, mitologii pojawiają się postaci matek – często w postaci Matki-Ziemi, Matki-Rodzicielki, dającej początek całemu życiu, rodzajowi ludzkiemu, dlatego motyw matki jest tak powszechny w literaturze i kulturze. Postać matki kojarzy się z beztroskim dzieciństwem, jest symbolem miłości, bezpieczeństwa, rodzinnego domu. Bycie matką najczęściej łączy się z jednoczesnym przeżywaniem radości i doświadczaniem cierpień, troskami, wielkimi nadziejami związanymi z dziećmi, ale też niepokojami o ich los. Dziecko rodzi się. Nagie i bezbronne, na co może liczyć? Na miłość! Kochająca matka przytula, pieści, całuje, dotyka. Przekazuje mu swoje emocje, uczucia. I to jest ten pierwszy kontakt. Dziecko czuje się bezpieczne. Jest mu ciepło i dobrze. Przez dotyk niemowlę poznaje świat i choć jeszcze nie rozumie znaczenia słów, to uczy się rozpoznawać ludzi, przedmioty. W okresie dojrzewania i dorosłości, zapotrzebowanie na dotyk nie mija, wręcz przeciwnie wzrasta. W dorosłym życiu, niestety, zbyt rzadko obdarowujemy się dotykiem. A dotyk, to nic innego, jak słowo w praktyce. Zabiegani, zapracowani zapominamy, że czasami wystarczy serdeczny uścisk dłoni, by zmienić emocje swoje lub drugiej osoby. Dziękuję.

 

Imię i nazwisko: Data:

Klasa:

 

KONSPEKT

Temat: Miłość matki i dzieci. Omów zagadnienie na wybranych przykładach.

I .Literatura podmiotu:

1.Babiński, W. i in. Lament świętokrzyski [w:] tychże. Barwy epok, Kultura i literatura. Warszawa: Wydawca „KWE” Sp. z o.o. , 2006.

2.Brandys, K. Matka Królów. Warszawa: Świat książki, 2006.

3. Gałczyński, K, I. Niobe[w:] tegoż, Dzieła zebrane. Warszawa: MUZA, 2004.

4. Konopnicka, M. Dym[w:] tejże, Nowele. Warszawa: Orkla Press Polska sp. z o.o. ,2006.

5.Kruczkowski, L. Niemcy. Warszawa: wydawnictwo Kram, 2002.

6.Księga Rut[w:]Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Warszawa: PAX, 1973.

7.Mickiewicz, A. Dziady cz. III. Warszawa: wydawnictwo Kram, 2003.

8.Orzeszkowa, E. Marta. Kraków: wydawnictwo GREG, 2007.

9.Parandowski, J. Mitologia: wierzenia i podania Greków i Rzymian. Warszawa: PWN,1995.

10.Słowacki, J. Balladyna. Warszawa: wydawnictwo Kram, 2007.

11.Słowacki, J. Do Matki[w:] tegoż, wiersze. Wrocław : Wydawnictwo Ossolineum, 1998.

12. Witwicki, S. Rut[w:] tegoż Poezje. Warszawa: Prószyński i S-ka Wydawnictwo, 2003.

 

II. Literatura przedmiotu:

1.Kaczmarczyk, M. Encyklopedia szkolna. Kraków: Wydawnictwo ”GREG”,2008.

2.Makowiecka, M. Przewodnik po epokach: od antyku do oświecenia. Wyd.2. Warszawa : Świat Książki, 2006.

3.Makowiecka, M. Przewodnik po epokach: od romantyzmu do współczesności. Wyd.2. Warszawa : Świat Książki, 2006.

4.Stopka, D. Słownik motywów literackich. Kraków: Wydawnictwo GREG,2004.Miłość.

5. Zawadzki, A. Epoki literackie. Bielsko-Biała: „ Wydawnictwo PARK Sp. z o.o.”, 2007.

 

III. Ramowy plan wypowiedzi:

1)Określenie problemu:

*„Kiedy matka odwróci oczy od swojego dziecka dziecko zaczyna błądzić i ginie w świecie pozbawionym miłości i ciepła”.

2)Kolejność prezentowanych argumentów (treści): motyw miłości macierzyńskiej w różnym wymiarze:

* matka opłakująca śmierć dzieci- „Mit o Niobe”, „Niobe”;

*zaprzeczenie stereotypu nieuchronnej niechęci teściowych i synowych- „Księga Rut”, „Rut”;

* zbrodnie miłości matczynej- historia matki Nerona;

* miłość cierpiącej matki- „Lament świętokrzyski”, „Dziady cz. III”;

* matka wystawiona na okrutną próbę- „Balladyna”;

* wzruszający obraz miłości matki do syna- „Do matki”,

* matka rozpaczliwa usiłująca zapewnić swemu dziecku byt- „Marta”;

* matka jako osoba kochająca i dbająca o swoje dziecko- „Dym”;

* matka gotowa do największych poświęceń- „Niemcy”, „Matka Królów”;

3)Wnioski:

*Miłość matczyna jest ciepła, pełna życzliwości, akceptacji;

*Matka kocha totalnie, całkowicie i bezgranicznie;

 

IV. Materiały pomocnicze:

*…

 

 

 

 

 

 

 

………………………………………………….. podpis własnoręczny